Rozmowy lekkie, przyjemne i to, co nam na sercu leży.

[szuanka]

Eniu, kiedyś zaprzyjaźniony lekarz powiedział mężowi: boli cię, to znaczy że żyjesz.
Niestety, łatwiej byłoby wyliczyć co nie boli.
Ja również staram się zaprzyjaźnić z tymi paskudami ale masz rację, nie da się. Czasem w nocy wstaję i mazidła pb. muszę użyć bo zasnąć się nie da.
Eniu, wątpliwy to przywilej ale mimo to życie jest piękne.
Ja znów wojowałam z grzybami.

[Kaima]

Dzień dobry! Nie miałam czasu napisać cokolwiek do tej pory. Rano przyjechały ziomalki, jako że w moim miastku był dzisiaj jarmark. Prawie do obiadu zwiedzałyśmy stragany i kupowałyśmy firany. Wydawałoby się - zwykła rzecz - a jednak kupowanie na jarmarku ma swój urok. Na obiad zamówiłam pizzę "4 smaki", bo wizyta była niezapowiedziana.
Jurek, taką rybę wystarczy włożyć do piekarnika? I to cała robota przy niej? A w środku są ości?
Małgosiu, mąż wrócił z dobrymi wiadomościami?
Mira, a co u Ciebie? Zadowolona wróciłaś?
Wiesiu, a jak Twoje samopoczutko? Dzięciołki odleciały?
Aniu, Eniu, Irenko - też widzę spadek kondycji u siebie, jeżdżę z prędkością 12 - 14 km, a męczę się jakbym pruła co najmniej 20. Piętro coraz wyższe, zakupy coraz cięższe... Psiakość, i nie ma nadziei, że będzie lepiej.

[Kaima]

Napisał ramzes101

Zrobiłem mały kolaż, trochę żartobliwy, zakończony komplementem.

Komplement? A ja myślałam, że to prawda...

[Irenna]

Napisał Kaima

Aniu, Eniu, Irenko - też widzę spadek kondycji u siebie, jeżdżę z prędkością 12 - 14 km, a męczę się jakbym pruła co najmniej 20. Piętro coraz wyższe, zakupy coraz cięższe... Psiakość, i nie ma nadziei, że będzie lepiej.

Kup sobie "przyjaciółkę" Kaimko,taką torbę
zakupową na trzech kółkach,nie dźwigaj...ta torba wjeżdża po schodach...
Ja mam na dwóch kółkach i odczuwam ulgę,ale kupię sobie właśnie
na trzech i chyba w necie,bo u nas nie ma ...
Jakoś trzeba sobie pomóc...

[Pamira]

Jestem już w domu. Trochę długo trwało, bo pan doktor się spóźnił. Potem kawiarnię zaliczyłam.
Jestem już spokojna, bo nic strasznego się nie dzieje.
Teraz sobie popijam kawkę i myślę o niebieskich migdałach.
Wiesiu twój syn maruda, a mój już na wstępie woła "Nie mam czasu, nie mam czasu... "
Widzisz tyle jest pociechy z dzieci, dokąd są małe i słodkie.
Jurek widzę, że wasza kuchnia, to gotowce. Ja lubię czasem coś kupić gotowego.
Jednak ostatnio wolę proste dania z tak zwanej biednej kuchni.
Dziś np ugotowałam trzy pyry w mundurkach,
do tego matias z cebulką w śmietanie. Pychota...

[maluna]

Kaimo, mąż wrócił po wizycie w dwóch szpitalach, bo
u nas na miejscu, zrobili mu jeszcze tomograf głowy i nic nowego
nie wyszło, czyli to dobra wiadomość, bo lekarz podejrzewał
krawienie, ale się nie potwierdziło

[Irenna]

Napisał Pamira

Jestem już w domu. Trochę długo trwało, bo pan doktor się spóźnił. Potem kawiarnię zaliczyłam.
Jestem już spokojna, bo nic strasznego się nie dzieje.
Teraz sobie popijam kawkę i myślę o niebieskich migdałach.

Mirko,bardzo się cieszę niebieskie migdały są piękne!

[Irenna]

Napisał maluna

Kaimo, mąż wrócił po wizycie w dwóch szpitalach, bo
u nas na miejscu, zrobili mu jeszcze tomograf głowy i nic nowego
nie wyszło, czyli to dobra wiadomość, bo lekarz podejrzewał
krawienie, ale się nie potwierdziło

Małgosiu,to świetna wiadomość...

[Pamira]

Kaimko ja mieszkam na parterze, ale ten parter jakby w piętro się przeobraził.
Jeszcze nie tak dawno jeździłam 17- 19 km / godz bez zadyszki. Teraz szkoda gadać.
Cieszę się, że liście z lip przed domem prawie wszystkie opadły, wczoraj nazbierałam tylko worek,
a to co teraz spada na bieżąco, to wiatr rozwiewa. Na podwórku jeszcze orzech
nie zrzucił wszystkich liści, a 9 worków już czeka na wywózkę.
Małgosiu to teraz jesteś już spokojna. A co z wypisami ze szpitali i z L4 ?

[wiesia.]

Małgosiu, Mirko
bardzo...bardzo się cieszę.

Kaimo,
czuję się jakbym kopała rowy,
a nie pracowała przy biurku.

Mirko
"Wiesiu twój syn maruda, a mój już na wstępie woła "Nie mam czasu, nie mam czasu."
Mój też miałby ochotę tak powiedzieć.

Irenko, Aniu
dobrze, że Frącuś robi zakupy,
bo pewnie jadłabym codziennie gwizdany obiad.

Eniu,
super wklejka.

[Irenna]

Napisał wiesia.

Irenko, Aniu
dobrze, że Frącuś robi zakupy,
bo pewnie jadłabym codziennie gwizdany obiad.

Wiesiu,ja jak nie mam ochoty na gotowanie,to kupuję
w barze za blokiem taki gwizdany obiad ...niektóre
da się zjeść...

[ramzes101]

Napisał Kaima

Komplement? A ja myślałam, że to prawda...

Kaimo, komplement wyrażał prawdę, całą prawdę i tylko prawdę. A te włosy - sól z pieprzem...Szkoda, że nie masz balkonu bo bym ci zaśpiewał:

Ach wyjdź na balkon dziewico,
Lub sukni ukaż swej rąbek
Ja kocham cię gołębico,
Twój stary, siwy gołąbek

Ale trudno, nie wszystko w życiu można mieć. Chodzi oczywiście o balkon...

[wiesia.]

Napisał Irena 46

Wiesiu,ja jak nie mam ochoty na gotowanie,to kupuję
w barze za blokiem taki gwizdany obiad ...niektóre
da się zjeść...

Irenko, chyba nie gotowałbym wcale.
Żyłabym samym chlebem.

[maluna]

Mirka, wszystko załatwiłam ze zwolnieniami i wypisami.
Dostał, dodatkowo 3 tyg. zwolnienia.
Kardiolog z Poznania, ten od ablacji, powiedział, że takie przypadki się zdarzają
i nie wszystko są w stanie przewidzieć.
Robimy co się da, a potem się zobaczy.
O żadnym wyjeździe nie chce słyszeć i ma rację, bo na miejscu,
jestem w stanie więcej dla niego zrobić.
Poza tym w domu jest zadbany, ma lepsze jedzenie, może
wyjść na powietrze i czuje nasze wsparcie.
Idę psa wpuścić, bo poszła się szwendać

[franka2]

Witam wszystkich.
Małgosiu to tylko się cieszyć można z takich wiadomości.
Irenko każda rocznica spędzona we dwoje cieszy a tym bardziej po czterdziestce.
Ja tak jak Mirka wolę skromne ale swoje jedzenie, mięsa jem mało za to wolę wszelkie kluski, pierogi , makarony robione w domu i nie wyobrażam kupować sobie gotowców chyba że naprawdę nie mam czasu. Ja naprawdę lubię robić wszystko sama już taka jestem.
Wiesiu u mnie syn też jest takim pogotowiem ale nie marudzi

[wiesia.]

Napisał franka2

Wiesiu u mnie syn też jest takim pogotowiem ale nie marudzi

Loniu,
to masz szczęście, bo mój zrobi, ale marudzi.

Loniu,
jak mogę to podpieram się gotowcami.
Na starość stałam się mało wymagająca,
a do tego mąż też nie narzeka.

Małgosiu,
masz rację nie ma, jak w domu.

[Arti]

Myślę że to ważna informacja dla tych co umieszczają w internecie zdjęcia dzieci.
-->https://www.youtube.com/watch?v=_dwssfGoUlE

[Pamira]

Chyba już się z Wami pożegnam do jutra.

[Kaima]

Nie narzekajcie, dziewczyny, że wasi synowie nie mają czasu, albo marudzą. Spróbowałybyście z obcymi synami...
Gotowce w kuchni - zawsze mam w zamrażalniku jakieś pyzy czy pierogi, tak na wszelki wypadek. Jeśli wracam zmęczona z działki albo roweru i nie mam obiadu do odgrzania - są jak znalazł - szybko i bez wysiłku. Mogłabym zamówić obiad w gospodzie, ale to zawsze trochę trwa, a zwykle jestem głodna.

[wiesia.]

Napisał Kaima

Mogłabym zamówić obiad w gospodzie, ale to zawsze trochę trwa, a zwykle jestem głodna.

Kaimo,
ja rzadko kiedy jestem głodna.