Osobowy wkufionych połajbowych cz. 79

[amiii]

Napisał bogda

Dziś mam dzień domowy, chyba, że coś się zmieni.

Niebezpiecznie, wiadomo co będziesz robić a jutro....
To chociaż z umiarem.


Do kawy dorzucę słodkie, pachnie, nie tuczy:



.................


Muszę poskarżyć się na wróble,
mimo że się cieszę że w pobliżu jest ich baaaardzo dużo.
Warunki mają komfortowe,
prawie wszyscy dokarmiają je cały rok,
u mnie oprócz poidełek mają kąpielisko w jednym oczku
ale....

U mnie "wchodzą w szkodę",
przysmaków szukają (mszyc),
siadają na młodych pędach róż takich z pączkami
i nagminnie je łamią.
A dziś byłam u sąsiadki i zauważyłyśmy,
że u innej jeszcze wróble dobrały się do sznura na bieliznę
i lada moment sznura nie będzie.
Za to gniazda będą miały solidne:


Z daleka filmik, więc taka sobie jakość.
Kochane psotniki,
w drugim filmiku widać że są efekty:


https://photos.app.goo.gl/WLMmnv7YHGGa5eor9


https://photos.app.goo.gl/kN8Kzyv5SdUMd8mX8

[lebuj]

Melduję, że żyję, ale mam urwanie głowy.

Ortopeda, samochód-warsztat, żona u lekarza, czekam.

Może później opiszę dokładniej...

Nara.

[alodia1949]

AMIII - te wróble to niesłychane spryciule
sznurek jest sztuczny, tak mi się wydaje
a one i tak go szarpią, dostosowały się
cywilizacyjnie

mam zwariowany dzień, ciągle pod górkę
prawie tak stromą jak na plaży u Amii
bo diabeł czuwający jest i każda okazja
jest dla niego dobra, aby użyć sprytu i kopytek

dostaliśmy kasę na wczsy podgruszowe
więc dodrukowałam sobie moją książkę
bo zostały mi tylko 3 egz., "wyżebrałam" u nich
trochę papierowych ścinków do rękodzieła

ale samo przyfrunąć na 4-te piętro
to wszystko nie chciało

[bogda]

Cześć wieczorkiem.

Niebezpiecznie, wiadomo co będziesz robić a jutro....
To chociaż z umiarem.

No właśnie Żabo...wzięłam się za koszenie trawy i chwastów, umiaru nie zachowałam, bo wyznaczyłam sobie metę...i dobiłam do niej, ale już ostatkiem sił.
Druga połowa ogrodu czeka na młodych, mają kosić w sobotę, bo tylko wtedy mogą.
A jutro...jak nie będzie padać i się burzyć (bo obiecują) idę na spotkanie sabatowe.
Słodkie pachnące śliczne.
Ale spryciule z tych wróbelków.
Moich sznurków nie potargają, są z grubej żyłki, żadnej nitki nie uskubną.
U mnie mają suchą trawę do gniazdka, czasem widzę jak zbierają.
Nie wiedziałam, że wróble zbierają mszyce, że mrówki to tak.
Musisz spryskać róże czymś na mszyce, ja pryskałam, to i nie mają co zbierać.
Alodio, też miałaś zwariowany dzień?
Czasem rano wszystko zapowiada się spokojnie i luzik, a później wykluwa się to złe...
Nie zazdroszczę 4 piętra, córka kiedyś mieszkała na 4-tym, na każdym półpiętrze musiałam odpoczywać.

Ortopeda, samochód-warsztat, żona u lekarza, czekam.

O matko, Jurku, ale Ci się wszystkiego nazbierało.

[alodia1949]

byłam w bibliotece na zajęciach
rękodzielniczych, robiłyśmy makramową
bransoletkę ze swoim/cudzym imieniem

[bogda]

Alodio, pokaż co zrobiłaś.

[lebuj]

Napisał bogda

O matko, Jurku, ale Ci się wszystkiego nazbierało.

Na razie się tylko pojawię i przywitam, potem opowiem...



Życzę tego słoneczka wszystkim tym, gdzie pada, bądź jest pochmurnie,
bo u mnie to słoneczko od rana grzeje...

[bogda]

Dzień dobry.
Hej Jurku.
U mnie pada, tak spokojnie, ziemia wszystko przyjmie.
Po wczorajszym koszeniu jestem dziś połamana.
Muszę zaraz procha łyknąć, żeby się poprawiło.
Nawet w nocy budził mnie ból kręgosłupa.
Po południu mamy spotkanie sabatowe, może akurat nie będzie padać.
Dobrego dnia Wszystkim życzę.

[lebuj]

Od rana wiele się działo...

Ledwo wróciłem do domu jak córkę w poniedziałek wieczorem
zawiozłem na prom. Para buchała spod maski, wyciekał
płyn chłodzący. Odczekałem, aż silnik ostygnie, i jakoś wróciłem.

Wczoraj rano jechałem z żoną do ortopedy i po Rtg. ostrogi.
Na stacji wlaliśmy Petrygo i było widać plamę, po drodze
musieliśmy stawać i dolewaliśmy, ale już wodę. Żona kupiła
na Stacji niegazowaną, a w Ośrodku wszystkie flaszki w torbę
i napełniła wodą na drogę powrotną. Dolewaliśmy 2 razy.

Zawiozłem do Warsztatu po sąsiedzku. Pierwotnie wyznaczył
mi termin na lipiec, ale jak mówiłem, ze muszę w piątek
do Gdańska do UCK, to kazał zostawić, i zrobi na dzisiaj.
Do wymiany termostat (oryginał 400zł i 100- robocizna).

To auto się sypie, tak, jak ja.....

W międzyczasie odebraliśmy pralkę, która miała mieć odkręcaną
górną pokrywę i wtedy, jak stara mieściłaby się pod blatem w łazience.
Okazało się, że blat był odkręcany, ale krawędź szuflady
i przedniego panelu byłyby poza blatem.

Nie wiedzieliśmy, czy oddać i szukać dalej(takich jest już niewiele).
Mamy dużą łazienkę i zdecydowaliśmy, że stanie na starym
miejscu obok wanny (było gniazdko i ujęcie wody, odpływ do wanny).
Ma dobre parametry oszczędności prądu i wody w porównaniu do ceny.

A pod blatem będzie albo szafka 60cm, albo suszarka, jak taką znajdziemy.

Oto nasz nowy nabytek, pierwszy wsad i pranie na styropianie.



Wczoraj było testowanie dwóch programów, dzisiaj kolejny,
bo prania się nazbierało, a na tarasie suszarka suszy...

[Siri]

Hej ,a u mnie jakiś skrzydlaty rozbił sie na świeżo wypucowanej szybie ....Nie wiem czy przeżył ,ale go nie szukam...Jego wina i jego pech.

U mnie nadal mokro ,zimno i bez szans na lepszą pogodę to będę siedzieć i szukać zajęcia w czterech ścianach.



https://meteo.imgw.pl/?model=hybrid&...5&mode=details

https://www.imgw.pl/wydarzenia/imgw-...zerwiec-2023-r

[alodia1949]

BOGDA - muszę zdjęcie bransoletki wgrać do komputera
idę na rehabilitację na która czekałam ROK
ciekawe co mi zaaplikują

poczytajcie o Sokorskim co to był ministrem
i szefem tv

https://wielkahistoria.pl/wlodzimier...-przez-dekady/

[bogda]

Cześć Siri i Alodio.
Siri, u mnie tez pada i zimno, 14 stopni tylko, prace domowe, albo nic nierobienie.

BOGDA - muszę zdjęcie bransoletki wgrać do komputera
idę na rehabilitację na która czekałam ROK
ciekawe co mi zaaplikują

Na fotkę poczekamy, się nie pali.
U mnie też się tak długo czeka na rehabilitację, teraz załapałam się do "programu dla seniorów" i mam od 26 czerwca.
Jurku, różnych sprzętów jest dużo, ale jak się chce coś kupić na wymiar, to jest problem.
Ale sobie już poradziłeś.

[lebuj]

Jezusie drogi, Irenko, Bogusiu, o jakich terminach Wy mówicie.

Aż się boję iść do najbliższej Przychodni. Jak myślicie, na kiedy
dostanę zabiegi w/g takiego skierowania?
Czekam na telefon, jak będzie auto, to jadę.



On tu już wyznacza (sugeruje) jakie mają być zabiegi ? Dziwne...

A może i mnie jakiś PROGRAM DLA SENIORÓW 3xXXL obejmie ?

[amiii]

Cześć.
Bogda pisze że u niej zimno
a u mnie upał od rana i nawet na horyzoncie ani kropli deszczu.
Fajnie mają z deszczem ci co w deszczowej Anglii.
Zara, zara, ja przecież w niej jestem i o deszczu marzę?
Koniec świata!

Napisał bogda

Po wczorajszym koszeniu jestem dziś połamana.

Niemożliwe, no kto by pomyślał.
A swoją drogą, to ja jakaś jasnowidzka jestem cycuś?
Chociaż... to takie łatwe do przewidzenia.

Alodio, jeżeli można spytać, to co Ty robisz z tymi wyrobami "rękodzielnymi"?
Rozdajesz, sprzedajesz czy sobie zatrzymujesz?

Jurek ma zajęć co niemiara,
uważaj na zakrętach.

Siri


Jak nie na zdjęciu,
to Motylka nie uświadczy:



.................



Już sobie planowałam,
że "przemebluję" ogród,
pozbędę się drobiazgów ogrodowych (tylko jak?),
zostawię róże i krzaki kwitnące albo ozdobne tylko.
Ale gdzie tam, zobaczyłam coś tam rosnące w kamieniach i ponad miesiąc bez wody
i jakoś samo mi weszło do koszyka:


To "zobaczone":

..................


To moje, mam jeszcze różowe,
ma pączki dopiero.
W kamieniach wsadzone,
bo tak lubi, czym gorzej tym lepiej.
Jeszcze na żółte poluję.





...................................



Jak przeczytałam jest to:


"Lampranthus – rodzaj roślin z rodziny pryszczyrnicowatych (Aizoaceae). Obejmuje ponad 200 gatunków występujących głównie w Afryce południowej (tylko jeden gatunek – L. tegens – rośnie w Australii). Rośliny zasiedlają zwykle suche, często skaliste wzgórza. Rodzaj należy do nielicznych w obrębie rodziny znoszących większe wahania temperatur, włącznie z kilkustopniowym mrozem. W krajach o łagodnym klimacie mogą być uprawiane. Lampranthus glaucus jest gatunkiem, który zdziczały rozpowszechnił się wzdłuż wybrzeży południowej Europy.



Zula, Zula, Zula, chociaż jedno słówko.


Sobie chłodu a Wam wg życzeń, co tam chcecie, niech sie zdarzy.

[alodia1949]

AMIII - no, jesteś uzależniona od kwiecia
co to pachnie lub nie (cytat z "Krzyżacy", Danuśka "Kwiecie pachnie")

z wyrobami mam różnie:
- kartki okolicznościowe darowuję z okazji i bez
- karty ATC wymieniam
- naszyjniki "zamotki" z bransoletkami czasem sprzedaję
oprócz tych, które noszę
- organizery z tkanin - darowuję z okazji
- woreczki z tkaniny - j.w.
- parę dałam do sklepu dobroczynnego

jak widać żadna ze mnie biznesłumen

zabiegi mam na godz. 11 (dzięki losowi!)
3 - laser, tens. ultradźwięki
z gimnastyki zrezygnowałam, bo z zawrotami
to nie jest dobry pomysł
muszę poprzekładać różne inne, bo mi się
terminowo nakładają

poniżej makramowa bransoletka
makrama nie jest moim ulubionym zajęciem

[lebuj]

Napisał amiii

Jurek ma zajęć co niemiara,
uważaj na zakrętach.

Chciałem po zakrętach poszaleć, ale depa....
Czekałem od rana w stroju wyjściowym i do 18.00 się nie doczekałem.
Zadzwoniłem, się dowiedziałem, że słyszeli, że potrzebuję na
piątek do UCK, więc będzie na jutro i to tylko po znajomości,
bo z sąsiedztwa. Już chciałem powiedzieć: Bóg Ci zapłać, łaskawco !!!
Teraz, to trzeba wobec mechaników być grzeczniutki.

No to jutro NIE WYROBIĘ, bo za za wiele miałem w planie.

Cóż, jestem uzależniony....
Nie od trawki, nie od prochów, jestem uzależniony od samochodu...

Teraz idę zrobić to, co chciałem jutro. Idę upiec chlebki...

[bogda]

Cześć wieczorkiem.
Spotkanie z koleżankami udane, nawet pogoda dopisała, nie padało.
Baterie doładowane, muszą wytrwać przez miesiąc.
Teraz czas wakacji, jedni wyjeżdżają, drudzy przyjeżdżają, będzie trudniej, ale spotkanie w mniejszym gronie też jest fajne.

poniżej makramowa bransoletka
makrama nie jest moim ulubionym zajęciem

Alodio, podoba mi się.

A swoją drogą, to ja jakaś jasnowidzka jestem cycuś?
Chociaż... to takie łatwe do przewidzenia.

Żabo, gdybyś tak nie wróżyła, to pewnie by inaczej było.
Wiem...moja głupota nie zna granic i już chyba mi się nie zmieni.
Dokąd daję radę to działam....

Ale gdzie tam, zobaczyłam coś tam rosnące w kamieniach i ponad miesiąc bez wody
i jakoś samo mi weszło do koszyka:

Ładny ten Lampranthus, ale wymaga ciepłego klimatu, u nas raczej nie dałby rady.
Ty masz ogród z gumy, ciągle coś gdzieś upychasz.

Aż się boję iść do najbliższej Przychodni. Jak myślicie, na kiedy
dostanę zabiegi w/g takiego skierowania?

Jurku, trudno przewidzieć jak jest u Was.
Jak jest u nas to już wiesz.
Ale u Siri jest szybko.
Szkoda, że na skierowaniu nie dopisał dr, że na cito, chociaż to też nie zawsze działa.
Miłego wieczoru.

[lebuj]

Może chlebków już dziś nie zdążę, to chociaż trochę kwiatków.

[bogda]

Ja się produkuję, a Jurek przeleciał mi nad głową.

Zadzwoniłem, się dowiedziałem, że słyszeli, że potrzebuję na
piątek do UCK, więc będzie na jutro i to tylko po znajomości,
bo z sąsiedztwa. Już chciałem powiedzieć: Bóg Ci zapłać, łaskawco !!!
Teraz, to trzeba wobec mechaników być grzeczniutki.

Grzeczność zawsze popłaca i dobrze działa.
Zwłaszcza na różnych mechaników i speców, teraz się bardzo cenią, bo jest ich jakby mniej.

[Siri]