Różności!!!!!!

[gynek66]

Piękna słoneczna pogoda jest, i po obiedzie jestem .

Miałem odwiedziny z Niemiec. To od żony koleżanki syn był. To już nie rodzina , ale znamy się dość długo może z 40 lat. Byłem tam dwa razy, żona chyba 8 razy bo to koleżanka była ze szkolnej ławy. Pogadaliśmy jego mama też nie żyje , tyle lat miała co moja żona.
Dostałem kawę 0,5 kg dwa piwa, cukierki ciastka. Przyjechał bo tutaj ma teściową i szwagra , to 15 km ode mnie.
Ja prawie obiad gotował.
Przyjedzie znów latem to wpadnie do mnie zaś z żoną.
Fajnie słonko świeci. Muszę wystawić BIO , jutro odbiór 10 worków.
Dobrego dnia.

[barteczek]

Gienio, to miałeś fajny dzień ... to takie przyjemne, że ktoś pamięta...
U mnie były Wolontariuszki, mają godzinę w tygodniu, zrobili zakupy, sunia też się przeszła z nimi...
Dzwoniły dwie Przyjaciółki, wiedzą, że jestem przeziębiona...a w piątek zapowiedziała się pani do mycia okien... będzie ruch, bo i pielęgniarka w piątek będzie...
Gienio, pozbędziesz się zieleniny- liści - i dobrze, będzie czysto!
Pozdrawiam Was...

[barteczek]

Widzę, że u Rodzinki ciemno...
To i ja znikam
Życzę Wam dobrej nocy

[Iza_bella]

Dobry wieczór... Ninko....Gienku...
Dzień był pochmurny...deszczowy...cały czas padało...raz lżej, raz mocniej. Musiałam wyjść na pocztę i do Kościoła dać na msze święte na przyszły rok i zmokłam jak kura....wychodziłam ledwie kapało...wróciłam podczas ulewy. Dobrze, że nic mi nie jest...nawet kataru nie dostałam.
Ninko...też bym zrezygnowała z tych wszystkich przyjemności w obejściu, ale jak się ma własny dom to jest taki obowiązek. Nieraz myślę, że chętnie przeniosłabym się do bloków i miała święty spokój. Ale jak mus, to mus.
Gienku...to miałeś fajne odwiedziny. Przyjemnie, że młody człowiek, Wasz znajomy pamięta o rodaku.
Miłego wieczoru i spokojnej nocki.

[gynek66]

Co przyjeżdża do teściowej , zawsze mnie odwiedzi. Teraz dopiero na wiosnę czy latem przyjedzie. Kiedyś mieszkali w Gliwicach , to zawsze nas odwiedzali.Jak jego mama żyła to tylko u nas gościli , chociaż miała tutaj ciotkę. Nie ufała jej. Cieplutko do samego wieczoru było bez deszczu. Iza jak ty budyń gotujesz, bo nie wiem, dostałem niemiecki dzisiaj 6 opakowań.

Rosół prawie ugotowałem na jutro , tylko jarzyny wrzucę do rosołu z makaronem.
Pozdrawiam miło was.

[helena62]

Witam wszystkich i życzę milego czwartku. [IMG][/IMG]

[Iza_bella]

Dzień dobry... Witaj Helenko...
Wstał mglisty dzień, ale prognozują słoneczko i ocieplenie.
Dziś mam wizytę u neurologa...już się stresuję.
Gienku...budyń gotuje się bardzo prosto...z pół litra mleka odlewasz pół szklanki i rozpuszczasz w nim proszek budyniowy. Mleko zagotowujesz, gdy wrze cienkim strumieniem, ciągle mieszając wlewasz mleko rozpuszczone z budyniem, uważasz, aby nie przywarło...chwilę gotujesz. Jak zgęstnieje przelewasz do salaterki. Jeśli proszek budyniowy jest bez cukru (bywają takie) dodajesz go trochę do mleka.
Ninko...
Helenko...dzięki za wklejkę i życzenia.
Miłego dnia wszystkim....

[barteczek]

Witam Rodzinkę!
Helenko, super fotka z życzeniami ale, w moim przypadku nie spełniła się... szkoda... byłam z sunią bo piszczała małpa jedna i stała przy drzwiach... musiałam iść, zmokłam jak Izabel wczoraj... ona się otrzepywała i oprowadziła mnie po swoich ścieżkach... w końcu chciała jeszcze do Parku - ja się zbuntowałam, w butach mi woda chlupała.... zmusiłam ją do DOMU. Weszła niezadowolona... teraz śpi jak susełó a ja kicham.
Widzę, że Izabel napisała o budynie Gieniowi, to już wie jak go przygotować.... smacznego Gienio!
Ja mam pomidorową na obiad i mam sobie zrobić makaron ze szpinakiem, mam pieczarki i polędwiczkę, to znowu będzie i na jutro. Jutro ma przyjść pani ze wschodu do mycia okien... może też zje? Trzeba ją ugościć...
Miłego dnia Rodzinko... Izabel, samego dobra u lekarza!
A, Izabel, chętnie bym chciała mieszkać tak jak Ty... nawet ta praca by mnie nie odstraszyła! Bardzo lubiłam moją działkę...

[barteczek]

Ok, do potem Rodzinko

[gynek66]

Z rana było słonecznie i względnie ciepło. Teraz po obiedzie wyszedłem na podwórko , zimno se zrobiło i wiatr szaleje. Pochmurno jest , a ja śpiący jestem. Jutro zupa jarzynowa u mnie Byłem na zakupach 380 zł udałem . Dosyć nakupiłem towaru , mleczne, mięsne zupki szyja z indyka dodaje do zup jarzynowych po kawałku , Po prostu mieszam. Słoninę dla psa , tylko roztopic muszę . On ma do chleba , dodaję jeszcze smalec mięsny i czosnek na końcu . Pies zawsze bierze na nos zapach. Koty tez jedzą chleb. Bo tej karmy by poszło Za dużo. wkłady do zniczów 10 szt.

Pozdrawiam

[barteczek]

Gienio, ale wydałeś kasy, pewnie Ci na tydzień wystarczy.
Dzisiaj miałam pomidorową, drugiego dania nie robiłam. Jutro będzie pani myć okna, będzie też Krysia to i obiad będzie dla wszystkich.
Gienio, u mnie trochę słonka było w południe ale wiatr był, bo z okna widzę drzewa jak się chwieją...
Trzymajcie się

[barteczek]

Pozdrawiam i życzę pięknej, spokojnej nocy

[Wodniczka]

Dobry wieczór bywalcom Nince, Genkowi, u mnie też było
szaro, buro i ponuro, w południe trochę deszczyk popadał.
To są uroki , przedstawione nam w barwach jesiennych.

Do jutra moi drodzy śpijcie spokojnie, by jutro spotkać się znów

[Iza_bella]

Dzień dobry....
Wstał pochmurny dzień...już po 8-mej, a jeszcze na zewnątrz ciemnawo. Prognozy dla Podkarpacia mówią o deszczu...zobaczy się, co się wykluje.
Wizyta u neurologa zaliczona - nie jest źle, ale dobrze też nie jest, bo bóle i zawroty głowy nie ustępują.
Ninko...Zosiu...Gienku...miłego dnia....

[gynek66]

Nie dziw się IZUNIU , że masz zawroty głowy . Starość nie radość . Jeszcze samotny tryb życia prowadzisz.Pogoda robi swoje , pochmurno , chmury wiszą na opad +7 u nas. Od niedzieli dopiero głowa będzie boleć trza wcześniej wstać o 1 godz.
Ja piję kawę , głowa przestała boleć. I po śniadaniu jestem.
Pozdrawiam was.

[Wodniczka]

Witam serdecznie w piątkowy zachmurzony dzień.

Mieszkanko ogarnięte(łóżko pościelone,),kotek nakarmiony, kawa została wypita pokręciłam trochę na rowerku, Genek nie ma obawy ze zboczę z drogi i znajdę się w rowie...to mi nie grozi
Teraz czas pomyśleć o obiedzie dla rodziny, już mam przygotowane mięsko na gulasz , surówka z marchwi, kompocik z jabłek do popicia.
Do ponownych moich odwiedzin.

[gynek66]

Ja robię dziś krupnioki , wczoraj kupiłem .Tylko cebulkę podsmażę i z chlebem zjem. Pochmurno deszcz pada u nas.

[barteczek]

Gienio, lata nie mają nic do choroby! Izabel jest jeszcze młoda, obrotna, radosna... po prostu ma jakieś zaburzenia związane z pogodą....
Wiesz Gienio, nie pamiętam kiedy jadłam krupnioki.... była u mnie gościnnie koleżanka z Seniorka, potem przeszła i jest do tej pory na fb a mieszka we Włoszech, jak zobaczyła kaszankę w sklepie, natychmiast sobie zamówiła! Oczywiście, zjadła ją z cebulką i chlebkiem! Podobno lata nie jadła! Miałam tylko radość że sprawiłam Jej przyjemność.
Zosiu, piękne fotki, Helenka też wprowadza kolory tutaj i wielkie dzięki dziewczyny!
Jak to masz do rowu wjechać? przecież to rowerek rehabilitacyjny...
Była ta pani do mycia okien, Krysia ją tylko przyprowadziła i poszła... tak, że o obiedzie mogłam pomażyć! Narobiłam się jak koń w orce... pani słabo mówi po naszemu, do tego nie wie gdzie co jest - normalka - nachodziłam się okropnie, to podaj, to pokaż... w końcu umyła szyby - prosiłam aby wyniosła śmieci - wyniosła! Skasowała mnie i zostałam ze sprzątaniem. Nie mam siły do takiej pracy.
Weszłam tutaj jak do Rodzinki i musiałam się pożalić... wszystko mnie boli, na obiad miałam kawałek łososia i jabłko...okropnie się z tym czuję... nasze panie jak myją to i po sobie sprzątną... a tu, mokre ściereczki na posadzce w łazience... do tego gadała a ja dość że nie dosłyszę, to i nie rozumię Jej języka...
Dość narzekania...
Pozdrawiam Was cieplutko, życzę zdrowia i pogody ducha...bo i jak inaczej, słoneczka nie było...

[Iza_bella]

Dobry wieczór....
U mnie przedpołudnie było bez deszczu więc popracowałam na zewnątrz. Zlikwidowałam wiszące pod dachem pelargonie, pomyłam doniczki i zabezpieczyłam na przyszły rok.
Po obiedzie rozpadało się i pada do teraz. Nie wiadomo jaka będzie jutro pogoda, oby nie padało, bo zamierzam udać się na cmentarz i zakupić już chryzantemy na święto Zmarłych.
Ninko...przykro, że nie jesteś zadowolona z pracy pani od mycia okien. Widocznie nie odnalazła się w Twoim mieszkaniu, bo była pierwszy raz. A bariera językowa to faktycznie problem.
Też lubię kaszankę z cebulką.
Zosiu...dzięki za wklejkę...miło, że jesteś z nami.
Gienku...masz rację - starość nie radość...każdego dopadnie.
Miłego wieczoru wszystkim....

[barteczek]

Izabel, czytając Twój wpis, przypomniałam sobie, że ta pani jest położną... robi wrażenie że nie miała do czynienia z pracami domowymi... bardzo miła, serdeczna a reszta - samo życie....
Pozdrawiam
Coś Danci naszej nie widać.