|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#481
|
||||
|
||||
Basiu!
__________________
"Osiąga się triumf przez zwalczanie trudności"(W.Hugo) |
#482
|
||||
|
||||
Witaj Marbello, wspaniałe przechadzki po Paryżu. Pozdrawiam...
|
#483
|
||||
|
||||
Duze ku,ku dla Basi i Iluzji i dziekuje za odwiedziny paryskiego watku. Narazie poruszamy sie sladami Fryderyka Chopina, ale pozniej wrocimy do zwiedzania ciekawych katkow, architektury....
Nastepnym miejscem, ktore kazdy zwiedzajacy Paryz powinien odwiedzic jest slynny Ogrod Luksemburski (Jardin du Luxembourg) znajdujacy sie w samym sercu Quartier Latin, gdzie znajduje sie siedziba Senatu. Jego Muzeum, Orangeria, liczne statuy, fontanny, romantyczne alejki, niesamowitego piekna drzewostan...kwiaty. Juz nawet nie pamietam ile razy tam przesiadywalam czytajac interesujaca ksiazke, przerzucajac notatki z wykladu....ulubione miejsce na randki zakochanych. Jedna ze statut jest popiersie Fryderyka Chopina, ktore ma swoja historie . W roku 1901 pierwszy pomnik (popiersie) zostalo wykonane przez znanego w tamtych czasach rzezbiarza Georges Dubois z inicjatywy muzykow: F Henry Peru, pianisty, kompozytora i ucznia Fryderyka Chopina i Jules Emila Massenta, francuskiego kompozytora. F. Henry Peru prawdopodobnie byl ostatnim uczniem Fryderyka Chopina. 11 grudnia 1913 roku w Sali Pleyel wydal „Soirée Musicale et Conférence sur son Maitre Chopin”, grajac ostatnie utwory, ktore gral ze swoim slawnym profesorem. Popiersie zginelo w czasie okupacji Paryza przez nazi w czasie II Wojny Swiatowej. Statua zostala zastapiona kopia, ktora wykonano na podstawie fotografii z statuy Gerges Dubois. W koncu lat 90-tych na prosbe i propozycje rzadu polskiego kopia inicjalnego popiersia Fryderyka Chopina zostala zastapiona popiersiem znanego polskiego rzezbiarza Boleslawa Syrewicza, z napisem: A Frédéric Chopin 1810 – 1849. Inauguracja nowego popiersia nastapila w dniu 22 lutego 1999 roku, dokladnie dziesiec lat po smierci rzezbiarza.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#484
|
||||
|
||||
witajcie
odwiedzam to miejsce i zaczytuję się w tym wszystkim co pisze Marbelka...jak wszyscy... dziś tym maleńkim wpisem chcę zaznaczyć , że też tu bywam Valldemossa - śladami Chopina - http://images.google.pl/imgres?imgur...tbs%3Disch: 1 mała wzmianka i trochę zdjęć....POZDRAWIAM p.s. nawet w tak małych mieścinach jak moja są pasjonaci i znawcy muzyki poważnej w tym Chopinowskiej..... wczoraj właśnie miałam okazje być na I-ym ( z czterech) koncercie p.t. "Echa karnawału czyli Chopin w tanecznych rytmach" muzyke Chopina prezentowali: Robert Grudzień ( fortepian) i Georgij Agratina(cymbały, Fletnia Pana) a gospodarzem wieczoru był od lat zakochany w muzyce poważnej mgr rehibilitacji - kier. oddziału rehabilitacyjnego w naszym szpitalu, człowiek posiadający dużą wiedzę i dar przekazywania jej. POZDRAWIAM serdecznie ...Basiu - wielkie dzięki |
#485
|
||||
|
||||
Cieszę się, że jest taki wątek. Marbello napracujesz się, ale dzięki temu wiele osób miło spędza czas.
|
#486
|
||||
|
||||
Cytat:
Halino i Dziewiatko, dziekuje za odwiedziny. Dzieki temu wiem, ze nie gadam ze sciana. Paryz, tego miasta nie mozna nie podziwiac, szczegolnie bedac Polakiem. Tyle tu sladow naszych rodakow. Jednym z nich jest nasz krol Jan Kazimierz Waza, milosnik pieknych pan, znany z wielu milostek. Zanim zostal krolem byl juz kardynalem, mimo, ze nie mial swiecen kaplanskich. Wielce pobozny, sprytnie oddzielal sprawy ducha i ciala. Twierdzil, ze dusze poswiecil Bogu, a cialo – urokom zycia. Jak Jan Kazimierz zostal kardynalem? Kiedy dowiedzial sie, ze krolowi Polski Wladyslawowi urodzil sie nastepca tronu, Jan Kazimierz pozegnal sie ze swoimi sukcesyjnymi planami i postanowil wstapic do zakony jezuitow w Loretto. Mimo protestow polskiej dyplomacji, kuria rzymska zatwierdzila te decyzje. Jan Kazimierz dlugo nie wytrzymal w jezuickim nowicjacie i po roku postanowil opuscic zakon. Aby mogl to uczynic z honorem, papiez Innocenty X mianowal go kardynalem, mimo, ze syn Zygmunta III nie posiadal swiecen kaplanskich. Tym sposobem rod Wazow otrzymal swojego drugiego kardynala. Jana Kazimierza laczyly silne wiezi z Francja i Paryzem. Zapraszam na mala wycieczke do dzielnicy St. Germain de Pres.....zaczniemy od malego kosciolka parafii St. Germain gdzie znajduje sie piekny nagrobek naszego krola. Znajduje sie tu tylko jego serce, bowiem cialo zostalo przewiezione do Polski.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#487
|
||||
|
||||
Tyle pytan sie nasunie....skad w samym centrum Paryza – nagrobek polskiego krola? Wszyscy znamy historie ....Francuska zona – Marie Ludwika Gonzage, ktora Jan Kazimierz poznal w czasie podrozy do Francji w roku 1640. Marie Gonzage...francuska ksiezniczka i jej przygody zyciowe. Uwieziona za pomysl poslubienia brata Ludwika XIV, zamknieta w zakonie. Pare prob zaslubin z ktorych nic nie wyszlo. Miedzy konkurentami byl rowniez nasz krol Wladyslaw IV, brat Jana Kazimierza, ktory najpierw poslubil austracka ksiezniczke, aby po jej smierci poslubic w wieku lat 51 – Marie Gonzage. Z historii wiemy, ze malzenstwo nie mozna bylo nazwac udanym.
Marie Ludwika Gonzaga
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#488
|
||||
|
||||
W miedzyczasie krol Wladyslaw IV zmarl, na tron wstapil jego przyrodni brat (1648) Jan Kazimierz Waza ...ktory potrafil przeciwstawic sie szlachcie i poslubic nareszcie dame serca od lat – urodziwa i pelna energii 38 letnia ksiezniczke, Marie Gonzage. Jan Kazimierz byl bardzo zakochany w zonie, ulegal jej we wszystkim, a ona trzymala go pod pantoflem i „wodzila za nos” jak chciala. Jednym slowem krol nie mogl bez niej zyc. Krolowa slynela rowniez z inteligencji i duzej kultury. A biedny krol raczej nie byl intelektualista. Duzo ploteczek krazylo na temat tego szalonego malzenstwa....awantury malzenskie, zdrady Jana Kazimierza....kochanka Austriaczka Katarzyna Denhoff Mimo to malzenstwo trwalo. Maria Gonzaga, ktora uwielbiala sie otaczac artystami, pisarzami, poetami i malarzami. Jej przyjazn z Morsztynem, a moze cos wiecej przeszla do historii. Jedno jest pewne, ze krolowa prowadzila w Warszawie intensywne zycie towarzyskie i intelektualne. Napewno wiecie, ze dzieki Marie Gonzaga powstala pierwsza polska gazeta „Merkuriusz Polski”.
Mimo tego, Maria Ludwika Gonzaga byla nielubiana w Polsce, szlachta wyraznie jej zarzucala, ze wywierala zbyt duzy wplyw na krola i mieszala sie do polityki. Jan Kazimierz - olowek Matejko Marie Ludwika Gonzaga
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#489
|
||||
|
||||
Smierc zony byla ogromnym wstrzasem dla Jana Kazimierza. Zalamal sie, myslal czesto o abdykacji. Nikt i nic nie potrafilo go zatrzymac na tronie i w kraju – nawet jego kochanka – podkomorzyna koronna Katarzyna Denhoffowa, ktora cieszyla sie duzym zaufaniem i posluchem u krola. Abdykowal i opuscil Polske. Gdy przybyl do Francji, krol Ludwik XIV obdarzyl go zgodnie z wczesniej zawarta umowa siedmioma opactwami, w tym opactwem paryskim Saint Germain des Pres. Krol nie osiedlil sie w Paryzu ale w opactwie swojej zony, w Nevers. Ze zrodel historycznych wiemy, ze w pewnym momencie byla mowa o zaslubinach siostry zmarlej malzonki – Anny Gonzagi...jednak nigdy do tego nie doszlo. Krazylo duzo plotek na temat zycia polskiego krola we Francji, szczegolnie jego licznych milostek....nieslubnych potomkow.
Z wielu zrodel i slownych opowiadan francuskich , krol, 14 wrzesnia 1672 roku wstapil w zwiazek malzenski z bogata wdowa, dawna praczka z Grenoble Francoise Marie Mignot (1624 – 1711), wdowie od 1660 roku po Franciszku de l’Hopital, marszalku Francji. Jan Kazimierz poznal Mme Mignot w jednym z salonow paryskich do ktorych oboje uczeszczali. Slub, ktory nigdy nie zostal oficjalnie zadeklarowany mial miejsce w Paryzu, rue des Fossés Montmartre. Mme Mignot byla w Nevers przy mezu w czasie jego smierci, dokladnie trzy miesiace po ich slubie. Mimo malzenstwa, Jan Kazimierz zachowal do konca zycia pamiec o swojej ukochanej zonie. Zapadl na smiertelna chorobe jesienia 1672 roku na wiesc o upadku Kamienca Podolskiego. Zmarl 16 grudnia 1672 roku w Nevers. Staraniem siostry zony, Anny Gonzagi serce jego zlozono we wspanialym mauzoleum wyrzezbionym w marmurze przez slynnego Gaspara Marcy w kosciele parafialnym St. Germain des Pres. Kosciol St.Germain-des-Pres pedzla Antoine Blanchard Wiecej zdjec na slidach: http://www.slide.com/r/ZP3DxiJG5z8kn_s7nuF3VBckeqKOqD-f?previous_view=mscd_embedded_url&view=original
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#490
|
||||
|
||||
Nie wszystko jeszcze zobaczylam.Bardzo udana wirtualna wycieczka.Pozdrawiam Ciebie i Paryż.
|
#491
|
||||
|
||||
Pare ciekawostek o Janie Kazimierzu:
W księgozbiorze królewskim nie mogło zabraknąć pierwszej „biografii” Jana Kazimierza Wazy, skreślonej piórem Francuza skrywającego się pod inicjałami D. L. V. R. Chodzi oczywiście o dzieło pt. Casimir Roy de Pologne, wydane w Paryżu u Claude’a Barbin w 1679 r. Książka od razu znalazła tylu chętnych czytelników, iż w tym samym roku ukazały się dwa dalsze wydania, w następnym, 1680 r., kolejne oraz w niemieckim tłumaczeniu, zaś w 1681 r. w przekładzie angielskim. http://www.wilanow-palac.art.pl/index.php?enc=765 "...KARDYNAŁ I SYBARYTA Jan Kazimierz był przyrodnim bratem Władysława IV, a jednocześnie najstarszym synem drugiej żony Zygmunta III Konstancji. Usilnym pragnieniem jego matki było oczywiście zapewnienie mu korony królewskiej, ale szanse na to wydawały się nader znikome. Władysław, który objął tron po ojcu, snuł rozległe plany matrymonialne i istniało duże prawdopodobieństwo, iż doczeka się on potomka. Przyszłość Jana Kazimierza była więc zupełnie niejasna. Jako szesnastoletni młodzieniec zaciągnął się na służbę do cesarza Ferdynanda II i w randze pułkownika objął komendę nad polskimi zaciągami w wojskach habsburskich. Jego udział w kampanii lotaryńskiej nie przysporzył mu chwały, wystąpił więc z wojska i w imieniu Władysława posłował do Wiednia, aby sfinalizować królewskie małżeństwo z Cecylią Renatą. Podczas pobytu na cesarskim dworze otrzymał propozycję objęcia stanowiska admirała floty habsburskiej w Hiszpanii, a jednocześnie wicekróla Portugalii. Ochoczo przystał na tę ofertę i przez Mediolan i Genuę ruszył do swego nowego królestwa. Jechał incognito, w niewielkim orszaku, którego formalnym zwierzchnikiem był jego dawny wychowawca i przyszły biskup warmiński - Jan Konopacki. Wyprawa ta nie uszła wszakże uwagi czujnego kardynała Richelieu, pierwszego ministra króla Ludwika XIII. To na jego rozkaz orszak zatrzymano, a Jan Kazimierz, pod zarzutem szpiegostwa na rzecz Hiszpanii, został aresztowany i osadzony w cytadeli Sisteron. Przez pół roku przebywał tam w bardzo ciężkich warunkach więziennych. Akcja dyplomatyczna, którą natychmiast podjęli: republiki Genua i Wenecja, papież Urban VIII, król angielski Karol I i król polski Władysław IV, przyczyniła się do złagodzenia losu więźnia, którego przeniesiono do zamku w Bois de Vincennes w pobliżu Paryża. Znamienne jest natomiast, iż o swego admirała nie upomniał się dwór cesarski. Władysław IV wysyłał dwukrotnie poselstwo do Wersalu, ale dopiero druga legacja spowodowała uwolnienie królewicza. Jako „księcia drugiego rzędu” przyjęli go nawet na prywatnej audiencji Ludwik XIII i królowa Anna. Audiencja miała wszakże charakter dość upokarzający, gdyż odbywała się ona w królewskich sypialniach, a królowa, Habsburżanka rodem, nie raczyła zresztą na powitanie gościa podnieść się z łóżka. http://www.albumpolski.pl/index.php?act=view&ktg=46&idt=515 "... W 1659 roku u boku Jana Kazimierza pojawiła się Austriaczka - Katarzyna Franciszka Denhoffowa, z domu von Bessen. Po przygodach z młódkami królowi wróciła chęć na mężatki; obrał sobie Denhoffową na powierniczkę i "obiekt czułej przyjaźni". Pani podkomorzyna słynęła mniej z urody, gdyż jej młodość mijała, więcej natomiast przyciągały zalety umysłu. Ludwika Mariawyczuła groźną rywalkę. Obawiała się, że pani Denhoffowa może pozbawić ją wpływu na króla. Miała rację: rzadko zdarzał się dzień, żeby król "nie odbył z panią Denhoffową długiej rozmowy", a podczas wyprawy moskiewskiej 1663/64 wyznawał jej w listach, że tęskni tylko do niej i śpieszył do Warszawy, by ujrzeć nową ukochaną. Podobno po zdaniu relacji z wyprawy żonie, popędził do Denhoffowej - i obydwoje na swój widok słowa nie mogli wymówić. Król z pewnością czynił z niej swą powiernicę - i to było dla królowej groźniejsze niż miłostki króla czy jego przemijające zaangażowanie seksualne. Maria Ludwika naciskała na męża, by wyrwał się spod uroku Denhoffowej. Król jednak nie potrafił albo raczej nie chciał. http://www.photoblog.pl/przewodnikpokrakowie/9833263 O Saint-Germain-des-Pres i Quartier Latin - napisze osobno, bo to ciekawy temat o Paryzu.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#492
|
||||
|
||||
Cytat:
Ineczko - dziekuje za odwiedziny - to Ty jeszcze nie spisz? Nocny marek z Ciebie.....tak samo jak ja!
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#493
|
||||
|
||||
Cytat:
|
#494
|
||||
|
||||
Prawdziwa uczta dla mnie Marbello - Bascha iść twoimi śladami. Wycieczka super.
__________________
Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie. |
#495
|
||||
|
||||
Dziękuję!
Wybrane fragmenty z historii Polski poszerzają nasze wiadomości w sposób niezwykły. Myślę, że szczegóły, które tu
prezentujesz, nie są ogólnie znane. Twoje zaangażowanie, Twoja znajomość tych historycznych zdarzeń,chęć zapoznania nas z nimi, wzbudza we mnie wielkie uznanie. Dziękuję!! Cieszę się, że mogę brać udział w tym forum i poszerzać horyzonty! |
#496
|
||||
|
||||
Zrobiłam dziś kolejną wspaniałą wycieczkę po Paryżu.
Obejrzałam filmik ze slajdami - są piękne. Dziękuję Marbello i serdecznie pozdrawiam. |
#497
|
|||
|
|||
Ale gapa ze mnie
Wędruję po forum od dwóch miesięcy chyba, ale dopiero teraz spostrzegłam paryski wątek. Nie szkodzi, cała przyjemność jeszcze przede mną.
Marbello, już się cieszę na spotkanie z Paryżem, który nie znalazł się na mojej drodze do Arles Pozdrawiam |
#498
|
|||
|
|||
Marbello, składam Ci wyrazy szczerego podziwu i uznania.
Pozdrawiam również tych, którzy również wnieśli swój wkład w rozwój tego wątku. Przeczytałam wszystko, ale będę jeszcze wracała na poznane już strony, bo jedna wizyta to za mało. Znalazłam tu nawet butik z akcesoriami hafciarskimi , może to mało ambitne hobby, ale jakże wyciszające i relaksujące |
#499
|
||||
|
||||
Saruniu, bedziemy kontynuowac watek o Paryzu - a jakze!!!!! Pod koniec tygodnia wyjezdzam, planujemy zatrzymac sie rozniez w Paryzu na pare dni...hihhi.0..czasami trzeba pootwierac okna i przewietrzyw chalupe.
W Paryzu ciagle sie cos dzieje, 24/24 jest za malo aby wszystko "obskoczyc"...a ja dodatkowo lubie troche posiedziec w domciu i popatrzec na Sekwane. Rowniez dziekuje wszystkim, ktorzy uczestnicza w tym watku, ktory nalezy do Was wszystkich, bo inaczej jaki sens go prowadzic?
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#500
|
||||
|
||||
Marbello- Bascha poprowadziłaś nas po Paryżu cofając się do wieku XVI-XVII dając nam ciekawą lekcję historii. Dowiedzieliśmy się wiele informacji i wątków o wielkich tam panujących tego okresu.
Jesteś skarbnicą wiedzy a my szczęściarzami, że obdarowujesz nas tą wiedzą.
__________________
Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Nasz region: kultura i turystyka | dziewiątka | świętokrzyskie | 199 | 25-01-2015 17:41 |
Uzyteczne porady, sekrety fotograficzne... | Mar-Basia | Fotografia | 3 | 09-02-2011 18:07 |
Walory SĄDECCZYZNY - historia - kultura- turystyka | K-art-mart | małopolskie | 18 | 09-07-2008 20:58 |
Ludzie, ludzie - jak ten czas leci, | kufa86 | Różności - wątki archiwalne | 30 | 03-05-2008 22:57 |
Tajemnice młodości Joan Collins - komentarze | Anna_Maria_57 | Ogólny | 0 | 28-02-2008 17:19 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|