|
Różności - wątki archiwalne Różności - wątki archiwalne (ostatni post starszy niż 60 dni oraz poprzednie części aktualnie aktywnych wątków) |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności - wątki archiwalne Różności - wątki archiwalne (ostatni post starszy niż 60 dni oraz poprzednie części aktualnie aktywnych wątków) |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#201
|
|||
|
|||
Dziękuję za konika.
To jest moja druga miłość, zaraz po szczekających czworonogach. |
#202
|
|||
|
|||
Jak to możliwe, że taka mała dziewczynka posiada taki głos.
Zapraszam do posłuchania, a skóra ścierpnie - zapewniam. http://www.youtube.com/watch?v=wAMOUSn_q2k&feature |
#203
|
|||
|
|||
Urodziłam się kobietą niestety
teraz po latach stwierdzam, że to był wielki błąd Pana Boga. Trudno być kobietą w życiu, gdyż kobieta powinna być egoistyczna, aby nie dać się skrzywdzić. BYĆ KOBIETĄ Być kobietą, być kobietą - marzę ciągle będąc dzieckiem, być kobietą, bo kobiety są występne i zdradzieckie... Być kobietą, być kobietą - oszukiwać, dręczyć, zdradzać nawet, gdyby komuś miało to przeszkadzać. Mieć z pół kilo biżuterii, kapelusze takie duże i od stałych wielbicieli wciąż dostawać listy, róże. Na bankietach, wernisażach pokazywać się codziennie... Być kobietą - ta tęsknota się niekiedy budzi we mnie. Ekscentryczną być kobietą - przyjaciółki niech nie milkną, czas niech płynie w rytmie walca, dzień niech jedną będzie chwilką. Jakaś rola w głównym filmie, jakiś romans niebanalny... Być kobietą w dobrym stylu, Boże, daj mi... Gdzieś wyjeżdżać niespodzianie, coś porzucać bezpowrotnie, łamać serca twardym panom, pewną siebie być okropnie... Może muzą dla poetów, adresatką wielkich wzruszeń? Być kobietą w każdym calu, kiedyś przecież zostać muszę! Ach, kobietą być nareszcie, a najczęściej o tym marzę, kiedy piorę ci koszule, albo... naleśniki smażę... Magda Czapińska |
#204
|
|||
|
|||
Już się nigdy nie zakocham, bo nie potrafię,
ale kobietom odważnym radzę, aby miłości nie odkładały na później, bo potem może być za późno. Przyjaciele moi i moje przyjaciółki! Nie odkładajcie na później ani piosenek, ani egzaminów, ani dentysty, a przede wszystkim nie odkładajcie na później miłości. Nie mówcie jej "przyjdź jutro, przyjdź pojutrze, dziś nie mam dla ciebie czasu" Bo może się zdarzyć, że otworzysz drzwi, a tam stoi staruszka i mówi: " Przepraszam, musiałam pomylić adres..." I pstryk iskierka zgaśnie... Agnieszka Osiecka |
#205
|
|||
|
|||
Czasami tęsknie do dzieciństwa, kiedy
bawiłam się w podchody, albo "niewidzialną rękę". Kiedy biegałam za piłką i wracałam do domu okrutnie zmęczona. Jerzy Liebert Dzieciństwo Czasem miewam fantazję naiwnego słodkiego dziecka – Kręciłbym fujarki i zganiał koty z zapiecka. Rąbałbym drzewo sosnowe poszczerbionym, ciężkim toporem I nosił wodę ze studni do bielejącego dwom. Z pachnącej, wiotkiej leszczyny wyciąłbym smagłe pręty I wsiadłszy na nie ujeżdżał, niby znarowione źrebięta. Z szyszek zebranych w lesie budowałbym wielkie gmachy, Gdzie okna byłyby z liści, a brama z kawałka blachy. Nie umiałbym wcale czytać i byłbym bardzo szczęśliwy, Chodziłbym spać wcześnie i patrzył, jak ciemnieją szyby. Czasem zagrałbym w loteryjkę, babcia by mi pomagała, Tatuś by się uśmiechał, a mama trochę gniewała. Chciałbym znowu pojechać na jakąś chłopską zabawę, Gdzie dzieci liżą cukierki, a starsi tańczą na trawie. A później wracać wozem w letnie, słodkie zmierzchania. Widzieć swój dwór z daleka, czuć mocny zapach siana. Znaleźć się kiedyś w stolicy, iść pierwszy raz do teatru. Wdychać woń dekoracji, słuchać przeciągłego wiatru. Na stancji tęsknić do domu. w niedzielę chodzić do kościoła. Odrabiać pilnie lekcje i pytać - kiedy się skończy szkoła. Gdy myślę o tym wszystkim, jest mi dziwnie smutno i wesoło - Bo dzieciństwo to takie zaklęte, doprawdy zaczarowane koło. |
#206
|
|||
|
|||
Wczoraj przejrzałam swoje albumy
i stwierdziłam jak to życie poleciało, niczym chwilka - pstyk i już jestem seniorką Zofia Szydzik Słodka chwila Trzymałam ją kiedyś w dłoniach... Słodką, miłości pełną... Była maleńka - jak kropelka dżdżu. Pachniała delikatnie... Jak w pełni rozkwitnięta kiść bzu. Uchyliłam dłonie... Uleciała wraz z zapachem, Lekko - jak promyk słońca przed zmrokiem . Wciąż stoję w tym samym miejscu, Zaczarowana jej urokiem... Cudownie jest łapać małe chwile, Lecz trwają krótko, jak życie motyli . |
#207
|
|||
|
|||
Gdzieś w kościach strzyka,
odczuwane boleści na zmianę pogody, wahające się ciśnienie i bóle w kręgosłupie, ale tam gdzieś głęboko, w duszy tkwi nasza młodość, która wyrywa się do ludzi, do przyrody, nowych wyzwań, bo młodość nie ma wieku. Młodość nie ma wieku Jest nieśmiertelność w człowieku dziecinna naiwna i taka... pełna wiary... buduje mosty ponad rzeczywistością przechadza się po parku cudownej nadziei pod wierzbami płacze gdy przystanie cieszy się wolnością z ptakami w locie o stopień jest nad śmiercią sama kwiaty życia w bukiety układa Jest młodość w człowieku nienasycona popędliwa i taka... wciąż uparta... nieuchwytna jak w okresie dojrzewania zagląda do ptasich gniazd zraniona gniewa się jak oszukane dziecko w piasku buduje zamki wymyślne i siebie daje innej młodości Nie zdobywa lat kto jest dzieckiem w duchu Wiecznie młody jest źródłem światłem życiem Młodość nie ma wieku. Zbigniew Matyjaszczyk Ostatnio edytowane przez Scarlett : 13-09-2010 o 10:37. |
#208
|
|||
|
|||
Powstało Biuro Tłumaczeń Sztuki.
BIURO TŁUMACZEŃ SZTUKI INTERPRETUJE DZIEŁA http://biurotlumaczen.art.pl/ - Co autor miał na myśli? - takie pytanie zadawał sobie niemal każdy wpatrując się w dzieło sztuki. Teraz jednak można kliknąć i przekonać się, czy widzimy to, co artysta chciał pokazać. Biuro Tłumaczeń Sztuki wychodzi naprzeciw wszystkim, którzy chcą poznać inspiracje autorów i na zlecenie tłumaczy ją w internecie. Sztuka, zwłaszcza współczesna, daje do myślenia, choć jej język bywa trudniejszy niż chiński. - Sztuka jest trudna, ale nie jest nie do przejścia - przekonuje Karolina Breguła, pomysłodawczyni Biura Tłumaczeń Sztuki. A w przejściu ma właśnie pomóc powołane przez nią Biuro. Działa tak: widzimy dzieło, nie wiemy o co chodzi, wysyłamy więc maila do Biura, a jego eksperci nam tłumaczą, o co chodzi.. - Właśnie poprzez tę ideę pokazywania różnych dróg interpretacyjnych i tłumaczenia każdego dzieła na kilka różnych sposobów, bo tak właśnie robimy, pokazujemy, że nie trzeba się bać interpretowania źle, bo nie ma złej interpretacji - tłumaczy Karolina Breguła. |
#209
|
|||
|
|||
Sobotni program "Mam talent"
i nowe odkrycie talentu 12 letniej Magdy Welc o przepięknym głosie. http://mamtalent.plejada.pl/108,1682...deo_detal.html |
#210
|
|||
|
|||
Nalewka zrobiona na zimę, grzyby posuszone,
warzywa zaprawione i jesteśmy gotowi na przyjęcie wielobarwnej jesieni, ze wszystkimi jej jesiennymi kolorami. Dzień w kolorze śliwkowym Po czerni jeżyny Po liściu kaliny - Jesień, jesień już Po ciszy na stawie Po krzyku żurawi - Jesień, jesień już Po astrach, po ostach To widać, to proste że - Jesień, jesień już I po tym że wcześniej Noc ciągnie ze zmierzchem - Jesień, jesień już Po pustym już polu Po pełnej stodole - Jesień, jesień już Strachowi na wróble Już nad czym sie trudzić? - Jesień, jesień już I po tym że w górze Wiatr wróży kałuże, tak - Jesień, jesień już I po tym że przecież Jak zwykle, po lecie - Jesień, jesień już Ach, ten dzień w kolorze śliwkowym! - Berberysu i głogu ma smak... Stawia drzewom pieczątki - Żeby było w porządku Że już pora Że trzeba iść spać... A my tak - po kieliszku, po troszeczku Popijamy calutki ten dzień - Próbujemy nalewki Z dzikiej róży, z porzeczki Żeby sprawdzić - czy zima To wypić się da?... - To się w głowie nie mieści Że tak szumi szeleści Tak bliziutko, o krok, prawie tuż Głębokimi rzekami, pachnącymi szuwarami Idzie jesień I prosto w nasz próg... - Ale co tam! przecież taka jesień złota Nie jest zła! - Ale co tam! Przecież taka jesień złota Niechaj trwa... Leszek Długosz |
#211
|
|||
|
|||
No właśnie, jak pisałam wcześniej,
zajrzałam do swoich albumów i mogę tylko powiedzieć to, że czas zrobił swoje. Czas jest bezwzględny i brak mu litości i nie tylko dlatego, że zmienia nasze twarze nie do poznania, ale także dlatego, że ucieka i nikogo się nie pyta o zdanie. CZAS ZROBIŁ SWOJE Dziewczynka, którą kiedyś byłam, Odwiedza mnie czasami w snach. Częstuje dropsem lub agrestem I patrzy na mnie, jakoś tak.... Z niedowierzaniem w piwnych oczach, W zdumieniu tak dziecinnym trwa, Jakby nie mogła w to uwierzyć, Że ... ja - to ja, Że ja - to ja. To czas, kochanie, Zrobił swoje, Dokładnie i solidnie. Każda dziewczynka to przechodzi, A potem... trochę brzydnie. To czas, kochanie, Zrobił swoje I cofnąć go nie można. Pamiętaj o tym, Wróć do mamy. Na przyszłość bądź ostrożna. Z pożółkłej starej fotografii Uśmiecha się znajoma twarz; Zabawne jasne warkoczyki, A w oczach ten bezczelny blask. Pamiętasz? - pyta - tamte wiosny, Wagary, flirty, pierwsze bzy, I tego, który kochać nie chciał, Więc dotąd się, za karę śni. To czas, kochanie, Zrobił swoje, I depcze nam po piętach. On jakoś nie zna się na żartach, Na żadnych sentymentach. To czas, kochanie, Zrobił swoje Najlepiej jak potrafił. A ty - ty wiecznie uśmiechnięta Na starej fotografii. W codziennym życia kołowrotku, Wciąż zrywa mi się jakaś nić, Więc trzeba wiązać koniec z końcem I mimo wszystko jakoś żyć. W pośpiechu, podle, podle, bez nadziei... Z dnia na dzień przeżyć byle jak, A nocą pytać aż do świtu I po co tak? I na co tak? To czas, kochanie, Robi swoje, Traktuje nas jak gości, On nie ma złudzeń, ani pytań I żadnych wątpliwości. Bo czas nie pyta Tylko płynie I twarze wokół zmienia, Aż nagle widzisz Jak go mało Zostało do stracenia. Magda Czapińska |
#212
|
|||
|
|||
Uwaga na promocje
Nabijani w promocję?
– Pod etykietami cenowymi z napisem promocja są normalne etykiety i wynika z nich, że cena wcale nie jest promocyjna – zgłosili nam zbulwersowani klienci Lidla. Sprawdziliśmy. I rzeczywiście np. kawa Nescafe w promocji kosztuje 16,69 zł i ma przekreśloną cenę 17,89 zł. Jednak pod promocją jest wsunięta żółta etykieta (wszystkie ceny bez promocji są na żółtym tle) z ceną... 16,69 zł. Podobnie jest również np. z mieszanką toffi, cena pierwotna 6,99 zł, po promocji 5,99 zł i żółta cena (wsunięta pod promocyjną) też 5,99 zł. – Patrzę na promocję i wkładam produkt do koszyka, bo jest tańszy o 1,20 zł – mówi pani Maria, która robi zakupy w Lidlu. – Nie sądziłam jednak, że ta kawa ma normalnie taką cenę. Pracownicy Lidla nie potrafili tego wytłumaczyć. Zapytaliśmy więc kierownika, jak to jest z promocjami? – Nikogo nie oszukujemy i nie manipulujemy cenami – mówi kierownik Lidla przy ul. Dąbrowskiego. – Mamy wiele różnych promocji. Te, pod którymi są żółte etykiety z niższymi cenami, oznaczają, że ta niska cena będzie już w sklepie obowiązywała nawet po zakończeniu okresu promocyjnego. |
#213
|
|||
|
|||
Kochani, czy pamiętacie jeszcze lato?
Jeśli tak, to czas się otrzepać i przejść do następnej pory roku z podniesioną głową, mimo, że czekają nas jesienne szarugi i długie zimowe wieczory. Długie te nasze jesienie Pora coś tam ogrodzić, usmażyć, wynagrodzić, utulić, pomarzyć, pora wrócić do własnych żon czernieje klon... Pora wrócić do dawnych rachunków tych z gazownią i tych z Panem Bogiem, pora wrócić do starych frasunków już mrozy za progiem... Oj, długie te nasze jesienie przedpokoje, przedsionki i sienie przed zimą ostatnie postoje niepokoje, spokoje... Czas wyciągnąć obrączki z szuflady, być gotowym na ważne narady, pora zioła zaparzyć przed snem pogwarzyć z psem... Pora dziecku powiedzieć, że tata zaprowadzi je znowu do szkoły wierz mi synku, ty będziesz miał brata tak mówią Anioły... Oj, długie te nasze jesienie przedpokoje, przedsionki i sienie przed zimą ostatnie postoje niepokoje , spokoje... Do spiżarni już pora coś wrzucić żal wyżalić i smutki wysmucić na sylwestra wykupić bon dla żon, dla żon... A gdy nazbyt zaboli to wszystko, gdy zapłonie i skromność i pycha, no to w końcu...do wiosny już blisko już blisko, do licha...! oj, krótkie te nasze jesienie przedpokoje, przedsionki i sienie przed zimą ostatnie postoje niepokoje, spokoje... Agnieszka Osiecka |
#214
|
||||
|
||||
Odnośnie do tytułu wątku co mnie zdziwiło i zaciekawiło...... powiedziałabym, że zdziwiła mnie subtelna i piękna koncepcja sagueli w prowadzeniu tego wątku. Zawarła w niej wszystko co dla oka i duszy jest potrzebne.
Gratuluję saguela.
__________________
Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie. |
#215
|
|||
|
|||
Dziękuję za miłego gościa
A teraz chciałabym powiedzieć, że dobrze by było móc przeżyć życie jeszcze raz. Ileż rzeczy można by było zmienić i przeżyć życie zupełnie inaczej. Ale to jest niemożliwe - szkoda. gdybym miała tyle istnień gdybym miała tyle istnień ile kolorowych baloników trzyma na uwięzi ten pan byłabym rozrzutna rozrzuciłabym je po niebie pozwoliłabym im się wplątać w wiatr i w chmury i w ptasie skrzydło sobie zostawiłabym jedno zielone jak liście jak źdźbła traw i jak oczy twoje - z bliska Halina Poświatowska |
#216
|
||||
|
||||
Cytat:
A może warto uwierzyć w reinkarnację? Dusza ludzka jest jak woda; spada z nieba i do nieba wzlatuje, i znów spada na ziemię, wiecznie zmienna [Johann Wolfgang von Goethe]
__________________
Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie. |
#217
|
|||
|
|||
Paulo dziękuję
Autorka o "Domu nad rozlewiskiem": "TO POGARDA DLA WIDZÓW!"
Do czasu wydania bestsellerowej powieści Dom nad rozlewiskiem oraz jej dwóch kolejnych części Małgorzata Kalicińska była nikomu nieznaną gospodynią domową. Opowieść o kobiecie w średnim wieku, która postanawia zmieniać całe swoje życie, zagnała do księgarni i bibliotek setki tysięcy oczarowanych Polek. Serial na podstawie książki również miał okazać się hitem . Miał przecież wszystko: świetną historię, bardzo popularną scenarzystkę oraz Joasię Brodzik w głównej roli. Niestety, wyniki oglądalności utrzymywały się jedynie na przyzwoitym poziomie, a sama Kalicińska twierdzi, że dosłownie sprofanowano jej twórczość i "pogardzono" widzami. - Twierdzi pani, że czytelniczki pani książek poczuły się zdradzone, oglądając telewizyjny serial. Dlaczego? - pyta dziennikarka Polityki. - Moja bohaterka to kobieta 45+, z niedoskonałościami, zaganiana, z problemami, zwolniona z pracy - bo się zestarzała. Realizatorzy, odmładzając na siłę bohaterkę, wsparli wredną modę na młodoholizm w Polsce , "paniom w wieku lat 45+ już dziękujemy!... (...) Według badań z 2008 r., znakomita większość oglądaczek seriali to panie 45+, a powyżej 60 następuje frekwencyjny skok, co zrozumiałe. Tymczasem Ważny Pan z TVP huczał: "Jak nie odmłodzimy bohaterów, nie obsadzimy w głównej roli Joasi Brodzik, to zapewniam panią, NIKT nie zechce tego oglądać! W prywatnej rozmowie usłyszałam niby żart: "Wiesz, po co się kręci taki serial? Z nieokiełznanej chęci zysku"! Gdyby przynajmniej ta chęć była poparta dobrym rzemiosłem! Reżyserzy szczycą się, że "nie muszą czytać powieści, żeby ją adaptować"! - kontynuuje oburzona Kalicińska. Za idiotyzmy, potknięcia, o paradoksie, ja zbieram baty, bo widzowie widzą je i okpiwają. (...) 13 odcinków scenariusza - z logicznymi ciągami - wyrzucono do kosza. Scenarzystom, którzy nie wypadli sroce spod ogona, kazano posiekać drobno to, co łaskawie pozostawiono, i zacząć od nowa pod dyktando Ważnych Osób z TVP! Z misternie wymyślonej konstrukcji, pochlastanej, zszytej, wyszedł serialowy Frankenstein. To jeszcze nie wszystko. Kalicińska narzeka również na kompletny brak zrozumienia postawy głównej bohaterki, a co za tym idzie - całej jej historii. To tym bardziej niezrozumiałe, skoro TVP biła się przecież o prawa do ekranizacji powieści. Scenarzystki pierwszej części nie lubiły jej - mówi o głównej boharerce, granej przez Brodzik. Powinna mi się zapalić lampka, gdy jedna powiedziała: ''Nie rozumiem, ma porządnego męża, co kasę do domu przynosi, nie awanturuje się, a ona puszcza się z jakimś głuchym? To ku*wa!". Tak żałośnie okrojono książkę, że wyszła nieskładna wycinanka. Nikomu nie zależało na klimacie "Domu nad rozlewiskiem". Pytanie do tych, którzy czytali powieść i oglądali serial: naprawdę tak bardzo go okaleczono? Kalicińska ma prawo być do tego stopnia rozgoryczona? |
#218
|
|||
|
|||
Mam takie miesiące, że nic mnie nie zmusi do łez.
Jest to zupełne zamknięcie na wszystko co złości, albo wzrusza, ale jak zacznę płakać, to wówczas ten stan trwa i trwa. Halina Birenbaum Łzy mówią że są gorzkie gryzące duszą dławią wypalają oczy żłobią zmarszczki boją się ich wstydzą uważają je za znak słabości zniewieścienia wyraz żałoby nieszczęścia choroby... uciekają przed ich widokiem ukrywają je dla mnie najgorzej wtedy gdy ich nie mam gdy wysychają we mnie ich źródła znaczy to że już nie czuję nie umiem się wzruszać nie umiem się cieszyć ani martwić znaczy że o nic nie walczę nie zdobywam niczego niczego nie pragnę nie doznaję nie obchodzi mnie nikt i ja nie obchodzę innych a więc kamień – trup za życia! mnie są konieczne łzy muszę czuć ich gryzący płomień za powieką ich mokry ciepławy ślad na policzku i ten skurcz krtani, dreszcz ciała przyśpieszone bicie serca poprzedzające przyjście łez – muszę czuć dobre ciepło ich serdeczności i palący ból ich goryczy oburzenia protestu muszę je widzieć w oczach drugiego człowieka jako odzwierciadlenie i oddźwięk wzruszenia które jest we mnie i rodzi się w drugim dla mnie dla mnie łzy to skarby to oczyszczenie z kurzu życiowego zła codzienności pogardy zmęczenia łzy dla mnie są odrodzeniem narodzeniem łzy to szczerość prawda to cierpienia ludzkie i ludzkie szczęście łzy to dusza ludzka nieraz zraniona zgorzkniała zbolała a nieraz radosna promienna nigdy kamienna – mnie konieczne są łzy by czuć w pełni że żyję posiadam serce i jestem na prawdę Człowiekiem. |
#219
|
|||
|
|||
Pamiętam swoją Panią od języka polskiego
w podstawówce. Była to kobieta, której zależało na tym, abyśmy pojęli co to jest piękna polszczyzna.Ruszała się tak zwinnie po klasie i tak dużo nam tłumaczyła, że żal mi było odchodzić do szkoły średniej, właśnie ze względu na Panią od języka polskiego. List w sprawie polonistów Polonista to nie zawód, lecz hobby, Polonistą być - nie życzę nikomu. Polonista po godzinach nie dorobi, Choćby zabrał robotę do domu. Polonista nie wędruje po mieszkaniach, Nie odzywa się wchodząc ze dworu: - Bardzo ładnie rozbieram zdania, Czy jest jakieś stare zdanie do rozbioru? Choćby szukał, racji i pretekstów I tak zawsze pozostanie na uboczu - Mniej się ceni analizę tekstu Od banalnej analizy moczu... Cera blada, na portkach łaty, Rozmaite braki w kondycji, Oświeceniem nie oświecisz sobie chaty, Pozytywizm nie poprawi twej pozycji. Poloniście sterczą chude żebra Jak sztachety mizernego płotu, Gdy się jeden raz u Zuzi rozebrał, To się składał z orzeczenia i z podmiotu. A jak inny zleciał kiedyś z ławki, Bo był gapa wyjątkowa i niezguła, To zostały zeń cztery przydawki, Dwa zaimki i partykuła... Polonista, niepoprawny romantyk, Nie największym się cieszy mirem, Ale ja mu - laury i akanty, Ale ja mu - kadzidło i mirrę! Ale ja go całuję w ramię, Ale ja go podziwiam i cenię, A ty przed nim na kolana, chamie, Cały w złocie i volkswagenie! Bo jeżeli jesteś i ja jestem, To dlatego, że stojący na warcie Polonista znużonym gestem Kartki książek wertował uparcie Za kajzera i za Hitlera, I za cara, i za innych carów paru, I dlatego właśnie nie umiera Coś ważnego, co nazywa się Naród. Więc zamieszczam na końcu listu Ja, satyryk, błazen i ladaco, Zdanie proste: - Kocham polonistów! Rozwinięcie zdania: - ... bo jest za co! Andrzej Waligórski |
#220
|
|||
|
|||
U nas nie jest chyba tak źle
Miłość Amerykanów do internetu przekroczyła już granice zdrowego rozsądku. Do takiego wniosku można dojść po przeczytaniu raportu, z którego wynika, że prawie 25 proc. mieszkańców USA akceptuje buszowanie w sieci w trakcie buszowania w łóżku.
Telefoniczne badanie zostało przeprowadzone przez firmę PC Tools wśród 1012 dorosłych Amerykanów i przyniosło również inne niepokojące wyniki. Aż 29 proc. Amerykanów nie widzi nic złego w byciu wpiętym do sieci w trakcie trwania miesiąca miodowego, 26 proc. z nich korzysta z internetu podczas uroczystych kolacji, 8 proc. robi to w Kościele i 6 proc. w podczas ślubów. Ciekawe, co mieli na myśli ankieterzy z PC Tools, gdy pytali o jednoczesne uprawianie seksu i serfowanie w internecie? Może chodziło o wspólne oglądanie filmów dla dorosłych? Pewnie nigdy się tego nie dowiemy... |