|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#8981
|
|||
|
|||
kolekcjoner bajek zaprasza :)
bajka na temat rozrabiania...
Psoty psiaka
Dawno temu, za górami i lasami mieszkał sobie psiak. Chodził on do szkoły, gdzie bardzo lubił psocić. Pewnego razu, po kolejnej psocie, nauczycielka złapała psiaka za ucho i krzyknęła: - Ty chyba masz pusto w głowie! - A czy możliwe jest powstanie czegoś z niczego? - zapytał cienkim głosem psiak. - Nie. - To jak mogę mysleć o psotach? (Bajarz) |
#8982
|
|||
|
|||
Cytat:
...tyle jest dziecięcych łez... |
#8983
|
||||
|
||||
|
#8984
|
||||
|
||||
Cytat:
__________________
http://ewefew.blogspot.com/ |
#8985
|
|||
|
|||
Witam leśną brać...
Zrobiłam sobie zieloną herbate...usiądę przy kominku i poczytam co napisała nam Melunia.. |
#8986
|
||||
|
||||
wita nas piękny dzień,słońce, po deszczu świeżo i bardziej zielono,witam wszystkie skrzaciki ,idę posłuchać śpiewu ptaków ,czy ktoś z was słyszał już głos kukułki ?
|
#8987
|
|||
|
|||
zapraszam na poranną kawę
|
#8988
|
|||
|
|||
...uciekam do pracy - trudnej pracy
Miłego dnia życzę |
#8989
|
|||
|
|||
Przyniosłam Wam bajeczkę do wieczornej herbatki.
Byli sobie pewnego razu królewicz i królewna, którzy przeżywali jeszcze miodowe miesiące. Czuli się bezgranicznie szczęśliwi, niepokoiła ich tylko jedna myśl; czy zawsze będą tacy szczęśliwi jak obecnie. Dlatego pragnęli mieć talizman, który by potrafił zabezpieczyć ich przed niesnaskami w małżeństwie. Często słyszeli o człowieku, który mieszkał w lesie i był poważany przez wszystkich za swoją mądrość: potrafił dać dobrą radę w każdym nieszczęściu i w każdej biedzie. Królewicz i królewna udali się więc do niego i opowiedzieli, co im leżało na sercu. Wysłuchawszy ich, mądry człowiek powiedział: - Podróżujcie po wszystkich krajach świata i gdy spotkacie zgodne małżeństwo, poproście, aby wam dali mały skrawek bielizny, jaką mają na sobie, i noście go zawsze przy sobie. To jest najlepszy sposób. Królewicz z królewną wsiedli na konie i odjechali. Wkrótce posłyszeli o pewnym rycerzu, który podobno miał wieść szczęśliwy żywot ze swą małżonką. Udali się więc na zamek i zapytali ich sami, czy rzeczywiście byli tak radzi ze swego małżeństwa, jak głosiła fama. - Tak jest - brzmiała odpowiedź. - Tylko jednego nam brak: nie mamy dzieci. Tu więc nie można było znaleźć talizmanu i królewicz z królewną musieli pojechać dalej, aby znaleźć w pełni zadowolone małżeństwo. Przybyli do miasta, w którym - jak słyszeli - mieszkał uczony człowiek żyjący ze swą żoną w największej harmonii i zadowoleniu. Poszli do niego i zapytali podobnie jak poprzednio,czy istotnie jest tak szczęśliwy w swym małżeństwie, jak to ludzie opowiadają. - Tak, jestem szczęśliwy - odpowiedział mąż - moja żona i ja żyjemy z sobą doskonale, ale mamy za dużo dzieci, sprawiają nam one wiele zmartwień i kłopotów. A więc tu nie można było znaleźć talizmanu i królewicz z królewną pojechali dalej po kraju,wypytując się wszędzie o zadowolone małżeństwa, ale nik się nie zgłaszał. Pewnego dnia, gdy jechali konno przez pola i łąki - zauważyli niedaleko od drogi pastucha,który radośnie przygrywał na fujarce. W tej samej chwili podeszła do niego kobieta z dzieckiem na ręku, prowadząc małego chłopczyka. Gdy pastuch ją zobaczył, wyszedł jej naprzeciw, przywitał się z nią serdecznie i wziął od matki małe dziecko, całował je i pieścił. Pies pastucha podszedł do chłopca, lizał jego małą rączkę, szczekał i skakał z radości. Tymczasem kobieta postawiła garnczek, który przyniosła, i powiedziała: - Siadaj, stary, i jedz. Mąż usiadł i zabrał się do jedzenia, ale pierwszy kęs dał małemu dziecku, drugi podzielił między chłopca i psa. Królewicz i królewna wiedzieli i słyszeli to wszystko. Podeszli teraz bliżej i przemówili do nich: - Wy jesteście chyba szczęśliwym i zadowolonym małżeństwem? Jesteśmy istotnie szczęśliwym małżeństwem - odpowiedział mąż. - Dzięki Bogu! Żaden królewicz i królewna nie mogliby być szczęśliwsi od nas. - W takim razie, posłuchajcie - powiedział królewicz - zróbcie nam przysługę, której nie pożałujecie. Dajcie nam mały skrawek koszuli, którą macie na sobie. Na te słowa pasterz i jego żona spojrzeli dziwnie po sobie; wreszcie mężczyzna powiedział: - Bóg świadkiem, że z przyjemnością dalibyśmy wam nie tylko skrawek, ale nawet całą koszulę, gdybyśmy ją mieli, ale nie posiadamy na sobie ani jednej nitki. I tak nic nie załatwiwszy królewicz z królewną musieli pojechać dalej. Znudziła im się wreszcie ta długa, bezcelowa włóczęga i wracali do domu. Kiedy przejeżdżali koło chatki mądrego człowieka, czynili mu wymówki, że dał im taką złą radę. Opowiedzieli mu wszystkie swoje przygody w podróży. Wtedy ten mądry człowiek uśmiechnął się i powiedział: - Czy rzeczywiście jechaliście na próżno? Czy nie przyjeżdżacie do domu bogatsi w doświadczenie? - Owszem - odpowiedział królewicz - przekonałem się, że zadowolenie jest rzadkim dobrem na tej ziemi. - A ja się nauczyłam - powiedziała królewna - że po to, by być zadowolonym, nie trzeba nic - tylko właśnie być zadowolonym. Wtedy królewicz podał królewnie rękę, spojrzeli na siebie z niewymowną miłością, a mądry człowiek pobłogosławił ich i rzekł: - Znaleźliście prawdziwy talizman w waszym sercu. Strzeżcie go wiecznie, a nigdy duch niezadowolenia nie będzie miał nad wami władzy. Andersen H.Ch. Miłego czytania |
#8990
|
||||
|
||||
Witajcie Leśniaczki w porze obiadowej..słoneczko już wysoko na niebie, a ja jednak po spacerku do Was przychodzę , teraz sobie usiądę,odpocznę ,poczytam troszeczkę i do kuchni powędruję, by coś na ząb przygotować, zanim pozostali domownicy wrócą do domu i zrobi się gwarno... dzisiaj schabowy po cygańsku..? wykonany przeze mnie MIŁEGO I SŁONECZNEGO DNIA ŻYCZĘ..)
__________________
Zosia |
#8991
|
||||
|
||||
Witam w piękny sloneczny dzień.
Od dawna wiadomo, że raz do roku w noc Świętego Jana zakwita paproć, a kto zdobędzie jej kwiat, zapewni sobie szczęście. Jednak droga do kwiatu jest trudna i niebezpieczna, a sam kwiatek niepozorny i dopiero zerwany pięknie rozkwita, ale tylko w rękach młodego i uczciwego człowieka. Pewnego razu Jacuś, który zawsze musiał postawić na swoim, usłyszał od starej Niemczychy o cudownym kwiecie i postanowił go zdobyć za wszelką cenę. Z utęsknieniem więc czekał Sobótki. Wreszcie nadeszła upragniona noc Świętego Jana. Gdy młodzież zabawiała się przy ognisku, Jacek udał się w głąb lasu. Przedarł się szczęśliwie przez chaszcze i powalone drzewa, przebył zaczarowane moczary i już miał sięgnąć po kwiat, gdy wtem kogut zapiał, chłopiec stracił przytomność i ocknął się w swej chacie na pościeli. Chłopiec nie przyznał się do celu swej wyprawy w las i postanowił spróbować w następnym roku. Tym razem droga była niesłychanie długa i choć paproci coraz więcej i rosły coraz wyżej, kwiatu nigdzie nie mógł dostrzec. W końcu zauważył ...pięć listków złotych dokoła, a w środku oko obraca się jak młyn... Niestety, znowu kury zapiały i wszystko znikło. Jacek jednak nie zrezygnował. Do trzech razy sztuka – pomyślał sobie i przez cały następny rok myślał jakby kwiat zdobyć. I rzeczywiście, za trzecim razem udało się. Las wyglądał zwyczajnie, a niepozorny kwiatek chłopiec ledwie zauważył, ale zaraz zerwał go, chociaż piekł jak ogień. Chwilę później dowiedział się, że swoim szczęściem nie może z nikim się podzielić. Nie zwrócił na to uwagi... Marzył mu się pałac, służba i wielkie państwo. Jego marzenie zostało natychmiast spełnione. Otaczał go przepych, ale nigdzie nie mógł dopatrzyć się znajomej okolicy. Ciekaw był, gdzie się ona podziała. Żył tak przez dwa lata. Miał wszystko, czego dusza zapragnie. W końcu zaczęła męczyć go bezczynność, zatęsknił za rodziną. Wsiadł do powozu i ruszył do rodzinnej wioski. Rozrzewnił się na widok znajomych stron. Chciał przywitać się z matką, ale ona go nie poznała. Wytknęła „jaśnie panu" egoizm, który nie był cechą jej syna. Jacek chciał sypnąć złotem, wspomóc rodziców, ale bał się wszystko utracić, więc odjechał, nie powiedziawszy ani słowa. Znowu znalazł się w swoim raju, ale nie czuł się szczęśliwy. Męczyły go wyrzuty sumienia. Po roku znowu pojechał do swojej wsi. Okazało się, że matka leży chora, a ojciec zmarł. Znowu chciał jej pomóc finansowo, ale strach przed utratą własnego szczęścia zwyciężył. Wrócił do swego pałacu, ale nie mógł zaznać spokoju, mimo ciągłych zabaw, hulanek, polowań... Zmizerniał i męczył się w swoim dostatku, bo nie ma szczęścia dla człowieka, jeżeli się nim z drugim podzielić nie może. W końcu zdecydował, że podzieli się swym bogactwem ze swoją rodziną bez względu na to, co się później stanie. Kiedy przybył na miejsce, okazało się, że cała rodzina Jacusia wymarła. Zrozpaczony chłopiec zdał sobie sprawę ze swojej winy wobec najbliższych i zapragnął sam także zginąć. Natychmiast ziemia się rozstąpiła i pochłonęła Jacka wraz z kwiatem paproci Józef Ignacy Kraszewski |
#8992
|
|||
|
|||
...bardzo się źle czuję
Mówię WAM dowidzenia - do jutra Miłego wieczoru! |
#8993
|
||||
|
||||
Meluniu zdrowiej, miłego odpoczynku)
Tup-tuś dzień dobry powiada i ściska serdecznie skrzaty
__________________
|
#8994
|
||||
|
||||
Meluniu trzymaj sie nie daj zarazowi.
Skrzaciku witaj |
#8995
|
||||
|
||||
witajcie Miłe Leśniczanki i Leśne Skrzaciki !!
Urszula Musielak
ACH! WIOSNA Zazieleniły się pola i łąki, chociaż w górach jest ciągle śnieg śpiewają ptaki rosną stokrotki wiosna wiosna już jest! Przyszła do nas trochę spóźniona z zakłopotania różowe lica... mówi cichutko jestem szalona byłam u Pana Księżyca Gości tam było mnóstwo nie byle jakich ważne persony i supergwiazdy lot był udany po nieboskłonie zdobyłam prawo jazdy! Będę jeździła autem zielonym po drogach i polnych ścieżkach rozpuszczę włosy... i z przyjacielem - wiatrem - w gęstwinie lasu zamieszkam Dobrej nocy !!! |
#8996
|
||||
|
||||
do jutra,spokojnej nocy i miłych snów
|
#8997
|
|||
|
|||
|
#8998
|
||||
|
||||
piękna brzozowa aleja Jadziu !!! ...i ja jestem nocnym markiem ...jest cisza - spokój - przy herbatce , przewaznie z melisą, żeby sen szybciej przyszedł...
|
#8999
|
||||
|
||||
|
#9000
|
|||
|
|||
Witajcie skrzaciki. Słonko za oknem, będzie piękny dzień.
"O piękne, bujne polskie lasy Dumnie się pnące do nieba Kto raz się chował pod waszym dachem Wzruszać go piórem nie trzeba. Ileż kryjecie w sobie uroku Czarów leśnego świtania Ileż piosenek z wiatrem śpiewacie Gdy was układa do spania Ileż radości i uciechy Niesiecie wszystkim kto was lubi Ileż gorących i szczerych uczuć Z wami się brata i was hołubi Dęby, buki, świerki i sosny Przemówcie gromkim głosem By nikt się nie odważył Uśmiercić was topora ciosem Pnijcie wysoko swe konary Echem swym szumcie dokoła Niech słowo wasze ciche i czułe Wszystkich na ucztę waszą przywoła Bądźcie darem ludzkiego szczęścia Urokiem ziemi złoconej promieniami słońca Trwajcie w swej żywej krasie Po wieki z ludzką miłością do końca." Pora na kawusię. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
W Lesniczowce-przy Kominku.20-czesc. | inka-ni | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 508 | 01-09-2009 20:50 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|