menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Rodzina, bliscy > Miłość, przyjaźń, związki, samotność
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #81  
Nieprzeczytane 30-06-2007, 15:06
babciela babciela jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2007
Miasto: Częstochowa
Posty: 5 308
Domyślnie

Moja kochana -coreczka tatusia zawsze wyrosnie na osobe silna-bo bierze wszystko co przekazal jej silny ojciec(mezczyzna nie zawsze jest silny ale ma sile w genach-wszak to mezczyzna lowil zwierzyne,bronil kobiety et cetera,et cetera-natomiast rola kobiety bylo rodzenie dzieci,dbanie o dom i swojego pana oraz cha cha otrzymywanie futer ze zlowionej zwierzyny-gdzie te czasy?)Natomiast syn powiela Twoje wzorce ktore nosisz w genach-my wcale nie jestesmy silne -to zycie i warunki zmusily nas do tego.To nie jest dobre bo dzieci powinny czerpac wzorce zarowno matki jak i ojca.Dzieci z tzw silnych rodzin gdzie kobieta jest kobieta a mezczyzna mezczyzna sa prawie zawsze prawidlowo uksztaltowane.Ja Cie bron Boze nie obrazam,ale o ile byjoby nam latwiej z kobieca slaboscia,prawda?Babciela
Odpowiedź z Cytowaniem
  #82  
Nieprzeczytane 30-06-2007, 15:43
Lila Lila jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2007
Miasto: Polska
Posty: 57 053
Domyślnie

Ależ skąd,nie obrażasz mnie...

Tym bardziej,że u mnie jest związek dwojga silnych osób.Każde na inny sposób.Jeżeli nie pozabijaliśmy się przez pierwsze 4 lata,to i 40 przeżyliśmy w symbiozie.

I od otrzymywania futer też byłam.Gdzie te czasy?
Nie cierpię futer...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #83  
Nieprzeczytane 30-06-2007, 17:28
Malgorzata 50 Malgorzata 50 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 9 624
Domyślnie

Sylwio ,wydaje mi sie ,ze pierwszy krok to wizyta u dobrego terapeuty -jeśli mieszkasz w Wwie mogę ci podać namiary -jesteś w wyjątkowo trudnej i skomplikowanej sytuacji -z malutkim jednym dzieckiem ,a drugim w drodze -to na pewno najtrudniejszy moment na podejmowanie kroków kosztujących niezmiernie dużo nerwów -w sytuacji gdy potrzebny ci spokój i siła,Do tego, z tego co piszesz, nie masz wsparcia znikąd cyt .:"Poza tym mam ogromne poczucie winy, że dopuściłam do takiego stanu rzeczy. Najbliższe otoczenie wciąż mi o tym przypomina." Pierwsza rzecz jaka powinnaś powtarzać jak mantrę to "to nie jest moja wina" bo to NIE jest twoja wina -tak ułożyło się Twoje życie.Jeśli uwierzysz w to będziesz o wiele silniejsza , żeby stawić czoła sytuacji i zdecydować co robić .Druga rzecz -nie wiemy jake masz stosunki z Twoja mama jeśli ona jest tym "otoczeniem" masz drugie b.trudne zadanie oderwać się emocjonalnie od niej (niestety) uwierzyć w to ze to twoje życie i ze ty jesteś za nie odpowiedzialna.Wiesz, kiedy mój partner zostawil mnie z 2 ka maleńkich dzieci uświadomiłam sobie w czym tkwiłam i po pierwszym szoku odetchnęłam .Było mi bardzo ciężko, naprawdę, (mimo,ze miałam duże wsparcie ze strony rodziny w sensie opiekuńczym naprawdę nieocenione)dlatego ,ze zdałam sobie sprawę ,że teraz ja i tylko ja jestem odpowiedzialna za dzieci i ich los.Ale i to ewoluowało -okazało sie, że w takiej sytuacji najgorsze jest założenie iż kobieta musi być matka i ojcem -nie nie musi, musi być matką -a ojciec przecież istnieje - mniej lub bardziej w życiu dzieci -jeśli bardziej to dobrze, jeśli mniej trudno - nie walcząc z sytuacją PO rozstaniu a przyjmując ja taka jaka jest osiąga się myślę więcej.Bo dla dzieci najważniejsza jest pewna spokojna harmonia równowaga ,poczucie bezpieczeństwa -które mogą miec również w niepełnej rodzinie .Ale żeby to osiągnąć najpierw Ty musisz dojść do takiego stanu spokoju wewnętrznego ,pewności siebie i poczucia własnej wartości ,żeby móc się tym z nimi dzielić.A Babcielu wydaje mi sie ,że twój podział jest nieco schematyczny i uproszczony -nie zawsze jest tak prosto!!!!
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie
Odpowiedź z Cytowaniem
  #84  
Nieprzeczytane 30-06-2007, 22:24
Sylwia555 Sylwia555 jest offline
Początkujący
 
Zarejestrowany: Jun 2007
Posty: 3
Domyślnie

Cytat:
Napisał Malgorzata 50
Sylwio ,wydaje mi sie ,ze pierwszy krok to wizyta u dobrego terapeuty -jeśli mieszkasz w Wwie mogę ci podać namiary -jesteś w wyjątkowo trudnej i skomplikowanej sytuacji -z malutkim jednym dzieckiem ,a drugim w drodze -to na pewno najtrudniejszy moment na podejmowanie kroków kosztujących niezmiernie dużo nerwów -w sytuacji gdy potrzebny ci spokój i siła,Do tego, z tego co piszesz, nie masz wsparcia znikąd cyt .:"Poza tym mam ogromne poczucie winy, że dopuściłam do takiego stanu rzeczy. Najbliższe otoczenie wciąż mi o tym przypomina." Pierwsza rzecz jaka powinnaś powtarzać jak mantrę to "to nie jest moja wina" bo to NIE jest twoja wina -tak ułożyło się Twoje życie.Jeśli uwierzysz w to będziesz o wiele silniejsza , żeby stawić czoła sytuacji i zdecydować co robić .Druga rzecz -nie wiemy jake masz stosunki z Twoja mama jeśli ona jest tym "otoczeniem" masz drugie b.trudne zadanie oderwać się emocjonalnie od niej (niestety) uwierzyć w to ze to twoje życie i ze ty jesteś za nie odpowiedzialna.Wiesz, kiedy mój partner zostawil mnie z 2 ka maleńkich dzieci uświadomiłam sobie w czym tkwiłam i po pierwszym szoku odetchnęłam .Było mi bardzo ciężko, naprawdę, (mimo,ze miałam duże wsparcie ze strony rodziny w sensie opiekuńczym naprawdę nieocenione)dlatego ,ze zdałam sobie sprawę ,że teraz ja i tylko ja jestem odpowiedzialna za dzieci i ich los.Ale i to ewoluowało -okazało sie, że w takiej sytuacji najgorsze jest założenie iż kobieta musi być matka i ojcem -nie nie musi, musi być matką -a ojciec przecież istnieje - mniej lub bardziej w życiu dzieci -jeśli bardziej to dobrze, jeśli mniej trudno - nie walcząc z sytuacją PO rozstaniu a przyjmując ja taka jaka jest osiąga się myślę więcej.Bo dla dzieci najważniejsza jest pewna spokojna harmonia równowaga ,poczucie bezpieczeństwa -które mogą miec również w niepełnej rodzinie .Ale żeby to osiągnąć najpierw Ty musisz dojść do takiego stanu spokoju wewnętrznego ,pewności siebie i poczucia własnej wartości ,żeby móc się tym z nimi dzielić.A Babcielu wydaje mi sie ,że twój podział jest nieco schematyczny i uproszczony -nie zawsze jest tak prosto!!!!

Niestety nie mieszkam w pobliżu W-wy. Terapeuta może i by się znalazł na miejscu ale obawiam się "taśmowego" traktowania. I czy będzie w stanie pomóc.
Męczy mnie ciągła niepewność, czy to może ze mną jest coś nie w porządku (jak to mi wciąż tłumaczy partner), że miałam niepełną rodzinę i dlatego nie umiem stworzyć normalnego domu i boję się, że to ja popełnię błąd uciekając i zabiorę dzieciom ojca.
Moja mama jest jak najbardziej moim sprzymierzeńcem, ale często słyszałam gorzkie słowa na temat tej sytuacji i nie mam w niej takiego oparcia, jakbym sobie życzyła. Bardzo boję się samotności.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #85  
Nieprzeczytane 30-06-2007, 22:45
Malgorzata 50 Malgorzata 50 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 9 624
Domyślnie

Cytat:
Napisał Sylwia555
Niestety nie mieszkam w pobliżu W-wy. Terapeuta może i by się znalazł na miejscu ale obawiam się "taśmowego" traktowania. I czy będzie w stanie pomóc.
Męczy mnie ciągła niepewność, czy to może ze mną jest coś nie w porządku (jak to mi wciąż tłumaczy partner), że miałam niepełną rodzinę i dlatego nie umiem stworzyć normalnego domu i boję się, że to ja popełnię błąd uciekając i zabiorę dzieciom ojca.
Moja mama jest jak najbardziej moim sprzymierzeńcem, ale często słyszałam gorzkie słowa na temat tej sytuacji i nie mam w niej takiego oparcia, jakbym sobie życzyła. Bardzo boję się samotności.
Sylwia ,dziewczyno posłuchaj starej doświadczonej baby- wiesz na takim publicznym forum usłyszysz wiele dobrych rad-niekoniecznie trafionych acz z dobrego serca,bo żadna- z nas tak NAPRAWDĘ nie zna Twojej sytuacji -i trudno żebyś nam tu detale prezentowała.Dlatego zastanów się może napisz sobie co cie w tym związku uwiera..I jeżeli nie potrafisz czy nie możesz porozmawiać o tym z Twoim mężem -spróbuj najpierw sama ,a później z nim pójśc do sprawdzonego terapeuty -niekoniecznie w przychodni może prywatnie (nie wiem czy możesz sobie na to pozwolić) Popytaj zaprzyjaźnionych osób, może ci kogoś polecą.Ktoś po prostu spojrzawszy obiektywnie i z boku na twoją sytuację może ci pomóc.Ja doskonale rozumiem wszystkie twoje wątpliwości -ale zaniepokoiło mnie jedno -to ,że mąż wmawia ci ,że z powodu rozbitej rodziny nie jesteś zdolna ...itd.To brednie!!!!!!
Przeraża mnie też twoje poczucie winy i niskiej wartości -zdaje się ,że został wykonany kawał dobrej roboty ,żeby cię w tym utwierdzić,Dziewczyno pamiętaj ,że w takim stanie jesteś kandydatką na depresję poporodową .A musisz być naprawdę silna -dla swoich dzieci.Nie czekaj Sylwia proszę Cię
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie
Odpowiedź z Cytowaniem
  #86  
Nieprzeczytane 01-07-2007, 14:17
Basia.'s Avatar
Basia. Basia. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2006
Miasto: Polska
Posty: 13 157
Domyślnie

Cytat:
Napisał Lila
Cholernie ciężki wątek...
Jak tu radzić,aby było dobrze..

Z tym powielaniem losów,czysta prawda.Ja byłam rozpieszczoną córeczką tatusia,której wolno było wszystko,w odróżnieniu od moich starszych braci.
Byłam silna i pewna siebie całe życie.Bracia mieli charaktery ,jak scyzoryki.Łatwo było zgiąć.

Moja córka,też córeczka i królewna mojego starszego pana..Silna,jeszcze silniejsza niż ja .Natomiast syn,choć moje ukochanie w dzieciństwie,słaby i wrażliwy.Na dodatek podatny na wpływy zewnętrzne.
Może silna kobieta ,jest w stanie wyhodować wyłącznie słabego mężczyznę ?
Tylko kto tego uczy w szkołach ? A może to geny,zwyczajnie ?
Silna kobieta jest w stanie wyhodować silnego, bardzo silnego mężczyznę, ja jestem tego przykładem.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #87  
Nieprzeczytane 01-07-2007, 15:11
Anielka's Avatar
Anielka Anielka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Dec 2006
Miasto: pomorskie
Posty: 11 336
Domyślnie

Masz racje Basiu.Ja też jestem tego przykładem.W zyciu jest prosta zasada:chcieć to móc.I to wszystko na ten temat.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #88  
Nieprzeczytane 01-07-2007, 19:33
Malgorzata 50 Malgorzata 50 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 9 624
Domyślnie

Cytat:
Napisał Anielka
Masz racje Basiu.Ja też jestem tego przykładem.W zyciu jest prosta zasada:chcieć to móc.I to wszystko na ten temat.
Sęk w trym ,że nie wszystkie samotne matki są silnymi kobietami-chociaż myślę ,ze konieczność wychowania dzieci czy dziecka solo takimi nas czyni -poza tym jednak wydaje mi się ,ze to nie jest prosta zależność wg schematu silny rodzic -silne dziecko,plena zdrowa rodzina -silne i pozbierane dzieci,samotna matka -slaby chłopiec itd.Jest jeszcze coś takiego jak cechy osobnicze ,geny ,charakter ,okoliczności życiowe,środowisko itd
Po za patologią nie ma na świecie matki która chce źle wychować swoje dziecko -udaje sie róznie -niekoniecznie z winy matki czy rodziców.A żeby to było jeszcze bardziej skomplikowane -nie dla wszystkich "dobre wychowanie dziecka" znaczy to samo
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie
Odpowiedź z Cytowaniem
  #89  
Nieprzeczytane 01-07-2007, 22:03
baburka's Avatar
baburka baburka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Wielkopolska
Posty: 1 416
Domyślnie Świadomość

Cytat:
Napisał bogda
Ale najczęściej to chyba boją się przyznać do tego i robią dobrą minę do złej gry.
Nie mają rozeznania, na czym polega ich problem. Nie posiadają poprawnego wzorca związku i rodziny, odznaczają się też niejednokrotnie specyficzną osobowością predystynującą do roli ofiary. Jeśli im nikt nie pomoże, umrą w niewiedzy, że żyły na niby.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #90  
Nieprzeczytane 01-07-2007, 22:22
baburka's Avatar
baburka baburka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Wielkopolska
Posty: 1 416
Domyślnie Nie bardzo

Cytat:
Napisał bogda
Zmiana otoczenia, oderwanie się od codzienności ma duży wpływ na psychikę i zachowania człowieka, stajemy się wtedy bardziej otwarci na innych. sobie zależy.
Proponuję tradycyjną scenerię i technikę małych kroków. Żadnych dramatycznych zwrotów! Wspólny wywczas często nieubłaganie obnaża mizerię związku, prowokuje do porównań z innymi parami. To jest niebezpieczne, bo wtedy gdy panuje głucha cisza, trudno o mobilizację do odśpiewania kolejnej miłosnej arii. Łatwiej i naturalniej zejść ze sceny.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #91  
Nieprzeczytane 01-07-2007, 22:35
baburka's Avatar
baburka baburka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Wielkopolska
Posty: 1 416
Domyślnie Nadzieja

Cytat:
Napisał Basia
Bardzo przykro patrzeć na małżeństwa z długim stażem, mające do siebie zapiekłe żale, nienawidzące się z całego serca, zdane tylko i wyłącznie na własne towarzystwo.
Wyczytałam o tzw. rozwodach feministycznych inspirowanych przez dojrzałe panie, które po wychowaniu dzieci mówią mężusiowi: basta! Jest to novum - jak sądzę - napawające optymizmem.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #92  
Nieprzeczytane 02-07-2007, 01:30
Malgorzata 50 Malgorzata 50 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Miasto: Warszawa
Posty: 9 624
Domyślnie

To novum często kosztuje te panie wiecej niż nam się wydaje -ale brawo!!!!!
__________________
Bo jesli kochac to nie indywidualnie
Odpowiedź z Cytowaniem
  #93  
Nieprzeczytane 02-07-2007, 09:25
baburka's Avatar
baburka baburka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Wielkopolska
Posty: 1 416
Domyślnie

Swoją drogą ciekawe, dlaczego Seniora obsiadły tak gęsto rozwódki. Przypadek?
Odpowiedź z Cytowaniem
  #94  
Nieprzeczytane 02-07-2007, 09:51
Nika's Avatar
Nika Nika jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Małopolska,Kraków
Posty: 36 760
Domyślnie

Wdowy,rozwódki,późne panny i inne kobiety samodzielne szukają miłego towarzystwa,odrobiny przyjaźni,zrozumienia i to jest naturalne.nikt nie lubi samotności,a obecność na tym forum podnosi na duchu w smutku;wypełnia pustkę...choć jest tu przecież sporo mężatek spragnionych sympatycznego grona.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #95  
Nieprzeczytane 02-07-2007, 14:38
an_inna's Avatar
an_inna an_inna jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2007
Miasto: Kraków
Posty: 1 701
Domyślnie

Może istnieje, Baburko, jakaś korelacja dodatnia pomiędzy rozwodami, a umiejętnością korzystania z internetu Mężczyźni wolą blondynki?
(Przepraszam senioritki-blondynki, to tylko taki skrót myślowy )
Odpowiedź z Cytowaniem
  #96  
Nieprzeczytane 03-07-2007, 11:28
ZoSka's Avatar
ZoSka ZoSka jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Apr 2007
Miasto: warmińsko-mazurskie
Posty: 80
Post

Jeśli w internecie królują rozwódki, to dlatego, że te kobiety coś ze sobą zrobiły, bo rozwód, to nietylko rozstanie się z mężem. To przede wszystkim bolesny i długotrwały proces zmiany swojej psychiki, i swojego życia. To przecież silne, odważne i mądre kobiety. Wierzą w siebie i wierzą, że poradzą sobie z obsługą komputera, bo w życiu poradziły sobie z n i e t a k i m i problemami. Spotykam kobiety, które nie radzą sobie z obsługą telefonu komórkowego i nie chcą się tego nauczyć. Brak im wiary w siebie. Komputer nie jest dla nich.
__________________
"Życie jest jak pudełko czekoladek -
nigdy nie wiesz, co ci się trafi." -Forrest Gump

Ostatnio edytowane przez ZoSka : 03-07-2007 o 11:30.
Odpowiedź z Cytowaniem
  #97  
Nieprzeczytane 03-07-2007, 12:24
Nika's Avatar
Nika Nika jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2007
Miasto: Małopolska,Kraków
Posty: 36 760
Domyślnie

Masz rację,Zosiu,ja tez długo opieralam się komorce i kompusiowi,bo mialam wrazenie,ze po prostu jestem na to za głupia,choć było mi wstyd,ze kolezanki są nowoczesne.A potem sie zaparłam,poprosiłam o pomoc zaprzyjaźnioną nastolatkę i krok po kroku otworzylam drzwi do sezamu...
Odpowiedź z Cytowaniem
  #98  
Nieprzeczytane 03-07-2007, 13:00
Karo1949's Avatar
Karo1949 Karo1949 jest offline
Czasem zajrzy
 
Zarejestrowany: Jun 2007
Posty: 156
Domyślnie

Zosiu, popieram Twoją opinię, w całej rozciągłości i pozdrawiam, Zofia
__________________
...a myśli jak zbłąkane ptaki lata...przylatują do moich okien śpiewając,a potem odlatują...
(Złote myśli, Tagore)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #99  
Nieprzeczytane 03-07-2007, 18:58
Honorka1949's Avatar
Honorka1949 Honorka1949 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: May 2007
Miasto: Gdynia
Posty: 10 371
Domyślnie do Zosi

Zosiu to pryszcz ze nie obsluguja telefonu komorkowego ale znam takie co nie umia uruchomic pralki automatycznej. Chcialam nauczyc ale sie nie da - musi byc frania.
__________________

*** Wklejone obrazki pochodzą ze stron ogólnodostępnych w "necie" ***
Odpowiedź z Cytowaniem
  #100  
Nieprzeczytane 03-07-2007, 20:56
Basia.'s Avatar
Basia. Basia. jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jun 2006
Miasto: Polska
Posty: 13 157
Post Też znam takie "kobietony".

Cytat:
Napisał Honorka1949
Zosiu to pryszcz ze nie obsluguja telefonu komorkowego ale znam takie co nie umia uruchomic pralki automatycznej. Chcialam nauczyc ale sie nie da - musi byc frania.
Niestety sporo jest takich "kobietonów".
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz


Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Wolne związki inka-ni Miłość, przyjaźń, związki, samotność 255 24-04-2008 14:25
Burzliwe związki szkodzą zdrowiu - komentarze barabara Ogólny 18 26-02-2008 23:36
Seniorzy a związki – tu wciąż jest problem? - komentarze destiny Ogólny 64 21-05-2007 18:43

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:17.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.