|
Różności - wątki archiwalne Różności - wątki archiwalne (ostatni post starszy niż 60 dni oraz poprzednie części aktualnie aktywnych wątków) |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności - wątki archiwalne Różności - wątki archiwalne (ostatni post starszy niż 60 dni oraz poprzednie części aktualnie aktywnych wątków) |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#301
|
||||
|
||||
Napiszę.
Wiara nas trzyma w pionie.Dzięki Basieńko. |
#302
|
||||
|
||||
Dziń, jak co dzień?
Ten dzisiejszy, był ładny, więc „zasłużył” na miłe zakończenie. Wspaniale, nadaje się do tego wieczerza spożyta w miłym towarzystwie. Tak też było dzisiaj a miłe towarzystwo zapewnił mi sąsiad Szymon, przybywając z niezapowiedzianą wizytą.
Człowiek musi czasem zmienić otoczenie – dla zdrowia – powiedział z filozoficzną miną, która u niego jest niczym innym jak zapowiedzią – sygnałem do wynurzeń. Siedliśmy sobie pod starą jabłonią, która niewiele rodzi ale dobrze chłodzi. Mam tam stolik, krzesełka z wkładką, co by starym kościom wygodnie było i daszek przeciw robactwu. Rozmawia się tu lekko i przyjemnie. Przyjście Szymona troszkę mnie speszyło bo, sam będąc, lodówkę mam raczej pustą a gościa wypada czymś przyjąć. Miałem, na szczęście, zgrzewkę „browara” co bardzo ucieszyło Szymona, jako że na upał nie ma nic lepszego. Po obowiązkowym – jak leci – Szymon zdeklarował chęć dalszej opowieści, z cyklu, co słychać w Klub Senior Cafe i nie czekając na przyzwolenie czy zachętę, zaczął. Dzisiaj, opowiem ci o umiejętności – sztuce mówienia między wierszami, albo jak kto chce, o odwracaniu kota ogonem. Szymon! Powiadam – to chyba nie na tym forum – nie w Klub Senior Cafe? Ale! Ale! – najpierw posłuchaj – potem osądzaj. Nie tak dawno temu, pojawiła się w Klubie nowa użytkowniczka. Obrotna w języku z pomysłami i bardzo aktywna. Założyła nowy wątek, z tych, na których gadać mogą wszyscy i o wszystkim. Zaraz na wstępie oświadczyła, że „polityką się nie zajmuje i w ogóle jej nie lubi.” Coś mnie tknęło i rozbudziło wątpliwości. No i długo nie czekałem na ich wyjaśnienie. Po kilku dniach, autorka tej deklaracji, zamieściła obszerny post, czysto polityczny. O prof. Bartoszewskim, który w polityce siedzi nie od dzisiaj. Krótko po tym wpisie zniknęła z forum, więc myślę, że ....wykonała zadanie. Jakie tam zadanie – powiadam – przecież forumowicze szybko rozszyfrowują takich „misjonarzy” i ...... Tak, wiem i pewnie dlatego zniknęła. No! Ale, chcę ci opowiedzieć o innym wątku, który wzbudził emocje i może być przykładem - omijania sedna sprawy. Pewien forumowicz zadał proste pytanie, które okazało się niezwykle kłopotliwe i stało się okazją do głoszenia prawd oczywistych. Oto pytanie. "Ostatnio, przy okazji jakiejś dyskusji o religii spostrzegłem, że Przykazania dane przez Boga Mojżeszowi na Górze Synaj , tu cytuję „Nie wolno ci mieć innych bogów oprócz Mnie. Nie wolno ci zrobić sobie figury, żadnego wyobrażenia tego, co jest w niebie na górze, ani tego, co jest na ziemi w dole, ani tego, co jest w wodzie poniżej lądu. Nie wolno ci oddawać im pokłonów i nie wolno ci im służyć, bo Ja הי, twój Bóg, jestem Bogiem żądającym wyłączności, który [wymierza] karę [za] grzech ojców [buntowniczym] synom do trzeciego i czwartego pokolenia, tym, którzy Mnie nienawidzą, a tym, którzy Mnie kochają i przestrzegają Moich przykazań, wyświadczam dobro przez tysiące [pokoleń].” różnią się znacznie od tych, które realizuje kościół katolicki. Ze zdziwieniem stwierdzam, że w kościele jest wiele obrazów, posągów, rzeźb itp., do których wierni się modlą. Pytanie moje jest takie: jak to się ma do Przykazań Boskich? Dlaczego Kościół katolicki łamie dane Przez Boga przykazania? Ja tego nie rozumiem i bez żadnych ukrytych treści pytam, o co chodzi? Jeśli potraficie, to odpowiedzcie". I refleksja. Skoro, wyryte w kamieniu i przekazane przez samego Boga to, czy ci, którzy tego nie przestrzegają, nie stawiają się na równi z Bogiem? albo jeszcze wyżej? skoro Go poprawiają? W życiu codziennym, jak nie wiadomo o co chodzi, to, chodzi o pieniądze. W sprawach religijnych, jak nie wiadomo o co chodzi, to, chodzi o interpretacje. No więc, w wyniku tych interpretacji, dowiedzieliśmy się że: > nie wolno rzeźbić postaci Boga ale wolno malować > nie, malować też nie wolno > wolno przedstawiać – uczłowieczać Syna Bożego i Matkę Boską > nie, nie wolno nikogo bo Bóg jest jeden i zazdrosny a oblicza Jego nikt nie widział Wyszło na to, że zakaz, mimo zagrożenia karą do czwartego pokolenia, złamano bo, to ułatwia szerzenie wiary i „kontakty” z Bogiem. No, cóż! Muzułmanie są chyba wierniejszymi wyznawcami i surowo przestrzegają zakazów i nakazów Najwyższego. Nie skusiła ich nawet atrakcja komercyjności związanej z szerzeniem i utrwalaniem wiary a przecież to są głównie arabowie – urodzeni kupcy. No dobrze – powiadam – ale gdzie tu jest omijanie sedna sprawy? Bo, jak ktoś wyrzeźbił albo namalował Pana Boga to on się w ten sposób modlił i jak się ludzie modlą do figurek, obrazków czy świętych, których inni ludzie ustanowili to, to wszystko jest modlitwa do Pana Boga a nie żadne tam nieposłuszeństwo czy nieprzestrzeganie zakazu. Rozumiesz coś z tego? Bo, ja, wiem swoje. Na tym wszystkim dobrze się zarabia, co już stwierdził, 500 lat temu, niejaki Luter. No, tak. Proste pytanie a odpowiedzi......? A, wydaje się to takie oczywiste, tak, jak to ujął autor pytania: Pan Bóg zabronił a „przewodnik religijny nie może dyktować nakazów i zakazów to, może tylko Bóg” Hmm! Tak być powinno a jest - jak jest. Chyba że...? Wieczór zaczął przechodzić w noc a że komarów w tym roku mało więc nie chciało nam się zbierać do spania. Pojawiła się aromatyczna herbata, zapaliliśmy świecę, dla zwabienia robactwa i Szymon kontynuował. Był jeszcze jeden wątek, z tych ciekawych i zarazem trudnych, do ostatecznej konkluzji. Rozważano, jak powstał świat i życie na nim. Spierano się o tzw. big-bang i o dwóch rodzajach materii a powstanie życia to wywołało sporą kłótnię i ktoś na kogoś się obraził. Powstało nawet pytanie z gatunku, co było pierwsze, kura czy jajko? Rzecz szła o pierwszą komórkę z kompletnym kodem DNA. Zbiegły się te rozważania i kłótnie z ogłoszonym właśnie odkryciem, że z dalekiego kosmosu, przyleciał i walnął w ziemię (w Australii) meteoryt. Niby nic, ale ten meteoryt zawiera kilkanaście aminokwasów białkowych, które na ziemi nie występują. Naukowcy i to z kilku uczelni, znaleźli tam cząsteczki, które są podstawowym budulcem DNA i RNA z czego stworzone jest wszystko co istnieje na świecie. Tak mówią. Wyobraź sobie, że to odkrycie wywołało wiele spekulacji a nawet pytanie, czy słowa z Biblii - „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo” – nie ulegną zmianie. Na początku był meteoryt? No i co? Co dalej? Poczekamy, zobaczymy. Pewnie, inni naukowcy, wyjaśnią jaka i czyja była w tym rola: kosmitów, natury, Boga? Noc, cicha i ciepła, nadeszła, tak jakoś szybko a wspomnienia cisną się same a tymczasem, stare kościotrupy – jakby powiedziałaby Alsko – domagają się pozycji leżącej. Czas spać. Dobranoc.
__________________
Błądzi człowiek, póki dąży. > Goethe < |
#303
|
||||
|
||||
Feliksie Kochany,pięknie spedziłes dzień,raczej wieczór.Tez lubię tak wieczorkiem ze szklaneczką zimnego piwa/pije tylko latem ,piwo oczywiscie/posiedzieć i pogwarzyć.Od dzisiaj bede miala z kim.Odwiedzi mnie nasza forumowa koleżanka Kundzia-Lucynka.Wprawdzie nie mam drzewka po którym zasiądziemy,ale nad brzegiem morza tez jest pieknie wieczorkiem i bedzie o czym rozprawiać.Serdecznie Cię pozdrawiam ,ukłony dla Szymona i miłej niedzieli zyczę.1109_2004-0893s.jpg
__________________
1.-"Prawda jest taka, że ludzie dzielą się na przyzwoitych i kanalie, oba rodzaje człowieczeństwa są po obu stronach." /maja59- senior/ |
#304
|
||||
|
||||
Cytat:
Pozdrowienia dla Kundzi - pewnie już dojechała. Życzę Wam miłych tematów.
__________________
Błądzi człowiek, póki dąży. > Goethe < |
#305
|
||||
|
||||
Feliksie...takie rozważania są bardzo trudne i ciężko znależć właściwą odpowiedż, najmądrzejsi nie mogą sobie z tym poradzić, a cóż dopiero my....ale dla mnie jest jasne, że nie modlę się do żadnej figurki, tylko do tego Jednego, którego nikt nie może sobie wyobrazić....życzę równie miłej niedzieli
Anielko i Kundziu, zazdroszczę Wam tych spacerów nad morzem, szkoda że mam tak daleko....życzę Wam miłego spędzenia czasu |
#306
|
||||
|
||||
Elizko - mamy takie wspolne forumowe powiedzenie "musi byc dobrze - bo po prostu nie ma innej opcji"
sc iskam Cie i pozdrowka sle
__________________
BUNIEWO zaprasza http://www.bialyjednorozec.waw.pl/st...y_Buniewo.html [url]__________________ "Przyjaciele sa jak ciche anioly ,ktore podnosza nas,gdy skrzydla zapomnialy jak latac" |
#307
|
||||
|
||||
Witam serdecznie,juz mam gosci ,juz zaliczyliśmy spacerek nad morzem a oto zdjątko.. rodzinka Kundzi.
__________________
1.-"Prawda jest taka, że ludzie dzielą się na przyzwoitych i kanalie, oba rodzaje człowieczeństwa są po obu stronach." /maja59- senior/ |
#308
|
||||
|
||||
__________________
1.-"Prawda jest taka, że ludzie dzielą się na przyzwoitych i kanalie, oba rodzaje człowieczeństwa są po obu stronach." /maja59- senior/ |
#309
|
||||
|
||||
Lucynko
a gdzie psiunia? została sama w domu?
bo mi brakuje do tej fajnej rodzinki tylko jej Miłego wypoczynku
__________________
\"Muzyka powinna zapalać płomień w sercu mężczyzny i napełniać łzami oczy kobiety\" Beethoven |
#310
|
||||
|
||||
Largetto-psiunia została w domu z synem,który akurat "odrabia wojsko" w straży i nie mół nigdzie jechać,a że nieco schorowana,szkoda było ją narażać na stres,poza tym,bardzo żle znosi jazdę samochodem.
A wypoczynek zaczął sie wspaniale,dziś Anielka oprowadziła nas po wspaniałej Gdańskiej Starówce,pogoda nie specjalna,ciągle zmiany ciśnienia/dobrze ,że choć słonecznie/wię za dużo nie można było pozwolić sobie na początek szaleć,najpierw trzeba zregenerować siły. moja rodzinka z Anielką no i ja na Starym mieście
__________________
"nie jestem absolutnie gruba, tylko moja bogata osobowość nie mieści się w mniejszym rozmiarze" http://mojezacisze-kundzia57.blogspot.com/ |
#311
|
||||
|
||||
moje wczoraj...
prawie przekonałam się, że z wielkiej radochy można umrzeć...
Z taką niecierpliwością i radością oczekiwałam przyjazdu Basi, a gdy przyszła pora wyjścia na dworzec... rozchorowałam się! Nie będę opowiadała szczegółów ale były baaardzo nietypowe... Ja przy wszelkiego rodzaju dolegliwościach począwszy nawet od bólu zęba potrzebuję natychmiastowo snu więc odbyło się króciutkie powitanie (Basia zamieszkała w moim sąsiedztwie) i popędziłam na godzinkę do łóżeczka. Potem Basia powędrowała zaliczać molo, a ja stęskniona czekałam. Rekompensata odbyła się po południu do późnego wieczora przy koniaczku i herbatce (Ona nic nie jada!) i było baaaardzo miło (M.spała - nie podsłuchiwała...) Dzisiaj znów Basiunia gdzieś mi zniknęła ale mam nadzieję, że przed wyprawą na spotkanie Pomorzanek znajdzie się! p.s. domyślałam się, że Basia to wspaniała Babeczka, ale nie myślałam, że aż tak!!!
__________________
obrazki oraz większość tekstów w moich post-ach pochodzi z ogólnodostępnych w net-cie. |
#312
|
||||
|
||||
A ja to wiem od dawna, Jolu!
Basia jest niezwykłą osobowością! Bardzo się cieszę, że Pomorzanki będą miały okazję poznać ją bezpośrednio, bo zdjęcia oszukują i nie oddają ciepła, szyku i urody...
Czekam z niecierpliwością na wasze spotkanie - historyczne, jakby nie było, bo oto stolica zjechała na wybrzeże!
__________________
Myślę, więc jestem... (Kartezjusz) |
#313
|
||||
|
||||
3 dni temu mieliśmy w domu niezły dół,a ja na samym dnie,jak to matka,a dziś na wierzchu!!
Znowu,na szczęście sprawdziło się porzekadło"Raz na wozie,raz pod wozem"czy odwrotnie,jak tam komu wychodzi. Nowe leki,nowa nadzieja,wyniki nie są złe.....a było niezbyt... Czasem zastanawiam się czy to dobrze,że badania są takie dokładne,że można zajrzeć w każdy zakamarek człowieka,że prawie wszystko można wiedzieć co się w nas w środku dzieje..Jasne,że to pozwala na interwencje,na zapobieganie,itd,itp.,ale jaką trzeba mieć silną psychikę,ile wiary,a ileż nadziei,że jeszcze można i trzeba wciąż walczyć z wrogiem,którego nie widać gołym okiem,podstępnym,bezlitosnym,a niech go...!!!! 15 lipca-dobry dzień!Dzięki Bogu i ludziom,wielu ludziom. No i dobrze. |
#314
|
||||
|
||||
|
#315
|
||||
|
||||
__________________
\"Muzyka powinna zapalać płomień w sercu mężczyzny i napełniać łzami oczy kobiety\" Beethoven |
#316
|
||||
|
||||
Elizko
Jak widac lubimy martwić się na zapas. Dobrze, że już jest dobrze. Przepraszam wyszła niezamierzona zbitka słów. Pomyślności. Tadek.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#317
|
||||
|
||||
Elizko
|
#318
|
||||
|
||||
A ja dzisiaj wędrowałam od przychodni do przychodni, wszędzie na ten rok nie ma już przyjęć do tego specjalisty i poszłam prywatnie, a gromy jakie rzucałam po drodze to lepiej nie mówić....oglądałam się tylko czy ktoś za mną nie idzie i nie słyszy, ale troche mi to ulżyło. Na dalsze badania również prywatnie, bo znowu oczekiwanie pół roku...i jak tu nie kląć, przecież to świętego by ruszyło...i po jaką cholerę przez tyle lat płacę te p....ne składki zdrowotne...
|
#319
|
||||
|
||||
Refleksja w niepogodę
Jak na środek lata, dzień był nieszczególny a z drugiej strony ciekawy, bo skłaniający do zadumy.
Ciągle jestem pod wrażeniem, wspaniałego przykładu, jak można różnić się w poglądach, ocenach i osądach. Dyskusja o gen. W.J. wyszła daleko poza meritum wątku i być może, tylko otarła się o temat predyspozycji do tego typu opinii i wniosków. Mówiono o wpływie biografii, jako sumy doświadczeń, na odmienność spojrzeń. Takie postawienie sprawy rodzi pytanie, czy biografia ma wpływ również na podejmowanie decyzji. Temat zaczyna wciągać i to nie w odniesieniu do jakiejkolwiek jednostki, do kogokolwiek, choć jest w wątku jednoznacznie zaadresowanym. Sądzę, że przyjmując za pewnik, wpływ biografii nie tylko na spojrzenie i ocenę ale i na decyzyjność, nie powinien być rozważany w oderwaniu od uwarunkowań, takich jak: dążenie do osiągnięcia celu, za wszelką cenę, oraz: cel uświęca środki. Czy, takie uwarunkowania usprawiedliwiają ponoszone ofiary i konsekwencje? Czy, te ofiary i konsekwencje, są tego celu warte? Nabiera to szczególnego znaczenia w odniesieniu do spraw, których spełnienie trwa w czasie. Widać to na przykładach celów i działań politycznych, społecznych czy gospodarczych ale również, zwykłych, ludzkich. Jakże często, ludzie oceniają swoje położenie jako przejściowe i konieczne dla osiągnięcia założonego celu, który – niestety, dość często – nie zostaje osiągnięty. Bywa też, że cel spełnia się ale poniesione koszty niwelują satysfakcję i wiarę w trafność wyboru. Na kanwie tych rozważań rodzi się myśl – przypuszczenie, że mało jest ludzi, którym spełniły się, założone cele, idee i plany. A, do oddzielnych rozważań, można by przyjąć; kto działał trafniej? Czy ten co przerwał bieg wydarzeń. Czy ten co wytrwał i osiągnął cel, swoim kosztem. To, zapewne, załamanie pogody wywołuje skłonność do refleksji a może nie tylko. Dobranoc.
__________________
Błądzi człowiek, póki dąży. > Goethe < |
#320
|
||||
|
||||
Dzięki za wsparcie kochani.
Bogusiu!Znam to uczucie szukania specjalistów,nawet w Internecie,po Polsce,jeżdżenia gdzie tylko się da,z pieniędzmi na prywatne wizyty,w gabinetach prywatnych ,a teraz w spółdzielniach lekarskich.Gdybyśmy czekali na kolejki,choroba by zwyciężyła.Nie wiem jak długo tak jeszcze będzie.A jak braknie kasy?To nie zmartwienie na zapas,jak mówi Tadek,to real,jak mówią młodzi.Znowu zasiewam smętne gadki,ale tak Bogda prawdę rzekła. Jutro będzie lepiej,bo innej opcji nie ma!Tego mnie tu w klubie nauczono.No i dobrze. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
"Dzień Kobiet, Dzień Kobiet…" - komentarze | Elżbieta V | Ogólny | 37 | 10-03-2012 08:10 |
Dzień Dziadka | Anonymous | Jestem babcią, jestem dziadkiem | 10 | 16-01-2010 17:54 |
Straszny dzień | Malgorzata 50 | Różności - wątki archiwalne | 17 | 02-04-2008 09:36 |
jak minął dzień cz. II | Nika | Różności - wątki archiwalne | 500 | 23-08-2007 08:22 |
Jak minął dzień? | Nika | Różności - wątki archiwalne | 507 | 06-07-2007 14:02 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|