|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#4041
|
|||
|
|||
Już siadam i słucham.
Pogoda piękna więc możemy sobie na to pozwolić. A póżniej pójdziemy zbierać grzyby.... |
#4042
|
||||
|
||||
|
#4043
|
||||
|
||||
Witam liczne grono milych Lesniczanek.Jestem obolala po usunięciu korzenia zlmanego zęba.Jednak bajka powinna byc,mimo,iż nie ma Meluni.Trochę tęskno za nią,ale powróci tu,gdzie nasz kominek.
Anioł Nikomu bym się do tego nie przyznała, lecz kiedy siedziałam w kawiarni naprzeciwko kliniki Mayo, byłam naprawdę przestraszona. Następnego dnia miałam się stać jej pacjentką i przejść tam operację kręgosłupa. Operacja należała do bardzo ryzykownych, ale moja wiara w jej powodzenie była niezwykle silna. Zaledwie kilka tygodni wcześniej przeżyłam pogrzeb ojca - moja gwiazda przewodnia powróciła do nieba.- Ojcze Niebieski, ześlij mi anioła w tej godzinie próby - modliłam się. Kiedy podniosłam wzrok, zbierając się do odejścia, ujrzałam starszą panią, która wolno zmierzała w kierunku kasy. Stanęłam tuż za nią, pełna podziwu dla przebijającego w jej stroju wytwornego gustu - miała na sobie szkarłatnoczerwoną, wzorzystą suknię, szal, broszkę i wspaniały pąsowy kapelusz. - Bardzo panią przepraszam. Chciałabym pani powiedzieć, że jest pani niezwykle piękną kobietą. Pani widok od razu poprawił mi humor Kobieta ujęła mnie za rękę i powiedziała: - Moje drogie dziecko, niech cię Bóg błogosławi za twoje dobre słowa, bo widzisz, mam sztuczną rękę, metalową wkładkę w drugiej ręce, a do tego nie mam jednej nogi. Ubieranie się zajmuje mi mnóstwo czasu. Staram się wyglądać jak najlepiej, jednak z upływem lat przestaje to robić na kimkolwiek wrażenie. Dzięki tobie poczułam się dzisiaj naprawdę szczególnie. Niech Pan chroni cię i obdarza błogosławieństwem, gdyż z pewnością musisz być jednym z Jego małych aniołów. Gdy kobieta odeszła, nie mogłam wydobyć z siebie nawet słowa, ponieważ dotknęła mojej duszy w taki sposób, że to ona nie mogła być nikim innym, tylko aniołem. Tami Fox |
#4044
|
||||
|
||||
te bałwanki ochłodzą
baĹ‚wanki.jpgNineczko swietne opowiadanie,zyczę abyś szybko doszła do siebie,coś zimnego dla Ciebie
|
#4045
|
||||
|
||||
Dobry wieczor Lesnym ludkom.
Gdyby Melunia była , ogień na kominku by zapaliła... . . . . . . . . . i powiastkę powiedziała..... Pozwolcie ze ją wyręczę ...posłuchajcie... Czy istnieją anioły? Pewna kobieta usłyszała pukanie do drzwi jej domu. Lekko je uchyliła i zobaczyła uśmiechniętego mężczyznę. - W czym mogę pomóc? - zapytała. - Przechodziłem obok pani domu i zafascynowały mnie rzeźby aniołów stojące w ogrodzie. Czy to pani je rzeźbiła? - Tak, to moje dzieło. - Dlaczego rzeźbi pani właśnie anioły? - Anioły są synonimem wyższych wartości. Jestem nauczycielką w pobliskiej szkole i jest dla mnie ważne właściwe wychowanie dzieci. Pokazuję im dobre, szlachetne, piękne przykłady i zachęcam do życia pełnego prawdomówności, miłości, skromności, niewinności i radości. - Ale czy anioły istnieją? - Dla mnie pytanie brzmi inaczej. Co zrobić, żeby w każdym zauważać ich istnienie? Cezary (09:25) |
#4046
|
|||
|
|||
Witam wszystkie leśne dziewczyny .
|
#4047
|
||||
|
||||
Dobranoc leśniczanki,kolorowych i leśnych snów WAM życzę...niech jutrzejszy dzień będzie piękniejszy
|
#4048
|
||||
|
||||
|
#4049
|
||||
|
||||
Witajcie Lesne skrzaty !
. . . . . . . . . Dzień dobry życie! Dzień dobry mówię słońcu Dzień dobry nowy dniu, Witaj letni wietrze, Żegnajcie moje sny. Ja dzisiaj na dzień dobry Uśmiechnę się do drzew Szczęśliwsza i silniejsza Rozbudzę nowy dzień. Otworzę nową stronę Będę tworzyć na niej... Dzień dobry moje życie Dzień dobry świecie mój! autor: izzi/bej/ |
#4050
|
||||
|
||||
Dzień dobry Tarninko,dzień dobry wszystkim leśniczankom i gosciom.Wszystkim pogodnego dnia zyczę.232369.jpg i koniczynke na szczęście zostawiam.
|
#4051
|
||||
|
||||
Witam wszystkie leśne skrzaty i zasiadam do kawki, życze miłego dnia leśne skrzaty
|
#4052
|
|||
|
|||
Witam wszystkich odwiedzajacych leśniczówke.
Życzę miłego i pogodnego dnia. |
#4053
|
||||
|
||||
Witajcie Leśniczanki,kawa byla,kominek rozpalony,wiersz byl,to jeszcze Bajka.
Talizman... Byli sobie pewnego razu królewicz i królewna, którzy przeżywali jeszcze miodowe miesiące. Czuli się bezgranicznie szczęśliwi, niepokoiła ich tylko jedna myśl; czy zawsze będą tacy szczęśliwi jak obecnie. Dlatego pragnęli mieć talizman, który by potrafił zabezpieczyć ich przed niesnaskami w małżeństwie. Często słyszeli o człowieku, który mieszkał w lesie i był poważany przez wszystkich za swoją mądrość: potrafił dać dobrą radę w każdym nieszczęściu i w każdej biedzie. Królewicz i królewna udali się więc do niego i opowiedzieli, co im leżało na sercu. Wysłuchawszy ich, mądry człowiek powiedział: - Podróżujcie po wszystkich krajach świata i gdy spotkacie zgodne małżeństwo, poproście, aby wam dali mały skrawek bielizny, jaką mają na sobie, i noście go zawsze przy sobie. To jest najlepszy sposób. Królewicz z królewną wsiedli na konie i odjechali. Wkrótce posłyszeli o pewnym rycerzu, który podobno miał wieść szczęśliwy żywot ze swą małżonką. Udali się więc na zamek i zapytali ich sami, czy rzeczywiście byli tak radzi ze swego małżeństwa, jak głosiła fama. - Tak jest - brzmiała odpowiedź. - Tylko jednego nam brak: nie mamy dzieci. Tu więc nie można było znaleźć talizmanu i królewicz z królewną musieli pojechać dalej, aby znaleźć w pełni zadowolone małżeństwo. Przybyli do miasta, w którym - jak słyszeli - mieszkał uczony człowiek żyjący ze swą żoną w największej harmonii i zadowoleniu. Poszli do niego i zapytali podobnie jak poprzednio,czy istotnie jest tak szczęśliwy w swym małżeństwie, jak to ludzie opowiadają. - Tak, jestem szczęśliwy - odpowiedział mąż - moja żona i ja żyjemy z sobą doskonale, ale mamy za dużo dzieci, sprawiają nam one wiele zmartwień i kłopotów. A więc tu nie można było znaleźć talizmanu i królewicz z królewną pojechali dalej po kraju,wypytując się wszędzie o zadowolone małżeństwa, ale nik się nie zgłaszał. Pewnego dnia, gdy jechali konno przez pola i łąki - zauważyli niedaleko od drogi pastucha,który radośnie przygrywał na fujarce. W tej samej chwili podeszła do niego kobieta z dzieckiem na ręku, prowadząc małego chłopczyka. Gdy pastuch ją zobaczył, wyszedł jej naprzeciw, przywitał się z nią serdecznie i wziął od matki małe dziecko, całował je i pieścił. Pies pastucha podszedł do chłopca, lizał jego małą rączkę, szczekał i skakał z radości. Tymczasem kobieta postawiła garnczek, który przyniosła, i powiedziała: - Siadaj, stary, i jedz. Mąż usiadł i zabrał się do jedzenia, ale pierwszy kęs dał małemu dziecku, drugi podzielił między chłopca i psa. Królewicz i królewna wiedzieli i słyszeli to wszystko. Podeszli teraz bliżej i przemówili do nich: - Wy jesteście chyba szczęśliwym i zadowolonym małżeństwem? Jesteśmy istotnie szczęśliwym małżeństwem - odpowiedział mąż. - Dzięki Bogu! Żaden królewicz i królewna nie mogliby być szczęśliwsi od nas. - W takim razie, posłuchajcie - powiedział królewicz - zróbcie nam przysługę, której nie pożałujecie. Dajcie nam mały skrawek koszuli, którą macie na sobie. Na te słowa pasterz i jego żona spojrzeli dziwnie po sobie; wreszcie mężczyzna powiedział: - Bóg świadkiem, że z przyjemnością dalibyśmy wam nie tylko skrawek, ale nawet całą koszulę, gdybyśmy ją mieli, ale nie posiadamy na sobie ani jednej nitki. I tak nic nie załatwiwszy królewicz z królewną musieli pojechać dalej. Znudziła im się wreszcie ta długa, bezcelowa włóczęga i wracali do domu. Kiedy przejeżdżali koło chatki mądrego człowieka, czynili mu wymówki, że dał im taką złą radę. Opowiedzieli mu wszystkie swoje przygody w podróży. Wtedy ten mądry człowiek uśmiechnął się i powiedział: - Czy rzeczywiście jechaliście na próżno? Czy nie przyjeżdżacie do domu bogatsi w doświadczenie? - Owszem - odpowiedział królewicz - przekonałem się, że zadowolenie jest rzadkim dobrem na tej ziemi. - A ja się nauczyłam - powiedziała królewna - że po to, by być zadowolonym, nie trzeba nic - tylko właśnie być zadowolonym. Wtedy królewicz podał królewnie rękę, spojrzeli na siebie z niewymowną miłością, a mądry człowiek pobłogosławił ich i rzekł: - Znaleźliście prawdziwy talizman w waszym sercu. Strzeżcie go wiecznie, a nigdy duch niezadowolenia nie będzie miał nad wami władzy. Andersen H.Ch |
#4054
|
||||
|
||||
Inko DZIĘKUJE za bajke...rozmażyłam się i podumałam...
Miłego popołudnia |
#4055
|
||||
|
||||
Niestety pogoda się popsula,pada desz i trochę pogrzmiewa,ale to jeszcze lato trwa.Teraz pora usiąść przy komnku i też podumać,jak Freda.
NASZA MOWA OJ(NIE)CZYSTA Polacy nie gęsi, wżdy swój język mają Słownik słów niecenzuralnych na wyrywki znają. Po to byśmy byli mili, grzeczni, kulturalni Warto oddać ten nasz język do chemicznej pralni |
#4056
|
||||
|
||||
Witaj Ninko, dobrze ze zapalilas w kominku
niby nie jest zimno ale przy kominku tak romantycznie.. Polacy nie gęsi ?... oj maja język , mają.. WSPÓLNY JĘZYK Jan Dreptak skończył pracę i powstał od biurka I chciał poczytać książkę ciekawą szalenie, Gdy do pokoju wpadła Dreptakowa córka Wołając, że pojutrze zjawi się pan Heniek, Jej nowy narzeczony, pretendent do ręki, Co pragnie z nią zadzierzgnąć dożywotnie więzy, Więc tata ma dla niego być miły i miękki I ma się starać znaleźć z Heniem wspólny język. Ba! - zamyślił się tata - Co czynić należy? Zadanie to niewdzięczne i trudne nad wyraz, Nie znam bowiem języka współczesnej młodzieży I nie wiem, co oznacza u nich jaki wyraz... Tu sięgnął do współczesnych wspaniałych powieści Czytał je przez noc całą i następny dzionek Poznawał niezmierzone bogactwo ich treści I uczył się na pamięć różnych wyrażonek. Aż utrwaliła mu się ich metaforyka, Więc gdy konkurent we drzwiach stanął zesromany, Tata krzyknął życzliwie: - Ciao absztyfikant! Chcesz truć o grabę mojej pierworodnej brzany? Kit ci w oko. Pasuje? Wstawiaj mowę-trawę! Przytargałeś pół basa, to wypruj bez draki! Będziemy z tobą koleś sicher kumple klawe, Tylko się nie napalaj na ciężkie moniaki! Zresztą, co tam, chromolę! Bierz sobie tę szprycę. Tu młodzieniec się zatrząsł jakby tańczył twista, Obrócił się i z wrzaskiem wypadł na ulicę... Ba! Skąd tata miał wiedzieć, że to polonista??? autor:Maciej Dębski |
#4057
|
||||
|
||||
Witajcie leśniczanki,o jak cieplutko,jaki spokój , w kominku drewienko się pali...i wasze opowiastki cudowne DZIĘUJĘ Tar-ninko i Inko
|
#4058
|
||||
|
||||
|
#4059
|
||||
|
||||
nio całuje chwilowo czekam na lekarza...ale myślami będę..Tar-ninko buziaczki
|
#4060
|
||||
|
||||
Też witam cieplutko miłe leśniczanki, bajki i wiersze poczytałam...siedzę cichutko przy kominku i tak sobie rozmyślam o wszystkim i o niczym...
|
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
W Lesniczowce-przy Kominku.20-czesc. | inka-ni | Humor, zabawa - wątki archiwalne | 508 | 01-09-2009 20:50 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|