menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Styl życia > Wszystkie zwierzęta duże i małe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają"

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #3741  
Nieprzeczytane 07-01-2013, 20:40
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Już piszę, dopiero wieczorem miałam samochód, stąd opóźnienie.
Kaja jeszcze ma ruję więc wetka weźmie ją na zabieg we wtorek za tydzień. Nacięcie będzie niespełna 2 cm. Kotusia dostanie antybiotyk i leki przeciwbólowe. Zdjęcie szwu po 10 dniach.
Wetka proponowała, żeby od razu zrobić zabieg Bratkowi. Może jednak zdecyduję się na to ? Wszystko ma się odbyć o 10 rano. Antoś dostałby nową zabawkę i mało by go zajęła nieobecność starszaków. A ja za jednym zamachem, przez dzień i noc odpracowałabym opiekę pooperacyjną.
Może to najbardziej rozsądne ?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3742  
Nieprzeczytane 07-01-2013, 21:27
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

Chyba tak najlepiej będzie. Tylko czy Bratek już znaczy teren?
Pamiętam jak kastrowaliśmy Bazylijanka to już wieczorem po zabiegu był pełen wigoru i chęci do zabawy. Z kocurami jest łatwiej.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3743  
Nieprzeczytane 07-01-2013, 21:58
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Cytat:
Napisał bronczyk
Chyba tak najlepiej będzie. Tylko czy Bratek już znaczy teren?
Pamiętam jak kastrowaliśmy Bazylijanka to już wieczorem po zabiegu był pełen wigoru i chęci do zabawy. Z kocurami jest łatwiej.

Mój poprzedni, ten zaginiony, ukochany kotek, po zabiegu wdrapywał się na szafy, grzejniki itp. Był półprzytomny więc musiałam go pilnować, bo zrobiłby sobie krzywdę.
Bratuś zaczął może od tygodnia znaczyć teren. Akcji nie widziałam, ale efekty czuję z różnych miejsc.
No i odpowiedział czynem na wołanie miłosne Kajusi. To widziałam ;-)
Śmiesznie było później, kiedy Antoś, naśladując zachowanie Bratka, też próbował uwieść Kajusię. W kark to ją jeszcze mógł gryźć, ale tyłeczkem sięgał ledwie połowy Kajusinej długości grzbietu. A i tak nie wiedział, co dalej.
Nikogo nie zgorszyłam ? Jak się człowiek opiekuje zwierzęciem, to we wszystkich przejawach jego życia. :-):-):-)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3744  
Nieprzeczytane 07-01-2013, 22:52
krystynka's Avatar
krystynka krystynka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2009
Miasto: pomorskie
Posty: 2 643
Domyślnie

Estello, a zabawnie i jednocześnie "tragicznie" wygląda, kiedy chłopak wykastrowany, a koteczka ma rujkę.
Pamięć w nim jeszcze pozostała i z całego serca chciałby ulżyć jej, i depce, i liże i co tam jeszcze, ale nic nie wychodzi.
A koteczka coraz bardziej, że tak się wyrażę - rozochocona.
On jej nie opuszcza, nie. Tuli ją, tak jakby współczuł, obejmuje...
Taki koci life.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3745  
Nieprzeczytane 08-01-2013, 21:46
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

Estello dodałaś pikanterii wątkowi. Tak jak Krystynka chociaż ona z nutą smuteczku.
A to nasz Kotek Mamrotek chce zdobywać Dusię, a ta biedna nie bardzo ma ochotę na jego capanie za kark. A nie wiem jak to u kotów, ale psy wykastrowane kryją tak jak te co to mają wszystko. Moje latały za damami mimo braków, które im uczyniłam. A zdarzyło się, że nie tylko poleciały, ale i dalszy ciąg był.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3746  
Nieprzeczytane 08-01-2013, 22:06
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Wiesz, Halinko, to chyba jedyny powód, dla którego żal pozbawiać ich seksualności. Nie tylko my, ludzie, czerpiemy radość z bliskości, seksu. Nasze zwierzaki także. A my niestety arbitralnie pozbawiamy podległe nam życie radości z przekazywania genów (eufemistycznie, ale pseudo-naukowo).
Ale wyjścia nie mamy.
Kajusia jest taka piękna, cudowna, kiedy uwodzi Bratka !
Koteczka pełna wdzięku, uroku, ciepła !
A Bratek, coś już czuje, ale to jego pierwsza dziewczyna ! I chciałby i nie bardzo wie jak !
Mogę powiedzieć jedno: bardzo ludzkie uczucia mają nasi koci domownicy !
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3747  
Nieprzeczytane 09-01-2013, 12:10
bronczyk's Avatar
bronczyk bronczyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Aug 2008
Posty: 10 970
Domyślnie

W tej dziedzinie zwierzęta potrafiłyby ludzi nauczyć bardzo wiele. Fakt pozbawiamy je ważnej funkcji, ale hormony nie rządzą, więc i potrzeby rozmnażania nie ma. A przyjaźń i bliskość między zwierzętami pozostaje. Potrafi być tak głęboka i ważna, że po utracie przyjaciela ten co zostaje wpada w depresje i choroby. Woli umrzeć niż być na świecie bez tej ważnej dla niego istoty.
__________________
http://www.klub.senior.pl/moje/bronczyk/blog/
Juniorek- zapiski collie.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3748  
Nieprzeczytane 09-01-2013, 22:06
Monika 1's Avatar
Monika 1 Monika 1 jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 177
Domyślnie

Tak Halinko, coś o przyjażni dwóch psiaków mogłam się dziś przekonać. Kajtuś średniej wielkości, odważny a Pimpuś malutki i wystraszony, zawsze wszędzie razem, jak spali to przytuleni nawet gdy było gorąco. 2 tygodnie temu Kajtuś został dotkliwie poszarpany przez odyńca, a po zeszyciu oddzielony od reszty psów, aby któryś nie położył się na jego legowisko. Dziś pierwszy raz wypuściłam Kajtusia na siknięcie tam gdzie wszystkie psy i jak zobaczyłam powitanie Kajtka z Pimpkiem to łzy mi się zakręciły. Tego nie da się opowiedzieć, oni naprawdę się kochają, nigdy takiej miłości u zwierząt nie widziałam i gdyby jednego zabrakło , to z drugim też chyba byłby koniec...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3749  
Nieprzeczytane 10-01-2013, 14:14
ewa1953 ewa1953 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: bydgoszcz
Posty: 1 026
Domyślnie

Estello psiara przyczłapala na koci watek po co a po to zeby Ci poradzić żebyś po zabiegu trzymała kociaki ok 5-6 godz w transporterkach.Dlaczego -żeby uniknąc ewentualnych kontuzji.Kot dośc długo wybudza sie po narkozie. Pozornie -wizualnie juz wybudzony jednak nie do końca i stad te skoki po meblach,firanach,wciskanie w niedostępne zakamarki.Ma jeszcze zachwianą równowage i moze sie to źle skonczyć.
Trzymam kciuki za bezproblemowy przebieg /niestety koniecznego /
pozbawiania kociaków "darów natury".
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3750  
Nieprzeczytane 10-01-2013, 15:50
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Cytat:
Napisał ewa1953
Estello psiara przyczłapala na koci watek po co a po to zeby Ci poradzić żebyś po zabiegu trzymała kociaki ok 5-6 godz w transporterkach.Dlaczego -żeby uniknąc ewentualnych kontuzji.Kot dośc długo wybudza sie po narkozie. Pozornie -wizualnie juz wybudzony jednak nie do końca i stad te skoki po meblach,firanach,wciskanie w niedostępne zakamarki.Ma jeszcze zachwianą równowage i moze sie to źle skonczyć.
Trzymam kciuki za bezproblemowy przebieg /niestety koniecznego /
pozbawiania kociaków "darów natury".
Dzięki za radę, krajanko ! Skorzystam chętnie
Kociara, czy psiara - chyba jednakowo jesteśmy zakręcone na nasze czworonogi, a tu na wątku wszyscy tacy są mile witani.

Opowiem wam o Bratku. Od dawna wiadomo, że ja jestem jego własnością i do jego usług służę. Kajusia to indywidualistka śpiąca osobno, ale mały Antoś śpi albo na moich nogach, albo owija się wokół szyi. A to są przecież miejscą ulubione przez Bratusia.
Dzieje się więc np tak: maluch drzemie sobie na moich nigach, ja uprawiam prasówkę i piję kawę, a tu ni stąd ni z owąd wskakuje na nas Bratek i z całym impetem ciska się na Antosia kładąc swoją wagę ciężką na kruszynę. Ja muszę błyskawicznie kubek z gorącą kawą odstawić w bezpieczne miejsce i ratować małego przed uduszeniem. Czasem zdążę Antosia złapać przed akcją ciskania się Bratka i położyć go sibie na ramieniu. To jest tolerowane.
Bywa też inaczej: okupujemy z Antosiem fotel z ulubionymi akcesiriami typu książka, kawa, kocyk - kiedy przed fotelem siada Bratek. Siada i patrzy na mnie to czarne stworzenie. Oczywiście zapraszam go do suebie, pokazuję wolne miejsce, przemawiam czule, a on nic - siedzi i patrzy !!!
Muszę wydostać swoje 4 litery z dołka w siedzeniu, poodstawiać wszystko, Antosia ułożyć obok i dopiero wtedy podnieść królewicza z podłogi.
I co jeszcze ciekawe - mogę Bratusia ułożyć tak, jak ja chcę, łącznie z ułożeniem główki ! Poddaje się moim zabiegom z pełną ufnością
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3751  
Nieprzeczytane 10-01-2013, 19:44
cha_ga's Avatar
cha_ga cha_ga jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2007
Posty: 2 621
Domyślnie

Moniko, widocznie mały Pimpus tylko przy swoim silniejszym koledze czuje sie bezpiecznie...twoje zwierzaki sa "po przejsciach" i do tego teraz jeszcze odyniec???
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3752  
Nieprzeczytane 11-01-2013, 10:11
Monika 1's Avatar
Monika 1 Monika 1 jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 177
Domyślnie

Tak cha-ga , Pimpuś boi się wszystkiego i pomimo że jest u mnie 8 lat strach z dzieciństwa pozostał. Na pewno mniej boi się miotły, czy narzędzi z kijem. Właśnie przez to że był bity, wyprowadzając się z poprzedniej miejscowości zabrałam Pimpusia ze sobą. Pimpuś przed Kajtkiem czuje wielki respekt, nigdy nie ruszy smakołyków jeśli na nie patrzy Kajtuś. A ich przytulanie się się naprawdę wzruszające, myślę że Pimpuś bardzo się ucieszy jeśli jutro po zdjęciu szwów wet pozwoli aby wszyscy byli razem...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3753  
Nieprzeczytane 11-01-2013, 14:03
cha_ga's Avatar
cha_ga cha_ga jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2007
Posty: 2 621
Domyślnie

Ciesze się. Jak to dobrze, ze przygoda z odyńcem nie skonczyła sie tragicznie! Pozdrawiam..
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3754  
Nieprzeczytane 11-01-2013, 17:28
kaiko's Avatar
kaiko kaiko jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jun 2012
Miasto: Mazury Zach.,Polska
Posty: 463
Domyślnie

Cytat:
Napisał Monika 1
Tak cha-ga , Pimpuś boi się wszystkiego i pomimo że jest u mnie 8 lat strach z dzieciństwa pozostał. Na pewno mniej boi się miotły, czy narzędzi z kijem. Właśnie przez to że był bity, wyprowadzając się z poprzedniej miejscowości zabrałam Pimpusia ze sobą. Pimpuś przed Kajtkiem czuje wielki respekt, nigdy nie ruszy smakołyków jeśli na nie patrzy Kajtuś. A ich przytulanie się się naprawdę wzruszające, myślę że Pimpuś bardzo się ucieszy jeśli jutro po zdjęciu szwów wet pozwoli aby wszyscy byli razem...
Czyli juz naprawdę lepiej?-Kajtuniu-ciotka martwiła się o Ciebie bardzo!-jak dobrze,że zdrowiejesz!!!!!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3755  
Nieprzeczytane 11-01-2013, 20:55
Monika 1's Avatar
Monika 1 Monika 1 jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Nov 2011
Posty: 177
Domyślnie

Kaiko , ale to tylko dzięki Tobie zdrowieje i w ogóle żyje, jak to ktoś napisał - jesteś nieoceniona ...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3756  
Nieprzeczytane 11-01-2013, 21:32
kaiko's Avatar
kaiko kaiko jest offline
Zagląda prawie codziennie
 
Zarejestrowany: Jun 2012
Miasto: Mazury Zach.,Polska
Posty: 463
Domyślnie

Nie ważne dzięki komu -ważne, że jest lepiej!!!!!
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3757  
Nieprzeczytane 12-01-2013, 21:39
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie Moniko !

No i jak tam Kajtuś ? Szwy zdjęte i pieski są razem ?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3758  
Nieprzeczytane 13-01-2013, 21:54
coffifi-Irena's Avatar
coffifi-Irena coffifi-Irena jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2011
Miasto: opolskie
Posty: 4 569
Domyślnie

......stolik na tarasie mój...a kot sąsiadów



__________________
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3759  
Nieprzeczytane 13-01-2013, 22:54
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Ale piękny ten kocurek - taki zadowolony,.spokojny. Widać, że życie układa się jemu pomyślnie. A ślepka zielone z dystansem spoglądają w obiektyw. Prawdziwy KOT !
Odpowiedź z Cytowaniem
  #3760  
Nieprzeczytane 15-01-2013, 21:37
estella's Avatar
estella estella jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2012
Miasto: Bory Tucholskie
Posty: 1 726
Domyślnie

Moje oba koty są po zabiegu.
Bratek szybko dochodzi do siebie. Trochę się polizał, jadł i szuka zacisznych kątów bez Antosia.
Antoś nuc nie rozumie. Zostawiliśmy go samego na jakieś 2 godziny, a kiedy wróciliśmy, to Kai w ogóle nie zobaczyL, do Bratka oani nie dopuszcza, a i sam Bratuś unika małego, a on tak się stęsknił, tak chce skakać na kolegów i ich gonić, na szczęście może spokojnie spać na pani i luzać jej ucho i brodę.
Kaja była w ciąży. Zgodnie z radą i zaleceniem także wetki Kaję w transpirterze zamknęłam w ciepłej i ciemnej łazience. Po 4 godzinach myślałam, że może chce jeść (Bratek już jadł), albo pić, albo skorzystać z kuwety. Nie chciała, ale była bardzo wystraszona, jakby nie rozpoznawała mieszkania. Antosia wzięłam do łazienki, żeby go odseparować, na moment tylko zostawiłam spokojnego Bratka i Kajusię samych w pokoju, a kiedy wróciłam, na podłodze były krople krwi. Mało tego nie było. Musiałam Kajusię złapać, a ona chowała się i uciekała przede mną zistawiając krew za sobą.

Pojechaliśmy z powrotem do lecznicy. Na szczęście okazało się, że szwy trzymają, że w jej brzuszku krwi nie ma, a mięśnie zaczynają się sklejać. Kotusia ma słabą krzepliwość krwi. Dostała zastrzyk, opatrunek z lodu, który jej przykładam na brzuszek (chyba to lubi !)
Trzymam ją teraz dalej w transporterze, ale już w mojej sypialni, żeby mieć ją na oku. Bratek przed Antosiem wskakuje już na komodę, a osamotnionemu Antosiowi zostawiam mój, a właściwie jego ulubiony sweter.
Kaja od wczorajszej kolacji nic nie jadła, ani nie piła. Przed chwilą na jej brzyszku były jeszcze krople krwi. Mam myć jej ranę rivanolem.
Mam nadzieję, że jutro będzie z nią lepiej, bo bardzo się martwię.
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
ktoś wygrał z tym "Prominentem" i odzyskał kasę? konris Zarządzanie finansami 2 25-09-2012 12:34
Czy ktoś tu kocha koty? Część II. weronika1 Wszystkie zwierzęta duże i małe 500 06-05-2010 22:57
Czy ktoś tu kocha koty? GracekristGold Wszystkie zwierzęta duże i małe 547 06-05-2010 20:06
Wątek fotograficzny - "Czy znasz swój kraj ?" częśc XIV ignesja Podróże, turystyka 527 22-04-2010 23:19

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:25.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.