|
Dieta Doświadczenia (dobre i złe) na temat diet odchudzających i zdrowotnych, ale bez ogłoszeń dystrybutorów i awizytorów. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Dieta Doświadczenia (dobre i złe) na temat diet odchudzających i zdrowotnych, ale bez ogłoszeń dystrybutorów i awizytorów. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#601
|
||||
|
||||
Cytat:
Rebelio, wpisuj nazwy miast, nie tylko same ulice Z naturalnego tofu zamarynowanego w sosie sojowym i czosnku, zrobiłam kotlety panierowane sezamem, do tego był ryż z cukinią i czerwoną cebulą, surówka z pekińskiej z jabłkiem, mandarynkami i rodzynkami - to dopiero świąteczne jedzenie! Tempeh biorę na tapetę, poczytam, wypróbuję. |
#602
|
||||
|
||||
Znalazłam stronę, gdzie mamy czarno na białym co jest co , wcale to nie jest łatwe, takie przestawienie się na nowe nazwy, technologie, nawyki żywieniowe, ale jakie twórcze i rozwijające!
http://www.surawka.webd.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=441&I temid=18 Mamy tu dużo więcej możliwości, niż te nieszczęsne wszechobecne przetwory sojowe, marnej jakości, które nie zmieniają się od komuny. |
#603
|
||||
|
||||
Cytat:
Nie lubię osobiście przetworów sojowych, tam jest od cholery chemii, natomiast tempeh jadłam smażone z cebulką na tygodniu wegańskim w VegeMieście na Chmielnej 9A rok temu i byłam urzeczona. To nie jest taka soja=soja, to jest przerobione przez żyjątka, zupełnie inna jakość! |
#604
|
||||
|
||||
acha, tu są kontakty do ludzi z innych miast: http://www.wegetydzien.pl/lista.php
|
#605
|
||||
|
||||
przepis:
Kotlety brokułowe z musem paprykowym (proporcje dla 10 osób) Składniki: 300 g brokułowych różyczek; 1 duża czerwona papryka; 1/2 cebuli; 50 g kaszki manny; natka pietruszki; mielony imbir; mielony biały pieprz; 2 łyżeczki oliwy do smażenia; 1 duża czerwona papryka; 1/2 cebuli Brokuły i paprykę gotować do miękkości. Cebulę obrać i posiekać w dowolny sposób. Ugotowane warzywa wraz z surową cebulą zblenderować na w miarę jednolitą masę. Dodać kaszkę, odstawić na 10-15 minut. Dodać natkę pietruszki, doprawić. Na patelni rozgrzać łyżeczkę oliwy i wykładać masę drewnianą łyżką, formując kotlety. Smażyć z obu stron. Mus: Cebulę obrać i pokroić. Paprykę pokroić i gotować do miękkości w niewielkiej ilości wody. Zmiksować wraz z surową cebulą, dodać sambal. Taka porcja musu ma 55 kcal i starczy spokojnie na wszystkie kotlety. Przepis jest z mojego maila z programy "zostań wege na 30 dni" teraz - placek cukiniowy na śniadanie Składniki (1 placek): 50 g mąki groszkowej 20 g mąki pszennej białej 125 ml mleka roślinnego 1 szkl. startej cukini 3/4 łyżeczki soli 3/4 łyżeczki pieprzu 1 łyżka oliwy z oliwek W średniej misce wymieszać mąkę groszkową, pszenną, sól i pieprz. Wlać mleko i roztrzepać ubijaczką. Dodać cukinię i wymieszać dokładnie łyżką. Na patelnię o średnicy ok. 17 cm wlać oliwę i rozgrzać. Wylać ciasto i smażyć z obu stron, aż się zarumieni. Uwaga: placek przy obracaniu może się trochę rozlatywać. Mi to osobiście nie przeszkadza. Oczywiście można dodać więcej mąki pszennej, ale wtedy placek nie będzie już taki miękki i pulchny. http://weganie.blogspot.com/2011/08/...sniadanie.html |
#606
|
|||
|
|||
Witajcie.
Dziś na samych warzywkach, trochę przesadziłam w święta Mojego miasta nie ma na liście |
#607
|
||||
|
||||
Oj, ja tak samo... znaczy się były warzywka... ale i słodycze, a ja nie przyzwyczajona.. dzisiaj szejki i ogólnie lekkie programowe niedożywienie
Kler, masz szansę sama coś wykombinować.. 100% aktywizmu, niepowtarzalna okazja |
#608
|
||||
|
||||
Witam!Dzięki Rebelio za ciekawe przepisy,znów coś nowego do menu.Wstyd się przyznać ,ale co to jest sambal?
Mojego miasta też nie ma na liście,ale jest w pobliżuoferta skromna,ale to już coś!W naszym niestety nie ma knajpki wege, jeden sklep ze zdrową żywnością,a jak się wspomni o weganizmie to ludzie patrzą na mnie jak na kosmitętakie to uroki małego miasteczka chociaż turystyczne i zabytkowe. |
#609
|
||||
|
||||
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sambal
Myślę że można go zastąpić sosem z chili albo curry. No tak, u mnie wege jest wręcz trendy w pewnych środowiskach. Gdzie się nie ruszę, to zaraz poznaję kogoś, kto nie je mięsa, jakoś tak wychodzi. Ale cóż, kiedy zaczynałam, w 1981, patrzyli na mnie jak na pomyloną. |
#610
|
||||
|
||||
WITAM,WITAM i POZDRAWIAM...
http://wgrywacz.pl/images/343obrazki.joe.pl_sub_ima.jpg Miłego pobytu na seniorku. Ja trwam na surowym i nie bardzo korzystam z przepisów tutaj podanych a czuję jakie są fajne. REBELIO-cudowna kobietko świetnie działasz popatrz ile osób Cię czyta.... http://wgrywacz.pl/images/343obrazki.joe.pl_sub_ima.jpg |
#611
|
||||
|
||||
BabciuElu poopowiadaj o swoim surowym, mam na fejsbuku w ulubionych surojadów i uważam, że nawet jeśli ktoś nie jest witarianinem może dzięki nim bardzo wzbogacić swoje podejście do jedzenia. Bo surowe jest wspaniałe. Idzie lato! Napisz co jadasz na śniadanie?
Ile razy dziennie jadasz? Co lubisz najbardziej? Mam znajomego który w ramach oczyszczenia przez pół roku żył na samych jabłkach. To młody człowiek, zdrowy, długi i chudy. Cały czas jest witarianinem, chociaż nie tylko jabłkowym. Czy jeszcze również gotowane? Witarianie często decydują się na 25% gotowanego (jakaś kaszka) |
#612
|
||||
|
||||
WITAM pięknie,REBELIO kochana mogę się podzielić
oczywiście jak zaczynam dzień i kończę...proszę uprzejmie: ŚNIADANIE-koktajl pół pęczka koperku pół pęczka pietruszki banan pół jabłka pół cytryny szklanka wody przegot.zimnej Wszystko miksuję w blenderze,i mam tego dwa kubki,jeden na rano-drugi około 10tej. OBIAD-surówka Jako baza kapusta pekińska,do tego dodaję jaką mam fantazję czyli co mam w lodówce zrobi mi się tego na tyle że dzielę na dwie miseczki bulionówki,jedną jem na obiad drugą wieczorem. W między czasie gdy czuję że coś bym...to jabłko,banan, marchewka itp.piję wodę najpierw zamrożoną i rozmnożoną ponieważ wyczytałam że tak powinnam,więc tak się stosuję. podam WAM "coś"do oglądania... http://www.youtube.com/watch?v=qq93x...deo&playnext=5 |
#613
|
||||
|
||||
Dziękuję.
Ja dzisiaj rano - banan, kapusta pekińska, trochę mrożonek kompotowych i zamoczone pestki dyni. Drugie - duszona biała fasolka (plus pomidory w puszki, zeszklona cebula, przyprawy). Potem chlebek razowy na zakwasie i hummus, strasznie dobry hummus zrobiłam. Dodałam do niego miazgę sezamową i posiekaną pietruszkę. Koło mnie jest hurtownia w której można sobie w detalu kupować przyprawy (habibi.pl), więc kupiłam wielki pojemnik miazgi sezamowej, takie coś jak tahini bez przypraw. Świetne jest jako dodatek do sałatek. Sezam do skarbnica dobrości. A teraz pobiegnę i sobie znowu coś zrobię, chociaż o tej porze nie powinnam jeść, gorzej śpię z napchanym kałdunkiem, no dobrze, to jabłko sobie zjem przed snem.... |
#614
|
||||
|
||||
Wczoraj w poczekalni u dentystki natknęłam się na porady żywieniowe w tzw pismach kobiecych, co za bzdury. I ludzie to czytają, i wierzą. M. in. informacja że w UE zakazane jest karmienie kurcząt hormonami ii że można nimi karmić nawet dzieci, a tu ładny naprostowujący rzeczywistość artykulik:
http://www.wiadomosci24.pl/artykul/n...17-1--1-d.html Problem jest też poważniejszej natury, taka hodowla niszczy małych producentów, którzy drożej, ale zdrowiej hodują. Cieszę się, że problem mnie nie dotyczy i współczuję wszystkim naszym braciom mniejszym. |
#615
|
||||
|
||||
POZDROWIONKA...miłego dnia.
REBELIO-tak się dzieje właśnie nawet w rodzinach patrzą jak na dziwolągów,dobrze że święta mamy za sobą. Ja robiłam na dwa sposoby nie dało rady inaczej,nawet nie próbowałam. Mam świetny sposób na lody bez jaj,mleka ale to mogę przesłać tylko na mejla. http://wgrywacz.pl/images/944pozdrW.jpg |
#616
|
||||
|
||||
Lody wegańskie są już w sprzedaży w niektórych miejscach w Warszawie. Ale ja nie lubię lodów, jakoś wyrosłam z nich parę lat temu i nie wróciłam. Chyba przestało mi się podobać, że są takie zimne i słodkie. Ze słodkich rzeczy najbardziej lubię owoce, świeże i suszone. Po świętach, kiedy połasuchowałam przypadkiem i trochę pojadłam ciast na cukrze, z pewnym trudem dochodzę do siebie, rozregulowałam się totalnie. Ale moje dzieci lody uwielbiają.
Wiesz, ja bym się nie wysilała przy wspólnych posiłkach. Jeśli gotowanie dla mięsożerców - zrobiłabym wszystko wegańskie, pyszne i znakomite, a ponad to położyłabym mięsożercom kawałek mięska. I to wszystko, co bym dla nich zrobiła, ale to czysta teoria, bo tak naprawdę nie robię dla nich nic. Z mięsożercą mogę się umówić do knajpy gdzie jest wybór. Wychodzę z założenia, że oni sobie na bezmięsnym jedzeniu poradzą, przeżyją i im nie zaszkodzi, więc niech jedzą to, co ja. Koniec przesadnej dobroci. Krzywda im się nie stanie. Jeśli miewam gości pozwalam im na jakieś serki czy jajko i to wszystko, ale sami sobie kupują i robią. Ostatnio miałam gościa, która sobie rybki z puszki otwierała i smrodziła mi w kuchni, a powiedziała, że jest wegetarianką. Skłamała, bo nie jest. Vege znaczy roślina, jeśli jest roślinożercą to skąd te rybki? Dlatego więcej jej nie ugoszczę. Więc, wracając do tematu, jeśli przychodzą mięsożerne, po prostu ich uprzedzam o jedzeniu, żeby nie było zaskoczenia, jak się nie podoba mogą nie przychodzić, przeżyję |
#617
|
||||
|
||||
Cytat:
__________________
-------------------------------------- https://www.youtube.com/channel/UC95...4tul7Bg/videos |
#618
|
||||
|
||||
Miła OLENO-popieram Twoje
podejście do sprawy.. POZDROWIONKA.. |
#619
|
||||
|
||||
ach, to wspaniale, Oleno, naprawdę, chciałabym tak, ale moja rodzina, ta mięsożerna nie odwiedza się ze mną, jakoś przestali ... w okresie, kiedy najbardziej ich potrzebowałam .. i tak juz zostało .. a najbliżsi są w "sekcie"
Kolejny świetny artykulik (moim zdaniem świetny) - http://www.forbes.pl/artykuly/sekcje...-diete,15012,4 Tytuł: Świat musi iść na dietę Kawałek na zanętę: "Może więc skończyła się również epoka taniej żywności? Dla krajów rozwiniętych nie będzie to jednak tak zła lekcja. Przede wszystkim jak coś jest tanie, to się tego nie szanuje – w Europie jedna trzecia żywności trafia na śmietnik. Oczy*wiście przy sprawnym recyklingu można ją później przetwarzać na energię, ale nominał wysokoprzetworzonego jedzenia nie jest równy nominałowi wytworzonego z niego prądu – na takiej konwersji zawsze się traci. Lepiej więc po prostu zmienić przyzwyczajenia żywieniowe i efektywniej zarządzać zawartością lodówki. Trauma związana z żywieniową drożyzną jest też dobrą okazją do zrewidowania struktury jedzenia, szczególnie spożycia mięsa. Przemysłowy tucz zwierząt, który np. w Polsce pochłania 61 proc. zbóż, to jeden z najmniej efektywnych energetycznie biznesów świata: aby cielak przybrał na wadze 1 kg, trzeba mu dostarczyć 2,7 kg paszy zbożowej i 1,3 kg paszy zielonej. Około 4,5 tys. kalorii pochodzenia roślinnego zamienia się na mniej więcej 1,5 tys. kalorii mięsnych. Jak wynika z prowadzonych od lat badań naukowców z In*stytutu Żywienia największego tajskiego Uniwersytetu Mahidol, w wyniku zmiany diety z tradycyjnej, zdominowanej przez warzywa i owoce, na bardziej mięsną w Tajlandii zagościło wiele cywilizacyjnych chorób przewodu pokarmowego, z rakiem okrężnicy na czele. Człowiek nie jest zwierzęciem mięsożernym, ale wszystkożernym. Zjadanie rocznie 80 kg mięsa na osobę (prawie ćwierć kg dziennie, licząc z noworodkami) nie jest ani zdrowe, ani potrzebne – jeszcze w latach 70. Amerykanie jedli 25 kg mięsa mniej niż dziś. Przemysłowa hodowla zwierząt jest nie mniejszym eksperymentem cywilizacyjnym niż próby zawracania biegu rzek syberyjskich w ZSRR. Kiedyś kurczaki dojrzewały 40 tygodni. Z biegiem lat wprowadzano kolejne efektywne odmiany brojlerów i okres ten skrócił się do 15 tygodni. A prace genetyków nad dalszą „racjonalizacją” trwają. Co więcej, dzisiejsza norma europejska pozwala stłoczyć 16 ptaków na 1 metrze kwadratowym (800 sztuk w dwupokojowym mieszkaniu). Na dużych fermach kurczaki przed wyjazdem do rzeźni nigdy nie opuszczają kurników i brnąc we własnych, pełnych amoniaku odchodach, parzą sobie nogi – stąd od lat przed wysłaniem ich do sklepu udka przycina się wysoko, aby nie psuć apetytu kupującym." |
#620
|
||||
|
||||
Cytat:
A przy okazji. Moja kotka za nic na świecie nie ruszy cienkich parówek, która synowa kupuje dzieciom. Pasztetów odrobinkę, skrawki szynki, polędwicy tak i owszem, ale parówki nie. Ciekawe, czy to kaprys, czy zwierze swoje wie. Trzeba chyba mu wierzyć i o tym ostatnio przekonuję moich bliskich.
__________________
-------------------------------------- https://www.youtube.com/channel/UC95...4tul7Bg/videos |