|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#4241
|
||||
|
||||
Nie wytrzymuję i muszę to napisać Wam do wiadomości!- ponieważ rady na to nie ma:
Otóż pisałam już kiedyś, że mamy takiego sąsiada przygłupa, który notorycznie maltretuje psy.Jak sięgam pamięcią było już ich bez liku i wszystkie są męczennikami!!! Nie dostają jedzenia, bo sam PAN nie ma co jeść, a do pracy się nie nadaje, bo ma dwie lewe ręce i lepkie paluchy.Miał żonę i 4 dzieci, które zostały im odebrane do rodzin zastępczych, a żona też się wyniosła. Mieszka z matką w domu wybudowanym przez ojca, który też wolał iść do swojej matki niż obrywać po twarzy od syna.Matka ma rencinę, ale zajętą przez jakiś bank, ponieważ synuś wziął na nią kredyt./nie rozumiem w jaki sposób/, ale już był przedstawiciel banku u mnie 2 razy po informacje, bo nie wpuszczają do domu nikogo. Miał zawsze psa- wycieńczonego z głodu, aż zniknął i był następny. Sama z mężem woziłam szczenię do weterynarza, bo wywalali przez okno, jak się plątał miedzy nogami i miał złamane bioderko. Kilka szczeniąt pomogłam sprzedać, gotowałam na kadłubach z kurczaka zupy z kaszą, bo nie mogę ścierpieć psiego lamentu z głodu. Ubiegłej zimy przy 20 stopniowym mrozie pies był przez prawie tydzień zamknięty na balkonie bez jedzenia, picia i na gołym betonie. Wezwałam policję, ale po 2 dniach znowu balkon..... Wreszcie biedak zdechł. Przez jakiś czas był spokój, ale od tygodnia ma znowu nowego męczennika - małego psiaczka wilczuropodobnego, oczywiście na balkonie. Psinka skomli z zimna i głodu. I co tu robić?????????? Wszyscy się boją cokolwiek i gdziekolwiek zameldować, bo w Gminie po interwencji w sprawie matki powiedziano: ma dom i rentę-my nic nie możemy zrobić.A kobieta brudna i śmierdząca chodzi po sąsiadach i prosi o szklankę herbaty i kromkę chleba. prąd odcięty, woda zakręcona - brak opłat!!! Ot tak żyją ludzie w naszym kraju!!!! Ostatnio edytowane przez ansty : 07-01-2015 o 14:31. |
#4242
|
|||
|
|||
Przerażająca opowieść. Może warto zainteresować tą sprawą jakieś towarzystwo opieki nad zwierzętami. Są tam pełni pasji ludzie, którzy wiedzą co robić w takich przypadkach. / a w każdym razie tak to wyglądało, w telewizji/
|
#4243
|
|||
|
|||
U mnie dużo jest srok i sójek. Czasem przylatuje stadko sikorek, dzięcioł też mnie odwiedza.
A na wiosnę mam cudny pokaz miłości synogarlic. Zawsze siadają na tej samej gałęzi, tulą się do siebie, flirtują. Patrząc na nie dopiero zrozumiałam to powiedzonko - że kochają się jak dwa gołąbki. Mam też sporo wiewiórek. Zabawnie jest obserwować, jak z uwagą oglądają szyszkę, wybierają tą najlepszą - dziwne, ale nigdy nie widziałam, jak ją skubią! Muszę baczniej obserwować, co z nią robią. |
#4244
|
||||
|
||||
Współczuje takiego sąsiada.... to ogromny stres, jak to nic nie da się zrobić, a co policja na to?czy nie można zakazac takiemu człowiekowi posiadania jakiegokolwiek zwierzęcia? a Gmina? do licha przecież jest jakas ustawa o ochronie zwierzat i co? przepisy na papierze?
|
#4245
|
||||
|
||||
Odpowiadam: policja była kilkakrotnie, nawet była bójka z użyciem noża, ale nic się nie zmieniło!!!! Trzeba dodać, ze ten człowiek jest postrachem okolicy i ja dostałam za swoje od córki, która przypomniała mi ze mamy w domu dzieci..... Nasza sąsiadka pani doktor interweniowała i w gminie i na policji, ale jak pisałam-gmina nic nie może / załatwili matce obiady z odpłatnością 50 zł miesięcznie, -resztę chyba uiszczała gmina, ale już nie widzę, żeby te obiady przywozili.My przypuszczamy, że i tak zjadała je nie ta osoba co trzeba..... Jest jeszcze córka mieszkająca u męża i teściowej - nie pokazuje się wcale, a mogła by chociaż tej mamie wyprać ciuchy / łachy/ żeby tak nie śmierdziała.W chwili obecnej piesek skomli zamknięty od wczoraj na balkonie!!! Pozdrawiam!!!
|
#4246
|
||||
|
||||
Ta kobieta pewnie sobie sama zapracowała na taki los, ale psiaka to naprawdę mi zal, co on winien, po prostu ma w zyciu pecha ze trafił na takich ludzi... nie wiem co można w tej sytuacji zrobic
|
#4247
|
|||
|
|||
Niestety przepisy o ochronie -dobrostanie zwierząt są głownie na papierze.Policja ech.... .Tu jedynie trzeba uparcie atakować organizacje prozwierzęce /OTOZ,Interwencje itp/ moze w końcu ktoś sie zlituje.Jednak jak znam życie to ...liczą sie akcje medialne -kamery,prasa itd.Warunki życia,sposób życia tych osobników to inny rozdział ich wybór,ich droga.
|
#4248
|
||||
|
||||
Pani Ewo - to święta racja - prawo sobie, a życie sobie....Nie wiem co by tu można zrobić-wszystko już było... Po drugiej stronie ulicy mieszka PAN PROKURATOR i jego żona Sędzina sądu powiatowego. Jakoś to wszyscy /oprócz kilku/ pomijają milczeniem.Matka jest niezrównoważona psychicznie, a syn widocznie przejął to w genach. Ręce opadają, a psinki serdecznie żal!!!!!
|
#4249
|
||||
|
||||
No, nie, to zdjecie jest powalające! to spojrzenie...
|
#4250
|
||||
|
||||
Problem jest:
Pies przygarnięty nie chce zostawać sam a z ogródka potrafi się wydostać na zewnątrz. Minął już ponad rok z okładem jak przygarnięto psa, szczeniaka półrocznego który biegał po ulicy. Chyba ktoś zostawił go i odjechał samochodem bo psiak nie oddalał się z uliczki i cały czas biegał pomimo, że ledwie trzymał się na łapach. Weterynarz i treserzy uznali, że pies jest po urazie psychicznym i nic zrobić się nie da aby zostawał sam więc domownicy wymieniają się wyjściami z domu. Czy ktoś zna jakiś sposób aby pies przyzwyczaił się bywać sam?
__________________
|
#4251
|
||||
|
||||
Niemożliwe, nic nie da się zrobić, nie wierze...przecież to młody pies, wszystkiego jeszcze może się nauczyć, trzeba tylko stanowczości i konsekwencji bo inaczej przyzwyczai się do włóczęgostwa...co on takiego robi kiedy zostaje sam, niszczy czy tylko ucieka? jeśli ucieka to może kojec w ogrodzie?
|
#4252
|
||||
|
||||
He, he moje 2 psy to podwórkowe są suka ma już 18 lat już jest u mnie na emeryturze , na pół ślepa straciła węch ale żyje i, to mnie cieszy-. jeszcze by nie jednego ugryzła obcego. Młody kundelek ma 1 rok będzie dobry piesek. Na podwórku biegają na wolności, obcego nie puszczą. Jedzeniem muszę dzielić bo się pogryzą. Spać śpią w jednej budzie, chociaż są dwie budy.
Pozdrawiam/Gliwice/G-k |
#4253
|
||||
|
||||
18 lat i jeszcze walczy z młodym o miche? pogratulowac.
|
#4254
|
||||
|
||||
Arti uraz psychiczny nie wyjaśnia takiego zachowania. Po pierwsze uważam, że psina jest rozpuszczona i wykorzystuje do oporu pozycję psa uratowanego. Popróbować wychodzenia na pięć minut. Wchodzimy i wychodzimy nie zwracając uwagi na psa. Napisz jakiej wielkości jest piesek. Być może przeraża go zbyt duża przestrzeń. Wtedy najlepsza jest klatka z kocykiem i wodą, albo jakiś mały pokoik.
Cha_ga Miły na działce przeskakuje dwumetrowe ogrodzenia. Zaczął zwiedzać otoczenie i jako typ samodzielny wycieczki odbywał jednopsowo. Trochę trwało zanim kusicielska moc leśnych przestrzeni została zniszczona przez czar opiekunów. To też pies po przejściach i można byłoby gadać, że tak ma, no bo to porzucony był, błąkał się. Nawet stary pies się nauczy nowych rzeczy tylko go trzeba zmobilizować. |
#4255
|
||||
|
||||
Cytat:
w domu niszczy z ogródka ucieka gdy nie ma człowieka.
__________________
|
#4256
|
||||
|
||||
Cytat:
Też uważam, że wątpliwe jest aby aż tak przeżył pies porzucenie. Pies jest mały w/g mojego setera ciut większy od spaniela a jadowity okrutnie on fruwa w powietrzu nie biega jak przechodzi się obok ogrodzenia.
__________________
|
#4257
|
||||
|
||||
Czyli młody, zdrowy i temperamentny...jesli chodzi o niszczenie to mojej Kaji zajęło 3 lata zanim mogłam ją spokojnie zostawić w ogrodzie czy w domu bez obawy, ze cos zdemoluje...każdy młody pies przez to przechodzi i trzeba uzbroić się w cierpliwośc. Jesli psiak ma tendencje do włóczęgostwa to trzeba go niestety pod nieobecnośc właścicieli zamykac.A swoja droga nie rozumiem jak weterynarz i treser mogą powiedzieć, ze nic w tym wypadku nie da się zrobić, specjaliści z Bożej łaski!
|
#4258
|
||||
|
||||
A z tych paru twoich zdań Arti wyczuwam, że pies jest pełen energii i owa energia jest pozostawiona sama sobie. Więcej kontaktu z człowiekiem, wspólne zabawy i zmęczenie pokona wszystko.
Weterynarz leczy choroby, ale nie zajmuje się wychowywaniem psów. A treserzy to już jakiś przeżytek. Obecnie są behawioryści i ci mądrzy twierdzą, że jak się wychowa opiekunów to pies sam z siebie mądry się staje. |
#4259
|
||||
|
||||
Uuuuhhhh, gdzie sa wszyscy wielbiciele psów?
|
#4260
|
||||
|
||||
A przy psach sobie siedzą wielbiciele psów i na Facebooku.
A tak poważnie to kurujemy Miodka. Ciężko jest. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Dla tych co kochają psy cz.III | Basia. | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 503 | 24-12-2009 22:41 |
Francuski łącznik, czyli psy górą za 399 Euro | Stalin | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 2 | 05-11-2009 09:03 |
Dla tych co kochają psy cz.II | Kundzia | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 524 | 25-05-2009 14:19 |
Dla tych co kochają psy | Kundzia | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 545 | 16-11-2008 16:34 |
Jakich mężczyzn kochają Polki? - komentarze | Mar-Basia | Ogólny | 10 | 09-07-2008 08:22 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|