|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Cytat:
enia60 na tropach yeti ??
__________________
Internetowy odtwarzacz audio http://s0.radiohost.pl:2199/start/48040/ Cropelkowe Rodzinne Radyjko |
|
||||
Witam mile skrzaciki.Jakos dotarlam przez zasnieżony las i trochę poczytam przy kominku.
Nigdy nie wiesz, co cię doprowadzi do domu. Jimm Lovell Dowódca misji Apollo 13 Jimm Lovell - dowódca misji kosmicznej Apollo 13 opowiadał kiedyś o swojej przygodzie na manewrach wojskowych. Jako pilot samolotu miał wylądować na pokładzie lotniskowca. Dla celów szkoleniowych na okręcie wygaszono wszystkie światła. Lądowanie miało bowiem odbyć się jedynie w oparciu o wskazania pokładowego radaru. Ten jednak zaczął wariować. Najprawdopodobniej ktoś w pobliskiej Japonii używał taj samej częstotliwości. Lovell włączył lampkę pokładową by za pomocą mapy zorientować się w położeniu względem poszukiwanego okrętu. Po kilku sekundach nastąpiło jakieś zwarcie w instalacji elektrycznej samolotu i wysiadły wszystkie pokładowe urządzenia. Nie działała też łączność radiowa, więc ludzie na lotniskowcu nie mieli pojęcia o jego kłopotach. Pewnie gdyby Jimm mógł nawiązać z nimi kontakt radiowy to po prostu przerwano by zaćmienie. Lądowanie dla doświadczonego pilota, nawet bez urządzeń pokładowych, na oświetlonym lotniskowcu nie nastręczyłoby mu zapewne wielu trudności. Jednak nawet łączność radiowa stała się niedostępnym dla Jimma luksusem. Kończyło się paliwo więc nie miał wyboru - musiał wylądować. Wszystkie znaki na niebie i Ziemi przemawiały za tym, że będzie to raczej wodowanie. Długo zastanawiał się nad wszelkimi realnymi możliwościami i nic nie przychodziło mu do głowy. Wizja kąpieli w ciemnym i zimnym oceanie nie dawała mu spokoju. Obawa stawała się coraz silniejsza. - Jeszcze tylko parę minut i będę musiał się katapultować - pomyślał i w tym samym momencie, w tych absolutnych ciemnościach, dostrzegł w dole jasną smugę. Zdał sobie sprawę, że to zielonkawe światło pochodzi od glonów, które zaczęły świecić wskutek poruszających się w kilwaterze lotniskowca mas wody. Wystarczyło tylko odnaleźć początek tego śladu by zlokalizować lotniskowiec. Jimm wylądował bezpiecznie. Później, gdy wrócił na pokład Jimm Lovell powiedział, że gdyby nie nastąpiła awaria w kabinie i nie zgasły światła to nie dostrzegł by tego zjawiska i nigdy nie trafiłby do lotniskowca. - Nigdy nie wiesz, co cię doprowadzi do domu - powiedział wiele lat później, gdy przypomniał tą historię w trakcie wywiadu, jakiego udzielał po dramatycznym locie na Księżyc. Jakże pouczająca jest ta historia. Jej wymowa jest tym głośniejsza, że została opowiedziana przez człowieka, który wspólnie z towarzyszami tkwił wiele tysięcy kilometrów od macierzystej planety, gdy zdarzyła się bardzo poważna awaria statku kosmicznego. Misja badawcza została zamieniona w misję ratunkową, która dzięki ofiarnej pracy dziesiątek specjalistów na Ziemi i samych astronautów znalazła swoje szczęśliwe zakończenie. Astronauci mogli spotkać się ze swoimi rodzinami na przyjaznej, poczciwej Ziemi. Podobne historie zdarzają się każdemu z nas bez konieczności opuszczania ziemi. Jakże często żałujemy, że coś się nam w życiu nie powiodło? Przeżywamy rozterki związane z nieodwzajemnioną lub utraconą miłością, posadą itd. Jakże często zazdrościmy komuś jego sukcesu? Pytamy: - Dlaczego to spotkało jego a nie mnie? Ja tylko przegrywam, wciąż upadam i nic mi się nie udaje!. Mnie też dotyczą takie rozterki. Jednak dzięki historii Jimma Lovella. Pojąłem, że nie należy zazdrościć innym sukcesu ani też nie należy ubolewać nad swoimi porażkami, ponieważ tak naprawdę nie wiemy co jest sukcesem a co porażką w ostatecznym rozrachunku naszego życia. Zbigniew Żbikowski |
|
||||
witaj Ineczko-piękna opowieśc i sentencja
"Pojąłem, że nie należy zazdrościć innym sukcesu ani też nie należy ubolewać nad swoimi porażkami, ponieważ tak naprawdę nie wiemy co jest sukcesem a co porażką w ostatecznym rozrachunku naszego życia"
a ja na dzisiaj krótko "trzeba odwagi, by poszukiwać własnej drogi duchowej" P.Coelho |
|
||||
Eniu , to w okolicach musi być dużżżo śniegu, jak zajęłaś się tropieniem. U mnie w miasteczku śnieg jest na poboczach sporo, a na podwórku widzę dwa małe bałwanki i psiaczki ze śniegu.(dzieci mają radochę, by bawić się śnieżkami.Kawusia piękny wierszyk,a Inka piękne opowiadanie.Dzień miałam trochę zwariowany, zabiegany,ale za to wieczorem jestem razem z wami i odpoczywam sobie.
__________________
Zosia |
|
||||
Cytat:
Pada śnieg http://www.youtube.com/watch?v=A-026fvII_g
__________________
Internetowy odtwarzacz audio http://s0.radiohost.pl:2199/start/48040/ Cropelkowe Rodzinne Radyjko |
|
||||
witam w leśniczówce
ilustrowany wiersz dla śpiących jeszcze
http://www.youtube.com/watch?v=2JUL8Rz1zuE i....... "Życie tylko wtedy ma sens ,gdy mamy z kim dzielić uczucia." P.Coelho Pięknego dnia zyczę /będziemy ogladać zaćmienie słońca,może uda się bo za moim oknem wszystko skąpane w słońcu.........cudnie |
|
||||
Witam leśniczanki
Cytat:
A u mnie Inko padał dziś śnieg i słonka wcale nie było ,zaćmienie też nie można było podziwiać bo chmury były . Ja zapraszam na obejrzenie : Planety Ziemi http://www.voila.pl/142/2zaxl/ |
|
||||
Dobry wieczór skrzaciki.
U mnie dziś piękna słoneczna pogoda i lekki mrozik. Dziś rozpoczęłam zajęcia na UTW po przerwie świątecznej. Z przyjemnością spotkałam się z koleżankami i po zajęciach w kawiarence poplotkowałam. Helenko ciekawy ten pokaz planety ziemi.To prawda,że nie doceniamy jaki skarb mamy pod nogami. Inko- sztuczka z kotem nie zła.Teraz próbuje rozszyfrować jak to się dzieje? A teraz posiedzę przy kominku i napiję się herbatki a i może kawałeczek ciasta? |
|
||||
KRAKÓW.
http://www.voila.pl/323/rdygb/ |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
W Lesniczowce-przy Kominku.20-czesc. | inka-ni | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 508 | 01-09-2009 20:50 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|