Ochrona środowiska!

[pluto37]

i cd. z tego cyklu....co przez 8 długich lat bezkarnie...

Mocna reakcja na aferę na Dolnym Śląsku. Śmieciowe eldorado i służby do wynajęcia

– Lobby śmieciowe działaniami najważniejszych polityków w państwie zablokowało na Dolnym Śląsku kontrolę składowisk. Wygląda na to, że to lobby było w stanie wynająć sobie służby państwa polskiego, jak jakąś dz****, do tego, żeby realizowały ich interesy – to komentarz Patryka Wilda, radnego wojewódzkiego Koalicji Samorządowej do ujawnionej przez dziennikarzy Onetu i "Superwizjera" afery lubińskiej. Jeden z wątków dotyczy czerpania zysków z zatruwania środowiska i zakopywania śmieci na Dolnym Śląsku. Chodzi o prowadzone przez Chemeko System składowisko w Rudnej Wielkiej. Jej interesów mieli strzec politycy PiS.

A my tu o tym na co nie mamy wpływu.
Czyli o globalnych zmianach klimatu.

[Stefan]

„Lodowiec Zagłady” znika. To bardzo zła wiadomość dla ludzkości

Lodowiec Thwaites w Antarktydzie Zachodniej nazywany jest również „Lodowcem Zagłady”. Nazwa wcale nie jest przesadna, ponieważ ma on ponad 190 tys. kilometrów kwadratowych powierzchni. Gdyby całkowicie się roztopił, spowodowałby wzrost poziomu wszystkich oceanów o 65 cm. Doprowadziłoby to zalania największych przybrzeżnych miast świata, doprowadzając do niewyobrażonych strat.

https://geekweek.interia.pl/przyroda...ci,nId,7363877

[Siri]

https://tvn24.pl/tvnmeteo/polska/tys...owym-st7806183

W podziemnym kanale burzowym, położonym na Warmii i Mazurach, hibernuje ponad cztery tysiące nietoperzy. Zimuje tam też wpisany na czerwoną listę zwierząt ginących i zagrożonych w Polsce mopek zachodni - podała we wtorek Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.

Według RDOŚ kolejnym miejscem w regionie, gdzie hibernuje dużo nietoperzy, jest tunel w okolicach Olsztyna. Stwierdzono tam prawie 550 osobników, w tym ponad 300 mopków zachodnich (Barbastella barbastellus). Poza nimi były także nocki Natterera, nocki rude i gacki brunatne.

Trzecie z największych w województwie zimowisk nietoperzy zlokalizowane jest w schronach z czasów II wojny światowej w okolicach Gołdapi. Zimuje tam ponad 300 nietoperzy, głównie mopków zachodnich. Stwierdzono także obecność mroczków pozłocistych (Cnephaeus nilssonii), nocków Natterera i nocków rudych.

[Stefan]

Wielkie zagrożenie dla Europy. Nasz klimat ociepla się dwa razy szybciej niż w reszcie świata

https://biznes.interia.pl/gospodarka...ra,nId,7385493

Ekstremalne zjawiska pogodowe, które w ostatnich latach występują w Europie, nasilą się do końca wieku. I to nawet przy optymistycznych scenariuszach dotyczących tempa globalnego ocieplenia. Bez zdecydowanych działań ich skutki mogą być katastrofalne dla naszego bezpieczeństwa i gospodarki - alarmuje Europejska Agencja Środowiska. Mowa o kosztach rzędu bilionów euro.

Skutki globalnego ocieplenia bezpośrednio zagrażają ludziom. Fale upałów, susze, powodzie i pożary niosą ze sobą zagrożenie dla zdrowia i życia, szczególnie dla dzieci i seniorów czy osób schorowanych. Cierpi też gospodarka. Spowodowane suszami, pożarami czy gwałtownymi opadami szkody rolnicze w Polsce już teraz szacowane są na miliardy złotych rocznie. Rosną koszty ubezpieczeń, więcej też trzeba wydawać na naprawianie szkód zamiast na inwestycje.

Oczywiście, gwałtowne zjawiska pogodowe występowały zawsze. Ale w związku z globalnym ociepleniem, z jakim mamy obecnie do czynienia, są one częstsze i się nasilają. Będzie tylko coraz gorzej - wynika z najnowszego raportu Europejskiej Agencji Środowiska (ang. European Environment Agency - EEA).
EEA to unijna organizacja zajmująca się zbieraniem danych o zagrożeniach dla klimatu i środowiska. Agencja we wtorek opublikowała raport dotyczący oceny ryzyka związanego ze zmianami klimatu na jakie narażona jest Europa. Wnioski są mało optymistyczne - trzeba zacząć działać już, inaczej może grozić nam katastrofa.

Dekarbonizacja to nie wszystko
Temperatury w Europie rosną najszybciej spośród wszystkich kontynentów - podaje EEA. Od lat 80. globalne ocieplenie postępuje w Europie dwa razy szybciej niż w innych miejscach świata. Chociaż wiele państw kontynentu aktywnie angażuje się w dekarbonizację, to działania i tak nie nadążają za szybko rosnącymi zagrożeniami klimatycznymi, wskazuje agencja. Wiele z występujących teraz problemów jeszcze się nasili nawet jeśli światu uda się utrzymać w ryzach dalsze ocieplenie klimatu.

[Grażka53]

Ciekawa jestem jakie jest Wasze zdanie odnośnie ochrony środowiska w kontekście rozwoju elektromobilności? Tutaj jest artykuł na temat rozwoju stacji ładowania samochodów elektrycznych https://sigmapolska.pl/rozwoj-stacji...tromobilnosci/ i z jednej strony na pewno wpłyną one dobrze na nasze zdrowie przez redukcję spalin i hałasu, ale co z metalami rzadkimi, które sa potrzebne do ich produkcji, a nie można ich już potem odzyskać? Jak dla mnie jest to bardzo trudny temat.

[Stefan]

Jezioro Otmuchowskie znika. Tak mało wody nie było od 25 lat

https://zielona.interia.pl/wiadomosc...at,nId,7444950



W Jeziorze Otmuchowskim jest obecnie mało wody. W niektórych miejscach stan wody obniżył się o 4 m do minimalnego poziomu piętrzenia. Linia brzegowa w niektórych miejscach cofnęła się o kilkadziesiąt metrów. Zmiany są widoczne na zdjęciach.


Otmuchów, Paczków - dwa małe poniemieckie miasteczka nad Nysą Kłodzką.
W 45 r. z rodziną zamieszkaliśmy w Paczkowie, wówczas na Ziemiach Odzyskanych. W latach 50 zbudowaliśmy własnoręcznie z moim przyjacielem Jurkiem drewnianą łódź wiosłową. Z celem, do wędkowania. Konkretnie do łowienia sandaczy.
W tamtych latach Jezioro Otmuchowskie obfitowało w nie. Cumowaliśmy tę łódź przy brzegu jeziora. Dojeżdżaliśmy do niej rowerami, 8 km. Latem b. często łowiliśmy nocą. Wyrzucało się haczyk-kotwiczkę za burtę łodzi, z przyczepionym tzw żywcem. Sandacze, jako drapieżne ryby polowały przy dnie. Gdy ryba "brała" trzeba było żyłkę wraz z haczykiem i zaczepionym do niego sandaczem powolutku, cierpliwie wyciągać.
Po kilku godzinach wędkowania wracaliśmy do domu. Łowiliśmy nawet po kilka sztuk 3 -, 4-ro kg-wych sandaczy. Tylko dużych! Młode sztuki, (poniżej 1kg), wyrzucaliśmy z powrotem do jeziora.
W domu w ogrodzie stawiałem dużą stalową beczkę. W niej zawieszałem na haczykach oczyszczone ryby i je wędziłem. Na koniec moja Mama, pokrojone kawałki ryby wkładała do słoików-weków i zalewała olejem - wekowała je. Przez wiele miesięcy były żywnością. W domu w tych latach żyło się skromnie.
Gdyż Tato po powrocie z niewoli niemieckiej prawie w ogóle nie pracował. Dużo chorował. Było 6-ro dzieci.
Dzisiaj. Dzisiaj wszystko się zmieniło. Mój przyjaciel zmarł. Rodzice nie żyją od dawna.
A Jezioro Otmuchowskie "umiera" - jak wynika z ww. artykułu. Przeczytajcie link.
Jezioro poddane zostanie 'reaktywacji.

[Jadka.Z]

Ciekawe co piszesz. Zastanawiałam się co ja w tym czasie robiłam. W 45 roku wyjechaliśmy z rodzicami z Warszawy i mieszkałam w różnych miastach na "ziemiach odzyskanych".
Mieszkałam w Sławnie blisko morza a potem w Gryfinie i Złotowie a w końcu w Lędyczku najmniejszym mieście w Polsce. Teraz mieszkam blisko Warszawy. Zawsze tęskniłam za Warszawą i kojarzyła mi się z szczęśliwymi latami latami dzieciństwa.

[Jadka.Z]

Aż mi się smutno zrobiło. Może nie myślę o ekologii, wierzę że młodsi sobie poradzą, teraz oni muszą naprawiać co przodkowie zepsuli.