|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#81
|
||||
|
||||
i to minie
Kochane dziewczyny.
Może pomoże Wam lektura mądrej książki, "Rozmawiając z niebem" J.van Praagha. Dla mnie po śmierci mamy była drogowskazem jak dalej żyć, jak wypłakać się, nie tyle dosłownie, bo nawet nie o prawdziwy płacz chodziło, lecz o stan, zwany żałobą, a który trzeba przeżyć, by negatywne emocje, nie wyrażone we właściwym czasie- nie wróciły ze zdwojoną siłą. Jak dobrze, że trafiłyście tutaj teraz, dzieląc się z nami swoimi odczuciami. Myślcie o stracie, nie izolujcie się od niej i od swojego bólu, dajcie mu ujście, bo za jakiś czas w podobnej sytuacji będzie Wam znacznie trudniej. Jeśli nie przeżyjecie żałoby , ona do Was powróci. Nie wyrażone emocje mogą zamienić się na objawy cielesne, jako, że uczucia są pewną energią, która gdzieś musi się objawić. Teraz z perspektywy czasu, minęło go trochę od odejścia mojej mamy, myślę, że żałoba była ciekawym okresem w moim życiu. Dala mi wielką szansę. To trochę jest tak jak z chorobą, która zawsze prowokuje pytanie- czemu właśnie ja zachorowałam, po co mnie to spotkało? Wiele osób wtedy właśnie odnajduje siebie. Ja zadałam sobie pytanie-kim jestem, jaki jest sens mojego życia, bez tej, która mi go dała. Byłam jej jedynym dzieckiem, czułam się jak liść urwany drzewu, nikomu niepotrzebny. W tym czasie rozpadło się moje małżeństwo, pozostałam ja i troje dzieci, w tym jedno chore na serce. Byłam wtedy przede wszystkim córką mojej mamy,po prawie dwuletniej depresji, nauczyłam się być sobą. Zachorowałam,bo zamotałam się w swoich emocjach, nie potrafiłam nazwać tego co mnie bolało, a bolało wszystko. Nasi bliscy umierają dopiero wtedy, kiedy przestajemy o nich myśleć. Kiedyś Karol pięknie napisał, że jest takie miejsce stworzone przez Najwyższego, gdzie nasi bliscy mogą być razem z nami do końca naszych dni. To właśnie serce. Dopóki bliscy są w Waszych myślach, we wspomnieniach, oni żyją w nas. Naszej niezapomnianej koleżance z klubu, Ewicie, która odeszła od nas 14 września ub. roku, po śmierci męża ratowały wiersze, w których wykrzyczała cały ból i pretensje do losu... Nie bądźcie same, wychodźcie do ludzi, dzwońcie , spotykajcie się z krewnymi, oni też cierpią, rozmawiajcie, piszcie listy. Ja do dzisiaj piszę listy do nieba... Olu, jeśli smutno Ci wracać do pustego domu, przed wyjściem zostaw zapalone światło, włączoną muzykę. Idźcie na cmentarz, powiedzcie to wszystko, czego nie zdążyłyście im powiedzieć. To dobry sposób i może być skuteczny jeśli zrobicie go w odpowiednim czasie. Przyglądajcie się bardziej ludziom, z którymi idziecie w życiu razem - dzieciom, Ola rodzicom.To teraz naprawdę Wasz czas. Jeszcze wyjdziecie na pełne słońce! Uwierzcie w to! Pisałam te słowa jakiś czas temu naszemu koledze klubowemu, który po śmierci żony nie widział sensu życia. Dziś odnalazł go na nowo, bo wszystko przemija. Śmierć jest częścią życia a życie to zmiana. Najciemniejsza noc, największa złość i najokrutniejsza wojna kiedyś się skończy. I ten , rozdzierający serce ból też, oswoicie go , nauczycie się żyć. Okaleczone ale żywe. |
#82
|
||||
|
||||
Dla xxxOlcixxx
Grupy wsparcia dla osób w żałobie
Chciałam dodać informację, że w większym miastach działają grupy wsparcia dla osób w żałobie. xxxOlciuxxx, mieszkasz w Świdnicy, znalazłam w necie informację, że w Twoim mieście jest Ośrodek Interwencji Kryzysowej i tam możesz uzyskać profesjonalne wsparcie. http://www.pcpr.swidnica.pl/pcpr-oik.htm |
#83
|
|||
|
|||
Witam ponownie,
dziekuje za te slowa otuchy co wyzej zostaly napisane ** To trudne jak w takich sytuacji odwracaja sie przyjaciele... Zostalo kilka osob do ktorych moge sie zwrocic ale ciagle tych przyjaciol ubywa ( Teraz wiekszosc osob mnie namawia do pojscia do psychologa, ze to mi pomoze. Bo naprawde nikt nie wie co czuje i "on" - psycholog wie jak z tym postapic jak mi poradzic... |
#84
|
|||
|
|||
To mnie tak boli bo moj chlopak byl sportowcem, mial bardzo dobra kondycje, nie pil nie palil a z dnia na dzien zachorowal... to mnie tak boli ze jedna taka mala bakteria mogla zniszczyc tak dobry organizm, tak zdrowy ... ;(((
|
#85
|
|||
|
|||
To jest nie sprawiedliwe ze tak mloda osoba zmarla (( osoba ktora nie poczula prawdziwego zycia <chodzi mi tu o rodzine, potomstwo itp>
|
#86
|
||||
|
||||
Nie należy oczekiwać sprawiedliwości od losu..wczoraj dowiedziałam się, że zmarł mój były uczeń...wkrótce miał zdawać maturę..pamietam go jako wesołe, niezwykle ruchliwe dziecko..pół roku walczył z rakiem i przegrał bidulek..
|
#87
|
|||
|
|||
Droga Niko,
Mojego chlopaka zabila sepsa, wytrzymal z nia az 9 dni ;((( i Bog go przywolal do siebie... ;((((( |
#88
|
||||
|
||||
xxxolciuxxx
Rozumiemy Twój ból i nie ma stosownych słów które by przyniosły Ci ukojenie. Sama musisz się z nim uporać możesz się tutaj wyżalić , bo wiesz że wszyscy Ci współczujemy. Trzymaj się kochana.
__________________
Jadzia G |
#89
|
||||
|
||||
To się nazywa wsparcie-Gabriela jesteś aniołem,balsamem,dobrem itp.Dobrze że jesteś!
|
#90
|
||||
|
||||
Moje drogie bardzo Wam wspolczuje i doskonale rozumiem co przezywacie. Bylam dwa razy wdowa, stracilam ludzi, ktorych kochalam, ktorzy zawazyli na moim zyciu. Nie jest latwo......i zdecydowanie nie bylo latwo. Bunia ma racje: nalepszym lekarstwem jest praca. Wlasnie tak zrobilam - znalazlam ucieczke. Ciagle pamietam rozmowy, ktore prowadzilam na cmentarzu, bardzo mi to pomagalo i pomaga do dnia dzisiejszego. Z drugiej strony, zycie plynelo dalej i trzeba bylo sie do niego dostosowac. Jedno moge powiedziec, ze w tych trudnych momentach wiele serdecznych rak sie do mnie wyciagnelo i to bylo wspaniale, poprostu nie bylam sama. Tego samego Wam zycze - duzo, szerdecznych i szczerze wyciagnietych rak.
__________________
Kozła bój się z przodu, osła z tylu, a złego człowieka ze wszystkich stron. Szczęśliwego człowieka nie można obrazić. Można go tylko rozśmieszyć Dla zasady robie screeny wszystkich moich wypowiedzi! |
#91
|
||||
|
||||
Cytat:
Martunia, cierpisz i to normalne, nie myśl że jesteś, jak to nazwałaś egoistką, każde przeżycie związane ze śmiercią najbliższych musi przejść swoją żałobę.Czas potem wyciszy żal, będzie coraz lepiej. Choć... przytulę Ciebie... Mnie tez przytulano, gdy byłam w rozpaczy - pomagało.
__________________
...a myśli jak zbłąkane ptaki lata...przylatują do moich okien śpiewając,a potem odlatują... (Złote myśli, Tagore) |
#92
|
||||
|
||||
Dziękuję Ci Karo.
Wątek ten założyłam prawie 1,5 roku temu. Przez najgorszy okres w moim życiu pomogło mi przejść to forum. Tu znalazłam przyjaciół. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za okazane serce. |
#93
|
|||
|
|||
witam,
Zgadzam sie z wami, ze praca pomaga bo zajmuje wiekszosc wolnego czasu i wtedy nie ma sie czasu myslec ooo ... roznych nieistotnych rzeczach.... (( ja zostalam ostatnio zwolniona bez powodu, aktualnie szukam pracy... Teraz jest jeszcze gorzej, jest za duzo wolnego czasu i nie daje sobie rady z moimi myslami;((( P.S przepraszam za slowotok ;((( |
#94
|
|||
|
|||
Mysle, ze nie jestes egoistka Marto, ja tez nie daje odejsc mojemu chlopakowi... Codziennie prosze Go i Boga o pozostanie przy mnie... ;((( i wiem ze jest, czuje jego obecnosc. To jest nie wytlumaczalne, ale on mi daje rozne znaki ze jest...
Jak uwazacie, czy zmarla osoba moze miec kontakt ze swiatem rzeczywistym?? |
#95
|
|||
|
|||
Pomóżcie proszę bo rozpadłam się na tysiące maleńkich kawałeczków.Dwa tygodnie temu zmarł mój ukochany.Wyjechał do pracy do Niemiec po lepszą przyszłość dla naszej rodziny.A po trzech tygodniach już go nie było.A przecież rozmawiałam z Nim jeszcze w sobotę a w niedzielę w ciągu 4 minut skończyło się jego życie.A mnie przy Nim nie było.Nie było mnie a on był taki samotny.Nie chciałam żeby jechał, nie chciałam.Nie przeczuwałam najgorszego ale po prostu chciałam żeby był przy mnie zawsze.Może mogłam coś zrobić ,coś powiedzieć?Może mogło być inaczej?Przecież za 13 dni miał mieć 40 urodziny.Miał jeszcze tyle do zrobienia.Tyle do zobaczenia.Mieliśmy zbudować nasz mały domek ,mieliśmy zobaczyć góry.A jego nie ma.Nie ma..............
|
#96
|
||||
|
||||
Cytat:
Wielu z nas było w podobnej sytuacji, przeczytaj od początku wszystkie posty. Naprawdę wiem co czujesz, napisałem o tym w #74. Musisz pogodzić się z sytuacją i banał czas leczy rany. Oczywiście możesz ryczeć na niesprawiedliwość losu, możesz zająć się pracą możesz szukać wsparcia wpisując w google "grupy wsparcia dla osób w załobie" i odszukać najbliższą grupę.
__________________
Rak nie wyrok-pieprzyć raka Z miłości do świata – pomagam klikając http://ciekawnik.pl/swiat-wokol-nas/...magam-klikajac |
#97
|
||||
|
||||
Nika 3077..nic nie mogłąś zrobić , nic powiedzieć...stało się.....takie było zrządzenie Losu...to, że rozpadłas się na tysiące kawałkow jest normalne....będzie żal, że wyć się chce, będzie wściekłość dlaczego...będzie odrętwienie i chwilowy pas...ale przyjdzie też wyciszenie jak wszystkie popzrednie emocje "wygotują się"(teraz trudno Ci w to uwierzyć, ale przyjdzie...).....nie odtrącaj ludzi, zajmuj się tym co potrafisz i lubisz i jak za jakiś czas nieco wyciszysz emocje....napisz do Niego list z podzięką ,ze był w Twoim życiu, wspominaj dobrze i pozwól Mu odejść, adresuj jak chcesz po czym spal ....pomoże
A tak na codzień pisz tu u nas , z nami, płacz, żal się , krzycz..tylko nie w samotności.... |
#98
|
||||
|
||||
Witaj i jak Malwina doradza to:
Pisz i płacz,pisz i płacz i szlochaj nad klawiaturą z biegiem czasu będzie to dla Ciebie wielka ulga. Pozdrawiam i współczuje,świat jest jaki jest i tak miało sie stać.Tam czekała na niego "Ona" Nie możesz powiedzieć że wyjechał do Niemiec zarobić tak był pisany jego k.......!.
__________________
http://ewefew.blogspot.com/ |
#99
|
||||
|
||||
Przytulam Cię Niko i wierz mi, wiem co czujesz, to ja prawie 3 lata temu założyłam ten wątek.
Pewnie czułam się podobnie jak Ty dzisiaj. Płacz kochana, wypłacz żal, krzycz jak mówi Malwina, to pomoże chociaż nie odrazu. Zaglądaj na forum, mnie to bardzo pomogło. Pozdrawiam Cię. |
#100
|
||||
|
||||
Witaj Niko
Cytat:
Niko rozumiem Twój ból i współczuję bardzo ,ja przez to kiedyś też przeszłam.Dziś właśnie jest 15 -ta rocznica śmierci mojego męża,też czułam się tak jak Ty wtedy ,też było to dla mnie wielkim szokiem bo też była to śmierć nagła i niespodziewana. Nie będę się powtarzać ale wszyscy moi poprzednicy dobrze Ci radzą,wszystko potrzebuje czasu i to jest najlepszy lekarz. To wcale nie znaczy że z czasem przyjdzie zapomnienie,pamiętać będziesz zawsze bo człowiek tak długo żyje póki pamięć o nim nie ginie w naszych sercach.Przytulam Cię mocno i trzymaj się Niko,życie idzie do przodu i któregoś dnia to co było odłożysz jak przeczytaną książkę do której będziesz zawsze wracać.Nie piszesz nic więcej o sobie ale myślę że masz dzieci więc musisz żyć dla nich.Pozdrawiam Cię serdecznie |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
6 milionów emerytów żyje za mniej niż 1200 złotych miesięcznie - komentarze | szylkret | Ogólny | 12 | 01-06-2019 23:39 |
Mniej kalorii - mniej kilogramów - komentarze | alcia | Ogólny | 5 | 28-02-2009 20:52 |
Mój syn jest gejem pomocy co robić?? | Zbyszek1952 | Rodzina bliższa i dalsza | 541 | 24-10-2008 21:15 |
Ulga po stracie? - komentarze | Basia. | Ogólny | 34 | 05-03-2008 12:05 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|