Otyłość uwarunkowana genetycznie - komentarze

[Basia.]

Komentarz do artykułu: Otyłość uwarunkowana genetycznie
--------------------
Nalłatwiej zwalić otyłość na gen.

[Ala-ma-50]

Też tak myślę..i wydaje mi się ,że to jednak nasze nawyki żywieniowe były do bani...od czasu jak nie jem słodkości i tłustości też ograniczam..(czasami, bo sie nie katuję ..mam ochotę to jem)...waga leci w dół...a byłam przekonana ,że geny mam do kitu

[Basia.]

Masz rację Alu, można jeść wszystko ale jeść a nie objadać się. Ludzi autentycznie chorych "na otyłość" jest bardzo mało, reszta otyłych to zwyczajne łakomczuchy.

[ammi1952]

Basiu nie zgodze się z Tobą ,to niestety jest zapisane w genach znam panie jedzace naprawde duuuuuuuuuużo i chude jak djabli- szczapy - i znam takie co to szklanke wody wypije i też przytyje.Każdy ma w genach coś zapisane ten różny metabolizm i tu nie mówie o ludziach objadajacych się ponad miare bo pod ten model podciaga się wszystkich puszystych

[jolita]

Już kiedyś chyba wypowiadałam się na ten temat, ale ponieważ forum było mniejsze pozwolę sobie raz jeszcze.Miałam ok.14 - 15 lat i marudziłam, że boli mnię serce wobec czego zostałam zaprowadzona do prof.medecyny (z racji zasług znalazł się potem w encyklopedii), który stosując metody wówczas znane t.zn. przy pomocy stetoskopu i malowania na ciele jakiś tam dróg wystawił diagnozę. Acha ważna informacja: byłam szczupła, zgrabna i w ogóle...Otóż pan prof. orzekł: wadą twojego serca jest to że jesteś jedynaczką (w tłum.:rozpieszczona), natomiast pamiętaj, że w życiu będziesz miała problemy z tyciem.
I tak się stało i tak się dzieje. Dolegliwości serca - obecnie uzasadniane, ale też "mętnie" czasem się objawiają, natomiast tusza urosła zgodnie z przewidywaniami pana profesora. Mogłam próbować rozwiązać tą zagadkę poprzez zbadanie tarczycy, ale domeną mojego żywota jest:"sekcja zwłok wykaże" - i tak niech zostanie...Coprawda jeszcze przyczyna może tkwić w braku usuniętej nerki, bo ponoć nadnercze też spełnia jakieś trawienne funkcje, a tycie nastąpiło krótko po operacji, ale przecież tego pan prof. nie mógł przewidzieć, a otyłego (owszem, owszem) tatusia też nie miał przyjemności poznać....
No - przez te ponad 1000 postów nie zdażyło mi się tak długiego napisać, ale byków już nie będę szukać, bo to byłoby za nudne!

[Basia.]

Napisał ammi1952

Basiu nie zgodze się z Tobą ,to niestety jest zapisane w genach znam panie jedzace naprawde duuuuuuuuuużo i chude jak djabli- szczapy - i znam takie co to szklanke wody wypije i też przytyje.Każdy ma w genach coś zapisane ten różny metabolizm i tu nie mówie o ludziach objadajacych się ponad miare bo pod ten model podciaga się wszystkich puszystych

[Basia.]

Napisał ammi1952

Basiu nie zgodze się z Tobą ,to niestety jest zapisane w genach znam panie jedzace naprawde duuuuuuuuuużo i chude jak djabli- szczapy - i znam takie co to szklanke wody wypije i też przytyje.Każdy ma w genach coś zapisane ten różny metabolizm i tu nie mówie o ludziach objadajacych się ponad miare bo pod ten model podciaga się wszystkich puszystych

Masz rację, ja napisałam że "chorych na otyłość" /miałam na myśli ten niewłaściwy metabolizm/ jest niezbyt wielu reszta to niestety łakomczuchy. Oczywiście, jedni tyją po mniejszym a inni większym obżarstwie. Moja mama miała 148 cm wzrostu i ważyła z 80 kg, twierdziła że ma złą przemiane materii. Jadła raz dziennie za to przez cały dzień. Panicznie bałyśmy się z siostrą, że będziemy tak samo grube jak ona. Przysiegłyśmy sobie, że do tego nie dopuścimy i nie dopuściłysmy. Moja siostra ma 66 lat ja niedługo będe miała 60, moja waga przy wzroście 171 cm to 54-56 kg przez całe życie, waga siostry przy wzroście 162 cm 56 kg przez całe życie. Jemy słodkości i inne przeróżne rzeczy ale jemy a nie objadamy się.

[destiny]

Zapewniam Cię Jolitko, że choroby tarczycy a szczególnie niedoczynność...to jeden z czynników naszego wyglądu.
W większości w wieku "mocno dojrzałym" czytaj naszym...nawet zdrowa tarczyca pracuje na zwolnionych obrotach...
Ja już jestem przyzwyczajona do takich wahań wagowych...ale
zła jestem, bo niestabilna waga (ubiegłoroczne wahania to różnica 18 kg) powoduje..że chętnie kupuje nowe ubrania , ale tylko te z mniejszym rozmiarem...Teraz znowu waga poszła w góre.......Papierosków nie palę....Zrobiłam to dla zdrowia - zalecenia lekarki. Mam niedoczynną tarczycę i chorobę Hashimoto (Jestem po operacji).
Eh, te hormony....

[Malgorzata 50]

W artykule powoluja sie na USA -otoz otylosc genetyczna w tym kraju bierze sie z genetycznego uzaleznienia od hamburgerow,frytek,bul,majonezu,coli,topionego tluuustego sera,panierowania i smazenia wszystkiego,niecheci do jedzenia warzyw i owocow,za to checi do konsumpcji lodow,obrzydliwych racucho-podobnych ciach a do tego do ogrooooooomnych porcji .Ot i cala tajemnica

[Basia.]

Napisał Malgorzata 50

W artykule powoluja sie na USA -otoz otylosc genetyczna w tym kraju bierze sie z genetycznego uzaleznienia od hamburgerow,frytek,bul,majonezu,coli,topionego tluuustego sera,panierowania i smazenia wszystkiego,niecheci do jedzenia warzyw i owocow,za to checi do konsumpcji lodow,obrzydliwych racucho-podobnych ciach a do tego do ogrooooooomnych porcji .Ot i cala tajemnica

Tak jest Małgosiu, 95% ludzi otyłych ma figurę "na własne życzenie" pozostałe 5% to ludzie autentycznie chorzy. Moja druga połowa 3 lata temu weszła w "fazę otyłości", jego Mama tłumaczyła że to u nich rodzinne, dziedziczne. Ponieważ razem z otyłością została stwierdzona cukrzyca "wzięłam sprawy w swoje ręce", w ciągu 2 miesiecy jedząc 5 razy dziennie/ a więc nie głodując/ mój luby schudł o 14 kg. Jego mama zaczęła się od razu martwić, że z synka nic nie zostanie jak tak dalej pójdzie. Poziom cukru tak się unormował, że lekarz
/konsultant krajowy/ odstawił leki na cukrzycę. Jaki wniosek:
"nasz los w naszych rękach".

[Malgorzata 50]

Dokladnie -ja tez mialam "genetycznie zakodowane" umilowanie do slodyczy i nieustannego poruszania szczeka co zaskutkowalo hmmmm powiedzmy "nadwaga".Wreszcie ktoregos dnia powiedzialam dosc tego!!!! I podobna metoda (pisalam gdzies o tym) czyli piec razy dziennie, ale bez slodyczy chleba i tlustego zbyt jedzenia jakies 3 lata temu zwalilam nadmiary -i tak trzymam....coz rozne sa przyczyny i moim zdaniem leza one glownie w glowie czyli psychice -jako kombatant walki z nadwaga smiem twierdzic, ze oczywiscie istnieje jakis procent otylosci spowodowany zlym funkcjonowaniem metabolizmu,czy innymi przyczynami tego typu ,ale to przede wszystkim zakodowane zle nawyki zywieniowe i nadwaga jest czesciej PRZYCZYNA dalszych komplikacji zdrowotnych niz na odwrot.

[green]

Jeżeli pozwolicie to włączę się w dyskusję o nadwadze. Otóż od kilkunastu lat również mam tego typu problemy. Jednak to co ostatnio dzieje się ze mną, przekracza wszelkie dopuszczalne normy. Odpuściłem sobie wszelkie zakazy i używałem do woli, czego wynik widoczny na wadze wskazuje 115 kg przy 175 cm wzrostu. Źle się z tym czuje fizycznie i psychicznie. Dawniej uczestniczyłem w grupie wsparcia, i to nieoczekiwanie dawało wspaniałe rezultaty, przez kilka lat stosując proste zasady utrzymywałem bez większej kontroli wagę w przedziale 85-90 kg. Jednak kiedy odszedłem od towarzystwa i zakopałem się w domku przy komputerze waga, gwałtownie wzrosła i mimo wielu prób (pozorowanych) nie jestem w stanie sam tego problemu rozwiązać. Wiem że na zachodzie i w USA są internetowe grupy wsparcia coś w rodzaju Anonimowych Żarłoków, na wzór Anonimowych Alkoholików, dlatego mam propozycję żeby przy Klubie Seniora stworzyć podobną społeczność. Serdecznie pozdrawiam H.T.

[Malgorzata 50]

Green alez wespre cie jesli chcesz -ja tez teraz troche przytylam (nieduzo na szczescie) ale jakies 5 kg powinnam zrucic wiec wspierajmy sie.Punkt piuerwszy -odejdz od tego komputera na chwile.Po drugie zastanow sie co w Twoim zyciu szwankuje (nie wiem psyche,zdrowie,stosunki z ludzmi itd) ze rekompensujesz to sobie kompem i pojadaniem...cdn

[Basia.]

Napisał green

Jeżeli pozwolicie to włączę się w dyskusję o nadwadze. Otóż od kilkunastu lat również mam tego typu problemy. Jednak to co ostatnio dzieje się ze mną, przekracza wszelkie dopuszczalne normy. Odpuściłem sobie wszelkie zakazy i używałem do woli, czego wynik widoczny na wadze wskazuje 115 kg przy 175 cm wzrostu. Źle się z tym czuje fizycznie i psychicznie. Dawniej uczestniczyłem w grupie wsparcia, i to nieoczekiwanie dawało wspaniałe rezultaty, przez kilka lat stosując proste zasady utrzymywałem bez większej kontroli wagę w przedziale 85-90 kg. Jednak kiedy odszedłem od towarzystwa i zakopałem się w domku przy komputerze waga, gwałtownie wzrosła i mimo wielu prób (pozorowanych) nie jestem w stanie sam tego problemu rozwiązać. Wiem że na zachodzie i w USA są internetowe grupy wsparcia coś w rodzaju Anonimowych Żarłoków, na wzór Anonimowych Alkoholików, dlatego mam propozycję żeby przy Klubie Seniora stworzyć podobną społeczność. Serdecznie pozdrawiam H.T.

Można spróbować, ale to będzie "wirtualna" społeczność i nie wiem w zwiąku z tym czy efekty będą zadowalające.

[Basia.]

Napisał Malgorzata 50

Dokladnie -ja tez mialam "genetycznie zakodowane" umilowanie do slodyczy i nieustannego poruszania szczeka co zaskutkowalo hmmmm powiedzmy "nadwaga".Wreszcie ktoregos dnia powiedzialam dosc tego!!!! I podobna metoda (pisalam gdzies o tym) czyli piec razy dziennie, ale bez slodyczy chleba i tlustego zbyt jedzenia jakies 3 lata temu zwalilam nadmiary -i tak trzymam....coz rozne sa przyczyny i moim zdaniem leza one glownie w glowie czyli psychice -jako kombatant walki z nadwaga smiem twierdzic, ze oczywiscie istnieje jakis procent otylosci spowodowany zlym funkcjonowaniem metabolizmu,czy innymi przyczynami tego typu ,ale to przede wszystkim zakodowane zle nawyki zywieniowe i nadwaga jest czesciej PRZYCZYNA dalszych komplikacji zdrowotnych niz na odwrot.

Uwielbiam słodycze i jem ich sporo /jestem za skromna duuuużo ich jem/, nie jem za to świeżego pieczywa /jem pieczywo Wasa/, ziemniaków, tłustych potraw, zup. Jem mięso, owoce, warzywa /generalnie jem wyłącznie to na co mam ochotę/. Jeżeli najem się słodyczy rezygnuję z innego posiłku /coś za coś/, nie używam cukru do słodzenia, często się ważę i jak stwierdzę, że za bardzo sobie pofolgowałam przez kilka dni bardzo sie pilnuję.

[Malgorzata 50]

Basiu ale ja musialam zrezygnowac ze slodyczy bo mialam naprawde potezna nadwage -teraz tez tak mw robie -tyle ze ze slodyczami naprawde musze uwazac -ja JESTEM potencjalnym grubasem

[Sadowska Dominika]

ODCHUDZANIE. Otyłość; OUT !!
__NISKIE węglowodany, tj. do 26% wzrostu, znajdują się w tabelach z tzw. __INDEKSEM ŻYWIENIOWYM, tj. IŻ produktu.

[bronczyk]

A dlaczego odchudzanie precz. Czasem należy ograniczyć ilość jedzenia. A jakbym tak posiłki szykowała według specjalnych tabelek to przepraszam, ale chyba bym w wariatkowie skończyła. Jedzenie to jedna z przyjemności, a nie wyższa matematyka.

[Nika]

Matematyka w jedzonku-nie! Ale zdrowy rozsądek i umiar-jak we wszystkim-jak najbardziej.

[Malwina]

No tak Halinko, pewnie bym dołączyła do Ciebie i maniakalnie przeliczałybyśmy IŻ w ramach codziennych zajęć świetlicowych....
Dominiko, wiem co to dieta jako sposób na życie, wiem co to dieta jako sposób odzywiania się, ale nie mozna popadać w obłęd....jedzenie jest przyjemnością i potrzebą...nalezy jeść produkty lekkie, często a mało, wyeliminować to co nie służy, ruszać się!!!! i być w tym wszystkim bardzo konsekwentnym i zdeterminowanym..mamy tyle wokół obłędu myślowego, ze starczy..po co dokładac....