menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Kultura > Książka, literatura, poezja
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Książka, literatura, poezja Literatura, dyskusje, własne próby pisarsko-poetyckie.

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #241  
Nieprzeczytane 06-12-2011, 21:02
nutaDo's Avatar
nutaDo nutaDo jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2008
Posty: 6 950
Domyślnie

Doniu - dziękuję
__________________
'Wznieś serce nad zło" J. Cygan
Odpowiedź z Cytowaniem
  #242  
Nieprzeczytane 06-12-2011, 22:05
donka's Avatar
donka donka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
Domyślnie

NutaDo
cieszy mnie, że bywasz tu i czytasz. Też dziękuję.
__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał."
http://donkaja0335.blog.onet.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #243  
Nieprzeczytane 06-12-2011, 22:11
donka's Avatar
donka donka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
Domyślnie




Poniedzielski Andrzej


*** (Chodzi o to)


Chodzi mi o to, by język
a niechby i „giętki“
Nie mówił, tak – „wszystkiego“
„co pomyśli głowa“

I jeszcze, by ów język
- był nie nazbyt „prędki“
By – pauzy, ciszy
Myślom – nie żałował

I wyczuwam w sobie
taki instynkt – stadny
Skłonność taką, ale
nie, że zaraz – wilczą

Ot,
należeć chciałbym tylko,
do tych, którzy
bywa – Nie mają
nic do powiedzenia

A mimo to – milczą




__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał."
http://donkaja0335.blog.onet.pl/

Ostatnio edytowane przez donka : 07-12-2011 o 00:29.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #244  
Nieprzeczytane 07-12-2011, 22:50
donka's Avatar
donka donka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
Domyślnie

Ann Bradstreet - amerykańska poetka czasów kolonialnych XVII wieku.
Jej ojciec i mąż byli gubernatorami jednej z kolonii. Była bardzo szczęśliwą mężatką.
Uważała, że dostała jakiś niespodziewany dar od losu, na który nie zasłużyła.




Dotąd dwoje
choć jeszcze nie jedno.
Odtąd jedno
choć nadal dwoje." Karol Wojtyła



Do mego drogiego i kochającego męża

Jeśli gdzie była jedność z dwojga utworzona,
Jeśli kiedy kochała męża swego żona,
Jeśli miłość ta była jej odwzajemnioną —
Myśmy byli tym dwojgiem, tym mężem, tą żoną.

Droższa mi twoja miłość niż kopalnie złota
Albo skarby, które nam Wschód przed oczy miota.
Pragnę cię tak, iż wody rzek mnie nie napoją:
Ugasisz to pragnienie ty — miłością swoją.

Taką miłość odpłacić — zadanie nad siły;
Modlę się, by niebiosa cię choć nagrodziły.
Przeto, póki żyjemy, bądźmy tacy stali

W miłości, byśmy w niej i po śmierci przetrwali.

Przełożył
Stanisław Barańczak



"Nie wystarczy pokochać,
trzeba jeszcze umieć
wziąć tę miłość w ręce
i przenieść ją przez całe życie."
A. Bekannte



__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał."
http://donkaja0335.blog.onet.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #245  
Nieprzeczytane 08-12-2011, 23:35
donka's Avatar
donka donka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
Domyślnie


Paul Gustave Dore.


Anna Kamieńska

SKĄD PRZYCHODZĄ UMARLI DO SNÓW....

Skąd przychodzą umarli do snów ludzi?
Rozsuwają ściany czasu,
Zjawiają się prawdziwi i czuli.
Pytają się z ogromnym zdumieniem:
Nie boicie się nas?

Gdzie przebywają wówczas, gdy nikt ich nie wspomina?
Gdy twarze ich zaczynają blaknąć
I myśl nasza nie tak łatwo przywołuje
Postać ich schyloną?

Którędy wiedzie droga umarłych do snów ludzi?
Z grobów znowu wyciągają ku nam ich ręce
Rzeczywiste i żywe.
Pragną naszych objęć i uścisków,
Jakby w nich ożywali na nowo.
I poprzez oczy nasze omglone snem
Szukają gwiazdy -
Tej jednej, która była gwiazdą ich życia.

Ostygło powietrze po ich oddechu,
Odebrzmiała fala głosu,
Ciało oddaje się ziemi solą, żelazem i wapnem.
Lecz żyją dłużej pod sennymi powiekami bliskich.
Stąd sięgają znowu do spraw życia,
Do drzwi, które tylekroć mijali,

Do stołów znaczonych odciskami ich dłoni,
Do strzępów mowy, do obrazów,
Które osadzają się w pamięci ludzkiej długo,
Jak muł skalny w głębokim dnie oceanu.



__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał."
http://donkaja0335.blog.onet.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #246  
Nieprzeczytane 09-12-2011, 00:29
marion's Avatar
marion marion jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Dolny Śląsk
Posty: 856
Post

Piękne ,wzruszające...
Dziękuję Donko
__________________

"Myślałem, że uczę się, jak żyć, a uczyłem się, jak umierać."

- Leonardo da Vinci"




[/color][/b]http://urszulagretkowskapapisz.pamietajmy.com.pl/

http://nataliagrazynamarkowska.pamietajmy.com.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #247  
Nieprzeczytane 09-12-2011, 23:00
donka's Avatar
donka donka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
Domyślnie




Śliwiak Tadeusz

Dziewiąta wieczorem

Ojciec
zawsze o dziewiątej wieczorem
wyjmował z kieszonki srebrny zegarek
i mówił:
O, już późno

teraz ja noszę ojcowski zegarek
i wyjmując go o dziewiątej wieczorem
mówię:
E, jeszcze wcześnie

Ale któregoś wieczora
patrząc na zegarek
zauważyłem
że nie ja
ale mój ojciec miał rację
okazało się
że zegarki nie tylko wskazują godzinę
ale i pokorę



__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał."
http://donkaja0335.blog.onet.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #248  
Nieprzeczytane 10-12-2011, 23:12
donka's Avatar
donka donka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
Domyślnie


Olbiński Rafał


Elżbieta Zechenter-Spławińska

Nosić na rękach

My, bezsenne księżniczki
na ziarenkach grochu
z państwa, gdzie nikt na serio
nie liczył się z czasem

układałyśmy listy życzeń do spełnienia,
które odgadnąć mieli królewicze z bajek
gotowi w każdej chwili
nosić nas na rękach.

Lecz zanim czas przesypie
ostatnie ziarenka
nim wyschną prawie całkiem
treści naszych marzeń
gdy zapomnimy tamtą bajkę Andersena
zaczniemy życzyć sobie zdrowia zamiast szczęścia

i oby nas nie musiał nikt
nosić na rękach -



__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał."
http://donkaja0335.blog.onet.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #249  
Nieprzeczytane 10-12-2011, 23:36
marion's Avatar
marion marion jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Dolny Śląsk
Posty: 856
Post

Tej poetki nie znałam...
Do każdego ze słów Jej wiersza -nic dodać ,nic ująć....
kwintesencja
No i ....
utożsamić się na chwilę z księżniczką to przyjemność...
__________________

"Myślałem, że uczę się, jak żyć, a uczyłem się, jak umierać."

- Leonardo da Vinci"




[/color][/b]http://urszulagretkowskapapisz.pamietajmy.com.pl/

http://nataliagrazynamarkowska.pamietajmy.com.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #250  
Nieprzeczytane 11-12-2011, 10:39
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

"Nie wystarczy pokochać,
trzeba jeszcze umieć
wziąć tę miłość w ręce
i przenieść ją przez całe życie."
A. Bekannte


Ten cytat parę lat temu wisiał nad stołem weselnym naszych przyjaciół syna....tak bardzo mi się spodobał ze go przepisałam i mam w notatniku..TY mi go znów podałas i to jeszcze z autorem....

Młodzi w tym najpiękniejszym swoim dniu ten cytat chyba pieknie rozumieją, nie dopuszczaja innego..no tylko potem...czesto "zaczynaja się schody".......
Odpowiedź z Cytowaniem
  #251  
Nieprzeczytane 11-12-2011, 23:07
donka's Avatar
donka donka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
Domyślnie

Dziewiąta niedziela.





Adam Zagajewski

Kamienie

Mieszkasz teraz za czarnymi drzwiami
i nikt nie zna twojego adresu.

Może ukrywasz się w fałdach nocy;
ale noc przychodzi i odchodzi
obojętnie jak wędrowna jaskółka,

okna zamykają się, otwierają,
pociągi jadą nieśpiesznie na wzgórzach,


jabłka spadają na trawę, pachną wrzosy,
wszyscy dokoła zajęci są życiem
i życie panoszy się w liściach drzew,
nawet kamienie są dumne i nieśmiertelne.

Pada deszcz miasto jest miękkie,
spowite mgłą i tęsknotą.




Łucja Danielewska

Uczę się

Uczę się
twojej nieobecności

przy stole
na ulicy
gdy sięgam po książkę

Uczę się
twojej nieobecności
na poduszce
przywołującej złudzenie
zapachu twojej skóry

gdy dzień pochmurnieje
a wiatr tłucze pięściami
w okiennice wieczoru

Nie potrafię jeszcze
nauczyć się
twojej nieobecności we śnie



Federico García Lorca*

Pożegnanie

Gdy umrę, drzwi od balkonu
otwarte zostawcie.

Chłopiec je pomarańcze.
(Ze swego balkonu to widzę.)

Żniwiarz kosi pszenicę.
(Ze swego balkony to słyszę.)

Gdy umrę, drzwi od balkonu
otwarte zostawcie!

tłum. Leszek Engelking



Od zawsze chciał odchodzić z widokiem na góry
....było tak jak sobie życzył.
Pragnął by go wynieść na balkon, skąd mógłby ogarnąć całość
...nie zdążył, zabrakło mu sił.


__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał."
http://donkaja0335.blog.onet.pl/

Ostatnio edytowane przez donka : 12-12-2011 o 00:39.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #252  
Nieprzeczytane 12-12-2011, 00:21
marion's Avatar
marion marion jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2008
Miasto: Dolny Śląsk
Posty: 856
Domyślnie nieobecni

Aldonko ,ja...
już ,dziś
pół roku


"Uczę się
twojej nieobecności
na poduszce
przywołującej złudzenie
zapachu twojej skóry"
__________________

"Myślałem, że uczę się, jak żyć, a uczyłem się, jak umierać."

- Leonardo da Vinci"




[/color][/b]http://urszulagretkowskapapisz.pamietajmy.com.pl/

http://nataliagrazynamarkowska.pamietajmy.com.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #253  
Nieprzeczytane 12-12-2011, 23:24
donka's Avatar
donka donka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
Domyślnie




Mieszkańcy Atlantydy


Cały świat został stworzony dla nas.

Dla nas Sumerowie budowali swoje miasta.
Grecy rzeźbili w słońcu posągi Ateny.
Egipscy kapłani ukrywali tajemnice gwiazd.
Mędrcy Izraela czytali Księgę Rodzaju.
Safona pisała swój najpiękniejszy, zagubiony wiersz....


Dla nas odkryto ogień
I malowano wymarłe zwierzęta
Na ścianach zielonych jaskiń...


Dla ciebie i dla mnie ukrywano dzieci w dziuplach drzew,
Gdy nadpływały łodzie Wikingów.
Dla ciebie umierał Spartakus
I rodził się następca tronu.


Także dla nas przez lata robili to, o czym nie wiemy,
Ci,których nigdy nie poznamy.
Którym spalono księgi i rozbito gliniane naczynia.
Ich imiona są na kamiennych płytach
Pod dnem oceanu.

A oni drgają w wodzie drobnym planktonem
Wśród cytrynowych ryb.


Inni zmienili się w zieleń, piasek i wiatr
Latają ważką nad wodą
Gaszą jesiennym kurzem ostatnie ogniska.
Czerwonym piaskiem zasypują nory lisów
Wyginają się czubkami palm, liśćmi dębów i brzóz.


W najbliższych i najdalszych miejscach,
W których nas jeszcze nie było,
Przeglądają się w twoich oczach.

Toczą się kulą
Nieskończonej liczby "pi".


I piszą w nas wiersze o sobie i o nas,


Mieszkańcach wszystkich
Atlantyd.



Aphilommen


__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał."
http://donkaja0335.blog.onet.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #254  
Nieprzeczytane 13-12-2011, 20:55
donka's Avatar
donka donka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
Domyślnie


Od rana we wszystkich mediach nagłaśnianym i wałkowanym co roku tematem jest stan wojenny. Właściwie pozostaje to już u mnie bez reakcji…..ot jeszcze jedna rocznica, było już ich dwadzieścia dziewięć, jest trzydziesta, za rok będzie następna, trudno żyć historią nawet przez duże H.
Dopiero po przeczytaniu poematu* Stanisława Barańczaka pod ironicznym tytułem - „Przywracanie porządku”. stan wojenny jednak we mnie odżył.

Barańczak opisuje to, co się wydarzyło bez patosu, przemienia fakty w literacki mit zupełnie zwyczajnie, unikając przyoblekania ich w heroizm.

Jeśli macie trochę czasu - zachęcam do przeczytania...
.




Przywracanie porządku


1.

Według nie potwierdzonych doniesień. Które traktować należy
ostrożnie. Według nie potwierdzonych doniesień,
które dotarły z opóźnieniem spowodowanym
przez niesprzyjające śniegi i zasieki. Według
nie potwierdzonych doniesień, posunięto się za daleko
w łapczywym chwytaniu powietrza w płuca, zatracono
poczucie rzeczywistości w odmowie przyjmowania kopniaków,
zakłócono dialog kastetu ze szczęką, z winy tej ostatniej.
Według nie potwierdzonych doniesień, trudno się dziwić.
Trudno się mianowicie dziwić zdecydowanej reakcji.
Reakcji spowodowanej wolą przywrócenia porządku,
tak aby każdy widział, gdzie jest jego miejsce.

2.

najważniejsza rzecz, wiecie, koordynacja i precyzja,
grudzień, rozumiecie, krótkie dni więc ciemno,
mróz, więc każdemu zimno, długo nie pociągną
bez opału i żarcia w tych, jak je tam, stoczniach,
do tego armatki wodne, wiecie , skutek murowany,
namioty w szczerym polu, od razu skruszeje
jeden z drugim, koordynować trzeba takie rzeczy
precyzyjnie, a grudzień, wiecie, tylko raz do roku.

3.

A przecież tyleśmy się nasłuchali po nocach
doniesień o ruchach wojsk,
niepewni do czego one właściwie zmierzają
robaczkowym ruchem gąsiennic, do jakiego stopnia
długości geograficznej mogą się posunąć.
te ruchy wojsk tak wyraźnie dające do zrozumienia,
że są przeciw ruchawkom, za zorganizowanym
ruchem na świeżym powietrzu, przeciwko rozruchom,
za rozruchem jeszcze jednego wielkiego pieca,
przeciw ruchom oporu, za ruchem wstecznym,
ale że dla jasności sytuacji i tak będą
strzelać do wszystkiego, co się rusza,
te lufy zniżające się do wysokości
potylicy (spróbuj no bratku, ruszyć głową), te kleszcze,
unieruchamiające głowę kraju;
zdawało nam się, że to niemożliwe
że te kleszcze, wbrew sobie, właśnie pomagają
w porodzie.

4.

L., wiem, że nie dostaniesz tego listu,
ale wysyłam. Właśnie nie wiem, co powiedzieć.
To wszystko jest zanadto jak wyjęte z twoich
absurdalnych dowcipów. Ci sami faceci,
pamiętasz, śmieliśmy się z nich, kiedy dyżurowali
w samochodzie pod oknem, pełni policyjnej frustracji,
a my wolni ludzie, słuchaliśmy płyt z "Winterreise" Schuberta,
popijając bułgarskie wino, I oni teraz królują.
Jestem pewien, że nie bierzesz tego zbyt poważnie.
To ich marne zwycięstwo, ta ich satysfakcja,
że oto można wreszcie bezkarnie dać w twarz.
Pamiętasz, zatrzymany za noszenie czarnej opaski,
zgasiłeś ich krótkim "owszem", kiedy z rechotem pytali,
czy naprawdę wierzysz, że Bóg istnieje. Czasami
obezwładnia ich nasz śmiech, czasem nasza powaga.
Aż tyle do wyboru. W gruncie rzeczy jest się zawsze wolnym.
Wiem, że wiesz o tym, nawet teraz, zwłaszcza teraz.

5.

Orzeł, tu Sokół, mów co u ciebie, odbiór.
Tu u nas też gorąco, nie zawracaj głowy,
skąd mam wziąść ludzi, sam potrzebuję, odbiór.
A co mają robić, idą i wykrzykują, odbiór.
A takie tam, wolność, sprawiedliwość, odbiór.
A gaz pobrałeś, odbiór. No to na co czekasz, Orzeł,
przyładuj im, a potem zdrowe grzanie, odbiór.
Tak jest, żeby im się odechciało raz na zawsze.

6.
Niechaj przecie widzą - gdy konamy!-
Słowacki


Według nie potwierdzonych doniesień, gdzieś kona
jakaś nadzieja z przestrzelonymi płucami, jakiś
sens zatłuczony pałkami, ale niechaj nikt
tego nie ogląda, niech lepiej nie dojrzy
oko satelitarnej opatrzności, niech te niebiańskie
kamery, które są w stanie wykryć ognik papierosa,
nie widzą żywych pochodni, niech poduszka chmury
kładzie się szczelnie na usta i usprawiedliwia
to, że nie możemy uznac za naocznie stwierdzoną
tej rażącej, tej wymagającej, tej którejś z rzędu śmierci.

7.

A przecież tyle było tajnych akt,
które po latach ktoś odkrywał w zapomnianej
kasie pancernej, tylu było ludzi, którzy
po latach odważali się wreszcie opowiedzieć,
jak wyrywano im paznokcie, tyle było
ujawnionych po latach list z krzyżykiem przy nazwiskach
i grobów gdzie po nocy chowano ich w workach z plastiku;

i już zdawało się, że to niemożliwe,
aby ktoś jeszcze raz liczył na zatarcie śladów,
na to, że kamień w wodę rzucony przepadnie,
bo nie ma dna, na którym mógłby się zatrzymać.

8.

Skąd pan wziął tę ulotkę, na jakiej podstawie
przebywał pan na ulicy o tej porze, jakim
prawem ta czarna opaska na rękawie, milczeć,
my zadajemy pytania, jesteśmy, jak pan widzi grzeczni
i oczekujemy równie grzecznej odpowiedzi, kto dał panu prawo
do tych praw, do kogo należy
ta pana Polska, gdzie się ukrywa
ta wasza Matka Boska, kontakty, nazwiska,
adresy, milczeć, my zadajemy
sobie trud po nocy, a pan co, to takiej
grzeczności was uczyli na uniwersytecie
za państwowe pieniądze, kto was uczył
takich wyrazów, kto was podjudzał
do tego wyrazu twarzy, milczeć,
my zadajemy cierpienia, chyba zdaje pan sobie sprawę
z tego, w jakich czasach pan żyje, w jakich
środowiskach się pan obraca, daty,
nazwiska, fakty, tylko grzecznie mi tu, grzecznie.

9.

W., wysyłam przez okazję pędzle,
chociaż pewnie nie dojdą. Słyszałem, że próbujesz malować
w Ostrowie. I że źle wyglądasz po głodówce.
Ale wiem, że źle wyglądasz jak zwykle, ten sam fason,
ten sam wąs a la jak Nicholson w "Ostatnim zadaniu",
te sentencje: "Jeśli mężczyzna po trzydziestce
budzi się i nic go nie boli, znaczy, że nie żyje".
Tak naprawdę to staraliśmy się im pokazać,
że nie jesteśmy dziećmi, że jesteśmy dorośli ludzie,
mężczyźni po trzydziestce, bądź co bądź. A im
tym naszym szkolnym kolegom, którzy po maturze poszli w rozsądniejszą stronę.
zabawna rzecz, chodziło o to samo.
Tyle, że oni chodzili na inne filmy. Dla nich
być mężczyzną oznaczało nosić kaburę pod pachą,
jeździć szybkim samochodem, z piskiem opon na zakrętach,
i strzelać fachowo, z półprzysiadu, trzymając pistolet oburącz.
Dla nas dorosłość była raczej jak skrzywienie ust
Humpreya Bogarta, ironiczna gorycz, którą
trzeba przełknąć, bo wypluć w towarzystwie nie wypada.
Ten twój obrazek: książę Józef Poniatowski
skaczący do Elstery, z baczkami, a jakże,
gdy koń wygłasza komentarze: "Wiedziałem, że tak się to skończy".
Trzymaj się, W. Machnij coś w tym stylu.

10.

Według nie potwierdzonych doniesień, ta postać
za tarczą z pleksiglasu może mieć w zasadzie
dobre zamiary, ten głos szczekający komendę
"Ognia!" może mieć zupełnie co innego
na myśli, ten czołg wywalający bramę
może otwierać jakieś nowe perspektywy,
ta pałka, która opada na leżącego człowieka,
może być barierą, chroniącą przed czym znacznie gorszym,
nie śpieszmy się z wnioskami, bądźmy
obiektywni, każdemu należy dać szansę.

11.

Niniejszym deklaruję swoją lojalność i chęć
powrotu do domu, zobowiązuję się przestrzegać
porządku prawnego i wszystkich znajomych
przed tym, co mnie spotkało i o czym nikogo
nie wolno mi informować, szczerość powyższego
świadczę własnoręcznym podpisem, którego rzekome
wymuszenie jest fikcją, co zobowiązuję się oświadczyć
w najbliższym spontanicznym wywiadzie telewizyjnym.

12.

A przecież znaliśmy ich tylu, tych z zasznurowanymi ustami,
sztywno się trzymających, z twarzyczką nadętego niemowlęcia
nad dorosłym krawatem, tych pozbawionych dożywotnio
poczucia własnej śmieszności, zdejmujących
uroczyście dyscyplinę ze ściany, zakrętasem
ozdabiających własny podpis pod cudzą decyzją,
tych trzaskających linijką (ma być tak, jak mówię)
w stół familijny albo oficjalne biurko:

to niemożliwe, aby wszystko było
tak śmiertelnie infantylne, aby miłość miała
tak wielką skalę, aby podstarzałe dzieci
zabrały się do robienia porządku w dziedzinach
takich jak życie i nadzieja, a więc bądź co bądź poważnych,
które powinny mimo wszystko być
pozostawione raczej nam, dorosłym

13.

A, ten list nie dojdzie na pewno, sam nie wiem
czy jest sens pisać. Czytam twoje artykuły
przemycane z Białołęki. Twój tryumfalny jąkający sie dyszkant
kosmyk włosów owijany wokół palca, celofan
z opakowania papierosów zwijany i rozwijany
w rękach, gdy perorujesz. Widzę to i nie widzę,
słyszę cię i nie słyszę przez mury, przez szum Atlantyku,
przez zgrzyt gąsiennic. W przerwach między jednym a drugim
pobiciem czy aresztowaniem cwaniackie powiedzonka,
"g...o w prążki", "Nie ma co się obcyndalać",
a zaraz potem żarliwe sprawy życia i śmierci.
A może dlatego wszystko tak dobrze pamiętam,
przez ten natarczywy rytm twojego jąkania.
Prawda, A. Nie ma się co obcyndalać. Trzeba
pamiętać tylko te parę prostych zdań,
pytań właściwie, tak krótkich, że można je wszędzie przemycić
na skrawku celofanu, zwijanym i rozwijanym w palcach.

14.

Proszę się rozejść, bo użyjemy broni,
uprzedzam, że naboje nie są
ślepe, znajdą drogę do serca, trafią
do przekonań, proszę

się rozmyślić, bo użyjemy siły,
ostrzegam, że pałki są
długie, sięgną po rozum
do każdej głowy, czy ją ktoś podnosi
czy nadstawia, proszę się

rozstać z nadzieją, bo użyjemy gazu,
zaznaczam, że gaz jest
łzawiąc, ktoś tu gorzko zapłacze, oczyścić mi zaraz
z nadziei ten plac, ten mózg, ten kraj, ma być
czysty jak łza.

15.

Według nie potwierdzonych doniesień, zabitych
Jest tylko siedmiu, cóż to znaczy siedmiu
zabitych, cała operacja
kosztowała zadziwiająco niewiele, sprawność
i tempo mogły naprawdę zaimponować,
i nawet gdyby tych trupów, tych wdów,
tych kałuż krwi było siedemnaście
lub siedemdziesiąt, cóż to w końcu znaczy.

16.

R., dostałem list (rozcięty, ze stemplem "Ocenzurowano"),
od razu rozpoznałem te niby japońskie litery.
Więc jesteś na wolności, zresztą zawsze byłeś.
I zawsze byłbyś. Nawet gdyby w celi nie było papieru,
mógłbyś zawsze układać w pamięci te wiersze,
dwie, trzy, sześć linijek, każde słowo niezbędne.
Ta nadwrażliwa bezbłędność. Słabość to twoja najmocniejsza strona,
"że użyję paradoksu", jakbyś ty sam oczywiście wtrącił.
Coś w tym jest, że najmocniejsze są te kruche miniatury
z kości słoniowej, te oszczędne hieroglify
na najcieńszym papierze. Czarny tusz tych liter
zawsze będzie przebijać pod stemplem "Ocenzurowano".
A to, co się wydaje kłębkiem obolałych nerwów,
rozprostowuje się w linię, elegancką, dokładną, zwycięską.

17.

A przecież tyle po drodze zasieków kolczastych i mórz
a jednak pojemnik z gazem wystrzelony
nie w moją wcale stronę, mimo wszystko
doleciał aż tu;

to niemożliwe, aby to cokolwiek pomogło,
to bezcelowe, ich maski są szczelne,
a mnie i tak jeszcze długo będą piekły oczy.

ale podnoszę go i odrzucam w ich stronę.

Cambridge, Mass., XII.1981-VII.1982 Stanisław Barańczak


* Z Wikipedii poemat prozą — gatunek liryczny ukształtowany w romantyzmie, rozpowszechniony we współczesnej poezji mający charakter osobisty lub refleksyjny o zwartej kompozycji.


__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał."
http://donkaja0335.blog.onet.pl/

Ostatnio edytowane przez donka : 13-12-2011 o 21:42.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #255  
Nieprzeczytane 13-12-2011, 21:47
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

No powiem Ci ,ze wstrząsający ten tekst..bardzo osobiście brzmiący.... jakby wypowiedziany na jednym oddechu, ale wielu emocji....i wieje grozą....
Odpowiedź z Cytowaniem
  #256  
Nieprzeczytane 14-12-2011, 22:24
donka's Avatar
donka donka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
Domyślnie


Malarstwo na szkle Edyty Marczyńskiej - Gdy zabłyśnie pierwsza gwiazdka



Konstanty Ildefons Gałczyński

Festi nativatis Christi laudes
czyli pochwała Świąt Bożego Narodzenia



Jakoby ze złotego
chmury są runa.
To Boże Narodzenie
zbliża się ku nam:
żony tedy i matki
czyszczą kuchenne statki,
aż w kuchni starodawnej
w strop bije łuna.

Garnki, sagany, kotły
z miedzi robione:
wszystko to gospodynie
czyszczą natchnione,
klamki, progi i drzwiczki,
nawet z kurzu stoliczki,
kędy drzemią na zupę
szczawie zielone.

Tamten kwiat ówdzie stanie,
a zasię ten tu:
trzeba izby wystroić
pięknie ku świętu,
by wystrojone izby
światłem grały wskroś szyby,
bo Jezus czystość lubi
serca i sprzętu.

- Jak wejdzie Narodzenie,
to którą bramą? -
pytają gospodynie
wieczór i rano;
gotują na Wigilię,
tłuką z cukrem wanilię
i rzecz wonną, przewonną,
zacny cynamon.

I zawsze niespodzianie
(pomimo znaków!)
przychodzi Narodzenie
w glorii, w orszaku;
rodzi się Dziecię nocą,
nocą gwiazdy się złocą,
a jedna najgłówniejsza,
co wiedzie magów.

A potem zamigoce
świeczka za świeczką,
ojciec dziecku popatrzy
w oczy jak dziecko,
będą chóry anielskie
a oraz archanielskie,
święty Joseph z Maryją
nad kolebeczką.

Śnieżek prószy. Hej, bracia,
rozstawmy stoły!
Ucztujmyż: przedświąteczne
przeszły mozoły;
nie żałujmyż dobytku
ani wszelkiego wiktu:
słodki Pań się narodził.
Pasterz wesoły.

Wiem ci ja, że niejeden
grosze oblicza,
a kto i grosza nie ma,
głód go tnie z bicza.
Wolno marzyć poecie,
że już lepiej na świecie,
że się wszędzie bogato
pleni obyczaj;

że dzieci, wszystkie dzieci
mają pierniki,
ojce tytoń do fajki,
matki buciki;
a różne podle małpy
już nie biorą się za łby,
i wszędzie miasto armat
stroją muzyki.

Raduj się tedy, miasto,
raduj i sioło;
ty, słońce, w dzień; ty w nocy,
miesięczne koło;
raduj się i ty, człeku,
ze mną czasom na przekór
chętną kolędę śpiewaj,
piosnkę wesołą.

1935




__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał."
http://donkaja0335.blog.onet.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #257  
Nieprzeczytane 15-12-2011, 17:02
Malwina's Avatar
Malwina Malwina jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2008
Miasto: okolice Sztumu
Posty: 17 230
Domyślnie

a mną ten wiersz wstrząsnął......pozytywnie wstrząsnął..moze trafniej ..ogromnie wzruszył....usłyszałam go wczoraj na przepięknych rekolekcjach..dzis znalazłam w necie....

Wtedy jest Boże Narodzenie
Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata
i wyciągasz do niego ręce,
jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy milkniesz, aby wysłuchać,
jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy rezygnujesz z zasad,
które jak żelazna obręcz uciskają ludzi
w ich samotności,
jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy dajesz odrobinę nadziei "więźniom",
tym, którzy są przytłoczeni ciężarem fizycznego,
moralnego i duchowego ubóstwa,
jest Boże Narodzenie.

Zawsze, kiedy rozpoznajesz w pokorze,
jak bardzo znikome są twoje możliwości
i jak wielka jest twoja słabość,
jest Boże Narodzenie.

Zawsze, ilekroć pozwolisz by Bóg
pokochał innych przez ciebie,

Zawsze wtedy,
jest Boże Narodzenie.

Matka Teresa z Kalkuty

i mam pytanie zadane sobie...czy tylko wierzący czują to drgnienie serca , wzruszenie wynikające z tresci tego wiersza..czy każdy bez względu na światopogląd?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #258  
Nieprzeczytane 15-12-2011, 17:05
Anielka's Avatar
Anielka Anielka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: pomorskie
Posty: 11 336
Domyślnie

Myślę Malwinko,ze każdy czuje to drgnienie serca,wzruszenie.Ja tak.Pozdrawiam
__________________
1.-"Prawda jest taka, że ludzie dzielą się na przyzwoitych i kanalie, oba rodzaje człowieczeństwa są po obu stronach."
/maja59- senior/

Odpowiedź z Cytowaniem
  #259  
Nieprzeczytane 15-12-2011, 20:41
donka's Avatar
donka donka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
Domyślnie



(...)Zawsze, ilekroć uśmiechasz się do swojego brata
i wyciągasz do niego ręce,
jest Boże Narodzenie.(...)


Dla mnie najpiękniejsze jest to zdanie, jest w nim przesłanie całego wiersza.
Dziękuję Malwinko, że go tu zamieściłaś.


__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał."
http://donkaja0335.blog.onet.pl/
Odpowiedź z Cytowaniem
  #260  
Nieprzeczytane 17-12-2011, 00:03
donka's Avatar
donka donka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Nov 2007
Miasto: Zakopane
Posty: 2 737
Domyślnie


Edward Munch


Ernest Bryll

Porusz się, ciszo

Porusz się, ciszo, co stoisz nade mną
Jak gdybyś się zrodziła tutaj przed wiekami

Porusz się, ciszo - bo zapominamy
Jak się oddycha i nie bądź jak granit

Porusz się, ciszo. Pod twym ołowianym
Dotknięciem dom się wali. Rozłamują ściany
I drżą okruszki rodzin, gdy nad ich głowami
Spłaszcza się niebo
Porusz - że się, ciszo
Bo oni głuchną. Ledwo siebie słyszą
A są tak bardzo sami.



Stanisław Grochowiak

Odeszli od siebie z powodu nieustaleń

Odeszli od siebie z powodu nieustaleń
Zgubili adresy i zapomnieli twarzy
Wracali do wspomnień co najwyżej z uśmiechem
Po którejś tam wódce kiedy robi się gorzko

Nie - ani ich pociąg ani też katastrofa
Ani deszcz też nie złączył To było bezpowrotne
To że bardzo kiedyś z powodu nieustaleń
Odeszli od siebie na dwa bieguny mostu


__________________
''Absurdem jest żądać od człowieka, aby nigdy się nie zmieniał."
http://donkaja0335.blog.onet.pl/

Ostatnio edytowane przez donka : 17-12-2011 o 02:07.
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Muzyka poważna cz IV nutaDo Muzyka 902 21-11-2023 18:13
WOJEWÓDZTWO KUJAWSKO-POMORSKIE; powitanie i " lista obecności" - ciąg dalszy. Krycha. kujawsko-pomorskie 21326 18-11-2018 15:42
Poezja refleksyjna,nie zawsze poważna donka Książka, literatura, poezja 415 29-01-2011 11:03
Muzyka poważna cz III nutaDo Muzyka - wątki archiwalne 503 31-05-2010 17:16
Muzyka poważna irex Muzyka - wątki archiwalne 589 22-09-2008 19:23

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:04.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.