Dlaczego Poznań nie jest mi obojetny

[Stasienko]

Napisał Luizka

Dopiero chyba zaczynasz być modny.
Idź za trendami

Jeśli te trendy to dobry przykład, to pójdę

[Scarlett]

Idź, ale mądrze, żeby się z Ciebie nie śmiali
i wyszydzali, bo to też w dzisiejszych czasach
jest na topie

[Stasienko]

Napisał Luizka

Idź, ale mądrze, żeby się z Ciebie nie śmiali
i wyszydzali, bo to też w dzisiejszych czasach
jest na topie

Zachowań ludzkich nie da się przewidzieć. Pisząc na forum można spotkać się z różnymi odpowiedziami. Nie wszystkie bywaja miłe. Każdy kto rozpoczyna przygode na forum na pewno z tym się liczy, ja też.
Szydzić z kogoś, śmiać sie jest najprościej, tylko ze wówczas wystawiamy świadectwo o sobie.

[lorison]

Jak ja lubię to miasto.
Widoczek z Rataj przesyłam wszystkim miłosnikom Poznania.

[zadzior]

Piękne zdjęcie-gratuluję. Trudno się dziwić, taki widok-super. Pozdrawiam zadzior

Napisał lorison

Jak ja lubię to miasto.
Widoczek z Rataj przesyłam wszystkim miłosnikom Poznania.

[slava]

Rataje przedstawione na zdjeciu, pięknie wygladają.

[slava]

Chciałabym sie zapytać, czy jest osoba na seniorku, która mieszka w Poznaniu?

[Minerva]

Napisał wiesia51

Chciałabym sie zapytać, czy jest osoba na seniorku, która mieszka w Poznaniu?

Jeszcze nie mieszkam w Poznaniu... ale mieszkalam przez wiele lat... bardzo wiele lat temu...

Przyjechalam do Poznania w wieku lat szesciu, tu chodzilam do szkoly podstawowej, ogolniaka, na uniwersytet i pracowalam przez kilka pierwszych lat po studiach... a potem komuna ocenzurowala mi prace doktorska, wiec wyjechalam za granice, gdzie mieszkam do tej pory.

Ostatni raz odwiedzilam Poznan jakies 20 lat temu - bylo ciekawie: przestawianie sie z komunizmu na prymitywny amerykanski kapitalizm ... bo ten bardziej zaawansowany, bardziej europejsko ucywilizowany dotarl chyba pozniej (jesli dotarl)... ale mieszkalo sie tam wtedy bardzo niewygodnie.
Zima, mroz, a tu nigdzie nie ma miejsca gdzie moznaby zjesc swieze cieple croissants i wypic filizanke goracej czekolady. Nawet grzanego wina nigdzie nie mozna bylo uswiadczyc...
Nie mowiac juz o skolowanej biurokracji: najpierw sie nabiegalam po miescie z 18 000 sluzbowych dolarow w kieszeni, bo zaden bank nie chcial mi otworzyc konta, gdyz nikt nie byl pewien czy moze i jak moze. Dopiero jak mi sie przypomnialo ze w Polsce niczego nigdy nie zalatwialo sie prosto, tylko wszystko po znajomosci... to po kilku telefonach znalazl sie chetny bankier.....

Obecnie na emeryturze...we wrzesniu wracam do Poznania - narazie na rok, bo nie wiem czy i jak sie zaaklimatyzuje na nowo... ale pare nowych przygod z Poznaniem przezyje na pewno

[slava]

Napisał Minerva

Zima, mroz, a tu nigdzie nie ma miejsca gdzie moznaby zjesc swieze cieple croissants i wypic filizanke goracej czekolady. Nawet grzanego wina nigdzie nie mozna bylo uswiadczyc...

Życzę miłego pobytu w naszym mieście.
Gorące rogaliki jadłam i grzane wino też piłam.
Będzie Tobie ciężko, jak nie znasz dobrze języka polskiego.

[Minerva]

Napisał wiesia51

Będzie Tobie ciężko, jak nie znasz dobrze języka polskiego.

Ha, ha Wiesiu, moze mi byc trudno sie zaaklimatyzowac, na przyklad z powodu wciaz w Polsce panujacego braku poszanowania dla klienta, o czym czytuje, ale raczej nie z powodu niedostatecznej znajomosci jezyka polskiego

[slava]

"cieple croissants " to sie nazywa rogalik

[Minerva]

Napisał wiesia51

"cieple croissants " to sie nazywa rogalik

Domyslilam sie Wiesiu, ze o croissant ci chodzilo, ale, widzisz rogaliki typu croissant maja z reguly inne nadzienie niz polskie rogaliki, dlatego ja na przyklad - dla wiekszej jasnosci - rezerwuje nazwe rogaliki dla tych wspanialych poznanskich swietomarcinskich nadziewanych masa orzechowa a nazwe croissant dla typowych croissant. Moze jezykowo niezbyt prawidlowo, zgoda, ale w rozmowie mozna to szybko wyjasnic. Zaden problem. Pozdrawiam.

[slava]

Napisał Minerva

Domyslilam sie Wiesiu, ze o croissant ci chodzilo, ale, widzisz rogaliki typu croissant maja z reguly inne nadzienie niz polskie rogaliki, dlatego ja na przyklad - dla wiekszej jasnosci - rezerwuje nazwe rogaliki dla tych wspanialych poznanskich swietomarcinskich nadziewanych masa orzechowa a nazwe croissant dla typowych croissant. Moze jezykowo niezbyt prawidlowo, zgoda, ale w rozmowie mozna to szybko wyjasnic. Zaden problem. Pozdrawiam.

Nie znając angielskiego, byłoby mi ciężko się domyślić, że to o rogalik chodzi.
Rogale marcińskie są kupowane w Poznaniu, przede wszystkim tylko na Św.Marcina, a tak nie cieszą się popularnością.
Pozdrawiam.

[Minerva]

Napisał wiesia51

Rogale marcińskie są kupowane w Poznaniu, przede wszystkim tylko na Św.Marcina, a tak nie cieszą się popularnością.
Pozdrawiam.

Oj, a ja wlasnie tylko takie rogale z Polski pamietam ... postaram sie w Sw. Marcina nadrobic ten brak popularnosci... na tyle na ile bede mogla.

[slava]

Napisał Minerva

Oj, a ja wlasnie tylko takie rogale z Polski pamietam ... postaram sie w Sw. Marcina nadrobic ten brak popularnosci... na tyle na ile bede mogla.

Dużo nie jesteś wstanie zjeść, bo są duże i syte.

[gostbiker]

Napisał Minerva

Oj, a ja wlasnie tylko takie rogale z Polski pamietam ... postaram sie w Sw. Marcina nadrobic ten brak popularnosci... na tyle na ile bede mogla.

Napisał wiesia51

Dużo nie jesteś wstanie zjeść, bo są duże i syte.

.. a wyglądają one tak . Pojechaliśmy m.in. właśnie po nie, specjalnie do Poznania - 11 listopada w 2009 r.



Uploaded with ImageShack.us

[olena]

Napisał Minerva

Obecnie na emeryturze...we wrzesniu wracam do Poznania - narazie na rok, bo nie wiem czy i jak sie zaaklimatyzuje na nowo... ale pare nowych przygod z Poznaniem przezyje na pewno

Na pewno będzie dobrze. Bądź optymistką, przez 20 lat wiele się zmieniło, ludzie też są tu życzliwi. A urzędnicy, no cóż, wszędzie z nimi trzeba się zmagać. Może nie z nimi, a bardziej z panującą biurokracją i czasem bezmyślnymi przepisami. Takie sa moje doświadczenia. Wszędzie, gdziekolwiek byśmy nie byli na świecie, każde miejsce ma swoje plusy i minusy.
Optymizm to połowa sukcesu.
Całe życie mieszkałam w Poznaniu, niedawno wybyłam pod Poznań, ale nadal czuję, że to moje miasto.
Życzę Ci miękkiego lądowania w Poznaniu .

[Minerva]

Napisał olena

Życzę Ci miękkiego lądowania w Poznaniu .

Dziekuje ci bardzo, ale zostalam przekonana i - gwoli prawdy - przekupiona przez corke, zeby na zime nie wybierac sie do Polski, tylko poczekac do poznej wiosny a na razie przeniesc sie do Hiszpanii - przekupstwo polega na tym, ze corka obiecala mi pomoc w przewozie kotow (bo kazda z nas bedzie mogla jednego wziac do kabiny i nie beda musialy jechac jako bagaz) i spedzic ze mna w Hiszpanii dwa tygodnie urlopu. Tak wiec na razie zamieniam Poznan na okolice Malagi.

[olena]

Szczerze mówiąc, bardzo rozsądnie. Jak się na nowo aklimatyzować w Poznaniu, to powoli.
Pogoda i pora roku są ważne.

[lorison]

Wczoraj na Starym Rynku.