|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#1701
|
||||
|
||||
Troche wam zazdroszczę...u mnie brak ścieżek rowerowych i jaka alternatywa? Jezdzic po szosach wciąż ogladajac się na samochody lub po lesie... jedno i drugie niezbyt bezpieczne więc w towarzystwie raźniej...
|
#1702
|
||||
|
||||
Pozdrawiam wszystkie cyklistki i nie tylko.A ja lubię jeżdzic sama.Wszelkie sprawy wowczas przemyslam
|
#1703
|
||||
|
||||
Witam.U mnie jest ładna pogoda jest +10 stopni i nie ma wiatru.śnieg jeszcze w zacienionych miejscach leży . Jeszcze zima może nam pokazać swoje maniery . Chodzę na spacery i to pozwala mi trochę się odprężyć i nie myśleć o samotności. Pozdrawiam.
|
#1704
|
||||
|
||||
Cytat:
Aniu2015 - W istocie jakoś wiosennie się zrobiło, ale skoro już spacerując się relaksujesz, to nie myśl o samotności, ani też nie skupiaj się na niemyśleniu. Zaproponuję Ci dwie rzeczy - możesz poćwiczyć - poeksperymentować - na przykład zrobić ćwiczenie, które wymyśliłem jako fitness dla mózgu i opisałem na blogu - tutaj. Ale możesz też - eksperymentalnie - spacerując - wyobrazić idealnego towarzysza spaceru. To bardzo trudne, bo trzeba chodzić wolno, uważnie, ale też patrząc na ludzi. Przyglądając się im. I jednocześnie pracować wyobraźnią - czyli myśleć o tym, kim byłby idealny towarzysz, jak byłby ubrany, jakby wyglądał, o czym by mowił, czym się zajmuje... A jednocześnie patrząc na ludzi, sprobować zobaczyć kogoś takiego pomiędzy nimi. Jak mówię, to trudne, ale zabawne, jak już się sprobuje. |
#1705
|
||||
|
||||
Wczoraj wybrałam się na mały spacer. Mieszkam przy lesie zatem i droga wiodła przez las, było przyjemnie. Ile człowiek przemyśli tak wędrując.
__________________
|
#1706
|
||||
|
||||
Wstyd przyznać, ale jeśli chcę coś przemyśleć, muszę chodzić.
Jak perypatetycy. A najlepiej mi się myśli, gdy idę pod wiatr, zmagam się z nim i walczę o każdy krok. Acz to czasami męczące. Lubię też lekko sztormową pogodą chodzić brzegiem morza. To tak głęboko oczyszcza i wycisza. No i po powrocie do zacisza domowego człowiek jest tak rozanielony, że smutki, chandra, cokolwiek gniecie na duszy, przestaje istnieć. |
#1707
|
||||
|
||||
Spacer w pewnym stopniu uspokaja i wycisza a jeszcze jak się myśli ,że idzie obok ktoś miły ,przyjazny chociaż milczy to samo wyobrażenie sobie robi efekt. Muszę to spróbować czy działa.
|
#1708
|
|||
|
|||
... a ja nie muszę sobie wyobrażac, że obok idzie ktoś przyjazny, bo....faktycznie idzie i jest to moja bokserka
|
#1709
|
||||
|
||||
Witam!
Poczytałem sobie wypowiedzi o samotności licząc,że znajdę coś dla siebie.Bo samotność jest chyba czymś naj,naj/brak mi słów/ dla mnie prawie od 8miu miesięcy.Jednak niewiele zainteresowało mnie abym odsamotnił swoje życie. Łączę pozdrowienia dla samotnych Edward! |
#1710
|
||||
|
||||
Nie ma recepty na życie....
Cytat:
|
#1711
|
|||
|
|||
Hutkow niestety Twoje oczekiwania są zbyt wygórowane.
Odsamotnić swoje życie możesz wyłącznie Ty sam. Oczywiście w realu najskuteczniej. Pogaduchy na tym wątku są fajne. Miło wiedzieć że gdzieś w świecie są inni, tacy sami, którzy również mają potrzebę odezwania się do kogoś niezobowiązująco i prawie anonimowo. Po kilku wypowiedziach znamy się już nieco. Lubimy lub nie ale chodzi o to aby bezkarnie pomarudzić na dowolny temat. Życzę skutecznego odsamotniania. Przedwiosennie, pluchowato ale serdecznie pozdrawiam WSZYSTKICH. |
#1712
|
||||
|
||||
No,no dostałem pstyczek w nos,ale to był ciekawy pstyczek,jednak mnie czegoś nauczył.
|
#1713
|
||||
|
||||
Witam wszystkich.Pozdrawiam i zyczę milego dnia.
__________________
|
#1714
|
||||
|
||||
Drodzy Samotnicy, postanowiłem zasięgnąć wiedzy u źródła.
Właśnie skończyłem pisanie na blogu o problemie dorosłych dzieci, którzy nie radzą sobie z opieką nad starzejącym się rodzicem, który mieszka sam, a wymaga opieki. Ponieważ samodzielność - moim zdaniem - jest jedną z najważniejszych wartości w życiu seniora, naturalną koleją tego tekstu jest problem samodzielności i samotności. Na świecie - we Francji, USA, Wielkiej Brytanii - już dawno wymyślono rozwiązanie na samotność i wysokie koszty mieszkań. Wspólne mieszkanie. Dwoje, troje starszych samotnych ludzi wynajmuje razem mieszkanie, niosąc sobie wzajemnie wsparcie i pomagając w codzienności. Zastanawiam się, dlaczego takie rozwiązanie nie przebija się w naszym kraju. Dlaczego chętniej szukamy partnera niż przyjaciela na życie. Czy nie byłoby łatwiej zachować niezależność, a jednocześnie mieć towarzystwo? Oczywiście nie ma odpowiednich mieszkań, inwestorzy nawet nie myślą o seniorach. Ale... Czy na samotność najlepszym lekarstwem nie jest przyjaciel? i nie pies, czy kot, czy papuga, które wymagają opieki i które trzeba żywić, ale człowiek.... Dlaczego wspólne mieszkanie w podeszłym wieku jest nam obce? |
#1715
|
||||
|
||||
Dlaczego? bo jesteśmy zbyt przywiązani do swoich katów i nie chcemy przeprowadzki? bo nie przesadza się starych drzew? bo starzy ludzie maja swoje przyzwyczajenia i nie chcą lub nie potrafią ich zmienić? bo nie chcą kompromisów wynikających z konieczności dostosowania się? bo przyjaciela w wieku dojrzałym równie trudno znaleźć jak partnera? bo mieszkac ze sobą bez tej przyjazni byłoby trudno? bo czy zechcemy opiekowac się sobą wzajemnie gdy przyjdzie taki czas , bo.....moznaby tak długo wymieniac...
|
#1716
|
|||
|
|||
Cha-go masz niewątpliwie rację ale....
Moim zdaniem jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy są stereotypy myślowe i kulturowe. Brak dobrych wzorców. Ciągle jeszcze stawia się na rodzinę wielopokoleniową będącą ostają i przystanią. W dzisiejszych czasach jest to luksus dostępny nielicznym. Rozwiązania o których pisze Senesco są na miarę współczesności ale aby je zastosować należałoby zmienić głównie myślenie, zwyczaje i wzorce. Uspołecznienie starszych osób, wyjście poza rodzinę i obręb mieszkania z pewnością dałoby dobre rezultaty. Myślę że nic na siłę. To się już dzieje i z pewnością u nas też tak jak na "Zachodzie" znajdzie rację bytu. Wzorce z "Zachodu" coraz bardziej upowszechniają się u nas we wszystkich sferach życia. Kto w młodości wspólnie z przyjaciółmi wynajmował mieszkanie temu łatwiej i normalniej będzie robić to na starość. |
#1717
|
|||
|
|||
Cytat:
Obecnie mieszkanie idzie za pracą i nikt nie przywiązuje takiego znaczenia do wielopokoleniowego domu czy mieszkania. Amerykanie kupują mieszkania na starość na Florydzie może i u nas powstaną enklawy z dużym udziałem mieszkańców 67+ |
#1718
|
||||
|
||||
Wacławie - tak, tak. Są Polacy, którzy kupują domy na Florydzie i tam planują swoją emeryturę. Inni wolą Hiszpanię. W telewizji można było obejrzeć film o parze, która pół roku spędza w Indiach.
Oby było ich więcej. Mnie bardzo podoba się pomysł domów dla seniorów - choć te przeważnie budowane są z myślą o sprzedaży. Ja myślę o wspólnym wynajmowaniu mieszkania - jak za czasów studenckich, aby było taniej, aby było łatwiej, a przy okazji aby mieć towarzystwo. Nawet, gdyby zamieszkać w domu na wsi. Nie chodzi mi o zagospodarowanie emerytury, ale o smotność na emeryturze. Własne lokum jest wspaniałe, gdy jesteś sprawny, żwawy - wtedy pies, kot, ptak, w ostateczności radio lub telewizor.... Nasze "domy pogodnej starości" jakoś nie kojarzą mi się ze "złotą jesienią". Wspólne mieszkanie mogłoby być alternatywą? |
#1719
|
|||
|
|||
"Wspólne mieszkanie mogłoby być alternatywą?"
Senesco - ależ tak. Trochę dobrej woli, samozaparcia, nastawienia na bezkonfliktowość, wejścia w "skórę" współlokatorów i może być całkiem fajnie. Swoi wśród swoich z takim samym reumatyzmem, stetryczeniem, demencją itp. Jednak chociaż jeden bezpiecznikowy, awaryjny młody wydaje się w tym gronie niezbędny. Administrator? Opiekun? (pielęgniarz źle mi się kojarzy). W każdym razie coś w tym guście. Jestem w stanie to sobie wyobrazić i popieram. Do odważnych świat należy a może zrozpaczonych, zagubionych, zużytych i niechcianych - za przeproszeniem. Póki żyjemy możemy coś z tym życiem zrobić. W końcu do czasu ubezwłasnowolnienia to ciągle masz życie. |
#1720
|
|||
|
|||
Mnie bardzo podoba się pomysł domów dla seniorów - choć te przeważnie budowane są z myślą o sprzedaży-Napisał Senesco Mnie też taki pomysł się podoba w wersji jednoosobowego pokoju a nie jesieni życia w wspólnym mieszkaniu z mało sympatycznym towarzystwem. Sami dokonujemy wyboru swoich przyjaciół , bo lubimy w ich towarzystwie przebywać. Też z biegiem czasu nasze przyjaźnie ulegają osłabieniu i nieraz decydujemy się na rozstania.
Nie chodzi mi o zagospodarowanie emerytury, ale o smotność na emeryturze.. Tak jak w dużych ośrodkach jest to rozwiązane bo mamy do dyspozycji UTW gdzie się możemy spotkać i nawiązać nowe znajomości,gorzej w małych ośrodkach.Internet Skype jest minimalnym rozwiązaniem bo nie oddaje całego spektrum rozmowy bo też w rozmowie to też mowa ciała i feromony. Brak fizycznego kontaktu w postaci rozmowy wpływa negatywnie na nasze samopoczucie i "dziczejemy". |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Szukam Samotnych Kobiet! | Kasia_H66 | Zaproszenia | 46 | 04-06-2023 21:02 |
wieczorki taneczne dla samotnych | Eliza | Hobby, pasje | 91 | 12-02-2020 08:46 |
Nie odwracaj się od samotnych seniorów - komentarze | barbara41 | Ogólny | 119 | 16-08-2017 18:36 |
Dlaczego pomimo że jest tylu samotnych, potrzebujących rodziny | Małgosia G. | Opieka | 38 | 14-01-2017 21:45 |
zapisanisobie.pl serwis dla samotnych chrześcijan | pawels | Miłość, przyjaźń, związki, samotność | 19 | 27-04-2015 14:03 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|