|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|||
Dzień dobry Krysiu , dziękuję za kawę która w miłym towarzystwie smakuje wybornie
Ja mam swoją ulubioną kawę którą piję już od wielu lat, Gwatemale Grande , mnie ona najbardziej smakuję....kupuję ją w ziarenkach i mielę bardzo drobno ....ma taki czekoladowy posmak ...nawet jak gdzieś wyjeżdżamy to moja kawa zawsze jedzie ze mną Jadziu, mój zięć ma leśną działkę i to właśnie tam mamy jechać na grzybobranie ale zawsze jest jakieś ale....dziś np. jedziemy do teatru ( nawet nie wiem na co )...ja, synowa i córka więc jak iść na grzyby a póżniej do teatru ???? Krysiu u nas też jest coraz więcej takich skwerków do ćwiczeń i nawet sporo ludzi z nich korzysta ... Małgosiu obecnie czuję się dość dobrze ale już trzeci raz mam zmieniane leki bo okazuje się, że nawet pani profesor dr. żle dobrała mi leczenie i moje ciśnienie zaczęło wariować....wyników badań jeszcze nie mam więc sprawa dalszego leczenia stoi w miejscu Ula odezwij się bo chyba nigdzie nie wyjechałaś a my w końcu zapomnimy jak wyglądasz Grażynko widziałam Twój baśniowy ogród na fb... Pozdrawiam wszystkich |
|
||||
Już po południu... Pojechałam do lasu, a tam samochodów - jak na zatłoczonym parkingu! Prawie wszystkie warszawskie. Ciekawe, czy starczy grzybów dla wszystkich
Jadziu, jak to możliwe, że nie masz jeszcze wypisu ze szpitala? U nas nie wypuszczą bez tego. Po ostatniej rozmowie z lekarzem sekretarka przynosi papiery i dopiero wtedy można do domu.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
|
||||
Witam koleżanki
Macie rację, czas szybko leci i ani się obejrzę, a już koniec tygodnia. Na grzyby nie chodzę, mąż kupuje na rynku. Dzisiaj jedliśmy na śniadanie jajecznicę z rydzami - pyszna ! Z prawdziwków była już zupa, sos, a resztę suszymy. Jadłam też kanie których nie znam, ale mąż lubi. Fajne zdjęcia Marty znad morza, pięknie wyglądasz. Krysiu - też masz piękne spacerowe trasy . Nie znam Twojego miasteczka, mogłabyś je pokazać. Jadziu , żebyś nie zapomniała jak wyglądam... Poderwałam takiego przystojniaka...hihihi ..... Jeszcze taka ciekawostka, pierwszy raz zakwitł mi kwiatek Małgosiu- Miłego wieczoru. Ostatnio edytowane przez Uka : 07-10-2019 o 14:44. |
|
||||
Cześć, witajcie.
Od wczoraj siedzę w kuchni i prawie jej nie opuszczam. Małżonek pojechał na grzybobranie z bratem i przywiózł tyle grzybów ,że trzeba było zakasać rękawy i wziąć się do roboty!Złość mnie wzięła na to wszystko,bo na co komu tyle!Ale jak ususzę,zamarynuję,zrobię pierożki...to chętni się znajdą....... |
|
||||
I w międzyczasie powiększyłam swój ogródek(czytaj:trawnik) przed blokiem i posadziłam cebulki kwiatowe...Jeszcze mam chęć jakiś krzaczek posadzić,najlepiej zimozielony.....może coś zasugerujecie?nadmienię że ziemia nie jest pierwszej klasy bo jest wymieszana z gruzem pozostałym po budowie.Kiedyś posadziłam 3 krzewy ,ale najlepiej poradziła sobie z niedogodnościami krzewuszka.
|
|
||||
Dzień dobry! Zimno, 0 na termometrze, ale niebo bezchmurne i słońce już wygląda zza bloku. Będzie ładny dzień, ale nie na rower, wczoraj już było chłodno. Ale na spacer wybierzemy się na pewno.
Martula, jeśli chcesz posadzić coś zimozielonego, to może mahonię? Jest wytrzymała na wszelkie niedogodności i cały rok atrakcyjna - a do tego lecznicza. Albo bukszpan lub ostrokrzew - ale one wolno rosną. Ula, nie widziałam jeszcze kwiatu sanseviery - chyba kwitnie bardzo rzadko. U nas nazywają ją "jęzor teściowej". Pochwalę się swoją aspidistrą - w piątek przywiozłam ją z działki. Na letnisku wypuściła 17 liści - rekord! Ona też kwitnie, ale u mnie jeszcze nie zakwitła. W naturze jest zapylana przez węże i dlatego kwiaty rozwijają się tuż nad korzeniami.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
|
||||
Hej
Strasznie śpiący dzień dzisiaj. Chyba jestem meteopatką , bo ciśnienie mam niskie, jestem śpiąca, słaba i nic mi się nie chce. Za oknem szaro - buro, pada deszcz i zimno, więc spacer odpada. Cytat:
Mąż robi zdjęcie...hihihi A to akurat znajomy... Też nie widziałam jeszcze sanseviery kwitnącej, dlatego byłam zaskoczona, gdy odwróciłam doniczkę, a tam takie cudo ! Żadnych specjalnych warunków nie ma, stoi na oknie w sypialni. Krysiu - nie znam aspidistry. Z tego co piszesz, dobrze jej było na letnisku, ale skąd weźmiesz węża...? Ja obcięłam w tym roku kaktusa, bo sięgał już sufitu i miał tylko jeden pióropusz na górze, a teraz rozgałęził się i ma cztery ! Miłego popołudnia |
|
||||
Ula, kaktus rewelacyjny. A co zrobiłaś z obciętym kawałkiem? Można go było ukorzenić albo w całości, albo w kawałkach. Miałam takie w klasie, ale sufitu nie sięgały. Nie wiem, co się z nimi stało. Może mój następca zlikwidował je? Albo zostawił na łasce pań sprzątaczek, co jest też równe likwidacji.
Dzięki za podpowiedź - teraz wiem, czemu moja aspi nie kwitnie - nie ma węża. I skazana jest na brak potomstwa, bo ja tych stworzeń i boję się, i brzydzę.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
|
||||
Krysiu - obcięty kawałek wsadziliśmy do ukorzeniacza i do ziemi, ale za jakiś czas zrobił się miękki i go wyrzuciliśmy.
Dla tych co chcieliby pospacerować nie wychodząc z domu, moje piękne okolice ... jesienne Beskidy https://www.youtube.com/watch?reload...j pzFLEFs3IQQ |
|
||||
Hej,witajcie.
powiedziała bym :"Tak tu cicho o zmierzchu"....ale zmierzch już dawno za nami. Kaima,dziękuję za podpowiedź.Moja działka przyblokowa znajduje się od strony północno zachodniej.Z mahonią mogę spróbować,bukszpan nie przetrwał,zbrązowiał. Ponieważ ziemia jest wymieszana z gruzem pomyślałam sobie o roślinach jak na skalniaki......poukładam kamieni i między nimi kępki roślin......? na razie mam o czym myśleć.. Uka,piękna wędrówka..dzięki za przeżycia. Dzisiaj był chłodny dzień,ale słoneczny,wybraliśmy się na cmentarz,należało zrobić jesienne porządki....najbardziej tuja naśmieciła. W kuchni cieplutko ,bo suszą się jabłka i śliwki. Koniec laby....jutro szpital ... |
|
||||
Ula, z przyjemnością obejrzałam. A szelest spadających liści w ostatnich kadrach - jak żywy.
Martula, wypielęgnowany ten Twój park. I alejki wygodne... Wieczorem byłam na koncercie kapel podwórkowych. Występy odbywały się na rynku i zmarzłam, bo kurtkę włożyłam ciepłą, ale pantofle lekkie. A po koncercie poszliśmy na grzane piwo, więc myślę, że nic mi nie będzie. Teraz już się pożegnam do jutra - dobranoc!
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
|
||||
Dzień dobry! Zgadzam się z Tobą, Małgosiu - radzieckie filmy o wojnie były wzruszające, wstrząsające i w ogóle warte obejrzenia. Tak się złożyło, że 1975. rok spędziłam w delegacji w Kijowie. W kinach ciurkiem szły wojenne filmy (była to 30. rocznica zakończenia wojny), stare i nowe. Pamiętam stareńki film "O 6-tej, po wojnie", trochę nowszy "Lecą żurawie", no i nowe wtedy "Tak tu cicho..." i "В бой идут одни старики" - nie wiem, jak po polsku, jakoś "Do walki idą sami starcy" - a "starcy" mieli po 17 lat. Mnóstwo obejrzałam wtedy tych filmów.
Niedawno na "Kulturze" pokazywano "Jedyneczkę" - to nowy wojenny film - też warto obejrzeć.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
|
||||
O matko, nie mogę skończyć... Gdybyście mieli okazję obejrzeć trylogię Michałkowa "Spaleni słońcem", "Cytadela" i "Nadchodzące" (dwa ostatnie tytuły tłumaczenie moje bo nie widziałam ich po polsku), obojętnie w jakiej kolejności to gorąco zachęcam.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska) |
|
||||
Dzień dobry!
Cześć Kaimko, dziękuję za filmy, zaraz poszukam
na cda.pl U nas zimno, mam teraz dużo obowiązków, a najwięcej problemów z Luną, który tęskni za panem i strasznie jej odbija. Nie wyjdzie sama do ogródka, muszę być z nią, a rano budzi mnie głośnym szczekaniem, zamiast przyjść na górę Jak mąż był w domu, to szykował jej śniadanie i sobie też, a potem razem jedli. Ja, jem później, ale muszę wstać i ją nakarmić. Ciągle marudzi, a ja nie wiem czego chce Sama, też nie czuję się najlepiej i może ona to wyczuwa. Idę, coś upichcić na obiad, miłego dnia.. |