|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.rodzina.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.rodzina.senior.pl. |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#61
|
||||
|
||||
Nie gniewaj się, ale musisz przestać się nad sobą użalać. Świat się nie kończy, a to co wydarzyło się Tobie, nie jest największym nieszczęściem, nie jest nawet prawdziwym nieszczęściem. Właściwie powinnaś cieszyć się, że udało Ci się uniknąć dużych stresów w przyszłości. Właściwie możesz nazwać się szczęściarą.
Weź się do jakiejś pracy. Skupienie się na jakiejś czynności pomaga oderwać się od niepotrzebnych rozmyślań. Przepraszam, jeśli moja wypowiedź wydaje Ci sie zbyt ostre. Nie jest moją intencją obrazić się. Ale weź się w garść, kobieto, nie jesteś już dzieckiem... |
#62
|
|||
|
|||
Bianka masz 100% rację .W otoczeniu moich znajomych jestem twarda bo wiem że to co sie stało to nie koniec świata i mam powody do cieszenia się.Dzieki za słowa szczerości czasem potrzebny jest taki zwrot , małe upodlenie i uswiadomienie sobie że nie można żyć pzreszłością a tym co przed nami przyszłością .Fakt zycie nie zatrzymało się toczy się i trzeba je przezyc najlepiej jak potrafimy.
|
#63
|
|||
|
|||
Ale niemniej,jak będzie Ci smutno,to pisz koniecznie.Słowa wyrzucone na klawiaturę ,tracą swój ciężar właściwy..Zobaczysz sama.A tu znajdziesz osoby ,które Cię będą rozumieć jak nigdzie indziej..
Bo każda z nas była młodą dziewczyną z takimi samymi dylematami, wiele już jest po drugiej stronie - jako teściowe.. Dołącz do naszych ''szczeniaczków '' i pisz co Ci leży na serduszku.. |
#64
|
||||
|
||||
Aga- a moze wolontariat...
|
#65
|
||||
|
||||
Na rzecz synowej?
Cytat:
Myślę, że dokładnie niczego by to nie zmieniło. To pierwsza osoba w rodzinie, ktora byłaby skłonna wejść ze mną w koalicję przeciwko próbom szurania męskiej części rodziny, zresztą już się zdarzało. Wiem, jak do tego doszło. Otóż jej mąż jest moim synem, a tego znam doskonale z wszelkimi jego wadami. Rozumiem ją, że bywa z nim ciężko i głośno o tym mówię. Poczuwam się (trochę) do winy, jaki to ode mnie otrzymala prezent na życie w osobie pana Syna. Poluzowałam też trochę, jak któraś z Was mi radziła. Trzymam wszak rękę na pulsie, żeby nie przesadzić. Mnie można w małych dawkach, a ona jest zasadniczą osobą. Nie mogę siać zgorszenia w domu syna. Jest lepiej. Wygląda mi na to, że siebie wzajemnie boimy. Ona ma nie najlepsze skojarzenia z teściowymi. Jest dobrze. Potrzeba nam czasu. |
#66
|
|||
|
|||
Moje drogie
Otóż mam za sobą udany i pracowity weekend.Pojechałam na targi zwiazane z moją pracą dorywczą dzieki której potrafie dorobić a co lepsze ta właśnie praca sprawia mi najwiecej satysfakcji i i spełnienia.Wyrwałam sie ze swej norki i pojechałam w świat , dużo wiekszy niz moja norka.Poznałam ludzi , popatrzyłam innymi oczyma na świat , zobaczyłam że inni chcą mnie słuchać interesują sie moją osobą bez podtekstów i dosłownie ten wyjazd dodał mi sił witalnych .Sił które popchna mnie mam nadziej na odpowiedni tor mojego zycia.Nie myślę juz co straciłam a raczej co zyskałam .święty spokój , odpoczęłam psychicznie i potrafie sie juz śmiac nie zważając na nic i na nikogo (zaznaczam nie śmieje sie z kogos , śmieje się z siebie i sytuacji ).Jak wróćiłam do domu to zakręciła mi się łezka (pewnie domyślacie sie dlaczego)Nie ukrywam mam chwile załamania ale sa one już nie tak depresyjne jak wcześniej .Zaczęłam zyc nie wegetować i rozczulać się .Rodzice zachowuja sie pieknie , początki były trudne nie potrafili mi pomóc wrecz nasilali moje stany złego samopoczucia.A teraz zachowuja sie cudownie.Potrafia mówic mi że mnie kochaja nawet jak powiem cos nie po ich myśli.I wydaje mi się że zrozumieli sytuację.Dziś zaświeciło słoneczko dla mnie i zapewne wielu innym osobom.Pozdrawiam Was napiszczcie cos czasem .Cały czas sie uczę a w was mam mądrośc w postaci doświadczenia cenie to i dlatego jestem tu z Wami. Trzymajcie sie cieplutko. |
#67
|
||||
|
||||
Aga,
mądra z Ciebie dziewczyna. Trzymam za Ciebie, powodzenia!
|
#68
|
|||
|
|||
No i kolejny etap sie zaczął.Mój ex zawsze zmieniał mi opony z letnich na zimowei w tym roku chciałam to zrobic sama ale jak zeszłam do piwnicy nie dojrzałam moich opon wraz z felgami.Zdenerwowałam się bo uświadomiłam sobie żę są one u ex.Wartość opon z felgami to niebagatela ok. 2000 zł takich jakich ja miałam .Wiec nie czekałam napisałam mu sms-a grzecznie pytając czy przypadkiem ich nie ma i moje dwa kartony książek itp.Oczywiście nie wyparł sie i strasznie wylewny był długo opisywał to co chciał powiedziec napisał chyba z 5 smsów .A ja prosiłam aby dał znać tylko czy znajdzie i wtedy umówimy sie .Ja teraz nie jestem w stanie się z nim spotkać i poprosiłam kolege aby po moje rzeczy pojechał ale teraz nie mógł umówieni jesteśmy na przyszły tyg. A mój ex nalegał żeby dziś bo on w innym terminie nie będzie miał czasu itp itd.Aż w końcu napisał że za 15 min przywiezie mi to do domu a ja mu że jestem niedysponowana i prosze w innym terminie tak jak sie umawialismy .Nie wiem o co mu chodzi a i podkreślił żebym spakowała jego reszta rzeczy które zapomniał a w szczególności termos który przywióżł parenastoletni ale to termos mamy jeden z 15 które posiada .Co myśleć o takim tupecieJa wiem jedno jeśli spotkam sie z nim niechcący to o.k. ale tam wiedząc że spotkamy sie nie mam na to sił , kiedyś byłam twarda na zewnatrz a teraz jakbym na Niego popatrzyła bałabym sie że rozczule się bo nadal go KOCHAM I SOBIE TO DZIS UŚWIADOMIŁAM.pOWIEDZCIE CO MYSLICIE O TYM.oN CHCE ZNOWU ZABAWIC SIE MOJA OSOBĄ ????Wiem że ni epozwoliłabym mu ale po co miałby widziec żę nadal patzre na niego maślanymi oczyma.Czyz nie mam racji??? Pomóżcie mi.
|
#69
|
||||
|
||||
Aga nie zrozum mnie zle , ale nikt nie jest w stanie Ci pomóc . Sama musisz usiąść i się zastanowić co było dobre w związku , co złe , na co mogłaś liczyć i czy Twój partner dorósł do związku z kobietą . Miłość szybko przemija i znika gdy nie jest stale pielęgnowana. Nie wiem nawet czy takie pierwsze miłości czy to jest faktycznie miłość czy tylko zauroczenie drugim człowiekiem . Dopiero gdy jest się ze sobą i powstaje nie tylko miłość ale też przyjazn , gdy ta druga osoba troszczy się o Ciebie bardziej niż o siebie , gdy łączą was nie tylko przyjemne sprawy ale też problemy ... to taki związek przetrwa wszystko . Ja jestem z moim wybrankiem od prawie 25 lat , przetrwaliśmy wiele złego bo moja rodzina nie akceptowała go , za to jego przyjeła mnie z otwartymi ramionami . Dla mnie poświęcił wszystko co było dla niego ważne , nie dokończył studiów medycznych ponieważ musiał iść do pracy żeby nas utrzymać . Był młodym chłopakiem , ale podjął decyzję i za to codziennie dziękuję Bogu że spotkałam takiego człowieka . Ideałem nie jest bo takich nie ma , ale potrafimy się zrozumieć i dużo ze sobą rozmawiamy . Nigdy nie usłyszałam od niego złego słowa . Po tylu latach nadal okazujemy sobie uczucie , mówimy o swojej miłości do siebie . Gdy było ze mną bardzo zle , mąż prosił żebym się starała , żebym żyła dla niego jesli już nie mam siły bo jestem mu potrzebna nawet jak bym miała być roślinką .
Agusia pomyśl jakie życie Ty bys miała gdzie przyszła teściowa by decydowała a twój wybranek miotany pomiędzy wami w końcu by nie wyrobił i musiał wybrać którąś z was ...masz dowód kto wygrał więc Ty byś była u nich kimś kto by z góry był na gorszym miejscu . Wszystko co byś zrobiła by z góry było przesądzone ... Dziewczyno odchoruj tą miłość podnieś głowę do góry , tak jak prędzej już Ci poradziły Senioritki ciesz się że uniknełaś życia w ciągłym poniżeniu . Twój facet wybrał ale to nie Ciebie ..pokaż że masz honor i dumę i nie samą miłością się żyje ! A co do przyszłej mojej synowej to pokocham każdą bez względu na kolor , rasę , wiarę , przekonania ... z jednym warunkiem nie może być narkomanką Syn jest jeszcze młody , przyprowadzał do domu koleżanki ale z góry mówił że to nie jest materiał na żonę . Rozmawiamy dużo i mamy do siebie zaufanie , czasami się boję że on jest staroświecki i nigdy nie znajdzie tej jedynej bo ma ...wymagania ! kandydatka nie może : przeklinać , chodzić z pępkiem na wierzchu , latać po imprezkach , palić , powinna gotować Gdzie on taką znajdzie to nie mam pojęcia. |
#70
|
||||
|
||||
nie spotykaj sie z nim sama!narazie to zbyt swieze rany...
|
#71
|
||||
|
||||
Aga, bez obrazy ale "odgrzewane szkodzi na żołądek". Daj dziewczyno luz, zwróć swe piękne oczęta na inne obiekta, które domniemywać należy, istnieją i ich nie deptaj jeno patrz pod nogi. Daleko szukasz a penie pod stopą masz. Resztę należy zlać sikiem prostym, pierś do przodu i na podboje. No bo inaczej to Cie to udusi a po co skoro fajna babka z Ciebie? Kobito, więcej wiary, Ty nie dasz rady?
|
#72
|
||||
|
||||
Ago ...........Nika i Olvana mają rację ..........
a teraz nie spotykaj się ze swoim ex w cztery oczy, wiem że to co napiszę wyda się Tobie nieprawdopodobne. Wszystko przemija moja kochana i niedlugo na widok swojego ex będziesz się zastanawiała co takiego widziałaś u tego maluczkiego facecika. Życie przed Tobą i zobaczysz wszystko się ułoży, nie ma ludzi niezastąpionych ........... naprawdę. Trzymam kciuki, pozdrawiam cieplutko.
|
#73
|
||||
|
||||
Agusiu,to boli jak cholera i bedzie jeszcze bolało.Nie spotykaj sie z nim jeżeli nie chcesz być wykorzystywana.Poproś kogos znajomego,a najlepiej przystojnego kolege,niech pojedzie po Twoje rzecz i Ci je przywiezie,niech ten .... zzielenieje ze złosci.Pozdrawiam cieplutko i nie martw sie zycie przed Toba,a kazda miłość jest pierwsz ..itd.
|
#74
|
|||
|
|||
Aga -znam ten ból -przerobilam to niestety ...i powiem ci z cała odpowiedzialnoscią przeczytaj co ci dziewczyny radzą ,naucz sie na pamięć i zastosuj...To se ne vrati i musisz sie z tym pogodzic chociaz latwe to nie jest o nie......
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#75
|
||||
|
||||
Aga,
gdybym nie miała pod ręką nikogo znajomego, to poprosiłabym taksówkarza (dopłaciłabym), żeby pograł przez chwilę mego kolegę. Poszłabym z nim, spokojnie odebrała, co moje i wyszła z godnościa.
Trzymaj się twardo |
#76
|
|||
|
|||
Ala pomysl z taksiarzem pierwsza klasa -mogę Adze wypozyczyć najprzystojniejszego wojaka ,chlopaki są z ...ami to na pewno sie zgodza
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#78
|
||||
|
||||
Małgosiu,
już po ptokach. Ona chyba wczoraj pisała i pewnie się z nim spotkała. Szkoda!
|
#79
|
|||
|
|||
Zreszta Aga z Podlasia...jak się doczytalam.No to ciekawe co z tego spotkania wyniknęło .Czy szlocha gdzieś bidula czy wrecz przeciwnie...
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie |
#80
|
||||
|
||||
No to jeśli jest jak Ala pisze to jej sie to nie spodoba cośmy tu namościły. Ups. Tak czy siak Aga, czym dalej w to brniesz tym wrzody peniejsze. Twoja wola. Trza mieć charakterek, godność i znać własną wartość. Twój ruch dziewczyno! Zacznij od zadania sobie pytania: "Czy tak chce żyć?:" No to niech Cie boli może Cię wyleczy?
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Synowa zza granicy | Elika69 | Rodzina bliższa i dalsza | 30 | 26-08-2007 15:12 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|