Zaczęłam od niekupowania ubrań. Od co najmniej 2-3 lat kupuję tylko jeśli serio muszę np. jeansy przecieram na udach, a innych spodni nie toleruję. Od tego czasu wyrzucam ubranie jak się zniszczy i powoli szafa robi się coraz mniejsza. Nie uważam, że ilość jest uniwersalna. Rozumiem, że masz małe dziecko, gdzie małe rączki lubią nas brudzić i od razu więcej potrzebujesz. Dla mnie takie minimum to ilość ubrań potrzebnych między praniami x 1.5.
Z pasowaniem nie pomogę, bo zwykła bluzka i jeansy to zawsze jest dobre połączenie. Dresy uważam za ubranie noszone za karę.
Inspiracji na obuwie szukam w sieci:
https://www.blue.edu.pl/artykuly/bot...-jak-je-nosic/ SPoro pomysłów znajdziesz na tej stronie.