|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#341
|
|||
|
|||
Facet domyślił się, że żona go zdradza.
Pewnego wieczoru zaczekał, aż wyjdzie z domu, po czym wskoczył do taksówki nakazał kierowcy ją śledzić. Chwilę później wszystko było jasne - żona pracowała w agencji towarzyskiej! Zszokowany facet mówi do taksówkarza: - Chcesz pan zarobić stówę? - Jasne! Co mam robić? - Wejść do agencji, zabrać moją żonę, wsadzić ją do taksówki i zawieść nas oboje do domu. Taksówkarz zabrał się do pracy. Kilka minut później drzwi agencji otworzyły się z hukiem i pojawił się taksówkarz trzymający za włosy wijącą się kobietę. Otworzył drzwi samochodu, wrzucił ją do środka i powiedział: -Trzymaj pan ją! A facet krzyknął do taksówkarza: - To nie jest moja żona! -Wiem, cholera, to moja! Teraz idę po pańską! .................................................. .................................................. ............. Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zboczeniec i się drze: - Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował! Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi: - Chyba wypadnie w koszyk...
__________________
Hmm... |
#342
|
|||
|
|||
Wchodzi Slazak do sklepu w W-wie i mowi:"Pani da flaszke", a ona
"A co to jest flaszka? On: "No jasne, dej trzy"
__________________
Hmm... |
#343
|
|||
|
|||
AUTENTYCZNE OGŁOSZENIA PARAFIALNE:
1.Cala wspólnota dziękuje chórowi młodzieżowemu, który na okres wakacji zaprzestał swojej działalności. 2. Za tydzień Wielkanoc. Bardzo proszę wszystka panie składać jajka w przedsionku. 3. Pan Kowalski został wybrany na urząd kustosza naszego kościoła i zaakceptował ten wybór. Nie mogliśmy znaleźć nikogo lepszego. 4. W niedziele ksiądz rektor przewodniczył swej pożegnalnej mszy. Chór odśpiewał klaskajmy wszyscy w dłonie. 5. Z tablicy ogłoszeń: Dzisiejszy temat: Czy wiesz jak jest w piekle?. Przyjdź i posłuchaj naszego organisty. 6. Po południu w północnym i południowym końcu kościoła odbędą się chrzty. Dzieci będą chrzczone z obu stron, 7. W czwartek o 16.00 Wspólne lody. Panie dające mleko prosimy przyjść wcześniej. 8. W środę spotkanie żeńskiego kręgu literackiego. Pani Kowalska zaśpiewa Połóż mnie do łóżeczka razem z wikarym, 9. W podziemiu panie zrzuciły wszelkiego rodzaju ubrania. Można je oglądać w każdy piątek po południu. 10. W niedziele nasza grupa teatralna zaprezentuje "Hamleta". Jesteśmy zaproszeni do udziału w tej tragedii. 11. Spotkanie grupy terapeutycznej pomagającej wzmocnić poczucie własnej wartości w środę wieczorem. Prosimy używać tylnych drzwi. 12. W każdą środę spotykają się młode mamy. Na te panie, które pragną do nich dołączyć, czekamy w zakrystii w czwartki wieczorem .
__________________
Hmm... |
#344
|
||||
|
||||
..........
|
#345
|
||||
|
||||
|
#346
|
||||
|
||||
IV RP według PiS - czytać do końca!
"Jestem kobietą szczęśliwą. Rano wstaję razem z moim mężem i gdy on goli się w łazience, przygotowuję mu pożywne kanapki do pracy. Potem, gdy całuje mnie w czoło i wychodzi, budzę naszą piątkę dzieciaczków, jedno po drugim, robię im zdrowe śniadanie i głaszcząc po główkach żegnam w progu, gdy idą do szkoły. Zaczynam sprzątanie. Odkurzam, podlewam kwiatki, nucąc wesołe piosenki. Piorę skarpetki i gatki mojego męża w najlepszym proszku, na który stać nas dzięki pracy Mojego męża, i rozwieszam je na sznurku na balkonie. W międzyczasie dzwoni często mamusia mojego męża i pyta o zdrowie Swojego dziubdziusia. Teściowa jest kobietą pobożną i katoliczką, znalazłyśmy wiec wspólny punkt widzenia. Po miłej rozmowie, jeśli już skończyłam pranie i sprzątanie, które dają mi tyle radości i poczucie spełnienia się w obowiązkach, idę do kuchni i przygotowuję smaczny obiad dla naszego pracującego męża i ojca, który jest podporą naszej rodziny i dla naszych pięciu pociech. Kiedy już garnki wesoło pyrkoczą na gazie, a mieszkanie jest czyste, pozwalam sobie na chwile relaksu przy płycie z Ojcem Świętym i robię na drutach sweterki i śpioszki dla naszej szóstej pociechy, która jest już w drodze, a którą Pan Bóg pobłogosławił nas mimo przestrzeganego kalendarzyka, co jest jawnym znakiem Jego woli. Nie włączam telewizji, ponieważ płynący z niej jad i bezeceństwo mogłyby zatruć wspaniałą atmosferę naszej katolickiej rodziny. Czasami haftuję tak, jak nau czyłam się z kolorowego pisma dla katolickich pań domu, albowiem kobieta nie umiejąca haftować nie może się w pełni spełnić życiowo. Kiedy moje dzieci wracają ze szkoły radośnie świergocząc, wysłuchuję z uśmiechem, czego dziś nauczyły się w szkole. Opowiadają mi o lekcjach przygotowania do życia w rodzinie, których udziela im bardzo miła pani z przykościelnego kółka różańcowego. Córeczki proszą, abym nauczyła je szyć, ponieważ chcą być prawdziwymi kobietami, nie zaś wynaturzonymi grzesznicami z okładek magazynów, chłopcy natomiast szepczą na ucho, że na pewno nigdy nie popełnią tego strasznego grzechu, który polega na dotykaniu samych siebie, ani nie będą oglądać zdjęć podsuniętych przez samego Szatana. Karcę ich lekko za wspominanie o rzeczach obrzydliwych, lecz jestem szczęśliwa, że wczesne ostrzeżenie uchroni moich dzielnych chłopców przed zboczeniem i abominacją. Mój maż wraca z pracy po południu. Witamy go wszyscy w progu, poczym myje on ręce i zasiada do posiłku, a ja podsuwam mu najlepsze kąski, aby zachował siłę do pracy. Potem mój mąż włącza telewizor i zasiada przed nim w poszukiwaniu relaksu, a ja zmywam talerze i garnki i zabieram jego skarpetki do cerowania, słuchając z uśmiechem odgłosów meczu sportowego w telewizji. Wieczorem kąpię nasze pociechy i kładę je spać. Kiedy wykąpiemy się wszyscy, mój mąż szybko spełnia swój obowiązek małżeński, ja zaś przeczekuję to w milczeniu, ze spokojem i godnością prawdziwej katoliczki, modląc się w myśli o zbawienie tychnieszczęsnych istot, które urodziły się kobietami, ale którym lubieżność Szatana rzuciła się na mózgi, które w obowiązku szukają wstrętnych i grzesznych przyjemności. Zasypiam po długiej modlitwie i tak mija kolejny szczęśliwy dzień mojego życia." FRAGMENT Z: Szczęśliwa Kobieta "Przygotowanie do życia w rodzinie", podręcznik zaaprobowany przez MEN i opłacony z Twoich podatków. ************************************************** ****** PRZYKŁAD ANALIZY POTRZEB KLIENTA Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie wpadnę. Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca: - Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić? Facet się zastanowił i mówi: - Rękawiczki. - To proszę podejść do tamtego działu. Facet idzie do wskazanego działu i mówi: - Potrzebuję rękawiczki. - Zimowe czy letnie? - Zimowe. - To proszę przejść do następnego działu. Facet poszedł: - Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki. - Skórzane czy nie? - Skórzane. - To proszę podejść do następnego działu. Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska: - Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki. - Z klamerką czy bez? - Z klamerką. - Proszę podejść do następnego stoiska. Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc. - Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką. - Klamerka na zatrzask czy na rzepy? - Na rzepy. - Zapraszam do działu naprzeciwko. Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy: - Proszę przestać się nade mną znęcać, dajcie mi te rękawiczki i pójdę sobie! - Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie rękawiczki, jakich pan potrzebuje. Facet idzie dalej. - Proszę rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy. - A jaki kolor? ... Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi facet z sedesem świeżo urwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy: - Taki mam k***a sedes, a taką glazurę! Dupę już wam wczoraj pokazałem, więc sprzedajcie mi już WRESZCIE jakiś papier toaletowy! ************************************************** ****** Najnowocześniejszy Bank świata, super sejf Właściciele postanowili przetestować zabezpieczenia. W tym celu zaprosili najlepszych złodziei świata z Francji, Stanów, Niemiec i dwóch Polaków - znanych z tego, że ukradli księżyc. Dla każdej ekipy postanowili zgasić światło przed sejfem na pół Minuty i jeśli po zapaleniu światła sejf będzie otwarty, ekipa może zabrać jego zawartość. Pierwsi próbują Francuzi, światło się zapala - nie udało się. Drudzy Amerykanie, światło się zapala - nawet sprzętu nie zdążyli wyjąć. Trzeci ruszają Niemcy. Światło się zapala - nic, nie udało się. Kolej na Polaków - światło gaśnie, mija pół minuty, właściciele próbują zapalić światło-nic, próbują po raz kolejny- nic...Z mroku słychać tylko cichy szept... k***a ... , mamy tyle kasy na ch**j ci jeszcze ta żarówka...? |
#347
|
||||
|
||||
Żona wychodząc do pracy kazała mężowi zrobić makaron. Zostawiła składniki, przepis i wyszła. Wraca z pracy, patrzy, a na blacie kica umorusany mąż cały w mące.
-Co robisz!!!- pyta Mąż na to: -No przecież w przepisie pisze, żebyy zarobić mąkę jajami. '''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''' '''''''''''''''''''''' Na Podlasiu Sfrustrowany syn po niepowodzeniach łóżkowych zwraca się z problemem do ojca. Ojciec na to -Wicia, a maślił unego -Nie (odpowiada syn i stosuje się do porady ojca) Następnego dnia. -I co? -Oj tatko, nie wlezi... -A margarynił? Kolejnego dnia. I co Wicia? Oj tatko, margarynił i dalej nie wlezi!! -A w szkliance oleju moczył? Dzień po. -I jak Wicia, wlezi? -Oj, tatko, w szklianke nie wlezi!!!! '''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''' '''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''' '''''''''''''''''''''''''''''''''' Dwie blondynki oglądają pornosa. Gdy się skończył jedna wybuchła płaczem. -Co ci się stało? -Bo ja myślałam, że on się z nią ożeni!!! '''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''' '''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''' ''''''''''''''''''''''''' Bajka o ślediu i pieprzu: Śledż swoją, pieprz inne... '''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''''' ''''''''' Jaki jest najmocniejszy mięsień kobiety? Usta, bo jak się zawezmą, to i konia pociągną... ''''''''''''''''''''''''''''''''''''''' |
#348
|
|||
|
|||
Co śmieszy seniora
Bardzo dawno nie odwiedzałam klubu seniora ale po przeczytaniu kilku stron tego blogu stwierdzam jesteście super a Panu Jendrkowi za ogłoszenia parafialne dzięki bo dawno tak nie uśmialiśmy się z rodzinką pozostali też pięknie postanowiłam do was zaglądać częściej.Pozdrawiam Wszystkich za ogromne poczucie humoru.
|
#349
|
|||
|
|||
Trudy życia jeszcze pestką,
kiedy jest się przed czterdziestką, Lecz gdy piąty krzyżyk stuknie, tam coś łupnie, tam coś puknie, tu coś pęknie, tam wysiądzie, wzrok zmętnieje, błędnik zbłądzi, pęcherz puści, wzwód zawiedzie, hemoroid...trudno siedzieć.! W stawach strzyka, w sercu pika, dupa boli po zastrzykach. Szczęka z dziąsłem nie pasuje, klimakterium humor psuje. Gęba zmienia się w rzodkiewkę, gdy prostata ściśnie cewkę. Tętno tętni jak sto koni, w uszach dzwon Zygmunta dzwoni Sypie piach w maszyny tryby, w głowie łupież, w butach grzyby..... Jeszcze gorzej jest niewiastom, tu za sucho, tam za ciasno, tu obwisnąć coś potrafi, z tym by trza do mammografii. W krzyżu młotem bólu gruchnie, papierosem z gęby cuchnie ! Czas wciąż kradnie brak pamięci, reumatyzm w pałąk skręci. Człek się potknie, coś ukłuje, czasem się jak zombi snuje ! Przed oczyma mu ciemnieje, aż do reszty nie zgłupieje. W mózgu śmietnik i badziewie...... w końcu nic już prawie nie wie..... oprócz jednej rzeczy może, za rok będzie jeszcze gorzej....
__________________
Hmm... |
#350
|
|||
|
|||
Porucznik Rżewski wyszedłszy na ganek, wskoczył na siodło i pocwałował
majdanem, aż się kurz za nim podnosił. Przecwałowawszy dwie wiorsty zatrzymał się: - Job twoju mać, a koń gdzie?! Zwymyślawszy się od ostatnich pogalopował z powrotem. Porucznik Rżewski tańczy z Nataszą Roztową. - Poruczniku, niezbyt ładnie pan pachnie - zwraca uwagę dama - chyba ma pan brudne skarpetki. Proszę natychmiast wyjść stąd i je zdjąć! Porucznik po kilku minutach powrócił i znowu tańczy z Nataszą. - Panie poruczniku, ciągle pan źle pachnie - dama wyraźnie się niecierpliwi - nie zdjął pan?! - Ależ zdjąłem! - Broni się porucznik Rżewski eleganckim ruchem wydobywając skarpetki z kieszeni munduru. Porucznik Rżewski rozmawiał z Nataszą Roztową. W pewnym momencie poprosił o wybaczenie i wyszedł. Po chwili wrócił cały mokry. - Deszcz? - spytała Natasza Roztowa. - Nie, wiatr...
__________________
Hmm... |
#351
|
||||
|
||||
Na początku Pan Bóg przyszedł do Arabów i pyta:
- Czy chcecie moje przykazanie? - A jakie? - Nie kradnij. - Panie! My żyjemy z rabowania karawan. Jeżeli przestaniemy kraść, to jak na tej pustyni będziemy mogli wyżyć? To jest niemożliwe! Nie chcemy takiego przykazania. Przyszedł Pan do Amorytów i pyta: - Chcecie moje przykazanie? - A jakie? - Nie zabijaj. - Panie, jesteśmy najbardziej walecznym narodem, żyjemy z wojny i podbojów. Jak moglibyśmy egzystować bez zabijania? Nie, nie chcemy Twojego przykazania. Przyszedł Pan do Amalekitów i pyta: - Chcecie moje przykazanie? - A jakie? - Nie cudzołóż. - Panie, podstawą naszego kultu są kapłanki oddające się miłości w świątyni. Jeżeli tego zaniechamy, co stanie się z naszą religijnością, naszą wiarą? Nie chcemy Twojego przykazania.. Pan Bóg był już w kłopocie, ale zobaczył mały naród izraelski znajdujący się w niewoli egipskiej. Poszedł więc do Izraelitów i pyta: - Chcecie moje przykazanie? - A ile by to kosztowało? - Nic !!!! Za darmo! - Tak całkiem za darmo ??? - Całkiem bez płacenia !!! - To byśmy wzięli dziesięć.
__________________
Niespełnienie marzeń bywa czasem łutem szczęścia |
#352
|
||||
|
||||
Pijany mąż wrócił nocą późną do domu. Coś tam przekąsił i poszedł spać.
> - Rosypałeś cukier w kuchni, chamie! - ryknęła rankiem żona. > - A skąd wiesz? Przecież wszystko dokładnie wytarłem... > - Podeszwy kapci masz słodkie! &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& > Lekcja religii w szkole. Ksiadz mowi dzieciom o malzenstwie. > - Wiecie, ze Arabowie moga miec kilka zon? To sie nazywa poligamia. > Natomiast chrzescijanie maja tylko jedna zone. A to sie nazywa... > Moze ktos z Was wie? > W klasie cisza, nikt nie podnosi reki. > -To sie nazywa - podpowiada ksiadz- mono... mono... > Jas podnosi w gore raczke. - Monotonia, prosze ksiedza. &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& > Tata Eskimos z synkiem Eskimoskiem poszli na polowanie. Widzą białego > niedźwiedzia. Tata Eskimos złożył się do strzału. Wypalił. Niedźwiedź > padł. > - Słuchaj mój synu - mówi tata Eskimos - to jest biały niedźwiedź. Jest > bardzo pożyteczne polowanie na niedźwiedzia, bo zwierz ów ma bardzo ciepłe > > futro, z którego można zrobić wyśmienite odzienie. > - Rozumiem mój ojcze - odpowiedział Eskimosek > Poszli dalej. Widzą białą fokę. Tata Eskimos złożył się do strzału, > wypalił i zwierzę padło. > - Popatrz mój synu - powiada tata Eskimos - to jest foka. Z niej możesz > mieć futro oraz wyborny tłuszcz. > - Tak mój ojcze - pokiwał głową Eskimosek > Idą dalej. Widzą białego człowieka. Tata Eskimos złożył się do strzału, > wypalił i człowiek padł. > -Popatrz mój synku, to jest myśliwy z Europy. Ani z niego nie wytopisz > tłuszczu, a jego skóra też na nic Ci się nie przyda. > Tata Eskimos pochylił się nad zwłokami Europejczyka, wsunął rękę do > kieszeni kurtki denata. > - Europejczyk w zasadzie na nic nie przyda, ale pudełko zapałek zawsze > przy nim znajdziesz. |
#353
|
||||
|
||||
Poszedł facet przed Świętami wyciąć choinkę do lasu. Tak szukał i szukał, że w końcu zabłądził.
Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy a tu stoi wielki niedźwiedź, piana z pyska mu leci i mówi: - C0 TU ROBISZ??? - Zgubiłem się - odpowiada facet. - Ale czego się K***A tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź? - Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże. - mówi gość. - No to K***AAAA jaaa usłyszałeeeeem. Pooomooogłoooo ciii? Noc. Łożko. Nagle okropny smród. Tak potworny, że żona się budzi. - Albin, narobiłeś w gacie! - Ech Elwiro, żebyć ty wiedziała, co mi się przyśniło! - Co? - Że skaczę ze spadochronerm i on się nie otwiera. A ja spadam, spadam, spadam... - Albin, ja to bym chyba umarła! - A widzisz! A ja nie, bo jestem mężczyzną! Do szkoły zaproszono fotografa i nauczyciel namawia dzieci, by każde kupiło odbitkę zdjęcia grupowego. - Pomyślcie tylko, gdy już będziecie dorosłe, popatrzycie na fotografię i powiecie: "To Ania, teraz jest prawnikiem" albo "To jest Krzyś. Teraz jest lekarzem." Na to cienki głosik z tyłu sali: - A to jest nauczyciel. Teraz już nie żyje. Na granicę polską przyjeżdża David Coperfield, celnik pyta: - Czym się pan zajmuje? - Jestem iluzjonistą. - A co to takiego? - A pokaże: Przykrył swojego merca płachtą, zamachał rekami, zdjął płachtę, a tu stoi BMW. Celnik na to łeee tam... widzisz tego tira ze spirytusem? - No widzę. Celnik przystawiając pieczątkę na dokumentach: a teraz to już jest tir z groszkiem! Jasio idzie z mamą do sklepu. Przed sklepem widzi pijaka z krzywymi nogami. I głośno mówi do mamy: - Mamo, ale ten pan ma krzywe nogi! - Jasiu, ale tak nie wolno! Możesz tego pana obrazić! Następnego dnia Jasio znowu idzie z mamą do sklepu, widzi tego samego faceta z krzywymi nogami i głośno mówi: - Ale ten pan ma krzywe nogi! Wtedy mama już straciła cierpliwość i mówi do Jasia: - Jasiu, ile mam ci powtarzać, że tak nie wolno! Za karę będziesz siedzieć w domu i nie wyjdziesz dopóki nie przeczytasz Szekspira. Po trzech miesiącach Jasio znowu idzie z mamą do sklepu i widząc faceta z krzywymi nogami mówi: - Cóż to za moda nastała w tych czasach, żeby swe jaja nosić w nawiasach. Do nieba w jednakowym czasie dostali się o. Ryzyk i ks. Janowski: W bramie niebios wita ich uśmiechnięty św. Piotr z dobrotliwym wyrazem twarzy: - Witajcie u bram niebios!! - rzecze święty - podajcie swoje imiona, a sprawdzę, czy jesteście godni wejść do raju. - Ojciec Tadeusz Ryzyk. Święty Piotr rozwija dłuuuuga listę, szybki rzut okiem i.. - Niestety, synu, ale nie ma Cię na liście. - Jak to??? - wybałuszył oczy Ryzyk - Przecież to niemożliwe. Byłem księdzem, autorytetm moralnym w kraju największego z papieży, codziennie miałem miliony słuchaczy... - Przykromi bardzo, ale nic nie mogę na to poradzić... - odparł św. Piotr. - Twoje imię? - ks. Henryk Janowski. Chwila ciszy. - Przykro mi, synu, ale Ciebie tez nie ma. - Jak to??? Przecież ja również byłem nisamowitym autorytetm moralnym w Polsce, walczyłem z wpłwyami innych narodów, mówiłem płomienne kazania. Ludzie słuchali mnie w pełnym skupieniu...!! - Przykro mi bardzo, moi drodzy, ale skoro nie mam Was na liście, nic niemogę dla Was zrobić... Zapanowała niezręczna chwila ciszy. Całą trójka niepewnie spogląda na siebie, po czym ks. Janowski wzruszył ramionami i powiedział: - Chodź, Tadek, co będziemy z Żydem gadać... |
#355
|
||||
|
||||
Żona do męża: - Wiesz? Dzisiaj mi się poszczęściło! Idę obok zsypu na śmieci, patrzę a tam para pantofelków stoi. A jakie piękne! Przymierzam - mój rozmiar! Mąż: - Taaa... Poszczęściło Ci się. Po paru dniach żona znowu mówi: - Słuchaj, idę do domu, a u nas na podjeździe, na żywopłocie, futro z norek wisi. Przymierzam - mój rozmiar! Mąż kręci głową z podziwem: - Szczęściara z Ciebie. A ja - popatrz - nie wiem czemu, ale szczęścia nie mam. Wyobraź sobie, wkładam wczoraj rękę pod poduszkę, wyciągam bokserki, przymierzam - i k...a nie mój rozmiar!! ************************************************** ********* Noc poślubna. Pan młody stanął w oknie i wzdycha. W końcu panna młoda pyta, co się dzieje. A on: - Mówią, że noc poślubna jest taka piękna, a tu leje i leje. ************************************************** ******* Nauczycielka próbuje wytłumaczyć uczniom sens słowa "relaks". - No więc Małgosiu. Twój tatuś pracował cały dzień, jest bardzo zmęczony, nadchodzi wieczór, co on wtedy robi? - No właśnie, moja mamusia też chciałaby to wiedzieć! Żona miała problem z mężem, gdyż ten zawsze zasypiał na niedzielnej mszy. Postanowiła więc temu zaradzić i na kolejną mszę zabrała długą szpilkę od kapelusza, którą to postanowiła dźgnąć męża, jak tylko ten zaśnie. Gdy ksiądz, mówiąc kazanie, doszedł do słów: "... i któż jest naszym największym Zbawcą?", mąż właśnie przysnął. Żona dźgnęła go z całej siły w pośladek. Ten zerwał się z krzykiem: - Jeeezuuu! - Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i kontynuował kazanie. Mąż, zły na żonę i nieco zawstydzony, skulił się i po chwili znów zapadł w drzemkę. Gdy ksiądz rzekł: "... i któż umarł za nas na krzyżu? - Jeeezuuu Chryste! - podskoczył i wrzasnął, znów dźgnięty szpilką mąż. - Właśnie tak, mój synu - odpowiedział ksiądz i dalej ciągnął mszę. Mąż usiadł spokojnie i udawał, że śpi ale tym razem uważnie obserwował żonę. Żona zamierzyła się szpilką, gdy ksiądz właśnie mówił: "... i cóż Ewa rzekła Adamowi, gdy poczęła mu drugiego syna?". - Jak mnie jeszcze raz, kolniesz, to ci tak przyłożę, że nie wstaniesz! - wrzasnął mąż. |
#356
|
|||
|
|||
Kim jest ta nieznajoma, z którą widziałem cię wczoraj na przyjęciu ? - pyta Kowalski Nowaka
- Moją drugą żoną. - Tak?! A co się stało z pierwszą? - Pierwsza została w domu. |
#357
|
|||
|
|||
Słyszałaś? - Kowalscy się rozwodzą.
- A kto jest winien? - Jak to kto? Kowalski oczywiście! - On, taki porządny człowiek? - No właśnie. Wrócił do domu dwie godziny wcześniej niż zwykle .... |
#358
|
||||
|
||||
......................
|
#359
|
||||
|
||||
Noc poślubna. Pan młody stanął w oknie, gapi się i wzdycha. W końcu panna młoda pyta co się dzieje.
A on: - mówią że noc poślubna jest taka piękna, a tu leje i leje... Po nocy poślubnej żona mówi: - Wiesz... Jesteś kiepskim kochankiem. Na to oburzony mąż: - Skąd możesz to wiedzieć? Po trzydziestu sekundach?! Hrabia i Hrabina spędzają noc poślubną. Nad ranem zniesmaczony Hrabia zacina się w palec i skrapia prześcieradło ze słowy: - Niech chociaż pozory będą... Hrabina równie zniesmaczona wysmarkała się w prześcieradło i powiedziała: - Masz rację, Hrabio. |
#360
|
|||
|
|||
Spotkały się raz dwie świnie,jedna spasiona cała w słoninie
druga chuda do nieprzyzwoitości same kości. Powiedz rzecze świnia chuda jakim to sposobem ty żresz do syta ,gdy ja przymieram głodem. Na to rzecze gruba świnia ,takim to sposobem ,że ty stoisz tyłem do koryta a ja zawsze przodem. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Co śmieszy seniora? cz. IV - złote myśli i inne mądrości ludowe | zenio | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 701 | 25-04-2011 13:52 |
Prima Aprilis - najlepsze (i nie tylko) żarty | Ewunia | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 2 | 01-04-2011 08:32 |
Co śmieszy seniora cz. III - anegdoty, dowcipy, obrazki... :)) | zenio | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 525 | 21-09-2010 16:24 |
Co śmieszy seniora cz.II - angdoty, dowcipy, chumory... :-)) | zenio | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 539 | 28-01-2010 14:10 |
Co śmieszy seniora - anegdoty, dowcipy, rzarty :-) | zenio | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 512 | 15-06-2009 18:27 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|