Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[Krycha.]

Zazdroszczę Ci , Irenko! Też przydałby mi się taki Albi blisko domu.
Niestety, u mnie wszystko jest daleko!

Najgorsze jest to ,że płacę czynsz za śródmieście ,
a mieszkam jak na prowincji, taki układ!

[maluna]

Cześć dziewczyny!
U nas leje, a ja cały czas w kuchni i męczę się z produkcją
soku z winogron, na które to nie ma chętnych u nas w domu.
Głupiego, zawsze robota znajdzie
U nas nie ma żadnych punktów "na wynos" więc wszystko
robię sama i już mi nosem wychodzi, to gotowanie.
Mąż rozsmakował się w zupach i teraz samo drugie
mu nie wystarcza
Jesteśmy po obiedzie, na szczęście ostatni sokownik kończy pracę, tylko zleję sok.
Ala, sukienka bardzo ładna, gdybym trochę wagi zgubiła...
Cóż, pomarzyć dobra rzecz
Wiesia, książkę ściągnęłam z Chomika i w ogóle, ostatnio,
każdą wolną chwilę przeznaczam na czytanie.
Krysiu, jak wiesz mieszkam na peryferiach i czynsze mnie
nie dotyczą,
płacę tylko podatek od domu, no i opłaty
za wodę, ścieki, prąd i gaz.
Niestety, przez to, wszędzie mam daleko, ale jestem kierowcą, więc nie jest źle.
Zapomniałam, że do fryzjerki mam blisko hihi...

Miłego popołudnia...

[Krycha.]

Na szczęście w tym moim odosobnieniu jest kilka zalet!
Mam dobre połączenie autobusowe z ważnymi dla mnie punktami,
no i duuużo zieleni na około!

Jak Henia zabrakło, samochód wydałam,
więcej zachodu z użytkowaniem, utrzymaniem ,
niż pożytku dla jednej osoby.

[lebuj]

Serdeczne niedzielne
pozdrowienia przesyłam .

[wiesia.]

Małgosiu
nie zazdroszczę gotowania tych zupek.
Na szczęście Franek mało wymagający.

Gosiu
u mnie świeci słońce.

Jurek,
czekamy do jutra to poklikamy,.

Przewróciłam dzisiaj net do góry nogami w sprawie tej nóżki.
Absolutnie mam odrzucić operację /dwóch lekarzy w realu/
i porady weterynaryjne.
Jest lek SYNOQUIN EFA 30 tabletek kosztuje ca 90 zł.
Rzekomo jest bardzo pomocny.
Poczekam, aż do końca weźmie te leki i pójdziemy do znajomej weterynarz.
Buuuuuuuuuu nie miała baba kłopotu.

[maluna]

Wiesia, starszy piesek, to choroby,
wiem coś o tym,
ale nie mamy wyjścia, trzeba pomagać, dopóki damy radę
Dobrze, że pogadałaś z innymi lekarzami.
Skończyłam z sokami, ostatnie słoiki w piwnicy i postanowiłam
wykopać winogrona, bo ich nie jemy, tylko
kłopot z owocami.
Grzesiek z rodziną dobił o 14-tej do rodziców i rodzeństwa w Bieszczadach.
Pojechali na tydzień, a tam piękna pogoda i 24 stopnie ciepła.
Przyjechali na dobry obiadek, zaskoczyłam ich telefonem
przy stole, ale trochę niepokoiłam się, bo to kawał drogi
z Poznania do Baligrodu.
Po powrocie, wybierzemy się razem na cmentarz, bo Jurek
nie za bardzo, chce sam jechać, a ja ty bardziej przez
poznańskie korki.
Nie chcę, za dużo planować, bo zawsze, coś te plany pokrzyżuje

[ditta hop]

Witajcie dziewczyny.
U mnie ładna pogoda sloncznie.
Wyciagnęłam dawno zapomniany czytnik, po włączeniu wyskoczyło mi Update image NOT found. Laduje go - zobaczymy co dalej, niestety nie jestem taka zdolna jak Wy i nie potrafie sama sobie ustawiać. Jak siE naładuje to zobaczę.
Magosiu Ty jestes biedna ciągle coś pitrasisz, wywal winogrona i będzie spokoj, ja w tym oku dałam na luz, zrobiłłam tylko troche i tylko jak mi sie chciało. Na działce zmarłego pasierba nie zebrałam nawet brzoskwiń niech synowa w koncu zajmie sie tą działką. Zawsze obbrabiał ją mąż, tam sobie sadził a teraz leży odłogiem, sąsiedzi trochę sarkaja bo zrobił sie busz i leżące owoce gniją. Sygnalizowałam jej ale nie odzywa sie do mnie, ma juz swoje nowe żzycie. Szkoda działki bo piekna, fundameenty domu już zarosły i nawet modrzewia małe sie wysiały. JJest kupiec nasz sąsiad ale ona nie wiem na co czeeka - chyba na 18 - najmłodszego. Działka traci na wartośi. Gdyby sprzedała wcześniej ktoś byłby zadowolony, że fundamenty gotowe, i wszytkie załatwiania i zgody aktualne. Ale jej sprawa. Najstarszy Grzesiu tez chciałby aby sprzedała, ma dwoje dzieciaków bliżniaki, żona nie pracuje, spłaca kredyt mieszkaniowy ale niestety tez jest skłócony z mamą i nie odzywa sie do niego bo ie chce robić pod jej dyktando. Ale sie nagadałam.

[Pamira]

Dobry wieczór dziewczyny i chłopak.
Wczoraj i dziś miałam problemy z internetem. strony się nie otwierały, a jeżeli już to okropnie wolno.
Teraz chodzi wolno, ale chodzi. Niedziela się kończy i dobrze. Z rana było szaro-buro.
Potem popadało, ale też słonko zaświeciło już po południu i było przyjemnie..... w łóżku...
Spałam jak nigdy cały dzień, ale chyba tego było mi trzeba, bo teraz czuję się świetnie.
Obiadu nie miałam, jajecznicę sobie sporządziłam. Teraz kawkę upragnioną sobie "syrbie"
Dziś zadzwoniła do mnie ex żona kuzyna. Nie wiem czy chciała się pochwalić, czy pożalić.
W każdym razie na pewno wygadać. Wysłuchałam, bo co? miałam się rozłączyć.
A kontaktu nie miałyśmy z 5 lat. Zapowiedziała się, że przyjedzie. Wolsztyn nie jest daleko, więc...
Mój kocurek pcha się do domu, ale jeszcze go trzymam na dystans. Chociaż czasami tak potulnie
patrzy mi w oczy, że ulegam ... Ciekawe jaką dziś będę miała noc po śpiącym dniu.
Pozdrawiam Was wszystkich i dobrej nocy życzę.

[Krycha.]

Czasami dobrze jest się wygadać, Grażynko.
Problemy , które opisujesz , są stare jak świat.
W każdej rodzinie jakaś zagwozdka się znajdzie.
Po raz kolejny piszę - samo życie!!

[eledand]

Witajcie.....

U mnie po staremu.
Jutro do Sądu 2 godziny,klekotać Autobusem.Czego chcą Adresu..
Wypisałam tak;wszem,wobec nie wiem i podpisałam....

Jestem naładowana i tyle....

[ditta hop]

Witam ponownie.
Naładowałam czytnik i zresetowałam i działa hura.Dopiero 21.00 a mi wydaje si e, żee środeek nocy tak szybko teraz robi sie ciemno.
Dobranoc - do jutra

[ditta hop]

Mój jesienny płot



spacer przy lesie

[Pamira]

Aby tradycji stało się zadość... ale trochę mała ta kawa mi wyszła..... wybaczycie?...

[enia60]

dzień dobry Mireczko ,witam wszystkich

Kiedy przysłuchiwałem się nominacjom, miałem wrażenie, jakbym oddychał innym powietrzem,

powiedział Adam Michnik kiedy Radek Rak, autor książki "Baśń o wężowym sercu, albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli" został tegorocznym laureatem Nagrody Literackiej Nike i odbierał swoją nagrodę

to prawda świat książek to zupełnie inny świat od tego w którym przyszło nam żyć ,piszę to dlatego ze na tym wątku jest tyle miłośników literatury i tak wiele z was obdarza nas swoimi strofami


pięknego dnia

[maluna]

Cześć wszystkim!

Enia, próbuje nam kulturę zaszczepić, trzeba korzystać z wiadomości
U mnie piękna pogoda, a w nocy padało.
Jesteśmy w trakcie masażu, tzn. mąż, bo ja będę miała
po nim.
Fajnie tak się masować, bez wychodzenia z domu.
Trochę kosztuje, ale nie zamierzam całej kasy zostawiać
spadkobiercom
Moje gołąbki, nie mają świerków, więc gruchają sobie na parapecie,
zostały biedne, bez domu.
Rano widziałam na mojej posesji grasującego kota, ale
szybko zwiał, jak Jurek wypuścił Lunę
Gotuję duży garnek zupy jarzynowej, będzie na 2-3 dni.
Na szczęście, mężowi nie przeszkadza, taka sama zupa,
byleby była smaczna
Do potem, bo zaraz mam masaż..

[franka2]

Witam Mirkę Enię i Małgosię.
Małgosia gotowała zupę jarzynową a ja ugotowałam ogórkową i upiekłam do zupy bułki pszenne.
Robię ocet z białego winogrona bo ma być bardzo zdrowy, zobaczymy.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.

[Pamira]

U mnie od godziny pada deszcz. Szaro buro się zrobiło. A u Grażynki kolorowo w ogrodzie.
Mam też taki winobluszcz, ale jak tylko zacznie się wybarwiać zaraz się obsypuje.
Już aronia dłużej cieszy czerwienią liści. Nie pamiętam czy pisałam. Miałam już nie robić nalewek,
ale dostałam okazyjnie spirytus i się skusiłam i zrobiłam aroniówkę. Zamiast cukru dałam miód leśny.
Ciekawa jestem co za cudo mi wyjdzie. Na razie dojrzewa. Jak dojrzeje, to wszystkie przyjedziecie
i zabalujemy. Teraz muszę jeszcze do sklepu na chwilkę.

[maluna]

Napisał franka2

Witam Mirkę Enię i Małgosię.

Robię ocet z białego winogrona bo ma być bardzo zdrowy, zobaczymy.
Pozdrawiam i życzę miłego wieczoru.

Podobno, najzdrowszy jest ocet z jabłek zrobiony w domu
Z winogron nie robiłam..

[eledand]

Witajcie.
Jestem po podróży wykończona..W Sądzie Podano mi inf.o zameldowaniu dodatkowej Osoby.Zmarłej a nie wymeldowanej.Czyli Księga wieczysta do poprawki.Ta osoba,miałaby już ze 100 lat,ale nie próbowałam się dociekać tylko posłusznie wysłuchałam.Do naszej Gminy i w starych dokumentach wymeldować i metrykę potem donieść.
Byłam zdenerwowana..Wróciłam około 15,oo i kociarstwo nakarmiłam i do łóżeczka.
teraz piję kawę i jem Makowiec.

Wróciłam i znowu lało..Tfuu.

W opolu..polazłam do Rybnego.Tuńczyk około 90zł.Na wędzone nie mia,niewydarzone.
ty a Karpi jeszcze nie ma.Pstrągi też na oko jakieś nie wydarzone...
Usiadłam na Skwerku i patrzyłam na Ludzi w Słoneczku,każdego można podziwiać..
Zgłodniałam,co jeść.????
Kotlety,nie,kurczak dopiro NIE.....
Weszłam do "Manekina"Kelner młody,pytam co mi zaserwuje...
Proszę Pani,polecam Lassagne..
Wzięłam i nie żałowałam.Nie całe 20 zł.Gorące,a,tego sosu,śmietany i sera sporo....
Super dobre.Pytałam wcześniej o Indyjskie jedzenie .Skinął i nie brać.....
Uśmiechnęłam się,podziękowałam z Napiwkiem i wyszłam na Autobus..
Jednym słowem,zmęczona,ale fajny dzień ku końcowi..
Pozdrawiam....

[maluna]

Zobacz Ewka, nigdy nie zamówiłabym lassagni w knajpce, a Ty
mówisz, że dobra
Coś, te urzędy słabo działają, skoro nie wymeldowali
przez tyle czasu, zmarłej osoby, wierzyć się nie chce
Pozdrawiam wieczorowo..