10-12-2018, 17:14
|
|
Stały bywalec
|
|
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: Wielkopolska
Posty: 30 855
|
|
Też, padłam, jak nieżywa, wydawało mi się, że na chwilę,
a obudziłam się po godzinie i biegiem na dół, bo
wydawało mi się że Luna się odzywa i chce wyjść.
Prze okno zobaczyłam auto poczty polskiej i odebrałam
paczkę od kuzynki.
Przysłała ładny sweterek dla Zosi, nie wiem, czemu
do mnie?
Dla mnie książkę i jakieś francuskie buteleczki z żelami
do mycia, a dla piknego, ekskluzywne piwo, zapakowane
w pudełko z wiórami Nie wiem, co ją naszło
Przecież my nie dzieci, to zobowiązuje, a ja nie znoszę
wysyłać paczek, bo są ogromne kolejki, do tego
ona mieszka w Warszawie, więc wszystko ma w zasięgu ręki, jedynie jakiś smakołyk
upichcony przeze mnie, mogę jej wysłać
Strasznie mnie suszy, idę coś do picia poszukać..
|