Mój tata pił(wtedy nie było alkoholików) ale ja byłam jego córeczką.Zawsze chwaloną,nagradzną i robiłm wszystko żeby tak było do 13 roku życia.Gdyby żył dziś byłabym może nie kimś wielkim ale osobą bardzo wykształconą,bo tego zawsze chciał.Jak zmarł potrzebna byłam mamie która chorowała i była
trójka małego rodznstwa....ach życie.Ale jeszcze wiele lat po jego śmierci otwierałam szafę wtulałam się w Jego płaszcz......i czułam tatę przy sobie.....
__________________
|