Dzwonią,dzwonią ale w którym kościele?Ułaskawienie sprowadziło się do zdjęcia z faceta zakazu zbliżania się do pokrzywdzonej,która - zresztą - wraz z matką wnosiły o to do PAD-a.
Zakaz był trochę kuriozalny,bo wszyscy zainteresowani mieszkają w jednej chałupie.
Dla jasności,gość oskarżony był o gwałt,którego nie było,bo 15-letnia wówczas panienka chętną była.
Karę za ów "gwałt" odsiedział.
|