Wracamy do Torunia, trochę po tym magicznym Toruniu połaziliśmy, może zdało by się pojechać dalej tramwajem, ale on dalej nie jedzie on stoi przed Dworem Artusa:
Dwór Artusa zewnątrz prezentuje się super, podobno neorenesans niderlandzki, ale tak mi mówili, nie jestem znawcą, mieli chyba rację, super wygląda ten neorenesans, ale i wewnątrz można toruńskie pierniki kupić też super wyglądają, więc kupujemy, plecak za mały, trzeba coś jeszcze dobrać, dobieramy do firmowej torby, no trzeba kawę wypić bo czasem trzeba coś pić, i lądujemy w Kafeterii Artus, piękna stylowa, przeszklona i jest tam kura, no oprócz przepysznej kawy, jest właśnie kura, fotkę jej niestety zgubiłem, albo nie wyszła, ale co to jest kura to już jest:
.
przepraszam, że trochę trzeba wzrok wysilić, ale jaki fotograf...no dobra jeszcze się uczę, a światło niezbyt było, ktoś zasłaniał,
Posileni wędrujemy dalej , pod nogami plątają się gołębie, wspaniały i swojski widok
a gołębie chyba pocztowe, no bo wałęsają się przed poczta, która też wzrok przyciąga bo sam budynek piękny, styl podobno neogotycki, wrażenie robi poczta, nie wiem jak wewnątrz pocztówki, czy też równie urodziwe jak budynek, nie wchodziłem...
no i znowu miejsca brak a jeszcze coś warto by pokazać, i jednak okazuje się, że niektórych coś co chciało by się pokazać nie ma na zdjęciach albo zdjęcia do kitu, a nie swoje trochę nie fer wklejać..... Za jakąś chwilę wracamy do wedrówki po Toruniu a teraz na chwilę do realu.....