Właściciele psów żyją dłużej - komentarze

[bronczyk]

A wiesz, że ja sprzątam. Jedynie jak pójdziemy w lasy dalekie nie robię tego. Nigdy nie zostawiam "prezentów" na chodnikach lub w okolicy blokowych trawników. Zresztą moje psy spacerują długo i rzadko kiedy potrzeby fizjologiczne załatwiają na osiedlu. Czasem tylko tak się zdarzy. A powiem, ci, że one też nie lubią "brzydkich" trawników. Omijają je szerokim łukiem. Amelio myślę, że byłabyś zadowolona ze spotkania z nami. Moje psy uwielbiają dzieci. Juniorek nawet prowadzi prywatną terapię dziecka po porażeniu mózgowym. Żebyś widziała uśmiech chłopczyka iłzy szczęścia matki matki jak oni się do siebie przytulają. Skąd pies wie, że jedna ręka jest nieruchoma i trzeba ją nosem trącać, aby wymóc ruch. Nie wiem, ale ich towarzystwo pomaga mi w życiu. Naprawdę.

[amelia]

Napisał bronczyk

Moje psy uwielbiają dzieci. Juniorek nawet prowadzi prywatną terapię dziecka po porażeniu mózgowym. Żebyś widziała uśmiech chłopczyka iłzy szczęścia matki matki jak oni się do siebie przytulają. Skąd pies wie, że jedna ręka jest nieruchoma i trzeba ją nosem trącać, aby wymóc ruch. Nie wiem, ale ich towarzystwo pomaga mi w życiu. Naprawdę.

Wczoraj przez jakas godzine towarzyszyl mi na spacerze mlody wilczur, byl sliczny, lagodny, przyjazny, zabawny.
Byl sam, bez obrozy, ale nie wygladal na zaniedbanego.
Dzisiaj byl z wlascicielka.
Obwachiwal i obslinial mojego malucha na sankach.
Moge powiedziec, ze pieski i psiska miewaja do mnie spore zaufanie, nawet przy pierwszym spotkaniu

Nie napisalam ani jednego zlego slowa o zwierzakach domowych, tylko o nieodpowiedzialnych wlascicielech.

Na spacery wychodzimy z naszym domowym kotem.
Wozek lub sanki z dzieckiem i obok kot maszerujacy rownym krokiem wzbudza spore zainteresowanie.
A maluch tulacy kota to rowniez wzruszajacy obrazek.

http://img175.imageshack.us/img175/6776/luty2010062.jpg

[BarbaraK]

Napisał amelia

Nie napisalam ani jednego zlego slowa o zwierzakach domowych, tylko o nieodpowiedzialnych wlascicielech.

Na spacery wychodzimy z naszym domowym kotem.
Wozek lub sanki z dzieckiem i obok kot maszerujacy rownym krokiem wzbudza spore zainteresowanie.
A maluch tulacy kota to rowniez wzruszajacy obrazek.

Amelio,mniemam ze Ty uważasz się za osobę odpowiedzialną?Smiem watpić w Twoją odpowiedzialność.Nie odważyłabym się wyjść na ulicę z dzieckiem w towarzystwie kota.A co się stanie,jak trafi się lużno biegający pies?,będzie płacz i utyskiwanie na nieodpowiedzialnych wlaścicieli psów.Mieszkając w dużym mieście w blokach,też mialam psa i kota.Z kotem wychodziłam na smyczy b.póżno i to obawialam się spotkania z psem,a co dopiero małe dziecko w towarzystwie kota.Tak ,że nie tylko wlaściciele psów nie grzeszą odpowiedzialnością.Zastanów się nad tymi wspólnymi spacerami,nim nie będzie za póżno.

[Barif]

To raczej jest tak ,ze zyja dluzej ci co sie niczym nie przejmuja a za nich wszelkie sprawy zalatwiaja ludzie odpowiedzialni i pracowici, po prostu .Tu nic nie ma do tego posiadanie psow, kotow czy innych swinek...Pozdrawiam.

[amelia]

Napisał bachakuj

Amelio,mniemam ze Ty uważasz się za osobę odpowiedzialną?Smiem watpić w Twoją odpowiedzialność.

Zastanów się nad tymi wspólnymi spacerami,nim nie będzie za póżno.

No tak
Mieszkam na slepej ulicy, po ktorej od czasu do czasu przejezdza jakis jej mieszkaniec, po drugiej jej stronie jest maly park i tam chodzimy.
Kot jest dumny i samodzielny, do domu wraca na jedzenie, korzystanie z kuwety, pieszczoty i spanie. Uwielbia wloczyc zie za domownikami, odprowadza nas na parking, przystanek czy do najblizszej ruchliwej ulicy, potem wraca na swoj rewir.
Kot jak to kot chadza swoimi sciezkami i psy omija szerokim lukiem, a pozniej wraca i dalej maszeruje przy nodze.
Oczywiscie nie chadza z nami na dalsze spacery, nie ma na tyle odwagi by zapuszczac sie w bardziej ruchliwe i nowe dla niego miejsca. A my go nie upokarzamy zadna smycza, no chyba, ze do samochodu, by nie wlazl przypadkiem pod pedal hamulca.

[BarbaraK]

Amelio
przepraszam,zmienia postać rzeczy jeżeli kot idzie przy Was wolno.Wowczas nawet gdyby spotkal obcego psa,ma szanse salwować się ucieczką,a nie pod opiekę do pani ,a nie daj Boże wnuczka.Pisząc to ,tego rodzaju sytuacji się obawialam.Pozdrawiam wszystkich właścicieli czworonogów,cokolwiek by to nie znaczyło.

[Barif]

Napisał tadeusz50

A pewnie, pewnie drugi powie i kotach, trzeci o kanarkach, rybkach, chomikach, i inszych zwierzątkach. Brawo masz Nobla za pomysł. Nic tylko zakazy, nakazy.

A moglbys napisac to samo bez arogancji?!

[tadeusz50]

Napisał Barif

A moglbys napisac to samo bez arogancji?!

A gdzie tam była arogancja? Kpina owszem. Jak chce się znaleźć "arogancje" to można jej doszukać się w proszę, dziękuję, przepraszam. Czasem niektórzy tak mają'
ps. pomijam szybkość riposty

[koziorożec]

Nie ulega wątpliwości, że psy mają dobry wpływ na stan zdrowia domowników. Osoby chore częściej się uśmiechają, wychodzą na spacery. Pies dla osób nieśmiałych jest dobrodziejstwem - ułatwia kontakty z innymi, nie wspominając, że jest lekiem na samotność.
Wiele szpitali daje zezwolenie na wizyty u osób chorych z pieskami.

[eledand]

Spi spokojnie i jest mu ciepło i bezpiecznie.

http://i50.tinypic.com/2zgi539.jpg.

[wifi]

Napisał amelia

http://img175.imageshack.us/img175/6776/luty2010062.jpg

http://i46.tinypic.com/mtt5bk.jpg

[amelia]

Napisał wifi

http://i46.tinypic.com/mtt5bk.jpg

Lubie prawdziwe psy
Gdybym miala warunki to tylko porzadny duzy pies lub jakis wielorasowiec, moglby byc straszliwie brzydki.
Nie obrazajac zwolennikow np. "zmutowanych chomikow"
Gust to gust.

http://img341.imageshack.us/img341/7...5cne2caa8s.jpg

[amelia]

Każdy, kto chce trzymać psa w mieście takim jak Nowy Jork, skazany jest na trudne negocjacje z sąsiadami. W zeszłym roku nowojorska infolinia alarmowa odnotowała 6622 skargi na głośno szczekające psy, a urzędnicy ds. mieszkalnictwa zakazali trzymania pitbulli, rottweilerów i innych dużych psów na komunalnych osiedlach. Eksperci od nieruchomości twierdzą, że mniejsze i większe wspólnoty mieszkaniowe często mają kłopot z wdrażaniem regulacji dotyczących zwierząt, a znaczna część problemów wiąże się właśnie ze szczekającymi psami.



http://wiadomosci.onet.pl/1599692,50...,kioskart.html


jakie prawa w naszym kraju maja ci, ktorzy cenia sobie wlasny i rodziny spokoj?

[CIEN2222]

chcialabym sie przywitac i to od razu w tym temacie
bo mi sie podoba ze bede zyc dlugo
mam psa-amstaffa Brusa i kota-podbalkonowca Fuksa.
z Brusiem na siusiu i kupke musze wychodzic ale Fuksio jak czasem go "wyprowadze" przed klatke to leci z powrotem do domu na ugietych lapkach .
ja oczywiscie sprzatam po swoim psie ale co z tego skoro "po drodze musze nieraz wejsc w inne "bomby-niespodzianki"
sorki za ten kciuk-o rany ale gafa!!!

[bronczyk]

Amelio ty ciągle obok tematu. Domagasz się tylko nakazów, zakazów i w końcu tak jak ty masz prawo do braku psa w swoim mieszkaniu to inny może mieć prawo do posiadania go. A jaki związek z długością życia ma wspólnota mieszkaniowa z Nowego Jorku ? Chyba konflikty raczej skracają życie.

[koziorożec]

Napisał bronczyk

Amelio ty ciągle obok tematu. Domagasz się tylko nakazów, zakazów i w końcu tak jak ty masz prawo do braku psa w swoim mieszkaniu to inny może mieć prawo do posiadania go. A jaki związek z długością życia ma wspólnota mieszkaniowa z Nowego Jorku ? Chyba konflikty raczej skracają życie.

Zgadzam się z tą wypowiedzią. Tytuł wątku wskazywał na to, że będą wypowiedzi na temat plusów posiadania psa, a jest dokładnie odwrotnie.

[Nika]

Każdy medal ma dwie strony.Jestem urodzoną psią mamą,od dzieciństwa opiekuję się jakimś pieskiem.Miałam przez 10 lat znajdę,której nikt nie chciał, medalistę z rodowodem,teraz gości u nas bidulka ze schroniska.Wiem jednak,że nie wszyscy muszą patrzeć na psi problem jednakowo,każdy ma prawo do swego zdania.Na takim wątku ludzie wyrażają rozmaite opinie,nie powinniśmy im tego wytykać.

[amelia]

Napisał bronczyk

Amelio ty ciągle obok tematu. Domagasz się tylko nakazów, zakazów i w końcu tak jak ty masz prawo do braku psa w swoim mieszkaniu to inny może mieć prawo do posiadania go. A jaki związek z długością życia ma wspólnota mieszkaniowa z Nowego Jorku ? Chyba konflikty raczej skracają życie.

Ja jestem jak najbardziej w temacie. Lubie psy.
Nie godze sie na to by inni ludzie ograniczali moje prawo do chodzenia po czystych chodnikach i parkach. Topniejacy snieg odslonil cale to g.wno zalegajace wszedzie. Wozkiem nie da rady przejechac by ktores kolko nie wpadlo w ..., pozniej wwoze to do domu i musze sprzatac.
Jakim prawem ktokolwiek smie mnie na to narazac.
To nie ja jestem egoistka, to wlasciciele psow nie wypelniajac swoich obowiazkow, sa wielkimi egoistami.
Zawsze i wszedzie bede o tym glosno mowila, moze ktorys wlasciciel poczuje lekki wstyd i zazenowanie, straci dobre samopoczucie, obudzi w sobie jakies ludzkie odruchy i posprzata syf ktory powstaje z powodu wlasnego wygodnictwa.
Jezeli mile jest posiadanie zwierzaka to mile powinno byc rowniez sprzatanie po nim, a nie narazanie innych na wdychanie, rozdeptywanie i ogladanie odpadow po czyims hobby.
Wiem, ze mozna inaczej. Swiat sie jakos z tym uporal,

http://www.joemonster.org/filmy/8117..._srodku_miasta

a Polacy to ...... to tylko niektorzy...

http://www.efakt.pl/Vipy-i-psie-kupy,galeria,470,1.html

[amelia]

Napisał koziorożec

Zgadzam się z tą wypowiedzią. Tytuł wątku wskazywał na to, że będą wypowiedzi na temat plusów posiadania psa, a jest dokładnie odwrotnie.

Oh, dla mnie sa to plusy ujemne. Mam na mysli posiadaczy a nie zwierzaki.

[bronczyk]

Amelio to trzeba było wybrać inny temat. Na przykład - Skarga na posiadaczy psów. Mogłabyś wtedy i o tych kupach i o tym szczekaniu pisać bardzo dużo. Masz prawo oczywiście do takich poglądów. Możesz też nie cenić posiadaczy psów z powodów już przez ciebie wyjaśnionych, ale co mają wspólnego podnoszone przez ciebie kwestie do długości życia opiekunów psów - nie wiem.