Województwo zachodniopomorskie: powitanie i "lista obecności"

[helena62]

Werciu nie mogę napisać na priv ...nie przyjmuje...nie mogę zadzwonić bo straciłam Twój nr...napisałam i małe litery...wiem to wina tego wiatru żart ale wszystkim pozdrowionka i słoneczka.

[szuanka]

Żyję, żyję i kawą się delektuję.
Też wstałam bladym świtem tj o godz. 8.00 ażeby pozbierać z trawnika moje roślinki, rozmaryn nie ucierpiał wcale i nawet skrzyneczka nie popękała /solidna/ a agawa ma złamany tylko 1 "liść".
Dziś dalszy ciąg szarości i deszczu więc nie będę się wysilać,
wtulę się jeszcze pod kołderkę z moją elektroniczną książką.

Helenka niestety, pracująca kobieta i nie ma zmiłuj, wstać musiała o odpowiednim czasie /toż to głęboka noc!!!/ i do pracy się udać.
Wszystkie Was mocno przytulam , słoneczka i dobrego samopoczucia życzę.

[Setunia]

Kawą się już podelektowałam, książką nie mogę, bo dopiero się wybieram do biblioteki.
Słońce nieśmiało wygląda, deszcz nie pada, wiatr umiarkowany....może już Ksawery zakończył wizytę u nas ?
Listę pilnych prac napisałam dużymi literami i powiesiłam na widocznym miejscu, myślicie, że to pomoże przepędzić lenia?

[helena62]

[FONT="Comic SansDziewczyny już wiem to Ksawery ...ale narozrabiał a gdzie to nasza Danusia i Cecylka? MS"][/font]

[oma]

Dzień dobry...

Z przerażeniem oglądałam w Tv, jakie były skutki wichury...
"Ksaweremu", było nie po drodze do mnie.
W zupełnej ciszy, padał tylko deszcz.
(W nocy zdrowo padało - spore kałuże o tym świadczą.)
Na niebie są "niedobitki chmur", zza których wygląda nieśmiało słoneczko.

Bez względu na pogodę...życzę przyjemnej "elektronicznej" lektury (pod kołderką), > Ania
wykonania pilnych, zapisanych na kartce zaplanowanych prac, > Wercia
oraz bezstresowego (z uśmiechem)... dnia w pracy. > Helenka
Pozdrowienia serdeczne zostawiam... (dla Cecylki też).
Miłego piątku życzę!

[Setunia]

No widzicie.....Ksawery nie zainteresował się Danusią, mną też nie, najwyraźniej nie jesteśmy w jego typie, ale Anią to jak najbardziej ! widać, kto ma powodzenie u płci .
U mnie dzisiaj pogoda była nawet do zaakceptowania jak na tę porę roku.
W bibliotece byłam, kilka książek przytaszczyłam czyli jak mawiała niegdyś moja przyjaciółka mam obrok duchowy .
Spokojnego wieczoru !

[szuanka]

Werciu, za takie zainteresowanie płci brzydkiej moim otoczeniem czy mną
- dziękuję i powiedziałabym "spływaj facet" .
Pod wieczór wypogodziło się i było pięknie choć deszcz i tak przelatywał, jutro, jeśli będzie względna pogoda /bezdeszczowa/ wytaszczę rowerek z piwnicy i pooglądam co ten nieproszony pan nawywijał w parku nad jeziorem a może i w mieście.
Teraz życzę Wam miłe koleżanki pogodnych snów a jutro wesołego słoneczka.
DOBRANOC

[helena62]

Witam dziewczyny jak się spało? bo ja owszem nawet się wyspałam...spalam do 7;10 bylo pochmurno ale...juz wygląda sloneczko...cudownie może jakoś to poprawi humor.Dobrze że dzis nigdzie nie jadę ...jutro mam zaproszenie do wnuka ...zobaczę co tam wymyślił...milutkiego dnia Aniu, Werciu , Danusiu,Cecylko i

[helena62]

[font="Comic Sans MS"]wybaczcie że tak anemicznie ale...tak kliknęło mi się [/FONaT]

[oma]

Dzień dobry...

Witaj wyspana Helenko !
Do pysznej i pachnącej kawy z przyjemnością siadam.
Wspólnie nacieszmy się słońcem...dopóki jest.
Ania pewnie rowerek już "wytaszczyła" i objeżdża park nad jeziorem.
Pomyślnego wiatru w łańcuchu życzę!
Wercia - zaopatrzona w "obrok duchowy"...
wypełniła sobie weekend czytaniem.
(Piszę po cichutku, żeby nie przeszkadzać. )

Ja jeszcze przed śniadaniem, z dylematem...co tu zjeść?
Kaszel skutecznie odebrał mi apetyt.

Ciepłe jesienne pozdrowienia zostawiam...(dla Cecylki też)
i życzę uśmiechniętej soboty!

[szuanka]

Witam...
W domu jeszcze jestem choć już uszykowana do wyjścia.
W nerwach cała jestem /niepotrzebnie/ i muszę się uspokoić.
Sąsiad zabawia się w elektryka /nie pierwszy raz/ i wyłączył prąd nie powiadamiając o tym lokatorów. Zadzwoniłam do sąsiadki z zapytaniem czy ma prąd w mieszkaniu, odpowiedziała że nie więc zadzwoniłam do dyżurującego elektryka
. Chłop był w lesie z rodziną ale powiedział że w ciągu dwóch godzin sprawa będzie załatwiona ale gdyby wcześniej prąd się pojawił prosi o powiadomienie.
Słyszę rozmowy na schodach więc otwieram drzwi i pytam czy mają prąd, jedna z sąsiadek na to: a to mój mąż coś tam robi i wyłączył, miał powiadomić, ja na to nie powiadomił a trzeba było bo ja już narobiłam larum.
Za chwilę prąd był, dzwonię do faceta że już jest ok a ten na mnie z buzią że on już jedzie z lasu naprawiać. Uffff,
nie moja wina że elektryk- amator ma dostęp do urządzeń do których nie powinien się dotykać.
I tak to zmarnowali mi sobotnie przedpołudnie.
Słonko świeci, wiaterek powiewa czasem całkiem ostro ale nic to jadę w siną dal bo i mleko i chlebek muszę kupić.
Pa, do potem, jak już sobie pojeżdżę a pomyślne wiatry wywieją ze mnie te paskudne humorki.

[Kasandra1]

Witam koleżanki z Zachodnio-Pomorskiego.
Dobrze, że "Ksawery" was ominął.
Mnie wprawdzie także, ale na północy dość duże
uszkodzenia są, u nas kilka drzew połamanych.
Dziś rano wróciłam dopiero do domu.
Zabawiałam wnusia, bo mama miała nockę, a tato rano.
Ale chociaż ta radość przebywania z wnukami,
człowiekowi pozostaje.
Pogoda u nas typowo jesienna, trochę deszczu, trochę
słońca, ale chłodno.
Niestety ogrzewanie trzeba było włączyć
Aniu, kłopoty Twoje z elektrykiem są ciekawe,
ale dobrze się skończyło.
Helciu, kawusia wspaniała i pachnąca, ale ja dzisiaj jej nie piłam,
ale Twojej skosztowałam.
Werciu, jak ja się cieszę. że Ty tyle czytasz,
chodzisz do biblioteki, to pięknie, ja uwielbiam czytać,
ale niestety, tu mam ograniczony dostęp.
Pozdrawiam, Danusię ( miło, że o mnie pamiętasz)
Anię, Helenkę, Wercię i życzę;


Dziś gotuję zupę ogórkową, jak macie smak zapraszam.

[szuanka]

Witaj Cecylko.
Mylisz się, Ksawery wcale nas nie ominął, widziałam dziś w parku drzewa powyrywane z korzeniami, nigdy jeszcze czegoś takiego nie widziałam, korzenie wiszą jak potargane warkocze a ile gałęzi nałamanych, szok...
Deszcz mnie nie oszczędził, jestem przemoczona do samej skóry, no nie, teraz już w suchym ubranku, zaraz kawę sobie zaserwuję, szkoda że imbiru nie kupiłam a patrzyłam na niego.Nic to, kawa i pod kołderkę z poduszką elektryczną zamiast cieplutkiego jaśka.
Ja też mam ogórkową, z lodówki.

[helena62]

No nie! nie ma naszej Werci! aż wracałam by sprawdzić ...u mnie leje i nie pogoda nie zdecydowana ...pozdrawiam dziewczyny

[Setunia]

Melduję się....chyba leń z pleców zeskoczył zbyt gwałtownie, bo trudno uwierzyć, czego ja dzisiaj dokonałam : ugotowałam gulasz z dużą ilością warzyw (taki lubię), placek z jabłkami (siedzi jeszcze w piecu ) i bezy z białek co od placka zostały....
wiem, że słodycze powinnam sobie odpuścić, ale to tak żeby się nic nie zmarnowało, a poza tym co tu ukrywać po prostu lubię pichcić i lubię słodycze...
Aniu, z rowerkiem w deszcz ? przerzuciłaś się na sporty ekstremalne ?
Odpoczynek na resztę dnia sobie zaaplikowałam.
Dobrego, Koleżanki !

[szuanka]

Napisał Setunia

przerzuciłaś się na sporty ekstremalne ?

Chyba tak. Jak wyjeżdżałam świeciło słonko.
Nie wiem czy tego nie odchoruję bo jestem jakaś otępiała i głowa mnie boli.
Podrzuć kawałek tych słodkości, może mi przejdzie.

[Setunia]

Otwórz okno szeroko, albo drzwi balkonowe .......
Przed południem myślałam, że pospaceruję po obiedzie, a tymczasem zachmurzyło się i siąpi....biednemu zawsze wiatr w oczy .

[szuanka]

Napisał Setunia

Otwórz okno szeroko, albo drzwi balkonowe .......

już, rzucaj...

[Setunia]

raz.....dwa.....trzy......i fruuuu !!!!!! Ł A P !

[szuanka]

Ooooo! To nawet z galaretką!
Pyszne.