Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[bogda]

Posiedziałam pod taką "lejącą" skałą,
posłuchałam szumu fal,
można ruszać w nowy tydzień.

Po takim relaksie spokojnie.

Coś mi się wydaje,
że Zulka wnuczki będzie mieć do końca wakacji.
Bo gdzie im będzie lepiej?

Nie gadaj...znudzą się przecież i gdzieś prysną.
Zula też musi mieć coś z wakacji.

[amiii]

Napisał bogda

Nie gadaj...znudzą się przecież i gdzieś prysną.
Zula też musi mieć coś z wakacji.

To wnuczki w takim wieku,
że internet zastępuje im cały świat.
Jeszcze teraz jak obowiązuje izolacja,
to im lepiej u babci niż u rodziców.
Rodzice czasem "trują",
babcie nigdy.

[bogda]

Rodzice czasem "trują",
babcie nigdy.

Ja też czasem wnukom "truje", tylko to ich mało rusza.

[zula]

Żabo,wnuczki już odjechane,nudzi im się u babci,Kuba cały czas grał,jeździli też nad wodę,ale też już miałam trochę dość.
Zmęczona jestem jak diabli,już się cieszyłam że jadą,aż wstyd.
Człowiek na starość potrzebuje więcej spokoju chyba?
No i wszystko wiedzą lepiej,bo my to już przedwojenne dla nich.



Ta pierwsza to różowa hortensja a te pod nią to anemony,zakwitły wreszcie.

[zula]

A to mój kot,się rzuca pod nogi i już się raz wyłozyłam,bo nie chciałam go wdepnąć.

[Bachorek]

Żabciu piekna skała... tam bym poleżał...

U mnie wszyscy w domu przewietrzeni na cały następny tydzień.

Ja z futrzakiem pomalutku bośmy już nie sprinterzy tylko wolnochodziarze...ale długa przechadzka była .

A młodzi dużo rowerami przejeżdżali i zwierzaki przy okazji odwiedzili ...









Miłego wieczoru ...

[amiii]

Napisał bogda

Ja też czasem wnukom "truje", tylko to ich mało rusza.

No właśnie.
Ja dostałam 10 punktów na 10 w kategorii "babcia",
kiedy stwierdziłam,
że dzieci (czyli moje wnuczki) są super grzeczne,
tylko rodziców by trzeba wychować.
Bo z głupimi uwagami, z durnymi wymaganiami
i z kompletnym niezrozumieniem odmiennych problemów małolatów,
są momentami irytujący.
Zapomniał wół jak cielęciem był.
Ja sobie zapamiętałam co mnie drażniło czy irytowało w dzieciństwie,
jakie zachowanie dorosłych mnie do szału doprowadzało
i obiecałam sobie, że nigdy w życiu takich zachowań nie będę powtarzać.
I tylko tyle.

[bogda]

Ja dostałam 10 punktów na 10 w kategorii "babcia",
kiedy stwierdziłam,
że dzieci (czyli moje wnuczki) są super grzeczne,
tylko rodziców by trzeba wychować.

Odważyłaś się to powiedzieć przy ich rodzicach?
Ja ich czasem opierniczam, ale jak wnuki nie słyszą.
Nie mogę podważać ich "autorytetu".

Zmęczona jestem jak diabli,już się cieszyłam że jadą,aż wstyd.

Zula, doskonale Cię rozumiem.
Żaden wstyd, każdy potrzebuje trochę spokoju i wolności, a nawet posłuchać własnych myśli.
Anemony masz piękne.
I hortensję bukietową.
W tym roku córka kupiła sadzonkę nawet ładnie się rozrosła, ale kwiaty to chyba dopiero w przyszłym roku będą.
Bachorku, super wycieczkę mieli młodzi.
Sarenki są takie słodkie.
Ja też spaceruję powoli, jak na stateczną babcię przystało.

[amiii]

Napisał Bachorek

Żabciu piekna skała... tam bym poleżał...

Trudno raczej,
trochę z górki na dole.

.................

Przycupnąć tylko można było
a i to z narażaniem na przemoczenie tego ,
na czym się "przycupia".
Ja tu "przycupłam" z odnóżami w wodzie:


................

Ja z futrzakiem pomalutku bośmy już nie sprinterzy tylko wolnochodziarze...ale długa przechadzka była .

Nie tempo się liczy
a sam fakt. Że przechadzka.

[amiii]

Napisał zula

Zmęczona jestem jak diabli,już się cieszyłam że jadą,aż wstyd.

To jest nas dwie z tym wstydem,
chociaż teraz krótko byli
ale trzy dni jak "w drugą stronę".

Człowiek na starość potrzebuje więcej spokoju chyba?

Ja tak się zachłystywałam spokojem po ich wyjeździe,
że gryzłam ten spokój i połykałam bez popitki.
I nie zbliżałam się do zmywarki przez jakiś czas,
bo miałam zmywarkowstręt.
Kocham wnuczki bardzo ale nie na wciąż.

No i wszystko wiedzą lepiej,bo my to już przedwojenne dla nich.

Moje jeszcze są w tym wieku,
że jeszcze za nimi "nadanżam".

anemony,zakwitły wreszcie.

Wow,
dałaś popalić tymi anemonami,
piękne!
I jakie sprintery,
nie tak dawno sadzone.
Różowego nie mam.

[amiii]

Napisał zula

A to mój kot,się rzuca pod nogi i już się raz wyłozyłam,bo nie chciałam go wdepnąć.

Kocha.

[zula]

Bardzo piękna ta skala Żabo,chciałoby się mieć takie w ogródku,bo nie lubię łazić,jak tak niebezpiecznie.

[Bachorek]

Witam Zulę bo zalatana była i spokoju ci życzę.

Wnuczkę dorosłą mam i już dorosłe rozmowy.
Niedługo może będzie następne pokolenie będzie a ja stary jak świat... .

Wesela nie było ale na razie zgoda jest .
A i do ślubu im się nie spieszy ...

[Jarosław II]

Napisał Bachorek

Wesela nie było ale na razie zgoda jest .
A i do ślubu im się nie spieszy ...

Bez ślubu trwalsze związki są niż ze ślubem.

[eledand]

Witajcie...
Ja mam na okrągło kosiarki elektryczne i100 metrówe kabli..
Jestem z kablami obeznana....Zjebało się bo to była moja wina.Na gliniastej ziemi kosić to każdego zmęczy...


Okey...Do juterka...Ole,

[amiii]

Napisał zula

Bardzo piękna ta skala Żabo,chciałoby się mieć takie w ogródku,bo nie lubię łazić,jak tak niebezpiecznie.

Wiem że lubisz kamulce.
Jako i ja.
Mam trochę do pokazania jeszcze (na Anglii) pięknych skał,
o których myślę, że Zulkowe one
ale tyle jest jeszcze rzeczy, tyle miejsc o których warto napisać czy pokazać,
że nie wiem czy życia starczy.
A tam wcale nie było niebezpiecznie,
jeżeli się człowiek nie pchał do jaskini jakiej
czy nie próbował łazić po tym zielonym,
(bo to śliskie), to luzik.

[zula]

Hej Bachorku,moje starsze wnusie są spoko,ale najmłodszy,co będzie miał teraz 16 lat w listopadzie,jest bardzo wojowniczy.
Mają przechlapane,tyle miesięcy siedzieli w domu,że chyba zdziczeli trochę.
Śpijcie dobrze!

[hannabarbara]

Dzięki za trzymanie kciuków. Pomogło, na pewno . Drużyna była w moim mieście tuż po 19-tej. Jeść nie chcieli, ale kazali sobie zapakował w pojemniki. I bezmięsne i mięsne. Tymczasem Słonecznik , z trudem, bo z trudem połączył nowy piecyk. I jest wszystko OK.
I to tyle. Idę sobie zrobić drinka.

[Bachorek]

Napisał Jarosław II

Bez ślubu trwalsze związki są niż ze ślubem.

Też tak uważam ... i widzę na co dzień...

[bogda]

I to tyle. Idę sobie zrobić drinka.

Po takiej nerwacji drink na uspokojenie wskazany.
Tak się martwiłaś, a wszystko się udało.

Zula masz rację, ta izolacja bardzo negatywnie się na dzieciach odbiła.
A jak będzie we wrześniu....tego nikt nie wie.