|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Dzień dobry
Gratko, będziecie mieli piękną wycieczkę do Ustronia, widoki na góry cudne, jedyny minus to wszędzie tłumy
Cytat:
Jedna i druga macie rację, Leśny Park Niespodzianek jest na stoku Równicy a Czarcie Kopyto jest na samej górze Na Równicę można wjechać do jakiegoś momentu samochodem (to info dla Gratki). Kobra, też pamiętam w schronisku ten żur beskidzki, gdzie łyżka stała! Tu jest wejście wgłąb, w dół...a na trzecim zdjęciu jest ten diabeł, który na jęzorze ma palenisko a tu maszerowaliśmy na Równicę z Ustronia na nogach... 11 lat temu prawie to było jeszcze wtedy miałam kondycję widok na Równicę jak wpiszecie "Ustroń" w galerii, to macie więcej moich fotek.
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou Ostatnio edytowane przez Lulka : 26-04-2024 o 09:37. |
|
||||
Hej Lulka.
Cytat:
Cytat:
Dzięki za fotki Lulka. Powspominałam sobie, bardzo lubię Ustroń, ale nawet takie górki, to już raczej nie dla mnie. Byłam tam dwa razy w sanatorium, sporo wędrowaliśmy. Na Równicę załatwiliśmy sobie busik, było nas 10 osób, zawiózł, a później o umówionej godzinie po nas przyjechał. Bardzo mile wspominam ten pobyt, była fajna grupa ludzi. |
|
||||
Cytat:
Bo do tego parku jest blisko. Pamiętam, jak pisałaś, że byłaś tam w sanatorium My byliśmy wtedy kilka dni z małym w ładnym hotelu Diament Spa & Wellness, z basenem i wypasionym jedzeniem. W pobliżu są Domy Zdrojowe i ładny park z przyrządami do ćwiczeń, ładnie utrzymane ścieżki spacerowe. Na drugiej fotce Pijalnia Wód.
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
|
||||
Dzień dobry.... Hej Gratko...Bogdo i Lulko.
Wspominacie pobyty w Ustroniu...ja praktycznie nie pamiętam prawie nic... Byłam tam pewnie trzydzieści parę lat temu na wczasach FWP i nie przypominam sobie takich atrakcji. Cóż, pamięć jest zawodna, jeśli w swoim życiu zwiedziło się paręnaście miejscowości górskich i pokonało wiele szczytów. Równicę pamiętam... Gratko...miłego pobytu...odpoczywaj, korzystaj z zabiegów i dobrze się baw. A ja od rana zajęta byłam w kuchni. Jak pisałam - młodzi wybierają się dziś po pracy w Gorce, by pochodzić dwa dni po górach i poprosili o parę kulinarii. Piekę więc - kapuśniaki, gryczaki i nagettsy...będą mieli co przegryzać w trasie. Może i Wy poczęstujecie się... Zaraz idę w ogród, bo pogoda wreszcie zrobiła się przyjazna, choć nocką był przymrozek a rano trawa była bieluteńka. Radosnego dnia wszystkim...Bogda...Lulka...Kama...Kobra...
__________________
|
|
||||
Cytat:
Cytat:
Też idę za chwilę w ogród, może posadzę wreszcie rozsady własne porów i nagietków, bo mi już wychodzą z kuwet...papryka i pomidory muszą jeszcze tkwić na parapecie. Od dzisiaj ma być już coraz cieplej W planach mam wyjazd na łono, a potem w górki, zapowiada się ładna pogoda. Wszystkim życzę miłego weekendu i potem majowego wypoczynku, kto wyjeżdża, temu szerokiej drogi Martyna Jakubowicz - Blues o zużytych butach i szczęśliwym końcu szerokiej drogi
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
|
||||
Hej Izo.
Cytat:
Wirtualnie jakoś nie da się spróbować, może w długi weekend coś podziałam. Cytat:
Cytat:
Mieszkałam w Kosie, na zabiegi nie było daleko, były w budynku Równicy. Chałupka ogarnięta, zaraz jakiś obiad i w drogę. Miłego popołudnia. |
|
||||
Dobry wieczór...
Wreszcie pogoda dopisała...było przyjemnie i ciepło. Wyszłam w ogród, ale popracowałam tylko godzinkę...jakoś niemrawo się czułam. Pewnie całą energię wydatkowałam rankiem, przy kuchni. Lulka...wielkie dzięki. Ja nigdzie się nie ruszam, ale Tobie życzę wspaniałych chwil na łonie a potem w górach. Bogda... Miłego wieczoru wszystkim...
__________________
|
|
||||
Cytat:
Cytat:
Też liczę na poprawę pogody. Miłego!
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
|
||||
Dobry wieczór.
Izo, u mnie też pogodowo było fajnie. Nawet za ciepło się ubrałam, ale to tylko chwilami, jak zawiał zimny wiatr, to już nie było tak miło. Na mszę przyjechało dużo wspólnych znajomych, z którymi często się u nich spotykaliśmy na różnych imprezach. Po mszy poszliśmy do jej męża na kawę i ciacho, wspominkom nie było końca, aż żal było się rozstawać... Izo, ja może jutro coś porobię w ogrodzie, ale pewności nie mam. Lulka, pogoda musi być dobra, cały czas obiecują, a z drugiej strony znowu straszą załamaniem. W każdym razie, niech Ci się wszystko uda i przyjemności na wyprawie w górki. Tylko uważaj na niedźwiedzie, bardzo się rozpanoszyły. Miłego wieczoru dla Was. |
|
||||
Na wstępie do dzisiejszego dnia Lulce życzę przyjemnego pobytu w górkach,
a wszystkim na podgórzu i równinach też życzę mile spędzonego czasu. Pogoda ma być dobra, jest wiosna - i tego się trzymajmy. " Mam dzień bezplanowy, będzie co będzie. Jak zwykle trzeba zadbać o rośliny i o siebie. Jak będę mieć kondycję, to skoszę kawałek trawnika przy domu, obiad też powinnam ugotować na najbliższe kilka dni. No i odkurzyć chatę, morze coś uprzątnąć, coś umyć ? Znajdzie się zajęcie na cały dzień. Izunia patrzę na twoje wypieki i myślę sobie, że jesteś mamą i babcią, o jakiej ludzie marzą. Cytat:
że bez Ciebie i Lulki pewnie by ten wątek powoli zamarł, bo tak niewiele nas zostało. Jeszcze raz - najlepszego!
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Witam
Obudziłam się dzisiaj o 5.40 ( to dla mnie blady świt i dalsze spanie .) ale słoneczko mrugnęło oczkiem i wyrwało mnie z łoża."Jak dobrze wstać skoro świt..." Już się nie kładę i będę miała dłuuugi dzień.
Wszystkim życzę owocnego wykorzystania tego pięknego dnia. Gratce podpowiem co ja robię , aby jeść świeże potrawy .Są wspaniałe mrożone zupy , tylko trzeba mieć rosół lub bulion i świeża zupka w 15 min. na 2 dni.Moja unlubiona to warzywna albo wiosenna , ostatnio był barszcz ukraiński bardzo smaczny .Dziś gotuję rosół , przechowuję go w słoczkach i mam gotową bazę.Zupy z Hortexu są świeże , z dobrych produktów , szybkościowe. Dla samotnej osoby to dobre rozwiazanie. Do miłego - miłej niedzieli. |
|
||||
Dzień dobry.
Hej Gratko i Kamo. Gratko, u mnie teraz już +10 i słonko, troch e mocno wieje, ale już nie tym od pingwinów. Właściwie to też mam dzień bezplanowy, może coś w ogrodzie podziałam. Nie wiem co robić z tymi zmarzniętymi roślinami, zwłaszcza z winogronem, kiwi, bo hortensje trzeba obciąć, od korzenia odbiją, ale w tym roku nie zakwitną, zwłaszcza te ogrodowe. I powiem Wam, że nawet miskantowi zmarzło to co wyrosło, dzisiaj już zrobiły się brązowe. Obiad jakiś na szybko zrobię, może zapiekankę z ziemniakami. Cytat:
Kamo, ja dziś obudziłam się o 6-ej, ale z powrotem przytuliłam przytuliłam się do jaśka i do ósmej pospałam. W końcu nic mnie nie goni. Z tym rosołem i zupami mrożonymi dobry pomysł, też tak czasem robię, a ostatnio jakoś mi to umknęło z głowy. Chociaż kilka porcji rosołu muszę zawsze mieć w odwodzie, wnusia bardzo lubi i jak my jemy to, co jej nie pasuje, to ona rosół, bo z zup to tylko pomidorową i ogórkową. Tak mnie nakręciłaś na ten rosół, że powinnam iść do mięsnego i kupić mięso, ale jeszcze o tym pomyślę. Dobrego dnia Wam życzę. |
|
||||
Dzień dobry w sobotnie przedpołudnie... Gratko...Kamo...Bogdo...miło Was widzieć.
Bogda...takie wspomnieniowe spotkania są bardzo fajne...cieszę się, że miło spędziłaś czas. Podobnie jak Gratka jestem Tobie i Lulce wdzięczna, że jesteś z nami i wspierasz nas dobrym słowem, radami i fotkami. Dzięki Wam za to. Gratko...dziękuję. Staram się jak mogę być dobrą matką, teściową i babcią. Z jednej strony sprawia mi to przyjemność, z drugiej - chcę podtrzymywać więzi rodzinne, w końcu oni mają praktycznie tylko mnie. Kama...a ja nie śpię od drugiej... Początkowo leżałam i czytałam książkę ale później wstałam i zasiadłam w fotelu zaczytana. O siódmej już zaczęłam porządki. Też nie wiem co dziś będę działać...pewnie pójdę w ogród, a na 18-tą mam spotkanie w Centrum Kultury...idę z siostrzenicą. Miłego dnia wszystkim życzę...
__________________
|
|
||||
Hej Izo.
Widzę, że każda z nas miała kawałek nocy zarwany. Cytat:
Cytat:
Kama mnie nakręciła na rosół i poleciałam do sklepu, chociaż ze słabą nadzieją, że coś kupię, a jednak się udało i mam mięso na rosół. Może jutro, a może w ten długi weekend ugotuję, bo zapasy już na wyczerpaniu. Cytat:
Fajnie mieć taką dużą rodzinę blisko siebie. Przyjemności na spotkaniu Ci życzę. |
|
||||
Dobry wieczór.
U mnie nic ciekawego się nie wydarzyło. Popracowałam trochę w ogródku, podlałam borówki i inne zmarznięte roślinki, wyczytałam, że to dobra metoda, żeby je ratować po przymrozkach, zobaczymy. Później pogadałam z sąsiadką, z córką, dziś miała trochę luzu, bo w tygodniu to się prawie mijamy. Poczytałam też książkę, teraz troch tv i komputer. Miłego wieczoru. |
|
||||
Dobry wieczór!
Zjadłam rano procha przeciwbólowego żeby znieczulić kręgosłup.
Coś tam zrobiłam: - posiałam kosmosy, - w kretówki i pod krzewy, tam gdzie trawa nie zarasta posiałam rudbekie, żeby robiły późnym latem "tło", - wykosiłam kawałki łączki, szczególnie tam gdzie dominowały mlecze i padłam bez siły. Chyba coś pyliło, bo mi brakowało tchu. Cytat:
Ja lubię rosół, lubię też ugotować normalną zupę jarzynową, krupnik lub barszczyk po ukraińsku. Nie gotuję pomidorówek. Niedaleko jest gospodarstwo rolne z własną detaliczną sprzedażą warzyw i soków, korzystam z ich produktów. Przyjechała córa i odkurzyła, na tarasie wypiłyśmy po kawie i tak minął dzień.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Kochani ..próbuję "ogarniać" rzeczywistość porehabilitacyjną ..dziś szło mi nawet nieźle .Spakowałam kota ,zupkę i pierogi dla Zosi pojechaliśmy .Zabrałam mój "klęcznik" do plewienia ,rękawice i małą motyczkę i rozpoczęłam działalność ha ..niestety nie trwała długo bo ziemia przy "wsianych jarzynkach" lepiła się do rękawic ,motyczki nawet do klęcznika . Zdegustowana tym "bagienkiem" udałam się pod murek gdzie onegdaj zeszłej wiosny wsadziłam 6 słownie sześć sadzonek truskawek .Teraz jest ich pewnie z 12 kupek i rozrastają się w kierunku trawnika .Wespół zespół z mężem ujarzmiliśmy ten truskawkowy najazd .Przyszła chmura i lunęło deszczem co skutecznie zakończyło nasze prace polowe.
Okazało się że jest już ok 15 i trzeba się zbierać ..ale kot w tej kwestii wyrażał "zdanie odrębne" i musiałam zastosować szantaż emocjonalny poparty wykorzystaniem łakomstwa (kota oczywiście).Zapakowany do transporterka miaucząc wyrażał swoje niezadowolenie. Wprost przeciwnie do Zośki ,której apetyt wrócił ze zdwojoną siłą i rąbie co popadnie w tym przypadku zupę ogórkową ,pierogi i gruszkę na koniec szklanka izotonika dla diabetyków.Pogadaliśmy tak z 1,5 godz na tematy różne a że miała przyjść opiekunka to ok 17 zwinęliśmy się do domu. Popieram Gratkę w docenianiu Bogdy to ogromnej życzliwości kobieta ,Lulce zazdroszczę tej foto-teki moje foty z wypraw zagraniczno-polskich wcięła jakaś amba Izie zazdroszczę tych kulinarnych talentów i chęci ,Gratce ścisłego umysłu ,Tarnince umiejętności graficznych a Kamie celnych spostrzeżeń i oglądu rzeczywistości. No to już się przyznałam ,pokajałam ale poprawy nie obiecuję Dobrej nocki !! |