menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Generacja 50Plus > Społeczeństwo
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Społeczeństwo Sprawy społeczne wielkie i całkiem małe. Religia, dyskryminacja, działalność charytatywna, problemy społeczne - nie tylko seniorów. UWAGA - bez polityki.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #1541  
Nieprzeczytane 09-12-2010, 04:21
Stalin's Avatar
Stalin Stalin jest offline
odszedł...
 
Zarejestrowany: Aug 2009
Miasto: St. Vincent
Posty: 5 124
Domyślnie

Eeee, oni wszyscy - mam na myśli Bogów - zatruli się żarciem, proszę:

Niebo. Bóg i Jezus. Oglądają TV. Nagle ktoś dzwoni do drzwi.
- Jezus, zobacz kto to. - mówi Bóg.

Jezus posłusznie otwiera drzwi, patrzy, a tam Allah.
Odwraca się do Boga i krzyczy:

- Ojciec, zamawiałeś kebab?
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1542  
Nieprzeczytane 09-12-2010, 13:01
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Gaduła

"Dwunasta planeta" - Zecharia Sitchin.
Pierwsza książka z cyklu Kronik Ziemi urodzonego w Palestynie, a mieszkającego (do śmierci w październiku 2010) w Nowym Jorku.

W całym cyklu autor lansuje swoją teorię, dość podobną do tego, co głosi Erich von Daeniken, czyli odwiedziny (w przeszłości) Ziemi przez pozaziemskich kosmonautów i ich wpływ na rozwój ludzkości.

O ile jednak teoria Daenikena to wybiórczo wybrane fakty i wydarzenia (historyczne lub mitologiczne) tłumaczone przez autora w sposób dopasowany do jego teorii, to Sitchin do swojej teorii doszedł przez analizę mitów i starożytnych przekazów, przede wszystkim sumeryjskich i mezopotamskich, ale także innych ludów oraz np. Starego Testamentu.

Często przekazy te zawierają wspólne elementy (np. opisy potopu, stworzenia człowieka itp.) pomimo, że ludy, które je stworzyły nie miały ze sobą nic wspólnego.

Sitchin założył, że może wszystkie te mity i przekazy religijne, nie są czystą fantazją, lecz opisują rzeczywiste wydarzenia, a bogowie będący ich bohaterami to autentycznie istniejące istoty działające w przeszłości na Ziemi.

Na początku swych rozważań w pierwszej książce Kronik Ziemi autor zastanawia się nad nagłym pojawieniem się na Ziemi ok. 350 000 lat temu człowieka rozumnego (Homo sapiens), a także jego późniejszym nienormalnie szybkim rozwojem (zdaniem autora) dla wolno przebiegającego procesu ewolucji.

Odpowiedzi autor szuka w Księdze Genesis Starego Testamentu, w której opisany jest proces stworzenia człowieka przez "Boga".
Podobne opisy powstania człowieka zawierają inne starożytne przekazy.
Jeśli opisy te potraktować poważnie...pokazują one przebieg genetycznej operacji w wyniku której powstał człowiek?
Dalsze rozważania autora książki to poszukiwanie źródeł ludzkiej cywilizacji.

Sitchin analizuje teksty glinianych tabliczek pochodzących z Sumeru, a także teksty biblijne i dochodzi do wniosku, że w Układzie Słonecznym jest jeszcze jedna planeta (prawdopodobnie przechwycona przez nasz układ planetarny) o mocno wydłużonej orbicie i okresie obiegu wokół Słońca wynoszącym ok. 3 600 lat. Planeta jest zamieszkana, a jej mieszkańcy szukając złota niezbędnego im do ochrony atmosfery swojej planety, trafili ok. 450 000 lat temu na Ziemię. Długo wydobywali złoto w południowoafrykańskich kopalniach, aż wreszcie, na skutek buntu swoich robotników, postanowili ulżyć ich doli i stworzyć siłę roboczą, która zastąpi ich w pracy. Wykorzystali istniejącą na Ziemi istotę, neandertalczyka, przeprowadzając na nim operacje genetyczne, z zastosowaniem własnych genów, stworzyli współczesnego człowieka.

Anunaki, bo tak nazywają się mieszkańcy planety Nibiru, żyją w porównaniu z ludźmi bardzo długo. Jest to wynik innych warunków panujących na Nibiru. Pierwsi ludzie żyli podobnie długo, co można przeczytać w Starym Testamencie, ale warunki ziemskie spowodowały, że długość życia ulegała systematycznemu skracaniu, aż do obecnego wymiaru. Dla ludzi Anunaki byli nieśmiertelni.

Cykliczne przybycia Nibiru w okolice Słońca i w pobliże pozostałych planet układu ma często poważne dla nich konsekwencje. Nibiru zaburza ich orbity, czasem dochodzi nawet do kolizji.
Jedno z przejść Nibiru spowodowało rozpad planet Tiamat, w wyniku którego powstała obecna Ziemia, a z materii oderwanej od Tiamat, Księżyc.
Inne przejście (ok. 10 000 lat przed naszą erą) spowodowało na Ziemi gigantyczną powódź, opisaną w starych przekazach, jako potop.

Wszystkie te wydarzenia zostały opisane w tekstach mezopotamskich odkopanych w ruinach biblioteki Assurbanipala w Niniwie.

"Bogowie", czyli Anunaki, nauczyli człowieka rolnictwa, rybołówstwa, hodowli zwierząt i innych niezbędnych do życia na Ziemi umiejętności. Stworzyli też pierwsze ziemskie królestwa, na czele których stanęli ich przedstawiciele.
By móc swobodnie przybywać na Ziemię, Anunaki zbudowali na półwyspie Synaj port kosmiczny dla swych rakiet.
Pierwotni ludzie czcili te cudowne maszyny, które pozwalały bogom wznosić się do nieba. Sami próbowali zbudować podobne urządzenie. Próba ta została opisana w Biblii, jako budowa wieży Babel. Anunaki musieli interweniować, niszcząc budowlę oraz rozpraszając ludzi i utrudniając im komunikację.

Anunaki nie byli zadowoleni z szybkiego rozwoju ludzi i ich dużego ilościowego przyrostu.
Postanowili wykorzystać potop, o którego nieuchronności z powodu przejścia Nibiru oczywiście wiedzieli, do pozbycia się ludzi. Ludzie mieli zginąć w otchłaniach wód.
Anunaki nie byli jednak jednomyślni w swych planach.
Nie wszyscy chcieli zgładzić ludzi. Niektórzy ludzie zostali przez bogów ostrzeżeni przed potopem i pouczeni, co mają robić, aby się uratować.

Opowieść o Noem (który ma różne imiona) występuje w wielu przekazach różnych kultur.

Anunaki, oczywiście, przed nadejściem potopu opuścili Ziemię.
Kiedy wrócili po opadnięciu wód ze zdumieniem stwierdzili, że ludzie nie wyginęli, lecz istnieją nadal.
I to jest tematem następnej książki Sitchina z cyklu Kronik Ziemi - "Schody do nieba".


PS - Proszę o krztynkę cierpliwości. Jeszcze aż dwa posty... średnio na temat, bo o Nefilim i gigantach.
Lawendę, Koalę i Wuere'lka proszę o potwierdzenie przeczytania (na Ich życzenie przywlokłam wpisy, więc choć Oni - mam nadzieję - czytają); wtedy wykasuję posty, bo z tytułem i przesłaniem wątku są związane średnio. Ot, jeszcze jedno odczytanie starych ksiąg. Czy właściwe? Nie wiem...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1543  
Nieprzeczytane 09-12-2010, 13:22
lawenda's Avatar
lawenda lawenda jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 6 536
Domyślnie

Czytają, oj czytają bo to ciekawe jest i czasem przerażające. Powiem tak - ciekawość mnię zżera co jeszcze dasz poczytać - OSTATKU
__________________
NAJPIĘKNIEJSZE CHWILE ZWYKLE KRÓTKO TRWAJĄ. NAJDŁUŻEJ TRWA CIERPIENIE.
http://lawenda7.bloog.pl/
kliknij mnie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1544  
Nieprzeczytane 09-12-2010, 14:03
Alsko's Avatar
Alsko Alsko jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 34 899
Domyślnie

Cytat:
Napisał ostatek
wtedy wykasuję posty, bo z tytułem i przesłaniem wątku są związane średnio.
Ja się nie zgadzam!
Na wykasowanie. I że są średnio związane z tematem.
Oj, Ostatko, nie denerwij mnie!
Nie zgadzam się i już! Coś Ty taka oszczędna się zrobiła i co właściwie oszczędzasz, a? Miejsce na serwerze czy co?
I nie udawaj, że nie wiesz, że wielu ludzi to czyta, o! 43 252 odsłony wątku to mało?
Zeźliłam się, widzisz? I właśnie nie wstawię uśmiechniętej emotki.
Żebyś wiedziała.


PS
A gdyby nawet zdarzył się post luźno powiązany z tematem, to coooo?! Mało to razy na forum było? Stało się coś, jakaś dziura w niebie albo co? Poza pomiaukiwaniem tych, co to z nudów wszystkiego się czepną?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1545  
Nieprzeczytane 09-12-2010, 14:09
Anielka's Avatar
Anielka Anielka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: pomorskie
Posty: 11 336
Domyślnie

Ja tez się nie zgadzam,wystarczy popatrzeć ile odwiedzin jest na wątku.A ,że nie piszemy.Bo nam gęby rozdziawia i palce zastygają w powietrzu,bo cóż jeszcze można napisać. Czytam wszystko i dokładnie.Pozdrawiam cieplutko.
__________________
1.-"Prawda jest taka, że ludzie dzielą się na przyzwoitych i kanalie, oba rodzaje człowieczeństwa są po obu stronach."
/maja59- senior/

Odpowiedź z Cytowaniem
  #1546  
Nieprzeczytane 09-12-2010, 14:33
wuere'le's Avatar
wuere'le wuere'le jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2006
Miasto: Wielkopolska
Posty: 2 995
Domyślnie

Czytam, czytam i w dodatku spoglądam na mapę, aby te treści umiejscowić w rzeczywistości.
Jak się okazuje, to np. potop jest opisany w wielu źródłach, np Eposie o Gilgameszu, podobnie jest z innymi wydarzeniami w odległych dziejach.
Czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam.
__________________
"...trzeba z żywymi naprzód iść..."

https://widzewieckomentuje.blogspot.com/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1547  
Nieprzeczytane 09-12-2010, 15:07
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Gaduła

Sitchin o Nefilim. Mały fragmencik z książki "Dwunasta planeta":

Zagadkowy fragment - zmora trapiąca tłumaczy i teologów - otwiera Rozdział 6 Genesis. Jest wtrącony między przegląd rozwoju następujących po Adamie generacji a historię boskiego rozczarowania ludzkością żyjącą przed potopem. Fragment ten oznajmia niedwuznacznie, że w owym czasie:
"Ujrzeli synowie boży,
że córki ludzkie były piękne.
Wzięli więc sobie za żony te wszystkie,
które sobie upatrzyli”.
Konsekwencje wynikające z tych wersetów oraz analogie do sumeryjskich opowieści o bogach, ich synach i wnukach, i ich półboskim potomstwie zrodzonym ze współżycia śmiertelników z bogiem narastają w miarę dalszej lektury biblijnego tekstu:
"Byli na ziemi Nefilim
w owych czasach, również i potem,
gdy synowie boży
obcowali z córkami ludzkimi,
a one im rodziły dzieci.
Byli to mocarze wieczności -
ludzie shem".
Nie jest to przekład tradycyjny. Przez długi czas wyrażenie "Byli na ziemi Nefilim" tłumaczono jako "byli na ziemi olbrzymi". Jednak współcześni tłumacze, zrozumiawszy ten błąd, uciekli się po prostu do pozostawienia hebrajskiego terminu Nefilim bez zmian. Wersetowi "z dawien dawna mieli shem", jak można się było spodziewać, nadano znaczenie "z dawien dawna mieli imię", a stąd "z dawien dawna byli sławni". Lecz jak już to ustaliliśmy, termin shem trzeba pojmować w jego oryginalnym znaczeniu: rakiety, pojazdu rakietowego.

Cóż zatem znaczy termin Nefilim? Pochodzi od semickiego źródłosłowu NFL ("być zrzuconym") i znaczy dokładnie to, co mówi: ci, którzy zostali zrzuceni na ziemię!

Współcześni teologowie i bibliści przejawiają tendencję do unikania tych kłopotliwych wersetów; tłumaczą je alegorycznie lub ignorują. Ale żydowskie pisma z czasów drugiej świątyni rozpoznają w nich echa starożytnych legend opowiadających o "upadłych aniołach". Niektóre z wczesnych dzieł naukowych wymieniają nawet imiona tych boskich istot, "które upadły z nieba i były na ziemi w owe dni": Sham-Hazzai ("strażnik shem"), Uzza ("potężny") i Uzi-El ("moc Boga").

Malbim, znany żydowski dziewiętnastowieczny komentator biblijny poznał te starożytne źródła i wyjaśnił, że "w dawnych czasach władcy państw byli synami bogów, którzy przybyli na ziemię z nieba i wzięli za żony córki ludzkie; wśród ich potomstwa byli herosi i mocarze, książęta i królowie". Te historie – oświadczył Malbim – odniosły się do bogów pogańskich, "synów bóstw, które w najstarszych czasach upadły z nieba na ziemię […], dlatego nazywały się <Nefilim>, tzn. ci, którzy upadli".

Niezależnie od teologicznych implikacji, nie można pominąć dosłownego i oryginalnego znaczenia tych wersetów: Nefilim byli synami bogów, którzy przybyli na ziemię z nieba.

Nefilim byli ludźmi shem – ludźmi pojazdów rakietowych.


PS - Dziękuję za miłe słowa. Przyznam szczerze, nie spodziewałam się... tym bardziej jest mi miło.
Wklejam kolejne posty, na zasadzie: kończ, wstydu oszczędź...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1548  
Nieprzeczytane 09-12-2010, 15:22
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Gaduła

"Potomkowie Dawida i Jezusa" - Laurence Gardner

Tak zwani "synowie Boga" (jak twierdzą Hebrajczycy) sami ściągnęli na siebie hańbę, łącząc się z ziemskimi kobietami, a w pochodzącej z II wieku p.n.e. Księdze Henocha i rozmaitych innych pismach apokryficznych mowa jest o tym, że "popadli w niełaskę". Czasownik "popadli" ma ten sam rdzeń co nefilim (ci, którzy spadli), a ponieważ "synowie Boga" w Septuagincie - greckim tłumaczeniu Księgi Rodzaju - są nazywani aniołami (aggelos), to w Piśmie Świętym mamy do czynienia z nową rasą ludzką. Byli nią upadli aniołowie. Księga Henocha podaje nawet, że było około dwustu upadłych aniołów, którym przewodzili "dziesiętnicy".

Ponieważ cały tekst Księgi Rodzaju jest niezbyt jasny, nie wiadomo więc, czy nefilim i synowie Boga byli tymi samymi osobami. Nie jest też do końca pewne, czy synowie Boga to aniołowie, choć w II wieku rabbi ben Jochai twierdził, że nie, a żydowska tradycja utrwala ten pogląd. Stary Testament jest w tym względzie dość nieprecyzyjny, ponieważ określeń "synowie Boga" i "aniołowie" używa oddzielnie, tymczasem w Księdze Hioba mowa jest o tym, że gdy "synowie Boży udawali się, by stanąć przed Panem, Szatan też poszedł z nimi" (w starszej kananejskiej tradycji odpowiednikiem Szatana jako krnąbrnego syna El Eljona był Baal). Poza Biblią znajdujemy wielu Szatanów, a w Księdze Jubileuszy liczna ich grupa (tworząca agresywną bandę) jest reprezentowana przez niejakiego Mastema. W licznych wątkach pism niekanonicznych szatani zazwyczaj dokonują swych napaści tylko za zezwoleniem Boga.

Jeśli natomiast idzie o "synów Boga", to i tym razem popełniono błąd podczas tłumaczenia tekstu Księgi Rodzaju. Hebrajskie oryginały są w tym względzie bardziej dokładne, nazywają ich bene ha-elohim, a słowo elohim pojawia się w liczbie mnogiej. Czyli zwrot ten w wiernym przekładzie powinien brzmieć: "synowie bogów". Jeśli już chcemy uściślić gramatycznie ten przekład, to elohim jest liczbą mnogą obu rodzajów, czyli wspomniany fragment można również tłumaczyć jako "synowie bogiń", albowiem-Elohim, to zarazem wzniośli i wzniosłe.

Nawet Jahwe przyznaje, że są inni bogowie - i w gruncie rzeczy "synowie" ci byli synami owych innych bogów. Księga Jozuego mówi o tym, że Jahwe uznał fakt, iż ojciec Abrahama, Terach "służył innym bogom". Stary Testament nie tylko opowiada o jego sporach z bene ha-elohim (synami bogów i bogiń), lecz także o jego dążeniu do supremacji w panteonie.

W Biblii jerozolimskiej znajduje się opis uczestnictwa Jahwe w Boskim Zgromadzeniu ("Bóg powstaje w zgromadzeniu bogów, pośrodku bogów sąd odbywa").

W Księdze Henocha synów bogów nazywa się Czuwającymi, wspomina się o nich również w Księdze Daniela i Księdze Jubileuszy. Henoch wyjaśnia ponadto, że Czuwający to te same istoty boskiego pochodzenia, które związały się z ziemskimi kobietami.

Liczba pojedyncza od Nefilim brzmi Nefil. Termin ten (a przynajmniej jego pozbawiony samogłosek semicki rdzeń NFL - zrzucać), który występował we wczesnych wersjach Księgi Rodzaju od VI wieku p.n.e., został wyparty przez określenie "Czuwający" w czasach, kiedy powstała Księga Daniela, czyli około 165 roku p.n.e. W niekanonicznych Księgach Henocha i Jubileuszy (powstałych mniej więcej w tym samym czasie) używa się słowa "Czuwający" zamiast Nefilim. Mimo ortodoksyjnych żydowskich tradycji, Nefilim/Czuwający zostali już w tym czasie zaklasyfikowani do kategorii "upadłych aniołów" lub "gigantów". Przykładem tego może być tak zwany Dokument Damasceński, który powstał w I wieku n.e. lub nieco wcześniej i został znaleziony wśród zwojów znad Morza Martwego:

Pisma takie pokazują, jak w miarę upływu stuleci pewne oryginalne pojęcia i znaczenia zostały wyrwane z kontekstu historycznego. W VI wieku p.n.e. żyjący na wygnaniu Izraelici w dobrej wierze przepisali swoje dzieje z babilońskich kronik. Odkrywszy starą księgę Prawa Mojżeszowego, pracowicie tworzyli na jej podstawie własną doktrynę religijną, po czym powrócili do Jerozolimy i Judei wyposażeni w obszerną literaturę. W II wieku p.n.e. (czyli w 400 lat później) powstały dalsze księgi, które niekoniecznie miały na celu odzwierciedlenie faktów historycznych, lecz stanowiły raczej zbiór mitów, zdolny przeciwstawić się przeważającej w owym czasie kulturze grecko-aleksandryjskiej. Był to wiek romantyzmu, ale romantyzm ten na nieszczęście przesłonił spory kawał historii, dlatego pierwotni nefilim epoki Sumeru przeobrazili się w upadłych aniołów.

Tak więc tradycja "upadłych aniołów" przetrwała przez niemal dwa tysiąclecia - jednak nigdy nie miała nic wspólnego z pierwotną mezopotamską kulturą i historią. Tracąc historię, traci się również możliwość zdobycia wiedzy zapisanej ponad 4 tysiące lat temu. A były to bezpośrednie doświadczenia starożytnego Sumeru; ziemi, na której rozkwitła najstarsza cywilizacja świata, a cywilizacja ta o tysiące lat wyprzedziła naturalny bieg ewolucji rodzaju ludzkiego. To właśnie była owa kraina Elohim - wzniosłych, to było królestwo tajemniczych Nefilim - tych, którzy zstąpili z niebios.

Jeszcze raz fragmenty Księgi Rodzaju:
Ujrzeli synowie boży, że córki ludzkie były piękne. Wzięli więc sobie za żony te wszystkie, które sobie upatrzyli. [...] Byli na ziemi Nefilim w ow czasach, również i potem, gdy synowie boży obcowali z córkami ludzkimi, a one im rodziły dzieci. Byli to mocarze wieczności - ludzie szem. (przekład z hebrajskiego dokonany przez semitystę Zecharię Sitchina).
A więc wreszcie synowie Boga okazali się "synami bogów", natomiast mityczni giganci przeobrazili się w istoty znacznie bardziej interesujące z historycznego punktu widzenia: w "mocarzy wieczności". Lecz co to za nowe słowo, które umknęło z tradycyjnych tłumaczeń? Co to znaczy "ludzie szem"? W starożytności szem tłumaczono jako "wznoszący się w górę ognisty kamień".

Giganci najczęściej pojawiają się w Księdze Powtórzonego Prawa. Opowiada ona o Mojżeszu i Izraelitach po powrocie z Egiptu do Kanaanu, a także o najeździe Izraelitów na Kanaan pod wodzą Jozuego. W wielu miejscach określa się Kananejczyków jako olbrzymów, ale z relacji tych nie odnosi się wrażenia, że byli istotami nadludzkimi. Po prostu byli wyżsi i wyglądali groźniej niż przybysze.
Ponieważ tak wiele plemion kananejskich uważano za olbrzymów zamieszkujących ogromne miasta, można przyjąć, iż byli to ludzie wysokiego wzrostu, z pewnością wyżsi od Izraelitów, którzy byli raczej niscy w porównaniu z normalnym wzrostem mieszkańców Kanaanu.

Najlepiej znanym olbrzymem Starego Testamentu jest oczywiście Goliat z Gat, filistyński wojownik. Napisano, że Goliat liczył "sześć łokci i jedną piędź wzrostu", co daje w przybliżeniu 3,27 metra. Mimo ogromnego wzrostu Goliata i potężnego miecza młody Dawid zabija go, zanim jeszcze doszło do oficjalnej walki, a to dzięki dobrze wymierzonemu w czoło olbrzyma strzałowi z procy.
Później, zagrożony przez równie wysokich krewniaków Goliata, "Dawid poczuł zmęczenie", pozostawił więc walkę z nimi swojej służbie. Elchananowi z Betlejem udało się zabić brata Goliata z Gat, "którego drzewce dzidy wyglądały jak wał tkacki". Bratanek Dawida zabił następnie syna Goliata, "który miał u każdej ręki po sześć palców i po sześć palców u każdej nogi". Inni synowie Goliata także polegli z rąk ludzi Dawida, ale nigdzie nie wspomniano, w jaki sposób Izraelici odnieśli zwycięstwo.


Dwie różne teorie. Obydwie wydają się być logiczne, nawet nie wykluczają się nawzajem, ale -
jest jeden problem, a nawet dwa -
  1. "Matematyka w biologii" - zależność: wzrost, siła, waga... ponoć olbrzymi nie mogli istnieć.
  2. "Zakazana archeologia" - przecież istnieli...

I co? Kota z rzędem stawiam za wyjaśnienie logiczne i mnie przekonujące....
Nie mam czasu sama siebie przekonywać; szukając Sitchina znalazłam dwie książki, których długo znaleźć nie mogłam. Muszę do nich zajrzeć; muszę, bo mnie skręci i przekręci...

Drugiego kota stawiam dziś, za oświecenie mnie jaką też wtedy książkę znalazłam?? Szkleroza kompletna...

I to już koniec serii. Więcej postów n/t wtedy nie napisałam. Oddaję pole Zombiemu. Zombie, poproszę Celtów. Name:  prosi.gif
Views: 63
Size:  2.2 KB Bo być może jakieś drobne krople krwi celtyckiej płyną w naszych żyłach, jako że przed wiekami były na ziemiach Polski pojedyńcze osady celtyckie i faktorie handlowe. Choć myślę, że problem osadnictwa jest mniej ważny. Najbardziej fascynująca w dziejach Celtów jest ich kultura, wpływ cywilizacyjny na inne ludy wspólczesne i miejsce dziedzictwa kulturowego w dziejach Europy.
Czekam z niecierpliwością Name:  prosi.gif
Views: 63
Size:  2.2 KBName:  prosi.gif
Views: 63
Size:  2.2 KBi z przyjemnością poczytam.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1549  
Nieprzeczytane 09-12-2010, 17:51
waclaw46 waclaw46 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Kraków
Posty: 17 635
Domyślnie

Ostatku trudno mi uwierzyć że człowiek powstał w wyniku inżynierii genetycznej przeprowadzonej przez obcych a nie w wyniku ewolucji która przebiegała od form prostych jak bakterie do form złożonych jakim są saki.Przecież podlegamy dalej ewolucji i za 10 000 lat będziemy wyglądać inaczej.W projektach zmierzających do stworzenia warunków do życia na marsie planuje się wysłać szczepy bakterii które by w wyniku przetwarzania dwutlenku węgla jako produkt uboczny produkowały by tlen a i tak jest problemem istnienie na marsie niskiego ciśnienia i grawitacji i głowią się naukowcy jak to rozwiązać nie komplikując skafandrów.Z tond jako pierwszych kolonizatorów planuje się wysłać roboty które same by się uczyły a aby to przeprowadzić eksperyment z tworzeniem znośnych warunków do życia to potrzebny jest czas ponad 100 lat jak twierdzą optymiści,a darujmy sobie oceny pesymistów.
Pisząc o Sodomie i Gomorze nie możesz wykluczyć że tak jak w 1908 w Rosji eksplodował meteoryt zwany tunguskim.Wtedy nie było TV dopiero po rewolucji w Rosji wysłano ekspedycję w tajgę i są opisy tej katastrofy. Mamy na ziemi ślady katastrof związanych z uderzeniem w ziemię obiektów kosmicznych .Z tond ciągłe monitorowanie przestrzeni kosmicznej wokół ziemi ale nie można wykluczyć że jakiś obiekt o średnicy 100 m może zmieść całe duże miasto z przedmieściami .Co do potopu to stwierdzono że są ślady dużej powodzi w dolinie Eufratu i Tygrysu dwóch największych rzek Mezopotamii a ludność Asyrii czy Sumeru mieszkała wzdłuż tej rzeki bo wylewy coroczne użyźniały pola rolników.Wielka powódź czy tsunami spowodowane upadkiem meteorytu mogła spowodować powóz która została w mitach a potem zapożyczona do ksiąg w biblii.Wtedy ziemia to niejak teraz globalna wioska i wiemy co się dzieje na innym kontynencie a wtedy kiedy rodziły się mity to środkiem transportu była arba a świat to najbliższa okolica.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1550  
Nieprzeczytane 09-12-2010, 19:52
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Mruga oczkiem (żart)

Wacławie, nie potwierdzam i nie zaprzeczam, że człowiek powstał w wyniku inżynierii genetycznej przeprowadzonej przez obcych, etc. Powołałam się na autorów hipotez, by nie było, że siedzę (w środku zimy) pod daglezją, tarmoszę bernardki za uszy i niestworzone rzeczy wymyślam. Tutaj przedstawiłam moje stanowisko, aczkolwiek nawet tego pewna nie jestem: http://www.klub.senior.pl/p-religioz...count1530.html

Jeśli chodzi o Podkamienną Tunguskę... mimo wielu lat badań i analiz, dalej nie wiadomo, co dokładnie stało się przeszło sto lat temu na Syberii. Dzisiaj dolinę rzeki Podkamienna Tunguska fotografują satelity i odwiedzają międzynarodowe ekipy naukowców. Tak jak pierwsza, która przybyła na miejsce kataklizmu w 1921 roku, widzą olbrzymi obszar pustki w środku syberyjskiej tajgi. Nie ma co prawda już połamanych drzew. Ale nowych też nie ma…

Sprawa jest dziwna, a sytuacja wręcz wymarzona do snucia nieprawdopodobnych teorii. Niektórzy twierdzili, że to nie meteoryt powalił drzewa, ale statek pozaziemskiej cywilizacji, czyli UFO. Inni twierdzili, że rejon Podkamiennej Tunguskiej jest miejscem zderzenia z Ziemią kuli antymaterii. Coś takiego rzeczywiście istnieje. Fizycy antymaterię potrafią wyprodukować w laboratorium, ale w bardzo małych ilościach. Jeszcze inne teorie mówią, że zniszczenia są wynikiem przejścia przez Ziemię małej czarnej dziury. Wiadomo, że niektóre z nich podróżują przez wszechświat. Co do tego scenariusza są jednak podstawowe wątpliwości. Fizycy twierdzą, że zanim dziura dotknęłaby powierzchni ziemi, dawno by wyparowała.

Ostatecznie, nic w dalszym ciągu nie jest wyjaśnione na pewno. Teorie, domysły, hipotezy... uderzenie meteorytu jest tylko jedną z teorii.
O Sodomie, Gomorze, potopie, exodusie też już pisałam; powiem nawet, że zbyt dużo pisałam.

Pozostaję pełna podziwu dla Twojej wiary w naukę... (hm... odnoszę nawet wrażenie, że dla niektórych jest to forma religii...) kiedyś prosiłam Cię o wyjaśnienie, oczywiście - naukowe: http://www.klub.senior.pl/p-religioz...count1475.html
Nie wiem czy mogę ponowić prośbę, ale tak cichutko i grzeczniutko proszę... spróbuj chociaż... bo na razie Twoje gołosłowie jest prawie równe mojemu. Piszę "prawie", bo jednak staram się powoływać na fakty, odkrycia, autorów.

Znikam. Obiecałam Zombiemu, że się stlenię i zostawię większy kawałek poletka. Niech wreszcie zacznie tę opowieść o Celtach...
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1551  
Nieprzeczytane 09-12-2010, 20:37
wuere'le's Avatar
wuere'le wuere'le jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2006
Miasto: Wielkopolska
Posty: 2 995
Domyślnie

Dużo pytań, jeszcze więcej wątpliwości
Ciekawe, czy kiedykolwiek poznamy choć część prawdy?
O Celtach też chętnie poczytam.
Jest tyle rzeczy na świecie do poznania, a czasu coraz mniej.
Szkoda, że internet pojawił się tak późno.
Kiedy pracował człowiek zawodowo, czasu na nic innego nie starczało, trzeba było czytać, to co związane z zawodem, a dziś okazuje się, że jest tyle do nadrobienia.
Ostatnio w pewnej powieści czytałem o dość ciekawym podejściu do pochodzenia mojego ziomka, czyli Mieszka I, to fikcja literacka, ale dość wiarygodna. Ale to tak na marginesie.
Nie ukrywam, że z tej ogromnej ilości dostępnej wiedzy, łatwiej wybrać to, co inny już wyszukali, jak samemu błądzić po omacku. A i wspomniana wcześniej, popularna ostatnio w polityce "gnuśność" też swoje robi.
Dzieki Ostatku za wiedzę i pozdrawiam.
__________________
"...trzeba z żywymi naprzód iść..."

https://widzewieckomentuje.blogspot.com/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1552  
Nieprzeczytane 10-12-2010, 22:28
zenio zenio jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jan 2009
Posty: 293
Domyślnie

Widzę, że uwaga Seniorów została skierowana na bardziej sensacyjne wydarzenia niż historia Celtów. Pozostawię więc Celtów do samodzielnego studiowania przez zainteresowane osoby.
A zatem kolejna sensacja i to nie tak dawno odkryta...

Zecharia Sitchin - Adam
Sensacyjne odkrycie w genomie ludzkim obce geny Adama

Na czyj obraz stworzony został Adam - protoplasta współczesnego człowieka, Homo sapiens?
Jak podaje Biblia, Elohim[1] rzekł: „Stwórzmy sobie Adama na nasz obraz i ku naszemu upodobaniu”.

Jeżeli przyjąć roboczą teorię wyjaśniającą występowanie u człowieka enigmatycznych genów, zaproponowaną po ogłoszeniu w połowie lutego rozszyfrowania ludzkiego genomu (garnituru genetycznego), to fakt ten należy przypisać działaniu grupy bakterii!
„Upokarzające” to najczęściej używane przez grupy naukowe określenie dla zasadniczego odkrycia – ludzki garnitur genetyczny zawiera nie, jak przypuszczano, 100 000 - 140 000 genów (łańcuchy DNA sterujące produkcją aminokwasów i protein), lecz zaledwie ok. 30 000 – dla porównania muszka owocówka posiada 13 601 genów, a obleńce 19 098. Cóż za upadek z wierzchołka genetycznego Drzewa Życia!
Co więcej, genom ludzkim brak jakiejkolwiek wyjątkowości. Są porównywalne w prawie 99% (nie, jak przypuszczano, w 95%) z genami szympansów i w 70% z genami myszy. Geny ludzkie odpowiedzialne za te same funkcje (co u innych organizmów) uznano za identyczne z genami innych kręgowców, jak również bezkręgowców, roślin, grzybów, a nawet drożdży. Odkrycia te nie tylko potwierdziły istnienie wspólnego źródła DNA dla całego życia na Ziemi, ale pozwoliły także prześledzić naukowcom proces ewolucji – jak organizmy bardziej złożone ewoluowały genetycznie od form prostszych, adaptując na poszczególnych szczeblach geny niższej formy życia w celu osiągnięcia bardziej złożonej, wyższej formy – na Homo sapiens kończąc.
Odkrycie - łamigłówka
W tym właśnie punkcie, podczas śledzenia wertykalnego (pionowego) rozwoju genetycznego zapisanego w ludzkim i innych analizowanych genomach, naukowcy napotkali enigmę. Zagadkowym „odkryciem-łamigłówką”, jak określił je świat nauki, był fakt, iż genom ludzki zawiera 223 geny nie posiadające wymaganych poprzedników (przodków) w ewolucyjnym drzewie genetycznym.
W jaki sposób człowiek wszedł w posiadanie tej zagadkowej wiązki genetycznej?
W kolejnych zbadanych fazach rozwoju genetycznego, poczynając od bakterii poprzez bezkręgowce (drożdże, robaki, muchy), kręgowce (myszy, szympansy), na człowieku współczesnym kończąc, stwierdzono, iż wspomniane wyżej 223 geny nie występują w ogóle w fazie bezkręgowców. Naukowcy tłumaczą ich obecność w genomie ludzkim „stosunkowo niedawnym (w skali ewolucji), prawdopodobnym transferem horyzontalnym od bakterii.”
Innymi słowy, w stosunkowo niedawnym okresie, człowiek współczesny wszedł w posiadanie dodatkowych 223 genów nie na skutek stopniowej ewolucji – pionowo wzdłuż Drzewa Życia, lecz poziomo – na zasadzie wsadu („zastrzyku”) materiału genetycznego pochodzącego od bakterii.
Kolosalna różnica
Na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło, że 223 geny to nic wielkiego. W rzeczywistości nawet pojedynczy gen powoduje olbrzymią różnicę między poszczególnymi osobnikami; 223 geny skutkują kolosalną różnicą między gatunkami.
Genom ludzki składa się z około trzech miliardów nukleotydów (oznaczonych literami A-C-G-T - od pierwszych liter nazw kwasów nukleinowych, od których pochodzi wszelkie życie na Ziemi), z których tylko niewiele ponad jeden procent zgrupowany jest w funkcjonujące geny (każdy z genów składa się z tysięcy “liter”). Różnice pomiędzy poszczególnymi osobnikami zależą od pojedynczej „litery” spośród tysiąca znajdujących się w „alfabecie” DNA. Różnica między człowiekiem a szympansem to niecały jeden procent różnicy w genach – jeden procent z 30 000 genów daje 300.
Jak więc widać, 223 geny to ponad dwie trzecie różnicy między mną, tobą a szympansem!
Analiza funkcji spełnianych przez te geny poprzez produkcję protein, przeprowadzona przez Public Consortium i opublikowana w periodyku Nature, wykazała, iż występują tam proteiny odpowiedzialne nie tylko za ważne funkcje fizjologiczne, ale i psychiczne. Co więcej, odpowiadają one za wytwarzanie enzymów neurologicznych pochodzących jedynie z mitochondrialnej części DNA – tak zwanego “DNA Ewy”, które ludzkość dziedziczy jedynie w linii żeńskiej. Odkrycie to stawia pod znakiem zapytania teorię o poziomym wsadzie genetycznym pochodzącym od bakterii.
Chwiejna teoria
Na ile pewni są naukowcy, że tak ważne i złożone geny, tak ogromna przewaga ludzkości, została przez nas uzyskana –„stosunkowo niedawno”- dzięki uprzejmości infekującej bakterii?
„To skok zmierzający w odmiennym kierunku niż obecnie istniejące teorie ewolucji” powiedział Steven Scherer, z Centrum Sekwencjonowania Genomu Ludzkiego Wyższej Szkoły Medycznej w Baylor (Human Genome Sequencing Center, Baylor College of Medicine).
„Nie zidentyfikowaliśmy odpowiedniego źródła bakteryjnego, z którego mógł się dokonać poziomy transfer genów” podaje raport zamieszczony w Nature. Naukowcy z Public Consortium, prowadzący szczegółowe poszukiwania, odkryli, że około 113 genów (z 223) „występuje powszechnie w gromadzie bakterii” – jakkolwiek stwierdzono całkowity ich brak nawet u bezkręgowców. Analiza protein charakteryzujących enigmatyczne geny wykazała, że spośród 35 zidentyfikowanych protein zaledwie 10 miało odpowiedniki u kręgowców (poczynając od krów, poprzez gryzonie, na rybach kończąc); 25 z 35 występowało wyłącznie u ludzi.
„Nie jest jasnym, czy transfer odbył się w kierunku od bakterii do człowieka, czy też może odwrotnie – od człowieka do bakterii” cytuje Science za Robertem Watersonem, dyrektorem Centrum Sekwencjonowania Genomu na Uniwersytecie w Waszyngtonie (Washington University’s Genome Sequencing Center).
Lecz jeśli to człowiek przekazał geny bakterii, w jaki sposób sam wszedł w ich posiadanie?

Rola Anunnaki
Czytelnicy moich książek muszą się teraz uśmiechać – znają już odpowiedź. Wiedzą, że biblijne wersety mówiące o stworzeniu Adama są zaledwie skrótowym przekazem dużo bardziej szczegółowych tekstów Sumeryjskich i Akkadyjskich, zapisanych na glinianych tabliczkach, w których rolę biblijnego Elohim grają Anunnaki – „Ci, Którzy z Nieba na Ziemię Przybyli”.
Jak pisałem w moich książkach – „Dwunasta planeta”[2] (1976), „Genesis jeszcze raz”[3], „Kosmiczny kod”[4] - Anunnaki przybyli na ziemię około 450 000 lat temu z planety Nibiru, stanowiącej część naszego układu słonecznego, która to planeta wędrując po swej rozległej orbicie zbliża się w rejon naszego nieba raz na 3 600 lat. Przybyli na Ziemię w poszukiwaniu złota, które posłużyć miało do ratowania zanikającej atmosfery ich planety. Byli wyczerpany i potrzebowali pomocy przy wydobywaniu złota. Enki - oficer naukowy - zasugerował wykorzystanie ich wiedzy genetycznej do stworzenia potrzebnych im Prymitywnych Robotników. Gdy inni przywódcy Anunnaki spytali go: „W jaki sposób chcesz stworzyć nową istotę?”, odpowiedział:
"Istota, jakiej potrzebujemy już istnieje;
jedyne co musimy zrobić, to naznaczyć ją (nałożyć na nią nasz znak).”
Działo się to około 300 000 lat temu.
Tym, co Enki miał na myśli, było genetyczne polepszenie istniejących hominidów (istot człekopodobnych), poprzez dodanie im niektórych genów wyżej rozwiniętych Anunnaki. To, że Anunnaki podróżujący w kosmosie już 450 000 lat temu, posiadali niezbędną wiedzę w dziedzinie genetyki, wynika nie tylko z tekstów, ale i wielkiej liczby rysunków, na których podwójna spirala DNA wyobrażona jest jako splecione węże (symbol nadal używany w medycynie i lecznictwie) - patrz rysunek A.
Gdy przywódcy Anunnaki zaaprobowali projekt (co w Biblii znalazło odbicie w słowach „Stwórzmy sobie Adama”), Enki z pomocą Ninharsag, oficera medycznego Anunnaki, przystąpili do dzieła, dodając i łącząc geny Anunnaki z genami hominidów.
Kiedy wreszcie, po wielu próbach i błędach, udało im się uzyskać „model doskonały”, Ninharsag podniosła go wołając: „Moje ręce to uczyniły!” Antyczny artysta uwiecznił tę scenę na pieczęci cylindrycznej (ilustracja B).
Sugeruję, iż właśnie w ten sposób weszliśmy w posiadanie unikalnych, dodatkowych genów. To na obraz Anunnaki, nie bakterii, zostali stworzeni Adam i Ewa.
Sprawa najwyższej wagi
Dopóki dalsze badania naukowe nie dowiodą ponad wszelką wątpliwość, że jedynym możliwym źródłem dodatkowych genów są rzeczywiście bakterie, jeżeli następnie nie zostanie dowiedzione, że infekcja - „transfer poziomy” - nastąpił od bakterii do człowieka, a nie odwrotnie – jedynym dostępnym rozwiązaniem będzie to podane przez teksty sumeryjskie tysiące lat temu.

Do tego czasu zagadkowe 223 obce geny pozostaną alternatywą – oraz potwierdzeniem współczesnej nauki na obecność i działalność genetyczną Anunnaki na Ziemi.





Artykuł ściągnięty ze strony np:
http://bogowie.org.pl/baza.php3?ido=5&poz=2

Dotychczas czytaliśmy o odkryciach archeologicznych, teraz pojawiają się doniesienia z dziedziny mikrobiologii czyli z drugiego źródła. Wiadomości uzyskiwane z dwóch niezależnych źródeł są już traktowane jako pewne.
A co szanowni Seniorzy o tym sądzą??
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1553  
Nieprzeczytane 11-12-2010, 12:59
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Mruga oczkiem (żart)

Cytat:
Napisał zombie
Dotychczas czytaliśmy o odkryciach archeologicznych, teraz pojawiają się doniesienia z dziedziny mikrobiologii czyli z drugiego źródła. Wiadomości uzyskiwane z dwóch niezależnych źródeł są już traktowane jako pewne.
A co szanowni Seniorzy o tym sądzą??
Seniorka, wcale nie szanowna, myśli, że z tą pewnością się rozpędziłeś. I z archeologią, i z genetyką. Dowodem byłoby złapanie ufiaka, zbadanie jego DNA, następnie porównanie z ludzkim i znalezienie wspólnych cech. A, jeszcze przyznanie się danego ufiaka do winy!
O ile wiem, genetycy (a i również archeolodzy) ufiaka nie znaleźli. Źródeł brak! Nawet jednego, marnego źródełka nie ma, nie mówiąc o dwóch.
Co mamy na razie? Kilka zagadek, które można tłumaczyć różnie; a jak zostaną wyjaśnione w miarę rozwoju nauki, ot! zagryzka.

Próbujemy wyjaśniać stare księgi, podania i zapisy. Próbujemy, bo wcale nie nie znaczy, że robimy to właściwie. Nasza wiedza jest ciągle zbyt mała. I wciąż nie wiemy czy podążamy właściwą ścieżką... Może wyjaśnienie jest banalnie proste??
Myślimy że jesteśmy straszliwie mądrzy, że nasza wiedza i nauka osiągnęła szczyty... a ja myślę, że jesteśmy tylko straszliwie zarozumiali.
Wiemy ciągle bardzo mało. Zbyt mało.

Zombie, jeśli tak bardzo zainteresowałeś się genetyką - sprawdź, proszę, co o DNA i zapisach biblijnych napisałam w blogu...
http://www.klub.senior.pl/moje/ostat...c-i.,5375.html
http://www.klub.senior.pl/moje/ostat...i...,5376.html

Przeczytany (mam nadzieję - cały) Sitchin, inni autorzy i "dowody" nie przekonali mnie w pełni. Fajnie się czyta, jeszcze fajniej zadaje pytania... ale wierzyć? tak na słowo?? To tylko teorie i hipotezy. Podobnie jak hipoteza cykliczności cywilizacji...
Czemu daję, znaczy - temu brakowi wiary daję, dowody. Mam nadzieję, że je widać; zarówno w postach jak i w blogu.

PS - Zombie... Celtów żal... może jednak zmienisz zdanie? Chciałeś przecież pisać o mitologiach.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1554  
Nieprzeczytane 11-12-2010, 16:22
waclaw46 waclaw46 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Kraków
Posty: 17 635
Domyślnie

....Twoja wiara w naukę....Tak naprawdę ostatku zacząłem się zastanawiać czy nauka może być religią i jak by wyglądała "biblia nauki" i co w tym dziele powinno się znaleźć i co jaki czas powinien być dodawany suplement biorąc pod uwagę rozwój nauki.Tak naprawdę to pytanie czy teizm czy ateizm.Religia nie opiera się na doświadczeniach i badaniach tylko zajmuje się stroną metafizyczną ,głównie oparta na gotowych dogmatach które nie podlegają dyskusji i trzeba je przyjąć na wiarę.Stąd ja skłaniam się do nauki która stwierdza że tak jest jak przedstawimy dowód a hipotezy stają się prawdziwe gdy znajdujemy kolejny dowód.Nauka daje nam odpowiedz na nurtujące nas pytania związane z naszym życiem w sposób racjonalny jak również pomaga nam ustosunkowywać się do informacji pisanej i stwierdzać czy to nie przesadna konfabulacja.Na początku XX wieku odkrycie E.Hubble potwierdziło teorię rozszerzania się wszechświata i obaliło tezę jego stacjonarności.Natomiast pod koniec XX wieku i na początku XXI wieku potwierdzono w misji WMAP przeprowadzonej przez NASA kosmicznego promieniowania tła co dało nam odpowiedz na fundamentalne pytanie skąd to się wszystko wzięło? Naukowcy określili wiek wszechświata na ok 13,7 miliardów lat a wiek już wcześniej był określony na ok.4,5 miliardów lat.Te odkrycia podważają stworzenie świata przez 6 dni co czyni księgę na której oparte są trzy religie mało wiarygodną.Zapisy biblijne to opowieści różnych ludzi spisywane po jakimś okresie czasu nigdy za życia spisujących za wyjątkiem islamu ale nikt nie może wykluczyć że osoby przekazujące przekaz nie mieli jakiś kłopotów neurologicznych.Zresztą jak zastanowimy się nad skutecznością modlitw i skutecznością leków nauka daje odpowiedz że skuteczność leków jest większa od skuteczności modlitw.Nie radzę nikomu udowadniać na sobie stwierdzeń odwrotnych od naukowych.Teolodzy próbują naginać naukę do stwierdzeń zawartych w pismach tłumacząc alegoriami czy niedomówieniami skryby który mógł nieprecyzyjnie napisać zawsze po dokonanym odkryciu jeżeli jest wyznaniu na rękę..

A co do zapisów w starych dokumentach czy zapisów naściennych czy artefaktów odkrytych w badaniach archeologicznych nauka nie wyklucza takich zdarzeń można tylko zastanawiać się nad prawdopodobieństwem tych zdarzeń.Czy cywilizacje pozaziemskie istnieją? nie wiem bo gigantyzm kosmosu i jeszcze małość naszej wiedzy z tym jak najbardziej się z tobą zgadzam Ostatku nie pozwala nam zdecydowanie odpowiedzieć i nigdy nie będziemy mieli pewności że ONI tam są jeżeli nie dojdzie do pierwszego kontaktu.Możemy dywagować o możliwościach technicznych przesłania kontaktu przez przestrzeń kosmiczną informacji o sobie.Aby zrozumieć jaskie to są odległości to średnia odległość ziemi - księżyc to 1,282 sekundy świetlnej/prędkość światła w kosmosie jest stała to ok 300 tys km/sec// tyle potrzebuje światło by dotrzeć z księżyca na ziemię Pluton 5,5 godziny świetlnej ,najbliższa gwiazda Proxima Centauri 4,2 roku świetlnego a najbliższa galaktyka Andromedy jest oddalona o 2,9 miliona lat świetlnych.A nasz galaktyka w jakiej istniejemy Droga Mleczna to 100 miliardów takich gwiazd jak słońce.SETI zajmuje się od 1959 obserwacją gwiazd w poszukiwaniu cywilizacji.Nauka się ciągle rozwija ale czy ma szukać Grala czy Arki przymierza i sprawdzać wszelkiego rodzaju wiadomości związane z różnymi interpretacjami z pogranicza dziennikarstwa śledczego nie z tej ziemi.,Przecież nawet wypadek z samolotem w Smoleńsku spowodował wysyp różnych interpretacji pomimo naszej wiedzy że tego rodzaju wypadki nie da się szybko zinterpretować a my chcemy już a jak w grę wchodzą emocje to mamy wszelkiego rodzaju konfabulacje.Natomiast koła w zbożu też pojawiły się w opolskim i też trwała dyskusja jak to zrobiono może to ufo.Nie wiem czy moja odpowiedz cię zadowoliła w sprawie cywilizacji pozaziemskich ale jak na razie niema na to przekonywujących dowodów ani na to że był kontakt ani na to że to mistyfikacja.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1555  
Nieprzeczytane 11-12-2010, 17:23
zenio zenio jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jan 2009
Posty: 293
Domyślnie

Zecharia Sitchin - Inteligentny projektant
W marcu 1925 roku legislatura stanu Tennessee zakazała nauczania jakichkolwiek doktryn negujących boskie stworzenie Człowieka zgodne z nauką Biblii. W lipcu tego samego roku John T. Scopes, nauczyciel w szkole średniej, stanął przed sądem za pogwałcenie prawa stanowego, jakim było nauczanie Teorii Ewolucji. Proces Scopesa (kąśliwie zwany „Małpim Procesem”) zwrócił uwagę świata na pozornie nierozwiązywalny konflikt pomiędzy „Kreacjonizmem” (staromodną wiarą w biblijny przekaz) a „Ewolucjonizmem” (opartym na odkrytym przez Darwina prawie Doboru Naturalnego). John Scopes uznany został winnym i skazano go na karę grzywny w wysokości 100$. W 1967 roku uchylono prawo stanu Tennessee. Nie zakończyła się jednak dyskusja, czy Człowiek, Homo Sapiens, jest tylko i wyłącznie produktem długotrwałego procesu doboru naturalnego (Ewolucjonizm), czy też może wynikiem boskiej decyzji, rozmyślnego czynu dokonanego przez Stwórcę (Kreacjonizm).
Zwolennicy Teorii Ewolucji nie są w stanie pojąć, jak druga strona może ignorować przytłaczającą ilość dowodów świadczących o początkach życia na Ziemi przed miliardami lat i twierdzić, iż jest to wszystko wynikiem sześciu dni, w ciągu których, według Biblii, miało się dokonać stworzenie Świata. Kreacjoniści z kolei, dając przykład skomplikowanego mechanizmu jakim jest zegar, którego wykonanie wymaga nie lada umiejętności i precyzji od jego twórcy - zegarmistrza, nie mogą zrozumieć w jaki sposób fakt nagłego pojawienie się Homo Sapiens, najbardziej złożonej formy życia, może zaprzeczać Boskiej ingerencji.
„Inteligentny Projekt”
W ciągu ostatnich kilku lat polemika rozgorzała na nowo z jeszcze większą siłą, nie tylko w stanach
o pro-biblijnym nastawieniu, lecz także w miejscach zupełnie nieoczekiwanych, jak Izba Reprezentantów stanu Michigan, czy system edukacyjny Pensylwanii. Ostatnio również w Ohio, gdzie areną stała się stanowa Rada Edukacji.
W dotyczących tej kwestii doniesieniach liberalne media biją na alarm – nie tyle z powodu wznowienia ataków na nauki Darwina, co w związku z faktem, iż obecnie ataki te prowadzone są przez „Kreacjonizm zakamuflowany” (magazyn Time). Kamuflaż ten funkcjonuje pod nazwą „Inteligentny Projekt” (w skrócie I.P.)[1]. Propagatorzy tej idei, ogólnie rzecz biorąc, nie zajmują określonego stanowiska w kwestii pojawienia się życia na Ziemi. Zaprzeczają jedynie twierdzeniu, iż pojawiliśmy się tu tylko i wyłącznie za sprawą naturalnej selekcji (t.j. ewolucji). Gdzieś po drodze, jak utrzymują, musiał pojawić się Inteligentny Projektant.
Tym, co zaniepokoiło media i społeczność naukową był fakt, że propagatorzy idei IP to wcale nie wymachujące Biblią starsze panie, lecz intelektualiści i uczeni reprezentujący różne dziedziny wiedzy, w tym filozofię i teologię. Ich skonsolidowany atak na Ewolucjonizm został przez społeczność naukową określony mianem „strategii klina mającej odbudować Kreacjonizm w nowym wydaniu” (magazyn Science).
Kim był Inteligentny Projektant?
Propagatorom nowej wersji kreacjonizmu, co stwierdzić można analizując ich prace i przedstawione w nich argumenty, z dużo większą łatwością przychodzi stawianie śmiałych hipotez o Inteligentnym Projekcie, niż odpowiedź na pytanie - kto w takim razie był Inteligentnym Projektantem?
Podczas gdy wielu naukowych przeciwników IP utrzymuje, iż neo-kreacjoniści to konserwatywni chrześcijanie zbulwersowani usuwaniem Boga z programów nauczania, „w rzeczywistości wielu przywódców nowego ruchu woli pominąć tę kwestię, co więcej, dopuszcza możliwość umieszczenia jakiegoś abstrakcyjnego „Boga” u zarania wszechświata – nikt tak naprawdę nie wie w jaki sposób, z DNA zdolnego dokonywać samoreplikacji, zbudowany został wszechświat” (cytując za Williamem Demskim, profesorem matematyki).
Co znalazłem w New York Times’ie
W artykule autorstwa Jamesa Glanza zamieszczonym na pierwszej stronie New York Times’a z kwietnia 2001 r. znaleźć można informację, iż mimo kilku odniesionych przez Ewolucjonistów w Kansas, Michigan i Pensylwani zwycięstw, „określają się oni przeciwnikami nie kreacjonizmu tradycyjnego, mającego swe korzenie w biblijnym liberalizmie, lecz pokrętnej teorii Inteligentnego Projektu”.
Kimże zatem mógł być Inteligentny Projektant? Podczas lektury tego artykułu w niedzielny poranek, z zadowoleniem wyczytałem, że
"Zdaniem propagatorów ruchu, projektant może być kimś bardzo zbliżonym do biblijnego Boga, lecz są oni otwarci i na inne rozwiązania, takie jak koncepcja, że życie zostało rozsiane przez meteoryt przybyły z innej części kosmosu, lub też filozofia New Age mówiąca, iż wszechświat wypełniony jest tajemniczą lecz nieożywioną siłą życiową."
Doszedłem do wniosku, że rozpatrywana przez propagatorów IP koncepcja meteorytu przynoszącego życie na Ziemię jest bliska mojemu poglądowi o przyniesieniu na Ziemię Nasienia Życia (które obecnie określamy jako DNA) przez planetę Nibiru podczas kolizji („Kosmicznej Bitwy”) jakieś cztery miliardy lat temu.
Przejrzałem następnie stronę internetową magazynu w poszukiwaniu poprzednich numerów i odkryłem, że z nowojorskiej edycji usunięto wielce intrygujący, kluczowy wręcz fragment tekstu. Oto jak przedstawiał się tekst pierwotny (pominięty fragment wyróżniony):
"Zdaniem propagatorów ruchu, projektant może być kimś bardzo zbliżonym do biblijnego Boga, lecz są oni otwarci i na inne rozwiązania, takie jak koncepcja, że życie zostało rozsiane przez meteoryt przybyły z innej części kosmosu, niewykluczone iż przy udziale inteligencji pozaziemskiej, czy też filozofia New Age mówiąca, iż wszechświat wypełniony jest tajemniczą lecz nieożywioną siłą życiową."
„Zaawansowana Cywilizacja z Innego Świata”
Jak wiedzą doskonale czytelnicy moich książek, przedstawione w nich poglądy na pochodzenie życia (=DNA) na Ziemi, jak i w innych częściach wszechświata, wykraczają daleko poza powszechnie przyjęte ramy. Opierając się na tekstach sumeryjskich (na podstawie których powstał potem biblijny przekaz o stworzeniu świata - Genesis) pokazałem, że ewolucja rozpoczęła swój bieg zarówno na Nibiru, jak i na Ziemi. W związku z tym, iż na Nibiru proces ten rozpoczął się dużo wcześniej, w momencie gdy na Ziemi występowały zaledwie prymitywne hominidy, tam rozwinęła się już zaawansowana cywilizacja – Annunaki. Około 450 000 lat temu Annunaki przybyli na Ziemię i wykorzystali swą wiedzę z zakresu inżynierii genetycznej by przekształcić prymitywne hominidy w Homo sapiens (by były na ich obraz i podobieństwo, jak mówi Biblia).
Zastanawiając się nadal nad faktem usunięcia z artykułu w Times’ie z kwietnia 2001 r. fragmentu o pozaziemskiej inteligencji, z zadowoleniem przeczytałem zamieszczoną w wydaniu z 17 marca 2002 r. następującą notatkę, zatytułowaną Darwinowska walka w Ohio:
"Zwolennicy inteligentnego projektu ostrożnie unikają w głoszonych przez siebie ideach jakiejkolwiek wzmianki o Bogu. Argumentują po prostu, iż ludzie, zwierzęta i rośliny są zbyt zróżnicowane i złożone, by tłumaczyć ich pochodzenie za pomocą ewolucji i prawa doboru naturalnego. Twierdzą, iż stać za tym musiał jakiś inteligentny projektant. Nie jest jednoznacznie określone czy był nim Bóg, zaawansowana cywilizacja z innego świata, czy też jakaś inna siła twórcza."
Wracamy do Enki?
Zauważalny jest wyraźny postęp w uznawaniu słuszności przekazów sumeryjskich – od ogólnego stwierdzenia możliwości udziału „inteligencji pozaziemskiej” w tworzeniu życia we wszechświecie, do Inteligentnego Projektanta z „zaawansowanej cywilizacji z innego świata”.
Jest to postęp łączący opowieść o kolizji, za sprawą której rozsiane zostało Nasienie Życia, z zabiegami inżynierii genetycznej prowadzonymi przez boga Enki.
Czyżby autorzy notatki w New York Times’ie czytali moją ostatnią książkę – “Zaginiona księga Enki"?



W "Religioznawstwie" zamieszczam ww. artukuł o genach dlatego, iż istnieją powiązania z bogami. Przynajmniej wg. autora. No i jestem przekonany, że badania nad genami mogą doprowadzić do odpowiedzi na pytanie: jak doszło do powstania pierwszej żywej komórki na Ziemi? Albo jak stworzyć "od zera" taką właśnie komórkę?
Przybycie żywych organizmów w meteorytach, kometach itp. ciałach kosmicznych jest bardzo mało prawdopodobne ze względu na szok termiczny jaki ciała te przechodzą podczas zderzenia z atmosferą ziemską. Natomiast powstanie takiego zbiegu okoliczności, że stworzył się żywy organizm na Ziemi samoistnie jest równie mało prawdopodobne - to tak jakby matka natura zafundowała nam samoistnie wybudowanie kawałka autostrady (no niechby była to tylko dwupasmowa droga brukowana). Z ogromnym zaiteresowaniem zatem czytam o wszelkich nowych doniesieniach z labolatoriów mikrobiologicznych. Książki Sitchina, Dänikena czy Dawkinsa mają silny akcent sensacyjny biorący się, jak sądzę, z interpretacji oraz dla wywołania zainteresowania czytelników. O obiektywną rzeczywistość autorzy mniej martwią się jako, że ona zwykle jest nudna i tylko dla wtajemniczonych.
Zgadzam się z tym, że nie wiemy gdzie jesteśmy z naszą cywilizacyjną wiedzą bo o ile znamy początek tej wiedzy to na pewno nie znamy końca.
Wspomniałem o Zeusie dlatego aby spróbować skierować dyskusję w wątku nt. wierzeń przedchrześcijańskich (no bo ile można wałkować i tak już cieniutkie ewangelie) czyli co znali i w jakich wierzeniach wychowali się autorzy ksiąg, podań i legend chrześcijańskich. Zaraz potem ukazały się adresy stron padane przez Wuerele #1528, no i tak cofnęliśmy się, że stoimy teraz nad twórczością Sitchina. W tym temacie są też i inne strony i publikacje, które mnie zainteresowały np:
http://www.missionpharaoh.com/category/nowosci/ - uwaga: strona tak wciągająca, że noc może być nieprzespana...
Nie znam Celtów i ich historii oraz mitologii. Przypuszczam, że są jakimś środkowym ogniwem w łańcuchu mitologii jaki powstał na przestrzeni dziejów. Ciekawość moja jednak biegnie na kraniec - bardziej na początek bo koniec, czyli dziś, jest znany.
Miło będzie poczytać co szanowni seniorzy sądzą na tematy poruszane w artykułach i na stronach internetowych.

Ostatnio edytowane przez zenio : 11-12-2010 o 21:54.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1556  
Nieprzeczytane 11-12-2010, 17:55
zenio zenio jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jan 2009
Posty: 293
Domyślnie

Cytat:
Napisał waclaw46
...nigdy nie będziemy mieli pewności że ONI tam są jeżeli nie dojdzie do pierwszego kontaktu.Możemy dywagować o możliwościach technicznych przesłania kontaktu przez przestrzeń kosmiczną informacji o sobie.Aby zrozumieć jaskie to są odległości to średnia odległość ziemi - księżyc to 1,282 sekundy świetlnej/prędkość światła w kosmosie jest stała to ok 300 tys km/sec// tyle potrzebuje światło by dotrzeć z księżyca na ziemię Pluton 5,5 godziny świetlnej ,najbliższa gwiazda Proxima Centauri 4,2 roku świetlnego a najbliższa galaktyka Andromedy jest oddalona o 2,9 miliona lat świetlnych.A nasz galaktyka w jakiej istniejemy Droga Mleczna to 100 miliardów takich gwiazd jak słońce..

Ciekawostki
•Proxima oznacza po łacińsku najbliższa.
•Pomimo, że gwiazda jest najbliższa ziemi, nie jest widziana gołym okiem - jedynie przez teleskop. Gwiazdy, które widzimy na nocnym niebie są oddalone dużo bardziej od Ziemi, ale ich średnice oraz jasność są również znacznie większe.
•20 spośród 30 gwiazd położonych w najbliższym otoczeniu Słońca to, podobnie, jak Proxima Centauri, czerwone karły.
•Proxima to gwiazda rozbłyskowa, tzn. może pojaśnieć o co najmniej 1 magnitudę (jednostka oznaczająca jasność gwiazdy) w ciągu kilku minut.
•Światło z gwiazdy potrzebuje ponad czterech lat, aby dotrzeć do Ziemi.
•Kiedy gwiazda została odkryta w 1915 roku, była najsłabiej świecącą znaną gwiazdą.
•Jej wielkość, jest zaledwie półtora raza większa od Jowisza.
•Proxima Centauri ma około 5-6 * 10 do10 lat. Dla porównania, wiek słońca szacuje się na 5 * 10 do9 lat.
•Podróż na gwiazdę z Ziemi przy pomocy znanego wahadłowca typu Space Shuttle, który osiąga prędkość 7.8 km/s, zajęłaby ponad 160 000 lat! Najszybszy statek kosmiczny, Helios II, powstały w wyniku współpracy RFN z NASA, który ustanowił rekord prędkości, wynoszący 70.2 km/s, pokonałby tę drogę przez 18 000 lat! Proxima jest więc położona zbyt dalego, żeby możliwa była podróż kosmiczna z Ziemi - przynajmniej przy współczesnej technologii
A tu możemy poczytać i popatrzeć na naszą kochaną Drogę Mleczną...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Droga_Mleczna

Kto ma jeszcze dobry wzrok może dostrzec przez lupkę na obrazku Ziemię!!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1557  
Nieprzeczytane 11-12-2010, 18:16
Alsko's Avatar
Alsko Alsko jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jul 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 34 899
Domyślnie

Cytat:
Napisał zombie
Kto ma jeszcze dobry wzrok może dostrzec przez lupkę na obrazku Ziemię!!
A propos naszego wzroku, Zombi - jeśli chcesz być czytany i źle nie życzysz innym nie używaj amarantowego (to chyba jest amarant?) koloru do wyróżnienia tekstu. Bardzo proszę!
Nie używam okularów przy komputerze, ale ten kolorek o mało nie zmusił mnie do włożenia przeciwsłonecznych
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1558  
Nieprzeczytane 11-12-2010, 18:53
ostatek's Avatar
ostatek ostatek jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Posty: 4 251
Mruga oczkiem (żart)

Wacławie... ciepło, ciepło... ale nie gorąco. Pozwól, że odpowiem w punktach.

  • Ślepa wiara w to, że nauka wszystko może wyjaśnić i że ma monopol na rację i prawdę - nie jest niczym innym jak religią. Spróbuj w definicji religii słowo "sacrum" zamienić słowem "nauka". Będziesz miał odpowiedź. Wierzysz w moc i potęgę nauki (na obecnym poziomie) jak inni w bóstwo.
  • Religia nie musi opierać się na księgach świętych. Daruj więc sobie rozważania o stanie neurologicznym piszących. Bo być może ktoś to robi czytając nasze posty. Hm... diagnozy "słowa pisanego" przeze mnie nie jestem ciekawa.
  • Podobnie myślę o przeinaczeniach, alegoriach, braku precyzji. Może to my, współcześni, nie umiemy, nie potrafimy, nie chcemy (*właściwe podkreślić) zrozumieć?
  • Usiłujesz przekonać mnie, że księga teologiczna powinna być wyłącznie naukową. To się nie da zrobić; usiłujesz odczytać ją zbyt dosłownie. Może np. słowo "dzień" zostało użyte w znaczeniu "okres" czy "epoka"? Bo ta reszta jednak się zgadza z oficjalnie obowiązującą nauką.
  • Nie tylko teolodzy próbują naginać pisma do nauki. Odwrotnie też się zdarza, częściej niż myślisz; naukowcy nie są gorsi. Tomy można o tym napisać.
  • Koran został spisany później. Muhammad pozostawił po sobie nauki ustne. Wszak pisać nie umiał.
  • Skuteczność medytacji (w tym modlitwy) odpuszczam sobie. Na razie. Może kiedyś... Powiem Ci tylko tyle, że bywają bardzo skuteczne. Skuteczniejsze niż przysłowiowy rumianek. Dodatkową zaletą jest brak działań ubocznych.
  • Podobnie jest z drogami nauki. Może dla kogoś ważna jest nowa fura, a dla innego Graal czy Arka Przymierza. Nie dociekam co jest ważniejsze dla Ciebie. Jeśli o mnie chodzi, mogę mieć nową furę i interesujące mnie wyjaśnienia. Istnieje wiele dziedzin nauki, każda z nich ma własne poletko. Archeolog czy historyk inaczej patrzy na gwiazdy niż astronom.
  • Nauka nie wyklucza istnienia artefaktów! Dobre sobie! Przecież one istnieją. Wbrew i na przekór!!
  • W Polsce najbardziej są znane kręgi zbożowe w Wylatowie. Nie wiadomo kto jest ich "autorem". Fałszerstwo czyli wygniatanie deseczką, wykluczono. Nikt (pomimo całodobowych obserwacji) nie widział UFO. Jak napisałeś - wyjaśnień i dowodów brak.
  • O obcych cywilizacjach możemy pogadać, wieczorową porą. Pojęcia nie mamy jaką techniką dysponują i czy są, choć trochę, do nas podobni. Może istnieje ich rozmaita wielość? A może nie ma ich wcale? Może jesteśmy sami w wielkim Wszechświecie?
  • Smoleńsk, proszę, do polityki wynieś. Tu nie miejsce i czas... i tak Zombie ma do mnie pretensje, że zagadałam temat, a o mitologiach miało być... a jak proszę o Celtów, słyszę: ostatek, uczta się sama... a tylko o krztynkę cierpliwości prosiłam.

Jednak jeden wniosek mamy wpólny: ludzka wiedza jest jeszcze malutka.
PS - zgodnie z obietnicą - zmykam z wątku. Sorry. Sama się stąd wyrzucam. Name:  tasaczek.gif
Views: 48
Size:  4.9 KBName:  tasaczek.gif
Views: 48
Size:  4.9 KB
W dalszym ciągu uważam, że powyższe posty są zbyt luźno związane z religioznawstwem; właściwie wcale... Zgadzam się z tym, że Sitchin może zafascynować, ale... na dobrą sprawę też niczego nie udowodnił. Kolejne teorie i hipotezy.
__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1559  
Nieprzeczytane 11-12-2010, 19:26
waclaw46 waclaw46 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Kraków
Posty: 17 635
Domyślnie

http://skidar.wrzuta.pl/audio/8x0Jek...pna_2010_02_16
posłuchałem rozmowy z Bogiem na temat eutanazji i śmierci Bóg logicznie uzasadnia swoje stanowisko a co do kolorków to uwaga Alsko jest słuszna ,życie na ziemi mamy jedno i musimy o nie dbać.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #1560  
Nieprzeczytane 11-12-2010, 21:11
waclaw46 waclaw46 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2008
Miasto: Kraków
Posty: 17 635
Domyślnie

Ostatku Nauka nie jest religią bo jest jasno określony przedmiot badań a nie konstrukcja myślowa którą teologia czy astrologia się zajmuje.Nigdy nie twierdziłem że osiągnęliśmy kres możliwości i wiedza nasza osiągnęła apogeum jesteśmy na pewnym stopniu rozwoju i nie potrafimy jeszcze wykorzystać zasobów energetycznych naszej planety przed nami jeszcze bardzo dużo jest do osiągnięcia przy założeniu że sami nie spowodujemy zagłady planety.Nie oczekuję że księga ksiąg ma być podręcznikiem naukowym tylko stwierdzam że to mity zapisane przez ludzi o mentalności i stanie umysłowym do epoki w której te odkrywcze rzeczy pisali.Piszesz że nie możemy odczytać tych mądrości uważam że to stwierdzenie jest błędne ja mogę tylko dodać że spotykam się nieraz w literaturze że doszukujemy się dodatkowego sensu w literach słowach tych podstawowych ksiąg i nawet na tej podstawie wróżymy jaka będzie przyszłość i w to wierzymy.Nie przesadzaj Ostatku że księga ksiąg to prawda historyczna.Do mnie nie przemawiają mity i nie muszę wierzyć w dogmaty bo jedyna droga to stos jak było to w średniowieczu w imię wyższych racji. Też Iliada i Odyseja to nie książka historyczna a to ze na jej podstawie znaleziono Troję nie świadczy że pozostałe rzeczy są prawdziwe z przygód Odyseusza.Tak jak bym musiał wierzyć jak to Jonasz w brzuchu wieloryba odbywał podróż do New Yorku.Wtedy gdy to pisano nie było TV i programów o zwierzętach a jedyna informacja która była przekazywana to przekaz ustny bo papieru jeszcze nie znano a na wycieczki stać było bogatych.Nie wiem co cię zdenerwowało z tymi artefaktami, w świecie znane są podróbki różnych rzeczy dlatego by mieć swoje 5 minut w mediach a też ludzie myślą by stworzyć coś co burzy porządek i zamieszać w nauce.Zgadzam się z tobą Ostatku że wiedza obecnie to wąska specjalizacja i nie ma ludzi takich jak w odrodzeniu bo zakres wiedzy jest szeroki a mózg za postępem nie nadąża z ewolucją.Natomiast to że naukowcy robią plagiaty czy się mylą o niczym nie świadczy że teolog może mylić Jahwe z Kupidynem czy bliższym nam polakom Swiatowidem.Co do wyższości modlitwy nad farmakologią to się z tobą nie zgadzam bo prosty podam przykład z modlitwami za JPII i co ozdrowiał? Jeżeli choroba ma podkład psychiczny i w to dany człowiek mocno wierzy to istnieje możliwość uzdrowienia przez egzorcyzmy.Ale szamani w prymitywnych społecznościach to stosowali z dobrym skutkiem.Też medytacja pozwala przezwyciężyć niektóre choroby o podkładzie psychicznym ale w większości chorób jest bezsilna.Każdy podchodzi do Boga w sposób indywidualny i w niego wierzyć bo ma taką potrzebę inny może podchodzić inaczej i w niego nie wierzyć i też rozróżniać dobro i zło.
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:46.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.