Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[bogda]

Hej Alodio i Zula.

dzisiaj alert dostałam przed godz. 10

Alodio, codziennie dostaję alerty, a tu nawet ani jedna kropla deszczu nie spadła.
A tak pięknie się chmurzyło, znowu gdzieś skręciło.
Pokazywali jakie ulewy i grad w niektórych miejscach spadł, to może nawet lepiej, że nic nie padało.
Zula
Nieważne jakie święto, ale ważne, że jesteś dla nas zawsze kochanym breloczkiem

Nie bardzo chce mi się pisać,bo kupa kłopotów na mnie spada i mąż mi niedomaga i muszę to wszystko pozbierać do kupy i ciągnąć to dalej.

Zula, nie masz wyjścia, musisz ciągnąć, a my będziemy trzymać kciuki i Was wspierać.
Ogrodem się nie przejmuj, też mam zaniedbany, bo nie mam siły w nim pracować, coś tam popchnę, coś przesadzę, coś obetnę i tyle.
Priorytety nam się pozmieniały

[amiii]

Napisał zula

Co prawda nie wiem co za święto przegapiłam,ale tak mi śę słodko zrobiło na serduchu.

Nic nie przegapiłaś ale fajnie że się pokazałaś.
Kiedyś jak Alkę chciałam zmobilizować do wpisu,
to pisałam, że doniosę,
że marihuanę uprawia w piwnicy.
Tu się obyło bez tak drastycznych metod,
co innego zadziałało.

Bogda rzuca trepami (bo chyba jeszcze ma),
ja bezkosztowo próbuję.

Nie bardzo chce mi się pisać,

Bywają takie chwile, wiem to ale choć emotkę prześlij czasem,
my zrozumiemy a martwić się nie będziemy.
Kciuki trzymamy, żeby się wyprostowało.

Ładne róże Bogda podesłałaś Zulce,
pewnie Twoje.


To taką moją wieczorową porą:


..............

[bogda]

Kiedyś jak Alkę chciałam zmobilizować do wpisu,
to pisałam, że doniosę,
że marihuanę uprawia w piwnicy.

Żabo, tak sobie pomyślałam, że to była mobilizacja.
Ważne, że zadziałała.
Zapas trepów jeszcze mam, muszę tylko ustalić dobry namiar, żeby dobrze trafić.
Wkrótce kupię sobie samolot, to ino migiem do Zulki zawitam, tak że Zula, szykuj lądowisko.
Żabo, różyczki moje, ale fotka z ubiegłego roku, w tym roku jeszcze nie zakwitły, a jak zakwitną, to zaraz gubią płatki.
Twoja wieczorowa śliczna, taka zawstydzona panienka.