Janku, przez pięć lat mieszkałem w Poznaniu, ale Wilda była jakoś z boku moich marszrut wszelakich. Pamiętam tylko kino "Wilda", ale pewnie go już nie ma?
A pani Chłapowska, właśnie z tych Chłapowskich (ale chyba po mężu), była naszą sąsiadką. Ja byłem kilkuletnim dzieciakiem, ona była panią chyba po osiemdziesiątce i zapraszała mnie i mojego starszego brata do siebie i dawała nam znaczki kanadyjskie, bo część tej rodziny tam wyemigrowała chyba.
Dla mnie jest bardzo ciekawe to, co tutaj pokazujesz. Pozdrawiam