Sanatorium - nie tylko na poważnie

[Kundzia]

Napisał hannabarbara

Zazdroszczę Ci Lucynko, tak jak te panie z sanatorium. Zawsze pracowałam w babińcu. Nad sobą miałam szefowe, pod sobą pracownice. Na szczęście w życiu towarzyskim pojawiają się panowie.No i moja rodzina. Prawie same chłopy. Pies też "on".

Oj, ja zawsze obracałam się w męskim towarzystwie,ma to swoje dobre strony.Jestem postrzegana bardziej jako kumpel nie jako kobieta i to chyba dobra strona pracy,ale swoje babskie humory trzeba trzymać na uwięzi.Jestem taka trochę herod baba i może dlatego dobrze się z tymi momi panami czuję.

[Malgorzata 50]

Napisał Lila

Ale ja nie rozumiem ,czemu wyjechałaś wcześniej ? Co Desti ?

Kawior był z bieługi a nie z jesiotra ? Czy wkurzył Cię Leoncio ???

LILA!!!!!!!!!!! Moje miesnie brzucha!!!!!!

[Lila]

Aaaaa ,mięśnie brzucha Małgosiu ?!

ćwiczyć,ćwiczyć..ćwiczyć ...pompki ,kochana...

[Malgorzata 50]

Wystarczy poczytac twoje posty -mniej meczace i o wieeeeeele przyjemniejsze

[BUNIA]

san02 sanatorium San Kolobrzeg RP.jpg tu bede mieszkala od 19 maja do 2 czerwca[
[ATTACH] [/ATTACH] a tu moje grzeszne cialo bedzie zazywalo codziennych kapieli
sanpokoj01mini san kolobrzeg pokoj RP.jpg po trudach dnia w takim pokoju
bede snila o powrocie w gory


Juz teraz sie ciesze ze jade ....

[qrystyna216]

Renatko, jaki to ośrodek ?

[Sunshine]

No to ja się też pochwale gdzie jadę:Ustroń sanatorium Równica

a tak będę spać
a tak jeść
i tak wypoczywać

[qrystyna216]

Piekny ośrodek, życze miłego pobytu. http://www.uzdrowisko-ustron.pl/galeria_rownica.htm
Wkleiłam ten adres, może inne seniorytki zechcą obejrzeć więcej zdjęć i przełamią swój lęk przed sanatoriami.

[BUNIA]

Jest to sanatorium >San> .Tylko tyle zdjec udalo mi sie wkleic bo nagle ich strona <wygasla> Ale na folderze dolaczonym do skierowania na pobyt tez sa zdjecia .A reszte sfotografuje i pokaze rzecz jasna na forum.
180742floower_ii_by_curlizkwiaty RP.jpg

[BUNIA]

Wielokrotnie bywalam w tym sanatorium w odwiedzinach u nalogowo wrecz przebywajacych tam 2 razy do roku przez szereg lat braterstwa meza..Na ostatnim pietrze jest kapliczka.wcale nie trzeba wychodzic na zewnatrz bo polaczenia miedzy budynkami zaprowadza do sklepikow do kawiarenki i reustauracji.Funkcjonuje wyciag na gore . o nazwie Czantoria - warto sie wybrac i obejrzec panorame
Ustronia i okolicy.POzdrawiam.Renata
9 kwiaty podwojne dzwonki RP.gif

[Sunshine]

Dziekuję Buniu,coraz bardziej się cieszę że tam pojadę.

[Anielka]

Do Buni i Sunshine.Bardzo sie cieszę,że odpoczniecie,pobierzecie troche zabiegów.Dużo pięknej pogody,milych znajomości życzę.Mam nadzieję,że po powrocie opowiecie jak Wam było.Powodzenia i oczywiście lepszego samopoczucia po pobycie w sanatorium.

[Basia.]

Napisał Sunshine

Dziekuję Buniu,coraz bardziej się cieszę że tam pojadę.

Jedź dziewczyno i wracaj "jak nowa".

[Sunshine]

Napisał Basia

Jedź dziewczyno i wracaj "jak nowa".

Dziękuję za dobre życzenia,zdam relację po powrocie.Pozdrawiam.

[BUNIA]

Anielko
mam mnadzieje ze wroce w lepszej kondycji anizeli pojechalam.Wszystko wam opowiem./chyba ze nie >wszystko > hihihi/

Sunshine
a na gardziolko to ty uwazaj bo tu w gorach jest ostre powietrze no.. chyba ze bedziesz czestoi dokladnie stosowac plukanie strunek glosowych.
Polecam sprawdzona w kazdej sytuacji ... <herbate po goralsku >
Pozdrawiam obie mile senioritki

[Sunshine]

Kiedy 2 tyg. temu opuszczałam Kraków,byłam tak szczęśliwa i tak pełna wspaniałych planów jakie miałam zrealizować w czasie tego krótkiego urlopu,życie miało jednak zupełnie inny plan wobec mnie.Zaraz pierwszego dnia pobytu w Ustroniu położyło mnie do łóżka,gdzie spędziłam połowę pobytu,i niech, co bardziej dociekliwi nie kojarzą tego łóżka z czymś przyjemnym to był przymus spowodowany ostrym zapaleniem górnych dróg oddechowych,z wszystkimi "przyjemnościami" przypisanymi do tego stanu.Na szczęscie opiekowała się mną,wspaniale, moja kochana siostra/lekarz/ która była tam ze mną.Nawet przynosiła mi posiłki do pokoju,co nie było takie łatwe ponieważ sama miała rozpisane sporo zabiegów,które chciała wykorzystać by trochę poprawić swoją kondycję/a jest starsza odemnie/Świetnie sobie ze wszystkim poradziła,i naprawdę jej zawdzięczam ,że przynajmniej drugi tydzień pobytu wykorzystałam zgodnie z zamierzeniami.
Sanatorium "Równica" jest ogromne,szczerze mówiąc dla mnie trochę przytłaczające,moloch poprostu.Sama jadalnia jest na 800 miejsc.
Tabuny/przepraszam za takie określenie, ale nic lepszego nie przychodzi mi na myśl/ludzi przetaczające się po części hotelowej i takie same w zakładzie przyrodo-leczniczym gdzie odbywają się zabiegi.Oba te budynki połączone przeszklonymi pasażami tak, że nie ma potrzeby wychodzenia na zewnątrz.
Nie wiem czy to mój stan zdrowia w tym czasie, czy faktycznie tak jest/niektórzy kuracjusze też tak się wypowiadali/ ale miałam wrażenie, że trzeba mieć niezłą kondycję by tam poradzić sobie z wykonaniem zleconych zabiegów ,zmieścić się w czasie/chwilami trzeba było nieżle się nabiegać by wszędzie zdążyć/.Ok. 2 dni trzeba, by zorientować się w topografii sanatorium,niektórzy mieli z tym problem dłużej.
W drugim tyg. kiedy już chodziłam na zabiegi,najbardziej lubiłam basen solankowy,do którego tłoczona jest solanka bezpośrednio z pobliskiego źródła-coś cudownego,nie chciało mi się wychodzić z tego basenu,najchętniej zostałabym tam na cały dzień.
Lubiłam też bardzo masaże,zwłaszcza że miałam świetnego masażystę,który poza tym, że był profesjonalistą to jeszcze bardzo miły ,kontaktowy z dużym poczuciem humoru./znowu proszę o nie doczytywanie się podtekstów/było bardzo kulturalnie.
Sumując,uważam pobyt za udany,myślę nawet o powtórce w jesieni,chociaż wolałabym znaleźć się w bardziej kameralnym sanatorium tylko nie wiem czy takie miałoby pełny wachlarz zabiegów a przecież głównie po to tam sie jedzie/chociaż nie wszyscy, byli i tacy którzy przyjechali by świetnie się bawić i realizowali to na maxa/

[Sunshine]

zapomniałam dodać,Buniu miałaś rację ostrzegając mnie przed ostrym górskim powietrzem.Żałuję, zwłaszcza, że nie zastosowałam się do Twoich rad,odnośnie "góralskiej herbatki" ;kilka Campari było ,ale widać to nie to co herbatka.
Ale o ile dobrze pamiętam Ty też zapadłaś na podobne dolegliwości nad morzem, no i co? nie pomogła herbatka?Myślę że Tobie pomogło coś zupełnie innego,prawda?Szczęściara!!!!

[BUNIA]

oceniam moj pobyt w sanatorium jako bardzo udany a to z wielu powodow .
Zmiana klimatu doslownie i w przenosni bardzo dobrze wplynela na moja psychike jak rowniez na kondycje fizyczna.
Zabiegi te podstawowe przepisane przez lekarza sanatoryjnego jak i wykupione dodatkowo pomogly na bolacy kregoslup,solanka nawodnila bardzo cale cialo co dalo sie zauwazyc <golym< okiem.
Dlugie spacery brzegiem morza bez wzgledu na pogode wdychanie jodu i obowiazkowe plywanie w basenie <chodzaz< godzinke sprawily ze stracilam przez przypadek prawie 3 kg,
Poznalam wspanialych ludzi ktorzy ze wzgledu na rozne koleje losu wyjechali 20,30 l;at temu do .. Niemiec ,,, ale w glebi duszy i swojego jestestwa czuja sie ogromnie zwiazani z Polska.
Opowiadalam kawaly gwara goralska i slaska ,dyktowalam przepisy na typowo polskie potrawy i nalewki ,opowiadalam o <moim> regionie - majac rowniez na celu <obudzenie< w nich drzemiacej polskosci.
Teraz juz wiem ze to udalo m i sie w 100 % .
W wieczor poprzedzajacy ich wyjazd <zoorganizowalam< szamapanskie pozegnanie na plazy przy blasku ksiezyca i szumie fal - byly lzy ,wymiana adresow,przyzeczenia utrzymywania kontaktow.
Telefonujemy do siebie ,wysylamy e-maile,zdjecia.. wspominamy.
4 osoby przyjada do mnie we wrzesniu, 5 w pazdzierniku - .
Prosza o zwiedzenie okolicznych miejscowosci gdzie dawniej spedzaly weekendy i urlopy - chca powspominac i wiem tez ze nie chca z a p o m n i e c ze tu zostawily kawalek zycia.
Pisza ze niewatpliwie przyczynilam sie i ja do tego ze postrzegaja Polske inaczej , ze jednak my Polacy jestesmy weseli, usmiechnieci,i ,ufni otwarci na rozmowy i dyskusje - czego najlepszym przykladem byl <nasz stolik< tetniacy gwarem i wybuchami smiechu.
Wspolnie uznalysmy ze jest wspaniala rzecza iz Polacy i Niemcy nie sa juz tak wrogo do siebie nastawieni ,ze najwazniejszy jest czlowiek a nie polityka ze o przeszlosci nalezy pamietac /moi rodzice byli wiezniami Kl.Auschwitz/
ale tez trzeba ufnie i pozytywnie patrzec w przyszlosc.
A na wiosne zaczne organizowac kolonie dla ... wnukow
bo padlo stwierdzenie ze powinni oni poznac <na zywo> Polske ... kraj ich babc dziadkow i pradziadkow..... a i mmojej wnusi to sie przyda bo ma ona troche inne zdanie na temat <wymiany doswiadcze< z rowiesnikami z tej czesci Europy.
W listopadzie zabiore ja do Diseldorfu i juz moja w tym glowa zeby zmienila zdanie .
W W.Brytanii przebywala 1,5 roku/ chodzila tam do szkoly, poznala wspaniale dziewczyny, b yla tez na miedzynarodowym bozie organizowanym przez Unicef na Bialorusi i tam takze zawiazaly sie porzyjaznie .. a teraz czas na sasiadow po drugiej stronie Odry
46901 2 stokrotki.jpg] 47497 maki.jpg

[senioritka]

Ucieszyłam się, że są takie unikaty jak ja. Też nigdy nie byłam w sanatorium, bo się "boję" tego samego co Ty. Nie chodzę do lekarzy. Należę do tych zdrowych, bo nie przebadanych. Chciałabym, a boję się. Też najlepiej czuję się w samotności. Z tego jest wniosek, że za póżno zaczęłyśmy mysleć o sanatorium.

[senioritka]

Ależ tam pięknie, pojadę!