Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[Frat]

Napisał bogda

Podejrzewam, że to jednak wina cofki...

Bogdo, teoria cofki - ciekawa, ale trudna do udowodnienia.
Podejrzewam, że palce maczał w tym niejaki Rumcajs z Jiczyna. To stary zbój o bardzo złej reputacji, ale podstępny okrutnie.

[amiii]

Napisał Frat

Bogdo, teoria cofki - ciekawa, ale trudna do udowodnienia.
Podejrzewam, że palce maczał w tym niejaki Rumcajs z Jiczyna. To stary zbój o bardzo złej reputacji, ale podstępny okrutnie.

Ja bym obstawiała Jozina z bazin, też niezły gagatek.

https://www.youtube.com/watch?v=X1oe1Fnz8eA



.........................................


Dobranoc tym co nie śpią,
u mnie teraz 27 stopni, jeszcze nie da się spać.

[Jarosław II]

U mnie całą noc padało i pada nadal. Słońce ma wyglądać i sporadycznie ma padać przy temperaturze 20-23*.
Maja być brania ryb średnie. Wszystkich i tak nie zjem.
Sum miał 14 kilo, ćwierć zamrażarki mi zajmuje.
Dzisiaj pełnia, niektórzy nie będą spać Zmory wyjdą na łów.

[bogda]

Dzień dobry.
U mnie teraz 18 stopni, pochmurno i wilgotno.
Piękny zachód słońca Żabo przyniosłaś.
Jeszcze tajemniczy Don Pedro z Krainy Deszczowców może być podejrzany.
Ciekawa jestem co z tego wyniknie, ten sam problem wystąpił na rzece Ner, wpadającej do Warty...
A poza tym cisza i spokój na działkach.
Fajnego dnia Wszystkim życzę.

Hej Jarku.
Taka pogoda chyba dobra na łowienie ryb.

[amiii]

Cześć
Dziś ostatni (ponoć) dzień piekielnego skwaru u mnie,
jutro już ma być znośniej, oby.
Z utęsknieniem wyglądam jesieni,
sezon ogródkowy w tym roku trzeba na straty spisać.

Wczoraj na innym forum ktoś pocztówkowe wspomnienie zapodał.
W tej wersji jakaś ambitniesza oprawa muzyczna,
całkiem to teraz "strawny" kawałek.
A może to sentymenty tylko tak go nobilitują?
W każdym razie słucham tego z przyjemnością.
W liceum odprowadzałam koleżankę na dworzec autobusowy,
tam leciało to na okrągło.

https://www.youtube.com/watch?v=1eKBYM_7x7c&loop=0


Śniadanie angielskie zapodam,
(Pluto, fasoli nie musisz tykać ):



.................

Fajnej niedzieli

Może Elik? Może Zulka?

[bogda]

Hej Żabo.
Dzięki za śniadanie.
Jest w czym wybierać.

W tej wersji jakaś ambitniesza oprawa muzyczna,
całkiem to teraz "strawny" kawałek.
A może to sentymenty tylko tak go nobilitują?

O tak...sentymenty przede wszystkim, ale i tak to lubię.

[lebuj]

AAle się Waszych wczorajszych postów naczytałem.
Dopiero dzisiaj, bo wczoraj po powrocie z wyprawy byłem leniwy.
Nie dziwię się, że jednym z głównych tematów była Odra.

Napisał Pluto

też ciekaw jestem czy znajdą tego co Odrę posolił..

A ja myślę, że tam ktoś coś spieprzył, a winnych nie poznamy,
bo to sprawa państwowa i żaden milion nie spowoduje, że ktoś
komuś "z góry" kumpla podkabluje.

Przeniosę Was teraz do Ujścia Wisły może trochę posolonego,
bo to blisko Bałtyku jest.
Oto przystań w miejscowości Mikoszewo, skąd wypływa się
na szaleńcze wyprawy szybkimi łodziami, pontonami.
W głębi widać też prom dla leniwych kierowców, którym
nie chce się jechać na most w Kiezmarku.



No, a teraz trochę szaleństwa po (chyba) czystej wodzie.
Córka to organizowała i nawet pontonem kierowała.



Na tą łódź odważyła się wejść moja żona



Odwiedzili też Wyspę mew, do której nie wolno podpływać
zbyt blisko, stąd fotki z odległości



Potem próbowaliśmy zwiedzić Stegnę, Krynicę Morską, ale
wszystkie "krawężniki" i parkingi tak zawalone, że nie było
szans znaleźć wolnego miejsca i wróciliśmy na Przystań, gdzie
spożyliśmy na prawdę solidne posiłki. Ja wybrałem tylko
zupę rybną z łososia i miałem dość. Oto wielkie menuuuu,
a w nim ceny też wielkie...



O powrocie chciałbym jak najszybciej zapomnieć. Gdyby nie
klimatyzacja, to chyba bym "wypłynął" przez szpary w drzwiach...

[amiii]

Napisał bogda

Hej Żabo.
Dzięki za śniadanie.
Jest w czym wybierać.

Jest, te angielskie śniadania tak mają.

O tak...sentymenty przede wszystkim, ale i tak to lubię.

Ja teraz to "zapętliłam" i leci cały ranek.
Wspominam pierwszą licealną miłość,
obóz, namioty nad Neckiem w Augustowie,
noce kiedy to spać się nie chciało,
do rana gadało się przed namiotem.
Chyba nawet teraz kliknę parę słów do tej "pierwszej",
ostatnio rozmawiałam (i wspominałam) przed wyjazdem do Anglii.
Jednak tej pierwszej się nie zapomina,
jeszcze jak wspomnienia piękne.

Jurek, piękna wyprawa i zabawa.
Córka (że powtórzę), wow.

[Jarosław II]

Jurek przypomniałeś mi nie tak odległe czasy kiedy bywałem kilka lat u wspaniałych gospodarzy w Sławutowie w Dworku Św Antoniego i mieliśmy stamtąd codzienną bazę wypadową od Braniewa po Łebę, bo smażenie za parawanem na plaży to nie moja bajka. Niestety właścicielka dworku zmarła i to już nie ten klimat. Coś się kończy aby miało coś się zacząć, ale mam teraz nie mniej ciekawe zajecie i wspaniałe miejsce po przeciwległym krańcu Polski, równe 700 km a to 6 godzin jazdy. Kiedyś w latach 70 tych jechałem ponad 8 godzin.

[Frat]

Napisał amiii

Ja bym obstawiała Jozina z bazin, też niezły gagatek.

https://www.youtube.com/watch?v=X1oe1Fnz8eA

Napisał bogda

Jeszcze tajemniczy Don Pedro z Krainy Deszczowców może być podejrzany.

Może i być, że już trzech podejrzanych mamy, a za sam wygląd każdemu z nich wyrok w zawieszeniu się należy.

[alodia1949]

JUREK - fajną mieliście wyprawę

u nas naprzemiennie: słońce, chmury, deszczyk

kupiłam eksperymentalnie lep na muchy
parę się złapało, ja też przechodząc
nieostrożnie

świruje mi myszka w laptopie skacze gdzie chce
zaznacza coś nieproszona

[Jarosław II]

Napisał alodia1949

świruje mi myszka w laptopie

Przeczytaj jej "kota na gałęzi" może się naprawi.

[alodia1949]

JAREK - myszka mi powiedziała, że woli psa

doceniam Twoje bardzo abstrakcyjne
choc nieco złośliwe, poczucie humoru

[pluto37]

Napisał amiii

Cześć

Śniadanie angielskie zapodam,
(Pluto, fasoli nie musisz tykać ):

Wiem.... i pamiętam, że czem chata bogata, tem goście mają wyrzuty via gardło..... brrr

Bogusiu!
To nie do wyboru. To trza wszystko cuzamen do kupy i za jednom razom.

Ostrzegam. Porcelit może nie wytrzymać.

To trza mieć angolskie zboczenia kulinarne, żeby jajca wsadzone z fasolom i jakim niedorobionem pasztetem z kartofli serwować pod jakieś belececo w majonezie...

[amiii]

Napisał pluto37

Wiem.... i pamiętam, że czem chata bogata, tem goście mają wyrzuty via gardło..... brrr

Pluto, nie zdziwiaj i nie cuduj kulinarnie,
takie śniadania serwują na wszystkich kontynentach,
widać mają zwolenników.

Bogusiu!
To nie do wyboru. To trza wszystko cuzamen do kupy i za jednom razom.

A w życiu, kto Ci każe?
Jest tyle tego, że każdy coś sobie wybierze,
nawet samo "słodkie" wystarczy.
Coś się uparł na tę fasolę, nie musisz a ja akurat bardzo lubię.
A wszystko (oprócz tej fasoli) to szamasz (jak Bogusia mówi),
bo nie raz i nie dwa pisałeś, to w czym rzecz?
A fe, o gustach (tych kulinarnych też) się nie dyskutuje w kontekście porcelitu,
żeby nie przypomnieć naszych flaków, bigosu, czerniny czy kaszanki.
I nie pisz już o haggisie,
bo to wersja naszej kaszanki, flaków i....
Flaki to zboczenie?....
No cóż, to Ty musisz podróżować z jajkami na twardo,
bo kuchnie bywają różne.

To trza mieć angolskie zboczenia kulinarne, żeby jajca wsadzone z fasolom i jakim niedorobionem pasztetem z kartofli serwować pod jakieś belececo w majonezie...

Pasztet z kartofli? Nie spotkałam się, tu są zapiekane kawałki ziemniaków
a majonez na życzenie, co tam ludziom pasuje.

[Frat]

Napisał alodia1949

kupiłam eksperymentalnie lep na muchy
parę się złapało, ja też przechodząc

Bo taki lep działa najlepiej, gdy muchy uprzednio schwytane na nim się ponakleja.
Wisi on wówczas tryumfalnie jak poroże w saloniku myśliwego.

[Jarosław II]

Napisał alodia1949

JAREK - myszka mi powiedziała, że woli psa

doceniam Twoje bardzo abstrakcyjne
choc nieco złośliwe, poczucie humoru

Czemu doszukujesz się "drugiego dna?"
No cóż, jedni mówią, że mam poczucie humoru a inni się obrażają i do mnie nie przychodzą.

[pluto37]

[quote=amiii]

Pluto,

nie zdziwiaj i nie cuduj kulinarnie,
takie śniadania serwują na wszystkich kontynentach,
widać mają zwolenników.

jak mają i nic w zamian to nic dziwnego.

A w życiu, kto Ci każe?
Jest tyle tego, że każdy coś sobie wybierze,
nawet samo "słodkie" wystarczy.

Szczęśliwie nikt mi nie każe.. ale kartoflany pasztet z dżemikiem to jednak grozi nieszczęściem i stoperanem tego się nie załatwi

A fe, o gustach (tych kulinarnych też) się nie dyskutuje w kontekście porcelitu,

Ja nie dyskutuję, tylko ostrzegam czem grozi spożycie. Tak jak w przypadku sromotnika.

żeby nie przypomnieć naszych flaków, bigosu, czerniny czy kaszanki.

Tu żes szczeliła poniżej pasa... prosto w narodowe srebra kulinarne . Tak się nie godzi.
No i jeszcze nie słyszałem, żeby kto flaki dżemikiem zakanszał...

I nie pisz już o haggisie,
bo to wersja naszej kaszanki, flaków i....

jezusmaria na pomoc!!!! haggis to wersja flaków???

Flaki to zboczenie?....

chyba źle przez paproka doprawione. To wtedy jest to nie tylko zboczenie, ale i grzech śmiertelny.

No cóż, to Ty musisz podróżować z jajkami na twardo,

też, ale wyłącznie z delikatnem majonezem na ciepło i bez skorupek.

Pasztet z kartofli? Nie spotkałam się, tu są zapiekane kawałki ziemniaków
a majonez na życzenie, co tam ludziom pasuje.

summa summarum to powiem tak:
Ja Tobie serdecznie współczuję. Kartoflanka z puddingiem zaprawiona papryką na ostro i skontrowane bawarką.... to musi być .....straszne.
Dla mnie, ale jak mówisz ..... o gustach i czem chata bogata tym goście.

Najlepszego!!!!

[amiii]

Napisał pluto37

jak mają i nic w zamian to nic dziwnego.

Mają, oj mają, tyle że głowa mała.
Kuchnie tu serwują dania z całego świata, najmniej chyba z angielskiej kuchni,
bo ona taka sobie.
I przede wszystkim to mają forsę, żeby się rozbijać po tych knajpach z żarciem z całego świata.
Tak że ich nie ma co żałować.

Szczęśliwie nikt mi nie każe.. ale kartoflany pasztet z dżemikiem to jednak grozi nieszczęściem i stoperanem tego się nie załatwi

Właśnie, właśnie, nikt nie każe, śmieszy mnie jak coś tam gdzieś tam
a ktoś się zaklina, że on by "nigdy w życiu".
A czy ktoś kogoś zmusza albo choćby oferuje?

Ja nie dyskutuję, tylko ostrzegam czem grozi spożycie.

Próbowałeś? Nie sądzę, nie pisałbyś tu już idąc tokiem Twojego rozumowania..

Tu żes szczeliła poniżej pasa... prosto w narodowe srebra kulinarne. Tak się nie godzi.

A Tobie się chwali "kulinarny patriotyzm",
ja daleka jestem od wszelkich "patriotyzmów".

jezusmaria na pomoc!!!! haggis to wersja flaków???

Tak samo obrzydliwe jak (dla niektórych) flaki.
Dla niektórych podroby to też flaki.
A Ty się tak uczepiłeś tego tego haggisa, znaczy się jadłeś ?
Czy tylko tak się uwiesiłeś?
Bo rzeczywiście, przepis brzmi średnio ale smak?

Poza tym nie uwierzę, że wiesz "z czym to się je" i jak smakuje,
bo z Twoim podejściem do kuchni różnych?

summa summarum to powiem tak:
Ja Tobie serdecznie współczuję. Kartoflanka z puddingiem zaprawiona papryką na ostro i skontrowane bawarką.... to musi być .....straszne.

O czym Ty mówisz?
Skąd Ty czerpiesz takie cudeńka i wiadomości?
A straszne są rzeczy, do których ktoś zmusza
ale jeżeli nie, to o co biega?

Dobra, kończymy temat, bo już nie raz jeździliśmy na tym ulubionym (przez Ciebie) koniku.

Miłego wieczoru.

[pluto37]

Żabo!!!
I tak Cię lubię....

psst... miewam na widoku jednego takiego co u Szkotów w legionie dorabia od czasu do czasu /na 11 listopada/ za miszcza w konsumpcji haggisa

Ale nie mówił, że z dżemikiem....