|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Wlasnie wrocilismy do domu ze swiatecznego tortu i kawy. Ja swietuje, a inne nasze kolezanki maja smutne wspomnienia, przytulam mocno. Dziekuje za zyczenia dla wnusi i mile slowa dla mnie! Dobrze, ze mamy nasza Nineczke, ona wiec co nam jest potrzebne!
__________________
Zycie bylo piekne..., ale do pewnego momentu. |
|
||||
Irenko kochana - też miałam babcię, też stałam na progu jak babcia doiła krowy, ciocia Gienia też doiła, ale wolałam mleko z wiadra babci, było właśnie dużo pianki.......malwy też rosły wysokie aż do nieba....byłam mała i wydawało mi się, że sięgają nieba. Tatuś wziął mnie na ręce i zerwałam kwiatuszek z samego czubka... i już wiedziałam, że niebo jest wyżej!
|
|
||||
Ja tez kocham malwy, tutaj w Austrii rzadko sie je spotyka, a szkoda. Na wakacje mama wozila nas na tzw letniska na wies, tez bylo mleko prosto od krowy, chleb pieczony w piecu, woda ze studni. To byly czasy, lza sie w oku kreci! Ale przynajmniej jest co wspominac!
__________________
Zycie bylo piekne..., ale do pewnego momentu. |
|
||||
Anulko - balia na podwórku z wodą do kąpania, miód prosto z ula dzidziuś kręcił korbą, my z kubeczkami i lizało się, pyszności! Placek drożdżowy z posypką prosto z pieca chlebowego, masło z maselnicy...czereśnie prosto z drzewa...
Jejku, można marzyć godzinami - a najważniejsza była BABCIA!!! |
|
||||
Ninko a miałam też drugą BABCIE mieszkała w Będzinie...to była taka bajkowa babcia.Pamiętam babci sukienki z białymi pięknymi haftowanymi kołnierzykami i koczek z tyłu głowy...i ta babcia zawsze miała dla mnie czas.I u tej babci jak byłam to słyszałam a głośnika pierwszy odcinek ,,Matysiaków,,Miałam wtedy 6-7 lat. Wiele lat późnie byłam na obozie wędrownym na Mazurach,przeprawialiśmy się przez Czarną Hańczę i tam poznałam pana Jana Ciecierskiego-radiowego Jana Matysiaka,bardzo zaprzyjaźniłam sie z tym starszym już wtedy panem.Pisaliśmy do siebie,pan Jan nawet odwiedził moją mamę jak leżała w szpitalu w Warszawie....po wielu latach syn Pana Jana,chyba Tomek, jak dobrze pamiętam, zawiadomił mnie o śmierci Pana Jana.....ot takie wspomnienia
Ostatnio edytowane przez coffifi-Irena : 13-05-2012 o 13:33. |
|
||||
Pamiętam Krysiu dom moich dziadków, też był słomą kryty. Dopiero po wojnie, długo po wojnie budowali drugi dom. Tuż za Majdankiem, za lasem jest wieś....
Krysiu, szkoda że masz tylko takie wspomnienia. Ja mieszkałam od wojny w Sosnowcu, ale zawsze byłam u babci przez wakacje. Świadectwo ze szkoły rano - wieczorem już byłam w pociągu do Lublina - tam, rano wpadałam w ramiona dziadzia! Babcia zawsze czekała w domu..... |
|
||||
Irenko droga, to nie są - ot takie sobie wspomnienia- to jest coś najpiękniejszego! To są najmilsze wspomnienia! Babcia!!!!! Boże, żeby teraz dzieci tak kochały swoje babcie.
Irenko, każde wspomnienie, każdy szczegół w naszej pamięci trzeba szanować, przekazywać, opisać....zostawić ślad po tym co było, co pamiętamy, zostawmy to naszym/ i nie tylko naszym/ dzieciom. Wspominaj i pisz tutaj, będę czytać, łkać, wspominać.... |
|
||||
Ja z czasów u babci Kasi tej na wsi pamiętam ....żelazko z duszą,takie coś do robienia masła maselnica?Wysoka chuda beczka z tłokiem w srodku ....i było pyszne masło i świeży babciny chlebek...i młody czosnek wyrwany za stodołą
Później była centryfuga i pamiętam wielki piec z piekarnkiem,z pojemnikiem na ciepłą wodę i z fajerkami!!! I pamiętam świniobicia!!!i plewienie tytoniu!tam rosła lebioda i z tego babcia robiła najlepszy na świecie szpinak!....kartofle okraszone i z koprem,jajo sadzone szpinak i kwaśne mleko nabierane chochelką z glinianego gara....jejku ....a pamiętam też wielkie twarde kiszone ogóry z wielkiej beczki w piwnicy!!!!Już mam ślinotok!!!! |
|
||||
Jrenko zapomniałam Ci podziękować za mnie jako papużkę z moją wnuczką. Bardzo to mi się spodobało.
Nie wiem co Wiktoria na to, że babcia ją po głowie dziobie. Jeszcze nie widziała. Te konwalijki przed chwilą urwałam dla Ciebie. Już pomału kończ się ich kwitnienie a szkoda. Tulipany najpierw czerwone potem żółte przekwitły. Teraz kończą się konwalie, jeszcze trochę to bez przestanie rozsiewać ten upojny zapach.... szczególnie wieczorem. Coraz mniej wiosennie będzie w ogrodzie. Jrenko, przepraszam - trochę krzywa wyszła ta fotka. Śpieszyłam się bo czas do kuchni, wykończyć obiadek.
__________________
|
|
||||
Irenko ..witaj ,ale Ciebie nie widzę w tym zbiorze papużek.
Nie należysz do stada. Widocznie wszystkie babcie mały malwy. W tej chwili ,widzę ogród babci i dziadka domek,kwiaty i bambetel(co to jest ktoś zapyta) Stało to w kuchni ,wyglądało jak ława z oparciem(Irenko,jak w Schonau w pokoju tylko szersza). Ława miała wysuwaną szufladę ,tam był siennik,można było spać.. Od tego powstała nasza wersalka. Dziewczyny ..tak sobie wczoraj namieszałam na pulpicie kolory,nie umiałam z tego wyjść.Dzis był SOS do syna.Juz zrobione.Jak dobrze, że może wejść do mnie,klik i już widzę co robi,i się uczę jak naprawiać swoje błędy. Przy okazji komputer wyczyszczony. Pozdrawiam ..słoneczko się przebija ide na 15 do koscioła,nie wieczór ,bo dziś rano i po południu dzieci komunijne. Do jutra... |
|
||||
Irenko, ja pamiętam troszeczkę czas wojny, nie wiele, ale pamiętam! Pamiętam niemca, oficera, mieszkal u babci w pokoju, babcia mu gotowała, nie jadł rosołu, tylko samo mięso z kury. Brał mnie na kolana, pokazywał zdjęcie żony i dwójkę dzieci, starsze ode mnie, byli tacy piękni...dawal mi mleko w proszku, bralam do buzi i dmuchalam obłoki pyłu...
Potem ruskie przyśli, Jezu, jechali na furmankach, na nich staly piecyki, żeleźniaki, palili w nich ogień, byli poowijani szmatami, było bardzo zimno.... wybili we wsi wszystkie świnie...opróżnili piwnice z ziemniakow, beczki z kapustą kwaszoną w mig byly puste i śpiewali - pięknie śpiewali! - Byliśmy wolni......... Ej, życie, jakie to wspomnienia! Potem był chleb babci, miód dziadzia/ po latach/ sady pełne owocow. Wesela moich ciotek i wujków..rodzina się rozrastala, ja byłam tą pierworodną wnusią, czułam do śmierci babci tą miłość w każdym JEJ spojrzeniu. Odeszła w wieku 56 lat - też na raka. |
|
||||
Jolinko śliczne dzięki za konwalie...bardzo je lubię
Tak Joasiu nie ma mnie w papużkowie....zapomniałam o sobie trzeba by coś poszukać Ninko a wracając do babć....babcia Lucia(nawet 2 imię mam po niejLudwika )kochała mnie nad życie byłam jedyną wnusią przez 9 lat całe moje dzieciństwo później była też moja siostra i 2 bracia ale ja byłam ta najważniejsza....babcia odeszła majęc 72 lata a u babci Kasi OOOO to byłam córka od najstarszego syna.....jak to ciotki na wsi mówiły...taż to Michałowa Irusia Babcia miała 7synów to ja byłam jej laleczką a późnie to już nas było dużo wnuków Ale babcia doczekała się mojej córki(prawnuczki)...i jej synka(praprawnuka)....zmarła mając 92lata....przed śmiercią była w szpitalu ,,na starość,,i wyszła na własną prośbę.....taż tam krowa się będzie cielić,gdzież mi tu leżeć tak mówiła.....Kochałam je jednakowo mocno....jedna pachniała mlekiem ,druga landrynkami ...tak pamiętam Ostatnio edytowane przez coffifi-Irena : 13-05-2012 o 14:06. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Różności | felicyta | Różności - wątki archiwalne | 29 | 28-08-2010 14:03 |
skoro można pisać tu różności | ymca | Różności - wątki archiwalne | 27 | 21-02-2008 20:46 |
"MISZ MASZ" czyli różności w różnościach | jolita | Różności - wątki archiwalne | 162 | 31-10-2007 20:36 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|