Babcielu, a to po angielsku w nawiązaniu do mojego niku...? Kocia ze mnie dziewczyna bardziej niż kat-ująca
stąd też moje imię do kota skracam.
Zaczynam właśnie pisać pracę o projektowaniu dla osób w podeszłym wieku - poczynając od definicji starości (dużą pomocą były mi tu Wasze forowe przemyślenia, dziękuję i kontynuuje lekturę). To pojęcie jest bardzo względne i każdy je sobie inaczej tłumaczy. Słowa ograniczają, więc nawet definicja, że 'starym jest ten, kto się tak czuje' nie wyjaśnia wiele, bo tak naprawdę - jak to jest czuć się starym? Pamiętać więcej? Czuć ból w krzyżu? Nie chcieć? A może 'nie musieć'? Wydaje mi się, że często właśnie nazywanie kogoś 'starym' jest dla niego obraźliwe, ale właściwie dlaczego? Im bardziej się wgryzam w temat tym wyraźniej widzę jak wiele pięknych aspektów ma starość. Brzmi to kontrowersyjnie, wiem. Ale dojrzałość, dystans i spokój wewnętrzny to sprawy, nad którymi pracuje się latami, a starość to może być właśnie czas żniw, kiedy wreszcie ma się czas by przyjrzeć się światu. Tylko ta fizyczność... oj dbać trzeba o zdrowie, nie ma co!
Dodam jeszcze, że wciąga mnie to forum. Bardzo tu sympatycznie