Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[Jarosław II]

Napisał amiii

Jarek, bo Ty jesteś "dziecko szczęścia",
jak już zdążyli wszyscy zauważyć.
Ale nie wszyscy są takimi szczęściarzami
i co mają zrobić,
jeżeli sukcesów brak
(albo nie chcą lub nie lubią o tym mówić),
to o chorobach i kłopotach też chcą pogadać.
Bo to też jest życie
i to, że nie każdemu się w nim udaje,
to nie jest jego wina.
Czasem los staje w poprzek
i nie ma rady.

Nieprawda. Ja też nie jestem idealny, też mam choroby i nie same sukcesy. Ja nie lubię gadać po ile fura siana i narzekać na cały świat i same niepowodzenia. Nawet dowcipu nie można powiedzieć, bo raz powiedziałem "przyszła baba do lekarza " i nawet nie skończyłem i się zaczęło. Całe szczęście, że mam inne miejsce, gdzie mam odzipkę i bardzo wesołe towarzystwo obcych ale życzliwych ludzi, gdzie mogę się pośmiać i zapomnieć o problemach, które mam. Dla mnie poczucie humoru jest najważniejsze

[Bianka]

Przeczytałam Waszą rozmowę o świętach i "o zachowaniu się przy stole" (przerabiało się kiedyś taki stary wiersz, pamiętacie?).
Wszystko zależy od tego, kto przy naszym stole zasiada. Niektórzy wykorzystują każdą okazję do opowieści o swoich nieszczęściach, inni wolą wprowadzać pogodny nastrój. Wcale nie trzeba odnosić jakichś spektakularnych sukcesów, aby nie być ponurakiem. I powinno się pamiętać, że święta to czas radości i starać się nie zatruwać tej radości pozostałym gościom.
Gry planszowe i karciane są fajne, my też tak się bawimy I też każdy chce wygrać, często przy pomocy subtelnego oszustwa Ale wszyscy pozostali są czujni!

Lulka, moja wnuczka też właśnie przyleciała ze świata

Jarek, masz 100% racji

https://www.youtube.com/watch?v=eiDiKwbGfIY

[amiii]

Tarninko, ciuchciaj z nami,
nieważne w jakim tempie, bylebyś była.


............................................

[amiii]

Chyba muszę dodać
i już na ten temat nigdy nic nie pisnę.
Co mnie razi najbardziej w świątecznej atmosferze...
To podkręcanie tej "magii" świąt,
ten mus bycia szczęśliwym, sytym
i rozanielonym w gronie bliskich.
I to "obnoszenie się" tym parodniowym szczęściem tych,
którym się to udaje.
A mnie wtedy przychodzą na myśl ci,
którzy są samotni, chorzy,
opuszczeni, głodni czasem,
których dotknęło jakieś nieszczęście.
I myślę o tym jak oni się czują
w tym całym zgiełku szczęśliwców
w idealnych domach,
z idealnymi rodzinami,
z idealnie zastawioymi stołami, itd. ....
To fajnie że są ludzie szczęśliwi,
oby ich było jak najwięcej
ale może ciszej nad tą....,
no nad tymi świętami.
Bo są tacy, którym jest wtedy przykro,
w tym zgiełku
pomyślmy i o tym.
A wiem że i ja mogłabym być w tej sytuacji
i wiem, co czułabym.
Dlatego mam taki a nie inny stosunek do świąt,
w takim wydaniu jak z reklam.

[Bachorek]

Napisał Jarosław II

Nieprawda. Ja też nie jestem idealny, też mam choroby i nie same sukcesy. Ja nie lubię gadać po ile fura siana i narzekać na cały świat i same niepowodzenia. Nawet dowcipu nie można powiedzieć, bo raz powiedziałem "przyszła baba do lekarza " i nawet nie skończyłem i się zaczęło. Całe szczęście, że mam inne miejsce, gdzie mam odzipkę i bardzo wesołe towarzystwo obcych ale życzliwych ludzi, gdzie mogę się pośmiać i zapomnieć o problemach, które mam. Dla mnie poczucie humoru jest najważniejsze

Moim skromnym zdaniem każdy musi się wywnętrzyć czasami ze swoich kłopotów ale trzeba znać czas , miejsce i komu się zwierzamy .

Stół świąteczny nie powinien byc takim miejscem zwierzeń .Mimo że nie lubię świąt ale staram się zachować tradycję .
W rozmowach przy stole u mnie dominują wspomnienia o tych których już nie ma wśród nas , wspomnienia z dzieciństwa żeby nie zapominać skąd pochodzimy i są to wspomnienia pogodne .

Jest jeszcze wiele tematów które nie muszą być smutne .

Politykę odrzucam całkowicie ale np można rozmawiać o filmach , sztuce szeroko pojętej .
Dowcipy tez są mile widziane .
No i każdy chyba ma jakieś dobre wieści nie tylko smutne to tym się dzielić trzeba .
Ewentualnie jak jakiś rozwód w rodzinie się trafi to też nie tragedia ...
Jednak po świętach jest dobrze .
Jarek trzymaj się ...

A w ogóle to każdy ma swój sposób spędzania świąt i tak dobrze jest .

[Bachorek]

Żabciu to nie znaczy że nie myślimy o tych którym jest źle .

Przed świętami staramy się pomagać innym w miarę możliwości .
Ale to też nie znaczy że mam się umartwiać z powodu nieszczęść całego świata .
Na te nieszczęścia , klęski i wojny nie mam wpływu .

[zula]

A ja myślę że to opowiadanie o świętach to jest takie chwalenie się,każdy chce być deczko lepszy (jakby powiedział mój brat )od rozmówcy.

[amiii]

Napisał Doktorek

Żabciu to nie znaczy że nie myślimy o tych którym jest źle .

Przed świętami staramy się pomagać innym w miarę możliwości .
Ale to też nie znaczy że mam się umartwiać z powodu nieszczęść całego świata .
Na te nieszczęścia , klęski i wojny nie mam wpływu .

Masz rację
ale mnie zupełnie nie o to chodziło.
Dajmy już temu spokój,
przynajmniej ja daję.
U mnie finito.

[amiii]

Napisał zula

I to mnie się podobuje,
pamiętam jak się dłużył ten czas.
Nie można to było parę lat temu?

[akusia]

Tarninko Ciuchciaj razem z nami nastepne
kilka a nawet kilkanaście 13-cie latek w zdrowiu i
dobrym humorze.

[Jarosław II]

Napisał Doktorek

Moim skromnym zdaniem każdy musi się wywnętrzyć czasami ze swoich kłopotów ale trzeba znać czas , miejsce i komu się zwierzamy .

Stół świąteczny nie powinien byc takim miejscem zwierzeń .Mimo że nie lubię świąt ale staram się zachować tradycję .
W rozmowach przy stole u mnie dominują wspomnienia o tych których już nie ma wśród nas , wspomnienia z dzieciństwa żeby nie zapominać skąd pochodzimy i są to wspomnienia pogodne .

Jest jeszcze wiele tematów które nie muszą być smutne .

Politykę odrzucam całkowicie ale np można rozmawiać o filmach , sztuce szeroko pojętej .
Dowcipy tez są mile widziane .
No i każdy chyba ma jakieś dobre wieści nie tylko smutne to tym się dzielić trzeba .
Ewentualnie jak jakiś rozwód w rodzinie się trafi to też nie tragedia ...
Jednak po świętach jest dobrze .
Jarek trzymaj się ...

A w ogóle to każdy ma swój sposób spędzania świąt i tak dobrze jest .

Zgadzam się z Tobą całkowicie, nasze tory są idealnie równoległe, możemy sobie pomachać. Wspomnienia byle by nie były po raz dziesiąty powtarzane jak dowcipy to idealny temat do świątecznej dyskusji. O marzeniach lepiej nie mówić tylko zostawić je na czas tęte-ŕ-tęte w dwuosobowym gronie aby nie psuć komuś nastroju. I nie przejmować się co ktoś powie jak sobie kupię nowe spodnie, kolorowe skarpetki czy nowy samochód. Królowa angielska na pytanie dziennikarki czy to prawda, że nosi codziennie inną biżuterie odpowiedziała "bo mam", cholera jedna.

[Bianka]

Napisał Jarosław II

Królowa angielska na pytanie dziennikarki czy to prawda, że nosi codziennie inną biżuterie odpowiedziała "bo mam", cholera jedna.

Tarninko, zaglądam tu z doskoku i o mało nie przeoczyłam Twojej rocznicy.
Przyjmij gratulacje i ode mnie

free picture hoster

[Jarosław II]

Taninko, gratulacje za wytrwałość a przy okazji Wesołych Świat i jak najmniej bólu.

[IMG][/IMG]

[Siri]

Wróciłam z obchodu....

Moja koleżanka kupiła parę rzeczy na prezenty...

Kto ma ochotę to się w to bawi....

TAK samo że świętowaniem....

Generalnie moim zdaniem w życiu chodzi o to by go sobie upiekszyc na ile możemy....

Bo życie jest jakie jest....A smutek każdego dopadnie jak nie wcześniej to później jak to powiedział jeden psychiatra pacjentowi...


Czytam teraz lekturę klubową Olga Tokarczuk,,Podróż ludzi Księgi,,

Czas mnie goni bo inni czekają w kolejce...

[Siri]

uploading picture

Wszystkiego najlepszego!

[elik13]

Dobry wieczór

Tarninko Trzynastolatko
ciuchciaj z nami wciąż dalej i dalej,
a my z Tobą

[elik13]

Święta mają ten duży plus,
że zjeżdżają ci co ich długo
na co dzień nie ma
Bogusia ugasiłaś już choć troszkę
to co się Tobie "zapaliło"

Zulka tu "zapaści demograficznej" nie było

[amiii]

Cześć Eliku dawno nie widziany.

Dziś mam naprawdę angielską pogodę,
wieje i leje,
no ale kiedyś przecież musi tak być,
bo to Anglia przecież.
A ja mam zajęcie,
sprawdzam czy krzak jeszcze stoi,
czy może poleciał z wiatrem.

[zula]

Hej Motylku!
No to kocio wziął za pewnik te tabletki.
Czy się lubi,czy nie to i tak pora na nie.

[pluto37]

Napisał zula

A ja myślę że to opowiadanie o świętach to jest takie chwalenie się,każdy chce być deczko lepszy (jakby powiedział mój brat )od rozmówcy.
]

Spokojnie!!!!
Najważniejsze, że CYTRUSY już minęły CIEŚNINY DUŃSKIE i będą na ŚWIĘTA

pssst ZULU!!!
Ja Cię proszę ... Nie podpowiadaj, bo one są w stanie ustawowo zmusić panie EMERYTKI do heroicznych czynów i........przed terminem.