Komentarz do artykułu: Operacja plastyczna: możliwa refundacja przez przez NFZ
--------------------
Witam.
Stałam się ofiarą nieszczęśliwego wypadku. Straciłam przytomność na ulicy i upadłam na twarz. Zszyto mi nos ,/rana do kości, bez jej uszkodzenia/ ale szwy natychmiast puściły. Zdaję sobie sprawę, że będę musiała skorzystać z pomocy chirurgii plastycznej. Cieszę się, że w porę przeczytałam ten artykuł, ponieważ chciałam działać "na własną rękę ". Teraz wiem, że mam żądać skierowania, bo o ile dobrze zrozumiałam w moim przypadku się należy (?). Lekarze na których trafiam, niestety sami niczego nie podpowiadają. Nie doznałam jeszcze tego zaszczytu, by któryś z nich zechciał osobiście obejrzeć moją ranę. Wszystko się odbywa " oczami" przez biurko i rękoma pielęgniarki. Dzięki temu przez tydzień chodziłam bez opatrunku, z sączącą się raną, puszczonymi szwami. Bez antybiotyku, oczyszczenia rany i jakiejkolwiek rady jak z tą raną postępować. Moja rozpacz z powodu wyglądu zamieniła się we wściekłość na to co w tej chwili się dzieje z lekarzami i ogólnie z całą Służbą Zdrowia, gdzie w tym miejscu jest miejsce dla człowieka który przyszedł po pomoc.Jeśli ktokolwiek mógł by mi jeszcze doradzić, gdzie w Warszawie mogli by się mną zająć jak z człowiekiem i jakie prawo mi przysługuje to będę dozgonnie wdzięczna.
Pozdrawiam