menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Generacja 50Plus > Ogólny
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Ogólny Komentarze do artykułów z działu www.zycie.senior.pl.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #21  
Nieprzeczytane 19-03-2011, 10:46
mikamx mikamx jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Mar 2011
Posty: 12
Domyślnie

A teraz Ryszard, bohater tej samej powieści, przyjaciel Anny: Ryszard jest dwa lata młodszy od Edwarda, pół roku od Franciszka i cztery lata od Alfreda. Więc w grupie męskiej jest najmłodszy. Nie stanowi to jednak żadnego powodu do jakiejkolwiek dyskryminacji. Wręcz przeciwnie, Ryszard swoją inteligencją, bystrością umysłu i pomysłami zdobył sobie wielkie uznanie wśród pensjonariuszy. A z obawą przekraczał dwai pół roku temu próg tego domu. Nie chaciał być dłużej samotny, przyjechał tu znaleźć opiekę i przyjaciół. Jego dwoje dzieci zginęło w katastrofie lotniczej nad Atlantykiem wraz z całą sześćdziesięcioosobową grupą wycieczkową. Było to 30 lat temu. Córka miała wtedy lat 18, syn 16. Ciał nie odnaleziono. Za zgodą rodzin postawiono jeden wspólny pomnik-mogiłę, bez prochów. Przed przyjazdem do "Jesieni Życia"pojechał jeszcze raz, poraz ostatni jak sądzi w to miejsce, by złożyć kwiaty i zapewnić o swojej pamięci. To bardzo daleko. Żona Ryszarda odeszła jezcze szybciej. Umarła przy porodzie syna. Bez żony, bez dzieci przeżył samotnie wiele, wiele lat i nie chciał tak dłużej.
Ryszard ma lat 68. Też go lubię. Pozdrawiam.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #22  
Nieprzeczytane 19-03-2011, 11:06
piernatka's Avatar
piernatka piernatka jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Posty: 95
Domyślnie

Cytat:
Napisał mikamx
Bohaterka mojej powieści, Anna: ... To jest Anny sześćdziesiąta ósma już wiosna na tym świecie a czwarta w pensjonacie "Jesień Życia". Cztery lata temu taką właśnie decyzję podjęła i dziś, za żadne skarby nikt jej nie namówi do powrotu do rodzinnego miasteczka. Tu znalazła opiekę, szacunek, odzyskała wiarę w siebie i ludzi, a przede wszystkim zyskała przyjaciół, których brakowało jej w tamtym życiu. Tu jest teraz jej prawdziwy dom, nigdy go nie zdradzi i nigdy nie porzuci. I tu, niedaleko, spocznie obok tych, którzy w spokoju i miłości doczekali ostatnich dni.
Taką starość wymyśliłam dla Anny. Bardzo ją lubię. Czy ktoś też by tak chciał? Pozdrawiam.


Z wielką uwagą przeczytałam wszystkie posty na tym wątku.
Ze wszystkimi się zgadzam, bo chociaż mamy różne warunki, charaktery i przyzwyczajenia, to bardzo podobnie odczuwamy ciężar swoich lat. To co napisała mikamx to rzeczywiście bardzo książkowy obrazek. Takie pensjonaty i domy opieki społecznej są bezwzględnie bardzo potrzebne. Są przecież ludzie, którzy z różnych przyczyn nie mają się gdzie podziać
w jesieni swego życia. Są też tacy, którzy z racji zupełnej niepełnosprawności fizycznej czy umysłowej wymagają
całodobowej fachowej opieki, a rodzina nie może, lub nie chce się nimi zajmować. Ale żaden pensjonat nie zastąpi własnego
mieszkania, ani życia wśród najbliższych lub sąsiadów, których
zna się od lat. Ja wolałabym jednak dożyć swego wieku
wśród najbliższych.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #23  
Nieprzeczytane 19-03-2011, 11:30
mikamx mikamx jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Mar 2011
Posty: 12
Domyślnie

Dziękuję za komentarz. Ja jednak chciałabym dać swoją powieścią ludziom skrzywdzonym przez los nadzieję, że może jeszcze zaświecić słońce w ich życiu i taką ciepłą i rodzinną "Jesień Życia" pewnie można znaleźć. Ale też trzeba trochę samemu popracować.
Na przykład: ... "Czy ktoś mięsożerny chciałby mój kotlet w zamian za kompot? - zapytał w jadalni Franciszek. Uwielbia kompot śliwkowy, jego zapach i smak przywołuje w nim wspomnienia z dzieciństwa, z wakacyjnych pobytów u dziadków na wsi. To były najpiękniejsze lata w jego życiu. W życiu dorosłym różnie mu się układało. .....
- Franciszku, proszę. Przekazuję ci mój kompot w dowód przyjażni - odezwała się z uśmiechem Anna pokazując palcem na wypełniony po brzegi kubek. - A za kotlet dziękuję, nie trzeba.
- Mój też, Franciszku, kompot mogę ci odstąpić - zaproponowała siedząca obok Anny Waleria. - I pamiętaj. Żaden mężczyzna po sześćdziesiątce nie zrezygnuje z kompotu śliwkowego.
W jadalni zapanowała absolutna cisza. Wszyscy mężczyźni "wglapili się" w swoje kubki z takim namaszczeniem, że aż było słychać w tej ciszy ich myśli: "nie oddam", "nie oddam", "ja też nie oddam". ...
Pozdrawiam.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #24  
Nieprzeczytane 19-03-2011, 11:54
piernatka's Avatar
piernatka piernatka jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jan 2010
Posty: 95
Domyślnie

Cytat:
Napisał mikamx
Dziękuję za komentarz. Ja jednak chciałabym dać swoją powieścią ludziom skrzywdzonym przez los nadzieję, że może jeszcze zaświecić słońce w ich życiu i taką ciepłą i rodzinną "Jesień Życia" pewnie można znaleźć. Ale też trzeba trochę samemu popracować.
Na przykład: ... "Czy ktoś mięsożerny chciałby mój kotlet w zamian za kompot? - zapytał w jadalni Franciszek. Uwielbia kompot śliwkowy, jego zapach i smak przywołuje w nim wspomnienia z dzieciństwa, z wakacyjnych pobytów u dziadków na wsi. To były najpiękniejsze lata w jego życiu. W życiu dorosłym różnie mu się układało. .....
- Franciszku, proszę. Przekazuję ci mój kompot w dowód przyjażni - odezwała się z uśmiechem Anna pokazując palcem na wypełniony po brzegi kubek. - A za kotlet dziękuję, nie trzeba.
- Mój też, Franciszku, kompot mogę ci odstąpić - zaproponowała siedząca obok Anny Waleria. - I pamiętaj. Żaden mężczyzna po sześćdziesiątce nie zrezygnuje z kompotu śliwkowego.
W jadalni zapanowała absolutna cisza. Wszyscy mężczyźni "wglapili się" w swoje kubki z takim namaszczeniem, że aż było słychać w tej ciszy ich myśli: "nie oddam", "nie oddam", "ja też nie oddam". ...
Pozdrawiam.

Treść tego co piszesz budzi sympatię i wywołuje
uśmiech na twarzy. Takie przyjażnie napewno
są możliwe. W prawdziwym życiu zdarzają się
jednak różne zgrzyty. Mam nadzieję, że uwzględniłaś
to w swojej książce, aby akcja była bardziej naturalna.
Pozdrawiam
Odpowiedź z Cytowaniem
  #25  
Nieprzeczytane 19-03-2011, 12:30
babciela babciela jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2007
Miasto: Częstochowa
Posty: 5 308
Domyślnie

Wszystko fajnie- tylko dlaczego w domu spokojnej starosci. Ciagle przebywanie z tymi samymi ludzmi, w tym samym wieku- to nie jest to, czego chciałabym doswiadczyc. Poza tym wiek nazwijmy go " jesienny" jest wiekiem szczegółnych frustracji, skupianiu sie na swoich chorobach,zaweżania zainteresowan,wiekszego egoizmu. Ciągle przebywanie wsród ludzi o mniej więcej podobnych cechach- rodzi napięcia, awantury, utarczki. Mysle , że aby nie dac się' "zwariowac"- potrzebni sa nam ludzie roznego wieku- od wnuczkow- do przyjacioł w podobnym wieku. A tego domy "jesienne" nie daja. Takie jest moje zdanie- i staram sie postępowac w ten sposób- duzo kontaktu z wnuczkami, kontakty z dziecmi- bez wtrącania sie w ich sprawy,kontakty z przyjaciólmi w bardzo róznych grupach wiekowych. No, i bardzo intensywne zycie- jeszcze zawodowe. Dzieci moje mówia, ze jestem starsza panią z ADHD- mysle , ze nie, zawsze bylam niezmiernie ruchliwa i czynna. Prosze pamietac, ze jestem osoba po jednej z najcięzszych operacji , jakie zna medycyna, a w szpitalach przelazałam w sumie 17 ( siedemnascie) razy. Niemozliwe?- wszystko jest mozliwe....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #26  
Nieprzeczytane 19-03-2011, 15:23
mikamx mikamx jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Mar 2011
Posty: 12
Domyślnie

Cytat:
Napisał piernatka
Treść tego co piszesz budzi sympatię i wywołuje
uśmiech na twarzy. Takie przyjażnie napewno
są możliwe. W prawdziwym życiu zdarzają się
jednak różne zgrzyty. Mam nadzieję, że uwzględniłaś
to w swojej książce, aby akcja była bardziej naturalna.
Pozdrawiam

Piernatko - w "Jesieni Życia" zdarzają się zgrzyty, a jakże, ale zaduszane są przez pensjonariuszy w zarodku, aby z małej chmury nie spadł duży deszcz. Ludziom nie potrzeba kłótni i zwad, w "Jesieni Życia" czujesz atmosferę spokoju, wzajemnego szacunku. Bo niby o co mają się sprzeczać? To są ludzie, którzy mają swoje emerytury, troje z nich ma nawet własne auta. Mają pachnące mydełka w łazience, w szafach ciuchy i nawet sporą kolekcję torebek. W tle powieści jest zagadka kryminalna, w rozwiązanie której muszą się wmieszać. Życie się toczy, nie stoi w miejscu.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #27  
Nieprzeczytane 19-03-2011, 15:30
mikamx mikamx jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Mar 2011
Posty: 12
Domyślnie

Cytat:
Napisał babciela
Wszystko fajnie- tylko dlaczego w domu spokojnej starosci. Ciagle przebywanie z tymi samymi ludzmi, w tym samym wieku- to nie jest to, czego chciałabym doswiadczyc. Poza tym wiek nazwijmy go " jesienny" jest wiekiem szczegółnych frustracji, skupianiu sie na swoich chorobach,zaweżania zainteresowan,wiekszego egoizmu. Ciągle przebywanie wsród ludzi o mniej więcej podobnych cechach- rodzi napięcia, awantury, utarczki. Mysle , że aby nie dac się' "zwariowac"- potrzebni sa nam ludzie roznego wieku- od wnuczkow- do przyjacioł w podobnym wieku. A tego domy "jesienne" nie daja. Takie jest moje zdanie- i staram sie postępowac w ten sposób- duzo kontaktu z wnuczkami, kontakty z dziecmi- bez wtrącania sie w ich sprawy,kontakty z przyjaciólmi w bardzo róznych grupach wiekowych. No, i bardzo intensywne zycie- jeszcze zawodowe. Dzieci moje mówia, ze jestem starsza panią z ADHD- mysle , ze nie, zawsze bylam niezmiernie ruchliwa i czynna. Prosze pamietac, ze jestem osoba po jednej z najcięzszych operacji , jakie zna medycyna, a w szpitalach przelazałam w sumie 17 ( siedemnascie) razy. Niemozliwe?- wszystko jest mozliwe....

babcielu - dom spokojnej starości wybrałam na miejsce, w którym, mimo wieku pensjonariuszy, można nawiązać przyjaźnie i to na solidnych fundamentach. w tym wieku nie ma zazdrości jaka pojawia się już we wczesnym dzieciństwie i nasila w wieku dojrzewania. Nastolatki są zazdrosne nawet o przysłowiowe sznurowadło jeśli jest ładniejsze u koleżanki. A wyobrażasz sobie pensjonat, w którym mieszkają trzy pokolenia? Każde pokolenie ma swój czas, więc które będzie w takim pensjonacie dominować? Najstarsze? -Nie. Ono będzie rozpędzane po kątach. To nie to samo co 3 pokolenia w jednym domu rodzinnym.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #28  
Nieprzeczytane 19-03-2011, 18:15
mimoza's Avatar
mimoza mimoza jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Wałbrzych 58-300
Posty: 47 118
Domyślnie

Cytat:
Napisał mikamx
Piernatko - w "Jesieni Życia" zdarzają się zgrzyty, a jakże, ale zaduszane są przez pensjonariuszy w zarodku, aby z małej chmury nie spadł duży deszcz. Ludziom nie potrzeba kłótni i zwad, w "Jesieni Życia" czujesz atmosferę spokoju, wzajemnego szacunku. Bo niby o co mają się sprzeczać? To są ludzie, którzy mają swoje emerytury, troje z nich ma nawet własne auta. Mają pachnące mydełka w łazience, w szafach ciuchy i nawet sporą kolekcję torebek. W tle powieści jest zagadka kryminalna, w rozwiązanie której muszą się wmieszać. Życie się toczy, nie stoi w miejscu.

mikamx - jesteś autorką "Jesieni Życia" masz prawo do umieszczenia akcji i bohaterów powieści w każdym, wymyślonym przez siebie miejscu.

Jednak spójrz obiektywnie na ludzi 50+ na tym forum. Każdy w swoim domu przed własnym komputerem, a ile "gorąca" w dyskusjach, że nie powiem kłótni i zwad. Oczywiście są też userzy, którzy przychodzą tutaj aby się bawić.

Jednak z podkreśleniem, że mają pachnące mydełka w łazience musisz przyznać, że trochę przesadziłaś. Czyżby te mydełka miały być miarą luksusu?

Moim zdaniem tworzysz świat ułudy, w żadnej społeczności, a taką tworzą Twoi bohaterowie, nie ma samej szczęśliwości. - Cz
Odpowiedź z Cytowaniem
  #29  
Nieprzeczytane 19-03-2011, 18:36
Aneczka's Avatar
Aneczka Aneczka jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Mar 2008
Posty: 3
Domyślnie

starszy wiek nie taki straszny! trzeba się mobilizować od nowych wyzwań -one sprawiają,że zapominasz o wieku - ja tydzień temu zdałam egzamin na prawo jazdy (mam 64 lata) a ile radości mi sprawiła sama nauka-! chodzę na angielski od 4 lat ,na jogę oraz na siłownię 1 raz w tygodniu i to daje niesamowity efekt,po prostu nie ma czasu na zastanawianie się czy czasem coś nie dolega .wierzcie mi,że naprawdę warto stale coś robić .pozdrawiam Was serdecznie
Odpowiedź z Cytowaniem
  #30  
Nieprzeczytane 19-03-2011, 20:27
babciela babciela jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2007
Miasto: Częstochowa
Posty: 5 308
Domyślnie

Aneczko , brawo, ja nie mogę się zmusić do zrobienia prawa jazdy- wiesz- boję się samochodu- nie potrafie spokojnie usiedziec nawet jako pasazerka.

Odnosnie ksiązki jestem za, bo przeciez kazdy nosi w sobie jakies wyobrazenia o tym czy innym, bardzo dobrze , że piszesz, a ze mija się to trochę z naszym pojeciem o jesieni zycia- nie ma zadnego znaczenia. Wszak kazdy z nas znajduje sobie sposób na zycie- i to jest fajne i ogromnie budujace.Serdecznie pozdrawiam- i zyczę udanej ksiązki- na pewno przeczytam- bom mól ksiazkowy...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #31  
Nieprzeczytane 19-03-2011, 20:33
mimoza's Avatar
mimoza mimoza jest offline
Stały bywalec
Moderator
 
Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Wałbrzych 58-300
Posty: 47 118
Domyślnie

Babcielo - przyłączam się do aplauzu dla Aneczki -BRAWO.
Aneczko - znalazłaś sposób na życie i tego się trzymaj.

Wracając do książki - też jestem za. Myślę, że nie inaczej odebralaś moje słowa w poprzednim poście.
Wyraziłam tylko swoje zdanie (krytyczne) ale nie krytykanckie - mam nadzieję. - Cz
Odpowiedź z Cytowaniem
  #32  
Nieprzeczytane 19-03-2011, 20:59
mikamx mikamx jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Mar 2011
Posty: 12
Domyślnie

To jeszcze skreślę dzisiaj kilka słów: /jutro nowy dzień/
Mimozo - witam serdecznie. Jestem kobietą, kobietą 50+. Pachnące mydełka mam w swojej łazience i "wypełniłam" nimi łazienki moich bohaterek. To są wcale nie takie drogie a jakże wdzięczne dla naszego, wiekowego już ciała mydełka wyrabiane ręcznie wg starych receptur /glicerynowe, oliwkowe, laurowe itd/ Mają w sobie zapach, kolor i kawałek przyrody. Czujesz Mimozo ten zapach pomarańczy albo kokosa, albo miód z pomarańczą? Moje bohaterki są zadbane tak jak my, mają swoje "koniki", pomagają sobie wzajemnie i motywują do pozytywnego działania. Czy można nie dać im tej radości tylko dlatego, że mieszkają w "Jesieni Życia"? Taki właśnie świat tworzę paniom i panom, którzy w złej doli zechcą przeczytać moją powieść. Mydełko nie jest miarą luksusu, ale ..."Pokaż mi swoją łazienkę, a powiem ci, kim jesteś". Dobrej nocki Mimozo. Pewnie do jutra.

Babielo - dzięki za motywację. Może zmienimy kiedyś nasze pojęcie o jesieni życia?
Dobrej nocki Babielo. Pewnie do jutra.

Dobrej nocki wszystkim. Do jutra.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #33  
Nieprzeczytane 19-03-2011, 21:26
babciela babciela jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2007
Miasto: Częstochowa
Posty: 5 308
Domyślnie

Dobrej nocy- Babciela
Odpowiedź z Cytowaniem
  #34  
Nieprzeczytane 20-03-2011, 11:39
mikamx mikamx jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Mar 2011
Posty: 12
Domyślnie

Dzień dobry wszystkim w ciepłą, słoneczną niedzielę. "Wprowadzając" się do Klubu Senior Cafe nawet nie przypuszczałam, że temat, który sprowokowałam stanie się dla mnie samej bodźcem do zastanowienia, czy w obliczu samotności wybrałabym pobyt w "Jesieni Życia"? Pewnie trzeba jej doświadczyć, aby dokonać wyboru. Czy ktoś z pań, panów ma swoje zdanie na ten temat? Podyskutujmy.

W mojej powieści ... "Państwo Zofia i Władysław Różańscy... Jeszcze wtedy, cztery lata temu nawet nie przypuszczali, że w bardzo krótkim czasie ten dom zapełni się po brzegi. Zaryzykowali rozpoczynając tak wielkie przedsięwzięcie i udało się. Pensjonat "Jesień Życia" w....... pod...... jest znany dziś w całej Polsce.. Zbudowali go od podstaw, wyposażyli i tchnęli w niego życie. Przyjechali tu ze wschodniej Polski po stracie jedynego syna, z ogromnym smutkiem w sercu. Dziś w sercach mają radość z niesienia pomocy innym. I tak jak pensjonariusze, oni też tu odzyskali wewnętrzny spokój i na nowo odnaleźli sens życia.

Czy takie ciepłe domy spokojnej starości są już w Polsce? Kto zna?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #35  
Nieprzeczytane 20-03-2011, 16:21
babciela babciela jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2007
Miasto: Częstochowa
Posty: 5 308
Domyślnie

Z autopsji - nie. Ale bywałam w moim miescie w takich domach-jeden prywatny- prowadzony wzorowo- ale strasznie malo ludzi na tzw"chodzie"- własciwie to stany terminalne. Drugi- który odwiedzam z racji wykonywanego zawodu- prowadzony przecietnie i starsi ludzie z ogromnym smutkiem w oczach....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #36  
Nieprzeczytane 20-03-2011, 17:16
mikamx mikamx jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Mar 2011
Posty: 12
Domyślnie

Babcielo - na początek przyjmij moje przeprosiny za wcześniejszą "babielę". Nie zwróciłam uwagi, a to rzeczywiście nietakt.
Po drugie - mieszkańcy większych miast są bogatsi - majateatr, filharmonie, zabytki, miejsca do których można bez przerwy wracać. Więc ja, mieszkanka 20-tysięcznego miasteczka, w którym cisza aż boli w uszach zazdroszczę Ci pięknej Częstochowy /proszę nie mylić tego z zawiścią/. Mam 50 lat i to już nie czas na przeprowadzki, skoro się tego nie zrobiło do tej pory.

Po trzecie - w odpowiedzi na Twoją odpowiedź. Jestem młodą emerytką ale też, z racji wykonywanego zawodu widziałam wiele smutku w wielu oczach i te obrazy pozostają. Nie ziszczę ze względów finansowych moich cichych marzeń o spokojnej, radosnej "Jesieni Życia" ale mogę je przelać na papier, co czynię. Może kiedyś posunę się o krok do przodu. To nie powinny być domy prowadzone przeciętnie a starsi ludzie z ogromnym smutkiem w oczach /jak piszesz/. Piszesz Babcielo "odwiedzam". Pozdrów tak po cichu, ode mnie wszystkich mieszkańców tego domu.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #37  
Nieprzeczytane 21-03-2011, 22:51
Eliza2's Avatar
Eliza2 Eliza2 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Polska
Posty: 482
Domyślnie

Mówią, że starych drzew się nie przesadza... Moja mama jest w wieku 80+ i bardzo obawia się, że będzie niepełnosprawną osobą..i co wtedy? Przez myśl jej nie przejdzie, że mogłaby przenieść się do domu jesieni. Wiemy, że najlepiej jej będzie w jej domu. Raczej podzielimy się obowiązkami w opiece nad nią, chociaż wygodniej byłoby zabrać ją do domu mojego czy rodzeństwa. Ma prawo do tego...
__________________
Rozwój człowieka to dorastanie do dobra.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #38  
Nieprzeczytane 22-03-2011, 21:01
mikamx mikamx jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Mar 2011
Posty: 12
Domyślnie

Elizo2 - dokładnie tak, jak piszesz, Starych drzew się nie przesadza. Wyobraź jednak sobie, że masz np.66 lat?, nie masz dzieci, nie masz męża, nie masz rodzeństwa, bo byłaś jedynaczką, Z chwilą, kiedy przestałaś pracować zawodowo stałaś się nagle samotna, bo sama. Przecież takie przypadki istnieją. I co dalej? To jest czarny scenariusz, ale załóżmy, że nas dotyczy. Ile można liczyć na pomoc sąsiedzką? - pewnie też do czasu. Ale pomoc to nie wszystko. Człowiek musi wyjść do ludzi, mieć przyjaciół, radość z bycia z innymi. Idziesz po zakupy, wracasz do domu, robisz posiłek, który zjadasz albo i nie, bo samemu się pewnie nie chce, oglądasz telewizję, umyjesz się, idziesz spać. Jak długo? Więc cóż złego w domach spokojnej starości? Ktoś je obmyślił dla ludzi i ktoś tę szlachetną myśl sprzeniewierzył, dlatego nie widzimy siebie w takich domach. Ja w takich złych domach siebie też nie widzę, od początku mojego wątku stawiam na domy nie takie. W takiej "Jesieni Życia", o której piszę mogłabym żyć. I tylko takie domy, i żadne inne.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #39  
Nieprzeczytane 23-03-2011, 13:56
Eliza2's Avatar
Eliza2 Eliza2 jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: Polska
Posty: 482
Domyślnie

Mój brat odbywał zastępczą służbę wojskową w domu pogodnej starości. Obiecał sobie, że nigdy nie pozwoli by jego mama się tam znalazła. Mama ma sąsiadkę 90+. Straciła 4 synów (wszyscy żyli w konkunbinatach i nie mieli dzieci), córka jest poza granicami i nie interesuje się matką), wnuk, którego wychowała też nie. Jest trudna, ma demencję starczą. Zajmuje się nią opieka społeczna, w weekendy ma pielęgniarkę. Poza tym sąsiadki poczuwają się do pomocy mimo, że nigdy nie była łatwa we współżyciu. Nie pozwoliła przenieść się donikąd, sąd też nie ubezwłasnowolnił jej. Los pisze nam różne scenariusze. Nie oceniam, nie radzę. Dorzuciłam kamyczek do ogródka.
__________________
Rozwój człowieka to dorastanie do dobra.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #40  
Nieprzeczytane 23-03-2011, 18:00
Zytka 58's Avatar
Zytka 58 Zytka 58 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2011
Miasto: małopolska/Krakow
Posty: 852
Domyślnie

Włączając się w dyskusję chciałabym podać przykład z Krakowa i z moich doświadczeń.Jest spółdzielnia mieszkaniowa "Sopkojnej Jesieni',gdzie mieszkania mogli otrzymać inwalidzi lub renciści. Małżeństwa 2 pok,osoby samotne pok z kuchnią.Są 3 bloki(w różnych częściach miasta)
przystosowane dla osob niepełnosprawnych z windami, bez gazu, nad każdym mieszkaniem światełka alarmowe. Na parterze stołówka/świetlica,lekarz(dochodzacy w okreslonych dniach)pielegniarka mieszka na miejscu,dozorca.Sa organizowane wyjazdy, wigilie itd.Kilka lat temu mozna bylo wykupić mieszkania i teraz (prawem natury)już więcej jest mlodych ludzi (spadkobiercy czy nowi wlasciciele).Moja mama śp.mieszkała w takiej spółdzielni-miała opiekę(jeśli zaszła taka potrzeba) ,ciszę i w otoczeniu osoby w tym samym wieku-mieszkali :razem ale osobno.Domy spokojnej jesieni są dla wielu trudne do zaakceptowania-każdy inaczej znosi takie zmiany,wspólne życie,rygor itd..Nie wiemy co przyniesie nam los ale mnie na pewno byłoby bardzo cięzko zaakceptować takie życie.
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wył.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:10.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.