|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają" |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#61
|
||||
|
||||
Tyż jestem psiarą ,jamniko lubną no jeszcze kanareczki dzieki którym pięknie mi sie dzień zaczyna prześlicznie naśladuja słowicze trele Pozdrowionka dla wszystkich zwierzo lubnych a specjalne dla kocura Jolity . Grażyna wraz bohunem rozbójnikiem pogromcą kotów.
|
#62
|
|||
|
|||
Eufrozyna,ściskam Cię mocno za ten Tęczowy Most.To ja tak mówię zawsze o moich zwierzakach ,które odeszły.
I mówię także,że mam nadzieję po przekroczeniu tego samego mostu na spotkanie z nimi.Bo przecież Bóg pozwoli mi na to.Wszak nie ? A przyjaźń ? Była ,kilkuletnia.Jeden zwyczajny wsiowy kundel,wyrzucony przez swojego ''dobrego '' pana.Drugi biały kocur,znaleziony przy Dk1,gdy skurczony i maleńki zastanawiał się,czy umierać długo z głodu,czy lepiej od razu wskoczyć pod miłosierne koła. Jedne z nich się zatrzymały.To było 10 lat temu. Przyjaźń między nimi była wyjątkowa.Ba,to chyba była milość.. Pies odszedł.Sam,choć jego państwo razem z panem wetem stawali na głowie.Ostatnią noc kocur nie odszedł od niego ani krokiem.Cały czas wylizywał mu uszy.Cały czas,dopóki przyjaciel był ciepły. To już 2 lata,a kot jest dziwny.Stracił werwę,chodzi ...pomiaukuje.Kilkakrotnie już podejrzewany o chorobę,ale nie. Choroby duszy nie widać. Zresztą co ja plotę ? Przecież zwierzęta duszy nie mają ? Pozdrawiam - Lila... |
#63
|
|||
|
|||
Lila, co Ty mówisz. Zawsze, żeby nie wiem co, pamiętaj o cudownym św. Franciszku. Zupełnie nie rozumiem dlaczego wierzący ludzie w nosie mają jego nauki, a i Boże /vide Biblia i Testament/. Zwierzęta mają duszę i będą z nami po tamtej stronie. Wstrząsająca historię opowiedziałaś i piękną. Kiedyś opowiem historię moich 20 łap, ich właściciele wiele złego doznali od ludzi. Dobranoc.
|
#64
|
||||
|
||||
domowe zoo.
Dziś wgrałam 2 zdjęcia moich zwierzaków - jeżeli ktoś ma ochotę je zobaczyć proszę wejśc na GALERIE tam jest moja ukochana ara Tina i york Kubuś. Moestety nie potrafię dać zdjęcia pod postem. Danuta
|
#65
|
||||
|
||||
Lilu- mają .mają i to niejednokrotnie dużo większą dusze niż człowiek
Zaopiekowałam się starym kundlem ,który mi przypadł w spadku po bracie .To było strasznie mądre psisko.Bali się go wszyscy włacznie z weterynarzem.Ja mu wyłożyłam co mu wolno a czego nie i on to wszystko pojoł i zrozumiał ,że jamnikom wszystko wolno ,wejśc mu do budy , podkraśc mu z miski troche wody ,że ja moge go wyczesywać ,kiedy chce nawet jak on kości obgryza on był w porządku . przez 2 lata żyliśmy w wielkiej przyjażni .Niestety kruczek odszedł na drugą stronę tęczy , w ubiegłym roku odeszła i moja stara bezzębna jamnica.O ile dane nam będzie spotkać się podrugiej stronie tęczy to na pewno będzie to miłe spotkanie. |
#66
|
||||
|
||||
Super zwierzaki masz Danusiu Pozdrawiam ,Grażyna
|
#67
|
||||
|
||||
Elżbieto, to nie jest kwestia schroniska. Twoja Masieńka jest psem obronno-stróżującym, z tego skojarzenia kaukaza z bernardynem wyszła rasa "moskiewski stróżujący". Te pieski są w wykazie ras niebezpiecznych. Wiem coś na ten temat bo miałam przez kilkanaście lat parę kaukazów, niestety te pieski mają inny charakter niż nowofunland i nie nadają się do chodzenia luzem na spacerze. Mój azjata Axał /kuzyn kaukaza/ też chodzi na 8-metrowej smyczy i nie ma mowy o puszczeniu go luzem bo by tak narozrabiał że hej. Też nie zakładam mu kagańca i chociaż waży tyle co ja nie pozwalam mu mną "miotać", jest przeze mnie zdominowany. Moją "dominację" odbija sobie na spacerze z moim mężem, wtedy startuje do wszystkiego co się rusza, przy mnie jest grzeczny. Kaukazy też nie miały prawa mną "miotać", a ważyły o wiele więcej niż ja. Suka 75 kg, samiec 90 kg, mężem moim miotały na wszystkie strony.
|
#68
|
|||
|
|||
Pozdrawiam Ammi, jak widzę jesteś jamniczarą. Mój jamnior Samik, zwany Prezesem bo rządził całą rodziną i przyległościami, żył 14 lat. Umarł od ran poniesionych w nierównej walce z równie starym owczarkiem niemieckim, a tę walkę sprowokował, oczywiście, jamnik. Piszę o tym z rozrzewnieniem ale i uśmiechem, bo taki ten pies był, niezależny, dzielny i nie dawał sobie w kaszę dmuchać. To był ktoś Już nigdy nie będę miała jamnika, patrzę jednak na nie z czułością i nostalgią.
|
#69
|
||||
|
||||
Zawsze w domu były suczki jamniczki bardzo wojownicze damy od zawsze miały na imie finka one można powiedzieć ,że były psami obronnymi .Gdyby ktoś w ich obecności zamierzył się na córke ,bądz na mnie,albo ośmielił sie podnieść głos- miał przechlapane .natomist ten jamnior bohunem zwany ,księciunio rozpieszczony to zero agresji jedynie gania koty ale też dotąd dopuki kot nie stanie. Ale rwetesu przy tym,że ha, a tak to przyjaciel swiata
Ostatnio edytowane przez ammi1952 : 11-02-2007 o 12:28. |
#70
|
|||
|
|||
Pewnie nie wiecie, że w naszym domu mieszkają dwie fretki, Fruzia - Eufrozyna, stąd mój nick i Max samczyk adoptowany w październiku z okropnych warunków. Fretki są substytutem kotów, których nie mogę mieć ze względu na silną alergię córki. Wczoraj mąż wrócił po dziesięciodniowej nieobecności. Nie uwierzycie - maluchy cieszyły się w psi sposób, skakały, lizały policzki, popiskiwały. To było pierwsze powitanie obu fretek z "odzyskanym" panem.
|
#71
|
||||
|
||||
Nie rozumiem ludzi, którzy nie kochają zwierząt i kropka.
|
#72
|
||||
|
||||
Miarą człowieczeństwa jest ich stosunek do zwierząt Pozdrawiam . Grazyna
|
#73
|
||||
|
||||
Trudne chwile
Lilu, wiem że przezywasz trudne chwile...
Otworzyła się u Was brama do Tęczowego Mostu i ten smutek, który Was ogarnął...Mąż stracił swojego ulubieńca - miałam to szczęście widziec na fotce oboje szczęśliwych i radosnych. Mimo tej straty masz jeszcze spora gromadkę... Niesamowite, jak można pokochać tą zwierzynę. Moja kotka Sara jest taka troszkę pół-dzika...ale kiedy zdarzy jej się nie przyjść do domu... to noc mamy z głowy
__________________
You never have this day again... |
#74
|
|||
|
|||
Co się stało Lilu?
|
#75
|
|||
|
|||
Już jestem i mówię...Eufrozyno....
Następne odejście... A powinnam się z tym liczyć,ale ta nadzieja.. Kuba,stary owczarek niemiecki długowłosy.Znaleziony w lesie 8 lat temu,całkowicie podbił serce mojego męża. O swoim nie wspominam,to jest jasne jak słońce...od śniegu odbite.. Biedne tylne łapy odmówiły posłuszeństwa,ale kilkanaście zastrzyków przywróciło mu możność chodzenia.W niedzielę biegał nawet z piłeczką,wraz ze swoim przyjacielem -Liskiem. A wieczorem - nagle koniec. Taka kolej rzeczy.Każde życie się kiedyś kończy. Więc czemu tak boli ? Szczególnie wieczorem,jak jest cisza. I czy jest sens oglądać ciągle zdjęcia uśmiechniętego psiego pyska ? A cała piątka kumpli chyba rozumie,bo taka cisza jak nigdy.. Pozdrawiam moje zwierzolubne koleżanki -Lila.. |
#76
|
||||
|
||||
Pogłaskaj kotka :)
Tak sobie myslę, że czasami ten nasz zwierzyniec zasługuje na więcej miłości niż możemy okazać.
To może przy Walentynkach pogłaskamy wirtualnego kotka ?..a on zareaguje głosem, łapką, ogonkiem...? http://www.broenink-art.nl/maukie2.swf Użyj myszki !!! Wykorzystaj wszystkie możliwości A jak dzieciaczki lubią to oglądac !!!
__________________
You never have this day again... |
#77
|
|||
|
|||
Hej Lilu, przykro mi, że pożegnałaś swego domownika, to smutne przeżycie, wiem bo i moi odchodzili. Na szczęście tylko jamnior, dzielny Sam był uśpiony,ale i on umierał w moich ramionach. Inne też - Rzepa, czarna ruska, Szlem, owczarek niemiecki - ukochany pies męża i dokładnie rok temu Rudy, bezdomny, wspaniały pies, którego nie umiałam ocalić przed złymi ludźmi. Otruli go ale nie odchodził za Tęczowy Most sam, trzymałam go bardzo mocno i do końca, nie bał się. Ale nasmuciłam, przepraszam wszystkich, to ma być pogodny wątek, na dodatek dziś Walentynki. Serdeczności dla zwierzofilów i zwierzaków, futerkowych i piórkowych.
|
#78
|
|||
|
|||
Eufrozyno,nie da się oddzielić smutku od radości ,jeżeli chodzi o nasze czworonogi.Ty masz w pamięci otrutego Rudego,ja również otrutego Lapę - 3 lata temu. A radość ? Tego kotka Destiny oglądał z dużą przyjemnością mój trójłapkowy młody kotek... Czuję,że będzie z niego internauta.Natura ,która spowodowała iż urodził się kaleką,również obdarzyła go inteligencją ponad przeciętną.. Mój Boże.Ile ja jeszcze ...muszę...żyć . Całusy walentynkowe - Lila. |
#79
|
||||
|
||||
miłośnikom kotków
http://www.broenink-art.nl/maukie2.swf
jak Ci smutno - pogłaszcz mnię (koniecznie!) p.s. bardzo pomaga na stress, a otrzymałam od przemiłej ammi...- dziękuję!
__________________
obrazki oraz większość tekstów w moich post-ach pochodzi z ogólnodostępnych w net-cie. |
#80
|
||||
|
||||
korekta do j.w.
Przepraszam - dopiero po wklejeniu zuważyłam, że dokonałam "powtórki z rozrywki", ale podobno od przybytku głowa nie boli..Zamierzałam zlikwidować post, ale ponieważ to 500-tny....
__________________
obrazki oraz większość tekstów w moich post-ach pochodzi z ogólnodostępnych w net-cie. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Moje domowe zoo część III | Basia. | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 411 | 29-03-2010 09:21 |
Nie domowe zwierzeta | Pani Slowikowa | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 160 | 28-10-2009 14:12 |
Moje domowe zoo część II. | Basia. | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 624 | 25-03-2008 18:15 |
Moje domowe zoo cz.III | jolita | Wszystkie zwierzęta duże i małe | 405 | 13-03-2008 21:19 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|