|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#141
|
||||
|
||||
Zimowa noc Świat w uroczystym śpi skupieniu. Śnieg drobnym pyłem srebra prószy. Słuchajmy w ciszy i milczeniu Mistycznych pieśni naszej duszy. Kładzie się długa noc zimowa Na lśniące bielą pól kobierce. Noc szepce nam tajemne słowa, Że mamy jedno wspólne serce. Módlmy się... Cisza uroczysta, Jak rozmodlony tłum w kościele... Miłości mej symfonia czysta Po polach w dal się śniegiem ściele... Julian Tuwim Miłego wieczoru..Gjotko i Stanisławie ...pozdrawiam. Ja czekam już na zimę.. Ostatnio edytowane przez Bachorek : 18-11-2022 o 16:34. |
#142
|
|||
|
|||
Jeszcze
Jeszcze mi niebo gwiazdami świeci
które w zachwycie dostrzec potrafię, świat mnie ciekawi zimą i w lecie i wiosna bawi w kwitnącej krasie. Nawet płatkami okryta ziemia która się iskrzy w słońca pozłocie jest dla mnie pięknem które odmienia świeżością bieli na mokrym błocie. Wiec mi nie pora gnuśnieć zza okna, pragnę się spotkać z wiatrem i słońcem, nawet gdy aura trochę przekropna cieszą mnie trawy w wilgoci drżące. Lecz gdy wieczorem zalegnie cisza nieznośna niby gość nieproszony w której odgłosy zegara słychać, a ja zamknięty w te cztery ściany... Wtedy są na nic moje marzenia gdyż wiem, że dla mnie nic się nie zmieni, wówczas zadaje sobie pytanie: po co ja jeszcze jestem na ziemi? Kp. Bachorku, za piękny wiersz posyłam Ci zimę, szkoda, że tyko na obrazku ale u nas padają tylko pojedyncze płatki i od razu znikają na czarnej ziemi. |
#143
|
||||
|
||||
Prognoza na jutro Magda Czapińska Czekamy na słońce, na wyż, na cokolwiek Co życie ociepli, rozjaśni Tymczasem za oknem szarugi, zawieje I smutek spełnionych baśni Prognozy na jutro, pojutrze i dalej Są, mówiąc oględnie, dość średnie Znów będą zadymy i fronty niżowe Poza tym, wciąż głupio i biednie Pogodę trzeba mieć w sobie Prywatną pogodę wewnętrzną I włączać ją sobie jak światło Gdy chmury i bzdury się piętrzą Uśmiechnij się gdzieś tam, w środku I wymuś na sobie optymizm A zaraz poczujesz jak moc złudną traci Meteo-determinizm Są dni, że aż nie chce się wyjść spod pierzyny By spotkać się z aurą i resztą Nastawiasz radyjko, lecz słuchać się nie da Bo w mediach jak zwykle złowieszczą Nie sięgaj po flakon z lekarstwem na nerwy Prozacu nie łykaj ni bromu Znasz przecież ten refren, więc zanuć go sobie Nim rano przekroczysz próg domu Pogodę trzeba mieć w sobie… Pogodę trzeba mieć w sobie, tak, w sobie Prywatną pogodę wewnętrzną Stanisławie, Bachorku, pozdrawiam cieplutko, nie dajcie się smutkom Dzięki za śliczne wiersze
__________________
__________ |
#144
|
|||
|
|||
,,Pogodę trzeba mieć w sobie
Prywatną pogodę wewnętrzną". Ja ją mam ale zmienną. |
#145
|
|||
|
|||
Twoje Oczy
Twoje oczy lśnią barwą latarni
kiedy chodzisz ulicą wieczorem lecz zapewne ty tego nie zgadniesz, że przyciągasz mój wzrok mimochodem. Kim ty jesteś, że czary rozsiewasz które mnie prześladują po nocach: czarodziejską pięknością spod nieba, czy dziewczyną lecz jakże uroczą? Klejnot ludzką osobę upiększa błyszcząc barwą na naszej sylwetce ale ty od klejnotu piękniejsza, tak mi mówi i umysł i serce. Jakże chciałbym być blisko przy tobie, szeptać cicho miłosne wyznanie. Może serce ci wówczas podpowie, że ty jesteś mym skarbem, kochanie. Twoje okno tak jasno dziś świeci jakby chcąc mnie zaprosić do siebie. Patrzę na nie w wieczornej tęsknocie lecz czy pójść tam do ciebie, sam nie wiem? Kp. |
#146
|
||||
|
||||
Liryk na jesień Nie, nie strącaj jeszcze z drzewa liści W tych liściach najładniejsze dłonie Popielą oczy przetykane Jakby w gałęziach rozproszone. Daj korze mruczeć na brązowo I niech dziuplami sennie ziewa Może jej jesień przed północą Przyniesie do snu trochę nieba. Nie, nie strącaj jeszcze z drzewa liści W tych liściach oczy masz wrześniowe A ja marzenia jesienno-złote I rudą w słońcu płomienną głowę Nie, nie strącaj jeszcze z drzewa liści W tych liściach najładniejsze dłonie Popielą oczy przetykane Jakby w gałęziach rozproszone. Nie, nie strącaj jeszcze z drzewa liści W tych liściach oczy masz wrześniowe A ja marzenia jesienno-złote I rudą w słońcu płomienną głowę Waldemar Chyliński Stanisławie, bardzo mi się podoba Twój wiersz Pozdrawiam sobotnim popołudniem, porządnie wyspacerowana i dotlenionaŚnieg, słońce, -2, na termometrze....ostatnie liście na drzewach
__________________
__________ |
#147
|
||||
|
||||
Julian Fałat Droga Sanie niosły nas przez białą zamieć Wiatr ci na policzku gładził łzy Cóż mi pozostało ? tylko pamięć Dzwonki, końskie grzywy, śnieżny pył Niech droga dłuży się, dziś księżyc duży jest Podróży tej nie przyszedł jeszcze kres Wydłuża cienie drzew tej siedmiostrunnej śpiew Co odtąd nigdy nie opuści mnie Była miłość, nie wiedziałem o niej Mogłem krzyknąć do woźnicy ? stań Wciąż pamiętam twoje srebrne dłonie Gest kreślące pożegnalny z sań Jakoś zniosę swoich dni daremność Byłaś kiedyś ze mną, starczy to Mam gitarę, pamięć i bezsenność Ponad mrok i wiatr, i śnieg, i noc Niech droga dłuży się, dziś księżyc duży jest Podróży tej nie przyszedł jeszcze kres Wydłuża cienie drzew tej siedmiostrunnej śpiew Co odtąd nigdy nie opuści mnie Jonasz Kofta Świat poezji nieograniczony jest...pozdrawiam.. |
#148
|
|||
|
|||
Wymarzyłem
Wymarzyłem cię wieczorem
kryjąc się od ludzkich spojrzeń w tą zimową chłodną porę gdy tęsknota lgnęła do mnie. Zaplątany w myśl bezdenną barwną niby łuny zorzy , czując, że przebywasz ze mną chciałem obraz twój odtworzyć. Lecz czy można wiatru powiew ujrzeć i podziwiać z bliska, tylko w drzew liściastych śpiewie można spojrzeć mu w przejrzystość. Zamazały się kontury twarzy w włosy okolonej tylko widzę jak szafiry oczy twoje rozmarzone. Jesteś wiatru mi powiewem który w piersiach tkwi niezłomnie. Lecz w pamięci nie odtworzę twej postaci, z tobą wspomnień. Kp. Wspaniałe wybraliście wiersze. Bardzo dziękuję, będę je całą niedzielę czytać. |
#149
|
|||
|
|||
Spacer
Świt poranku mi rozwarł swe wrota,
znikły tęskne marzenia ze snu. Może wróci do życia ochota choć za oknem jest wicher i mróz. Jakże czysto i biało na dworze, czemu w życiu mi wplata się czerń, a wspomnienia w fioletu kolorze powracają gady jawi się dzień? Czemu życie mi smutki przysparza. Czy mój los może już stracił fart, że co krok to przegrane się zdarza, bo nie umiem rozegrać swych kart. Ale dzisiaj nie będę się smucić, pójdę ścieżką gdzie śnieżna jest biel. Chcę zobaczyć tą czystość na świecie w której znikły i radość i żal. Pójdę gdzie obojętność przebywa po pluszowym dywanie wśród pól gdzie znikł w śniegu i kwiat i pokrzywa. Tam w tej ciszy ukoję swój ból. Kp. |
#150
|
||||
|
||||
Świt. Widok na Klasztor Kamedułów na Bielanach. Fot.Dorota Miklaszewska Każdy świt jest inny Każdy świt jest inny. Zstępując po nocy, właściwy nadaje wszystkiemu koloryt. Nie ma nic stałego, tylko to odczucie, że zawsze posiada ukryte walory. Tylko trzeba odkryć je uważnym wzrokiem, przyjąć z dobrodziejstwem i nadzieją świeżą, ulotność uchwycić, dopasować gesty, w blask, bez powszedniości, nieodmiennie wierząc. Może dzisiaj znajdę, to jedyne słowo, które mi pozwoli opisać tą wzniosłość, to tchnienie, co każe grodzić cienie nocy i myślom otwierać najpiękniejsze okno? Maryla Bachorku, Stanisławie,cudne Wasze wiersze Pozdrawiam Was i słoneczka życzę Wszystkim życzę okien otwieranych w słońce ...nie budźcie marzeń ze snu ... https://www.youtube.com/watch?v=uD7N...wiagrzechowiak
__________________
__________ |
#151
|
||||
|
||||
Chyba zauważyliście że lubię utwory nostalgiczne,
pełne tajemnic , ponurych pejzaży,smutku i tęsknoty. Ja taki nie jestem tylko taka poezja do mnie głęboko dociera.... Od Lat Najmłodszych Życ ani patrzeć tak jak inni Nie mogłem; ze wspólnego zdroju Nie płynie też namiętność moja. Ani się zrodził w owej strudze Mój smutek, ni radosny zbudził Ton, który inne serca dotknie - Co miłowałem, kochałem samotnie. Tak więc - w dzieciństwie już, u świtu Burzliwych dni, co przyszły potem - Z dna dobra czy tez zła dobyty Czar dziwny jakiś mnie omotał: Potokiem bystrym, wodotryskiem, Szkarłatem gór i skał urwiskiem, I słońcem, gdy sie toczy wokół W złocie jesiennej pory roku, I błyskawica, gdy po niebie Mija mnie dążąc gdzieś przed siebie, Piorunem, burzą lub obłokiem (Gdy niebo czyste i wysokie), Który sie stawał najwyraźniej Demonem w mojej wyobraźni. Edgar Allan Poe |
#152
|
||||
|
||||
Bachorku
Już jako dzieci chętnie słuchamy strasznych opowieści, one pobudzają naszą wyobraźnię. Wolimy jednak jasną stronę egzystencji lecz, wiadomo, nie byłoby światła bez ciemności... Poe, całe życie nosił w sobie wielki mrok i smutek. Dojmująca samotność w dzieciństwie obudziły wyobraźnię chłopca i poruszyły w jego duszy strunę, z której potrafił wydobyć jedynie dźwięki prowadzące gdzieś na progi piekieł. Pięknie to opisał w "W samotności"(Od lat najmłodszych). Władysław Wankie - Samotna w parku - XIX wiek Droga Świat jest jak jeden z takich starych, starych sztychów, czarnych i pełnych grozy, wojny, moru, głodu - brudny, krzykliwy przy tym - jak dworzec kolei, a przecież patrzysz w niego z dziękczynną słodyczą, jak na pałac bzów białych, w którym wróble krzyczą, na Toporową Cyrhlę w krokusów rozkwicie lub na płynący rzeką ametyst zachodu, lub jak w misteria głuchych, opuszczonych strychów i chciałbyś ulżyć sercu płaczącej dziewczyny, kulawej babie rękę podać z dobrym słowem i pochwycić w objęcia dziecko przechodzące, i robić inne, śmieszne, niedorzeczne czyny, i iść w osamotnieniu pięknym i wichrowem niosąc dalej swój ciężki, słodki obłęd: Słońce. Maria Pawlikowska-Jasnorzewska Udanego dnia
__________________
__________ |
#153
|
||||
|
||||
Odwiedziny miejsc ulubionych w młodości Wilgotne, zimne i grożące deszczem Przepływają obłoki - jesienne łabędzie. Przychodzę tutaj znowu, by zobaczyć jeszcze, Czy mnie ten zmarły obraz bardzo wzruszać będzie. Bez smutku i bez żalu oglądani strumienie, Gdzieśmy niegdyś gromadnie roili się nadzy, Ściernie runią porosłe, zagaję, kamienie, Drzewa w górę wyśmigłe, ścieżki, drogi, miedze. Dom chyli się do końca, dąb schnie od wierzchołka, Ogród w las się zamienił, a woda w szuwary, Gdzie dawniej staw szeroki, dziś wilgotna łąka, Każdy kąt teraz cichszy, obcy, bardziej szary. Woda płynąca rzeczki uniosła widoki Dawniejsze, na swej szklistej powłoce odbite, Nic nie zostało z tego - tylko te obłoki Zawsze w stado pierzaste i pierzchliwe zbite. Przeminęło. Zamknięte. Skończone. Na wieki! Nie wstrzymuję tej wody. Odpływa, odchodzi, Niechże bieży, gdzie giną wszystkie, wszystkie rzeki, Stary świat się pochylił, inny dzień się rodzi. I kiedy, obcy tutaj, przemierzam ugory, Patrzę, jak las, świerkowy śpi w zielonym futrze, Niżeli dawną miłość, wyblakłe ubiory, Wolę ten wiatr dzisiejszy i myśli o jutrze. Jarosław Iwaszkiewicz Cieplutko pozdrawiam
__________________
__________ |
#154
|
||||
|
||||
Alexander Volkov Chcę być pomylony http://www.youtube.com/watch?v=fHcIy...eature=related Chcę być pomylony, pomyleni mają w głowie słoneczko Chcę być pomylony, pomyleni wiedzą gdzie jest Bóg Pomyleni chodzą pełni snu Pomyleni mają inne ptaki, inne ryby Chcę być pomylony, pomyleni nie boją się ludzi Chcę być pomylony, pomyleni nie dają się głaskać Pomyleni to są świeccy święci Pomyleni błogosławią chleb Pomyleni chodzą, zanurzeni w wodzie Pomyleni nie płaczą nad sobą Pomyleni żyją poza sobą Chcę być pomylony, pomyleni wyplatają kosze Chcę być pomylony, pomyleni wyplatają sieci Pomyleni drążą w drewnie czółna Pomyleni ujeżdżają wody Zastawiają sieci, wyciągają ryby, napełniają rybą kosze Pomyleni niosą chleb ze wzgórz Chcę być pomylony, pomyleni dzielą chleb i rybę Chcę być pomylony, pomyleni zbierają okruchy Pomyleni przychodzą do Boga Pomyleni odchodzą od Boga Chcę być pomylony, pomyleni tkają sobą niewidzialne sukno Chcę być pomylony, pomyleni zaściełają suknem wszystkie ścieżki Najciszej prowadzą na suknem Zostawiają nas na suknie ścieżek Chcę być pomylony, pomyleni wiodą suknem Boga Chcę być pomylony, pomyleni ukrzyżowali siebie Pomyleni zostawiają nas wokół Pomyleni odchodzą samotni Tadeusz Nowak Miłego dnia, w lekkim pomyleniu
__________________
__________ |
#155
|
||||
|
||||
* * * [Ja wiem] Ja wiem, ze w wiecznym kole przemian zapadnie wszystko jakby w morze, że minie czas i minie ziemia, i to, com kochał i com tworzył. Próżno bym, pełen wielkich tęsknot, jak ślad na piasku wieczność tropił, bo ludzki trud i ludzkie piękno jest jak na wiatr rzucony popiół. Więc dobrze okruch szczęścia dostać, umiejąc fałsz od prawdy dzielić. I życie szczere mieć i proste jak uścisk dłoni przyjaciela. Tadeusz Borowski Pozdrawiam i spokojnego ,prostego życia dla Was...albo jakiego chcecie... |
#156
|
|||
|
|||
Nadzieja
Niby nasionko zerwane z klonu
które się już nie zieleni pragnę na wiosnę wyrosnąć znowu, zapuścić w ziemi korzenie. Teraz pod śnieżną ciężką pokrywą, często zmiataną ulewą, czekam promieni które ożywią chęć wyrośnięcia nad glebą. Wzniosę się wtedy nad traw dywanem ręce jak świeże dwa listki, przywitam słonko oczekiwane w blasku promieni perlistych. Lecz teraz jeszcze losu nie zmienią złowieszcze kaprysy zimy, jeszcze promienie słońca nie grzeją, nie rozpuszczają zmarzliny. Lecz nawet małe w świecie stworzenie jak również chyba rośliny mają przetrwania wielką nadzieję mrozów i śniegów złej zimy. Kp. Pozdrowienia i wielkie dzięki za śliczne wiersze. |
#157
|
|||
|
|||
Marzenia
Gdy nostalgiczną słyszę pieśń
śpiewaną rzewnym głosem, wzruszenie wówczas chce mnie wznieść w błękitną toń niebiosa. Zamykam oczy, niech się myśl swobodnie w przestrzeń wplata, jak pajęczyny srebrna nić przez czas babiego lata. Niech każdy zakamarek drży zbudzony dźwięku tonem i mieni się jak rosy łzy o brzasku obudzone. A czas młodzieńczy jakby z mgły fabułą się odnawia i pośród marzeń widzę sny co wczoraj były jawą. Lecz pryśnie czar gdy ścichnie ton akustycznego brzmienia, powróci myśl do życia stron co były dotąd w cieniach. Kp. https://youtu.be/IPYHy8k9Z34 Ostatnio edytowane przez kpwalski : 24-11-2022 o 09:42. |
#158
|
||||
|
||||
Piękny początek dnia...Stanisławie... |
#159
|
||||
|
||||
ZIMA Niby potoko łez zamarzniętych, Po niebie lila jasno-bladem, Na srebrnych żaglach rozwiniętych, Maleńkie chmurki płyną stadem. Lodowym blaskiem gwiazd promienie Skrzą się nad pola śnieżno-białe I rozlewają w krąg milczenie Melancholijne, oniemiałe. I jakiś pokój dziwnie błogi Ogarnął śnieżne mgły srebrzyste; Na senne chaty, pola, drogi Milczenie padło uroczyste. I zamilkł wiatr, ucichły szumy Korony topól szkieletowej; Marzenia pełne i zadumy W błękity patrzą nieme sowy. I tylko z dala niespokojne Słychać huczenie, śmig wiatraka; I duch ze sobą toczy wojnę I w nim śród ciszy wrzawa taka. Antoni Lange Pozdrawiam... https://www.youtube.com/watch?v=u3AT...l=okoskorpiona |
#160
|
||||
|
||||
Stanisławie, Bachorku, bardzo dziękuję za poezję i świetną muzę
Ech muzyka, muzyka - Konstanty Ildefons Gałczyński O, dajcie mi te małe skrzypce Może na skrzypcach wygram Wiatr i pochyłą ulicę I noc, co taka niezwykła Ech, muzyka, muzyka, muzyka Spod smyka zielony kurz Lecą gwiazdy zielone spod smyka Damy karo, bukiety róż. Uwzględnijcie mizerne granie I nie bijcie, gdy wezmę źle Jakiś ton na strunie baraniej Na g, d, a, czy e. Prowadzi muzyka za smykiem Drzewa w niemej podzięce, Oczami za smykiem suną Zgrabiałe duże ręce Na moście stoją. Przez liście Światło na smyk sypie Słuchajcie - to dziecko nuci W czarodziejskim pudełku skrzypiec. Pozdrawiam cieplutko
__________________
__________ |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Cztery Pory Roku*** JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 217 | 21-12-2020 19:11 |
Cztery Pory Roku ***JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 179 | 20-12-2019 20:16 |
. . . . Cztery Pory Roku * * *JESIEŃ * * * | tar-ninka | Różności | 75 | 22-12-2014 08:41 |
. . . Cztery Pory Roku ***JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 130 | 07-12-2012 19:57 |
. . . .Cztery Pory Roku...Jesień.... | tar-ninka | Różności - wątki archiwalne | 256 | 21-12-2008 09:25 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|