Województwo podkarpackie, powitanie i "lista obecnośći " część druga.

[Iza_bella]

Hejka wieczorkiem....
Najpierw do Bogdy - cieszę się, że wizyta przebiegła sprawnie i masz zaordynowane zabiegi...kwiecień to jest dobry termin, choć trochę odległy.
Kamo...rozumiem Cię, że nie chcesz stanowić problemu dla dzieci własną osobą...też bym chciała jak najdłużej być samodzielna. A z zamążpójściem to dobry pomysł, tylko poszukaj sobie kogoś młodszego, aby to on opiekował się Tobą a nie Ty nim.
Gienku... zgrabiłam pół wora liści z orzecha...reszta wisi jeszcze na drzewie, ale roboty z nimi będzie co niemiara....Ty z pracami polnymi nie szarżuj...wylecz się do końca.
Stefanie.... miło, że wpadłeś. Wprawdzie swoje słowa skierowałeś do Gratki, ale wszyscy na poradach skorzystamy. Wielkie dzięki.
Miłego wieczoru i spokojnej nocki....

[bogda]

Wpadłam jeszcze pożyczyć Wam dobrej nocki.
Dobranoc.
Kobra nic się nie odzywa...

[bogda]

Dzień dobry.
Dalej mokro i zimno.
Muszę się szybko ogarnąć, ma przyjechać kuzynka "pochwalić" się nowym samochodem.
Później po wnusię, dziś wcześniej kończy lekcje.
A dalej to się okaże, planów specjalnych na dziś nie mam.
Dobrego dnia dla Was.

[Iza_bella]

Dzień dobry!!! Hej Bogdo.
Też planów na dziś nie mam...zobaczy się co się zadzieje...może nic, a może coś się wykluje.
Też u mnie pada...zachmurzenie duże i ziąb na zewnątrz, bo w domku centralne włączone i jest cieplutko.
Też czekam na Kobrę...mam nadzieję, że wróciła już z Wrocławia...tylko dlaczego się nie odzywa???
Pozdrawiam....Dobrego dnia - mimo wszystko...

[gratka]

Przez ciekawość:
- czy szukałaś w Panelu sterowania? Coś tam do pomocy służy. Np. "Odzyskiwanie" (a w nim "Przywracanie systemu" !!, albo "Rozwiązywanie problemów".....
- czy znasz taki łatwiutki programik AdwCleaner? Nie trzeba go instalować. Przyjrzyj mu się co on robi

.Stefan ja nie mogłam wejść w panel sterowania, bo po każdym zalogowaniu nie było na ekranie nic.
Czyste szkło, żadnego znaczka, żadnej ikonki, nic w co można by kliknąć.
Wstąpiłam wczoraj na konsultację do informatyka, powiedział, że pewnie
padł system (czy coś takiego?) radził, żeby przynieść laptop to on sprawdzi.
No to postanowiłam sama sprawdzić.

Na ogół siedzę przed komputerem, laptopa używam sporadycznie, mam program antywirusowy,
ale nie pamiętam nazwy. Zdaje mi się, że Avast premium.
Bardzo dziękuję Ci za chęć przyjścia z pomocą.
Na razie wszystko działa.

Kama - bardzo dobry pomysł z zamążpójściem. Też główkuję nad niedaleką przyszłością.
Mamy takie wyjścia:
a) odejść nagle w sprawności umysłowej i fizycznej
( mam szansę, jestem "sercowa")
b) poszukać pielęgniarza
c) znaleźć męża przynajmniej 20 lat młodszego.
Ostatni punkt najtrudniejszy jest do zrealizowania, bo w USC trzeba
podać pesel i facet może dać nogę.
A może zachęcić spadkiem? Musimy sprawę przedyskutować....

Miłego Wam dnia!

[Iza_bella]

Ciemno...ponuro...mgliście...i cały czas pada...raz bardziej, raz mniej. Znudzona siedzę przed kompem i przeglądam forum. Za książkę nie łapię, bo trzeba by palić światło i czytać do sztucznego, bo takie ciemno w domu. W czasie deszczu dzieci się nudzą - dorośli też.

Napisał gratka

Musimy sprawę przedyskutować....

Też wolałabym odejść nagle, bez długiej męczarni dla siebie i dziecka. Jeśli już miałabym leżeć to chciałabym w jakimś zakładzie opiekuńczym, gdzie miałabym zapewnioną opiekę. Zamążpójście nie wchodzi w grę. Młodszy, nawet za cenę spadku nie zaopiekowałby się starą, niepełnosprawną babą, równolatek lub starszy - nawet sprawny - sam wymagałby opieki i pielęgnacji. I koło się zamyka. Beznadzieja bez wyjścia, ale pomarzyć można...
Do potem....

[gynek66]

Taka na stare lata. Młodości szukasz, szukaj to znajdziesz. O mnie możesz pisać wszystko, ja mam plecy szerokie. Więc wszystko zjedzie w dół. Ważne żeby zdrowie dopisywało a, reszta samo przyjdzie.
Niebo pierzaste, chmury się poniewierają po horyzoncie takie śnieżne wyglądają. Nowy miesiąc coś nowego przyniesie. Może i ja wstanę do tej energicznej pracy,. Jestem już wypoczęty, lekko zdrowy. Apetit do jedzenia mam, wszystko mnie dookoła cieszy, a najgorsze to że muszę siedzieć
w domu.
To chyba kara Boska..

[bogda]

Ciemno...ponuro...mgliście...i cały czas pada...raz bardziej, raz mniej.

Izo, u mnie przez cały dzień tak samo.
Obiecują jednak jeszcze ciepełko i na to czekam.
Gienku, nie strasz nas chmurami śniegowymi, do zimy jeszcze daleko, chociaż w górach spadł śnieg i dlatego tak zimno.
Jak masz apetyt, to wracasz do zdrowia, ale nie rwij się do roboty w ogrodzie, żeby się znowu nie zaprawić.

c) znaleźć męża przynajmniej 20 lat młodszego.
Ostatni punkt najtrudniejszy jest do zrealizowania, bo w USC trzeba
podać pesel i facet może dać nogę.
A może zachęcić spadkiem? Musimy sprawę przedyskutować....

Jeszcze jedna ewentualność...może pomóc nam wcześniej zejść z tego świata.
Mam znajomego, był wdowcem, ożenił się drugi raz z dużo młodszą kobietą, mając na względzie...że w razie choroby będzie miał opiekę.
I co....druga żona zmarła niespodziewanie, a on znowu został sam.
Dawno go nie widziałam, może znowu szuka młodej żony.
Miłego wieczoru.

[Iza_bella]

Dzień spędziłam leniwie, bo pogoda była wredna...nie dało się wyjść popracować na łonie, a w domu nie miałam nic konkretnego do roboty...
Gienku...nie rozumiem Twoich słów skierowanych do mnie....

Napisał gynek66

O mnie możesz pisać wszystko, ja mam plecy szerokie. Więc wszystko zjedzie w dół.

Pisałam ogólnie, nic konkretnego do Ciebie osobiście, poza życzeniami zdrowia i skutecznego leczenia. A to wszystko z troski o Twoje samopoczucie.
Bogda...zdarza się tak, że młodsza osoba odchodzi - śmierć wybiera słabszego.
Pozdrawiam.... Miłego wieczoru.

[gratka]

Hej dziewczyny coś na czarno sprawy damsko-męskie widzicie
Ja myślałam, że jakby tak rozesłać wici, że w spadku po mnie mąż odziedziczy książki,
które leżą na strychu, w garażu, w biblioteczce i na każdej półce, to może by się
jaki intelygent na nie złapał.
Ale taki to się zaczyta, a ja będę nieboga leżeć bez pomocy
Pozostaje jednak liczyć na odpłatną pomoc sąsiedzką lub służby publiczne.

Dłużył mi się dzień bardzo, cały czas spędziłam przy żarówkach,
bo chałupa przytulna, ale ciemna

Jutro ma być u nas podobnie, na zachodzie może lepiej?

Miłego Wam!

[bogda]

Bogda...zdarza się tak, że młodsza osoba odchodzi - śmierć wybiera słabszego.

Niestety, wiek tu nie ma znaczenia.

Ale taki to się zaczyta, a ja będę nieboga leżeć bez pomocy

Też prawda.
To lepiej zostańmy przy tym, co mamy.
Gratko, u mnie też dziś trzeba było przy zapalonych żarówkach siedzieć.
Jutro ma być podobnie.

[gynek66]

Nie przejmuj se rolą, ja tak w żartach napisał. Coś trzeba było napisać. Przeca nie gniewasz się.
Dobrej nocy, co rano wstaniesz zdrowa wypoczęta.
Pozdrawiam wszyściutkich. Dobranoc.

[bogda]

Dzień dobry.
Za oknem dalej mokro i ponuro, powietrze aż gęste od wilgoci.
Nic ciekawego się nie wydarzyło, noc spokojna i dobrze przespana, to i dzień powinien być dobry.
Działać będę bezplanowo, bo nic pilnego mi na głowie nie siedzi.
A przy takiej pogodzie, to już w ogóle nic się nie chce.
Miłego dnia Wam życzę.

[Lulka]

Dzień dobry
Tak jak mówisz, Bogda, mokro i nieciekawie za oknem.
Trzeba się jakoś postawić do pionu, proponuję łagodną muzykę z rana do kawy.
Wczoraj miałam być na tym koncercie w Warszawie, artysta nazywa się
Steven Wilson i podobno daje magiczne występy.
Koncert został odwołany z powodu covida, za bilet dostanę kiedyś zwrot.
No cóż...takie życie...
Ale posłuchać możemy, bo muzyka piękna...
Dobrego dnia

Steven Wilson - Perfect Life

https://www.tekstowo.pl/piosenka,ste...fect_life.html

[gratka]

Dzień z tych ponurych, jednak jakoś go trzeba przeżyć. Będę gotować strawę
na dwa, trzy dni do przodu. Zrobię gołąbki z sosem śmietanowo-grzybowym.
I jakąś zupę, może dyniową.

Lulka tak nastrojowo zagrałaś Od razu jakby jaśniej

Napisał bogda

Działać będę bezplanowo, bo nic pilnego mi na głowie nie siedzi.
A przy takiej pogodzie, to już w ogóle nic się nie chce.

Bogda mnie się też nie chce niczego, ale jak kawa zadziała to podniosę tyłek z fotela.
I nie będę się spieszyć.Poczytam książkę.
Skończyłam Hugo Badera, od wczoraj siedzę nad szwedzkim trillerem
psychologicznym z życia bogatych sfer

Moja rzeczka w czasie tych opadów jest - patrząc na wprost okna kuchennego
- poważną rwącą rzeką, dalej rozlała się szeroko
Gdyby nie niosła tyle mułu, byłaby nawet ładna. Ale ten kolor wody jak kawa
z mlekiem jest niefajny.
Szpaki głodne i mokre, żerują na cisie.

Życzę mile spędzonego dnia!

[bogda]

Hej Lulka i Gratko.
Szkoda Lulka, że koncert odwołany.
|Może w przyszłym roku będzie już inaczej i lepiej.
A muzyka taka wyciszająca i uspokajająca.

Moja rzeczka w czasie tych opadów jest - patrząc na wprost okna kuchennego
- poważną rwącą rzeką, dalej rozlała się szeroko
Gdyby nie niosła tyle mułu, byłaby nawet ładna. Ale ten kolor wody jak kawa
z mlekiem jest niefajny.

Gratko, jak pada od kilku dni, to nie ma się co dziwić, że rzeczka się rozlewa.
Oby tylko nie podlała Ci domku, ale chyba nie masz jej tak blisko.
U mnie ptaków mało, ale cieszę się, że wróble wróciły.
Pewnie latem do innych stołówek się wybrały.

[Iza_bella]

Dzień dobry....Hej Bogdo, Lulko i Gratko
A ja marnie spałam...jest pełnia i mimo, iż niebo zachmurzone i księżyca nie widać - oddziaływuje na moją psychikę i nie daje spać. Przewracałam się z boku na bok, wierciłam a samego spania było pewnie ze 3 godziny. Jestem zmęczona i senna...nawet kawa nie pomogła.
Też planów nie mam, chociaż dziś filmowy czwartek w FOK-u i jeśli siostrzenica pójdzie, to i ja się wybiorę, bo samej jakoś dziwnie iść...muszę mieć towarzystwo.
Gratko...na książki pewnie żaden absztyfikant się nie załapie...może na grubą forsę - prędzej.
Gieniu....nie gniewam się...dlaczegoż by...byłam tylko zdziwiona. Skoro to żart, to nie ma sprawy.
Lulko...dzięki za przekaz muzyczny...szkoda, że występ odwołany. Ja miałam jechać w lipcu na Stinga do Warszawy...też przełożony na drugi rok z powodu koronawirusa.
Gratko...też mam jeszcze gołąbki...od poniedziałku, więc mam spokój z gotowaniem.
Zaczęłam pisać posta przed 8-mą, ale przyjechał kuzyn i trzeba było pogawędzić. Przy okazji wykorzystałyśmy go do prac polowych....wykopał spory korzeń po wyciętej kilka lat temu śliwce mirabelce.
Pozdrawiam....Dobrego dnia WSZTSTKIM.....

[bogda]

Hej Izo.
To masz przekichane z pełnią księżyca.
Ja jakoś na to nie zwracam uwagi, a czasem mam noce do kitu, a to może być ta przyczyna.
Fajnie mieć takiego pomocnego kuzyna, co to wpadnie, pogada, posiedzi i pomoże coś zrobić.
Ja takiego nie mam...przynajmniej chętnego do jakiś prac.
Bo posiedzieć to i owszem.
Idę w real.
Koniec obijania się.

[Iza_bella]

Bogda...to miłego działania w realu życzę.
A kuzyn faktycznie bardzo pomocny, bo to rodzony brat Marysi, więc czuje się u nas jak u siebie w domu..... A że chłopak pracowity, więc zawsze możemy na niego liczyć. To taki facet do tańca i do różańca. I "złota rączka" do wszystkiego... gdyby nie on, byłoby nam, samotnym babkom bardzo ciężko.
Do miłego....

[gynek66]

To Piątek, Sobocie nie powie, a może kto wie..
Tylko za oknem chyba zimne powietrze jest, bo jak żona przyszła, to rękę miała jak lodówkę. I mówi patrz jaką mam ciepła rękę.
Spanie miałem dobre, żadne głupoty mi się śniły tej nocy. Czasami śnią mi się aniołki takie gryfne jeszcze w średnim wieku.
Lekko kropi deszczyk u nas.
Pozdrawiam was..
Zauważyłem dużo ptaszków jest u mnie na tujach. Jedzą jakieś nasionka, to szczygły,konopy wróble i jeszcze inne też są,,.