|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Witam wszystkich ciepło i serdecznie.... Dzień dobry!!!
Wieczorem i nocką popadało... dziś wstaje typowo jesienny dzień.... trzeba zakładać skarpetki i ciepłe galoty. Lulko... cieszę się, że nasz region urzekł Cię swoim pięknem, że jesteś zadowolona z wyprawy.... warto było. Za cynie z arboretum dziękujemy. Mam nadzieję, że pokażesz nam co jeszcze ładnego zobaczyłaś.... i co Cię zachwyciło. Na dziś zaplanowałam czyszczenie kostki brukowej z mchu....namókł deszczem, więc będzie łatwo go usunąć.... zobaczę co z tych planów wyniknie. Pozdrawiam.... Miłego dnia wszystkim życzę..... Do wieczora....
__________________
Ostatnio edytowane przez Iza_bella : 23-08-2017 o 07:50. |
|
||||
Dzień dobry.
Lulka powróciła z wojaży, to teraz nam pokaże to, co ma pod powiekami i zdołała utrwalić. Izo, u mnie też zimno i cimno, normalnie jakby już jesień była. Nawet nie chce mi się za nic brać. Pewnie jak się rozkręcę, to też pójdę do ogrodu coś podziałać, bo opalać się nie da. Miłego dnia Wam życzę. |
|
||||
Dzień dobry!
Lulka - cieszę się, że Ci się podobało na Podkarpaciu i Roztoczu,
jest więc nadzieja, że zechcesz jeszcze kiedy wrócić. Wtedy podróż może odbywać się trasą wiodącą bliżej nas i się spikniemy. Teraz będziemy na Twoim wątku i na naszym szukać zdjęć z zakończonej wyprawy. Zimno, ciemno.... nie chce się z chaty wyjść. Pogoda ulubiła sobie skrajności temperaturowe - u nas albo w okolicach 35C, albo około 10C. Mnie się to nijak nie widzi Ja bym chciała 23C w dzień i 18C w nocy! Chcieć sobie mogę Mogę Was też pozdrowić i życzyć ciepełka Wszyściuchnym - od Bydgoszczy, poprzez Częstochowę, Zamość, Tarnów, Śląsk i Podkarpacie
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Cytat:
Gratko - między Zamościem a Tarnowem jest jeszcze jedno miasto ze mną ale włączyłaś mnie globalnie do Podkarpacia to niech będzie. Edziu - ja w Dukacie bywałam 2 lata temu , bo mieszkałam w Hetmanie a tam się stołowałam.Teraz byłam w Domu Zdrojowym z pełnym posiłkiem Jak córka mnie odwiedziła to ją tam zaprowadziłam na obiad. Iza - - coś Ty - na skarpetki i barchany masz jeszcze czas, toś młoda kobita i jeszcze gorąca krew w Tobie buzuje. Elu, Bogusiu , Docu- buziaki Pozdrowienia dla Gości . Zapowiadają deszcze i burze , a ja chcę wyjść, bo czuję , ze się zbytnio izoluję od zewn. świata, a to nic dobrego nie wróży. Miłego dnia.. |
|
||||
Hej Marylko wreszcie wróciłaś,bardzo się cieszę,
Izuniu nie złość się,ja bardzo lubię sobie z Tobą pożartować bez odrobiny animozji,złośliwości. Janinko dziękuję za życzenia ciepełka bo tęsknię za nim, z prognoz wynika,że nie długo znów nadejdzie więc pojadę na ranczo zrobić zapas podagrycznika na zimę. Miłego dnia Eluniu,Bogdo,Izuniu,Janinko,Lulko,Marylko i Docu. https://youtu.be/PQ2knjmgaZA
__________________
_____________________ Edward |
|
||||
Od pracy odpędził mnie deszcz.... zdążyłam oczyścić pół podjazdu... reszta została na lepsze czasy... może po południu.... może jutro - zobaczymy na kiedy mi ochota przyjdzie.
Gratko... też bym wolała normalne (czytaj: umiarkowane) temperatury - w granicach jakie podałaś... wtedy jest i ciepło i jest czym oddychać. Ale fakt - to tylko marzenia.... Doc... dzięki za róże... piękne i otoczenie bajeczne. Edziu... - Ty nie testuj mego poczucia humoru... bo przez przypadek mogę Cię zahaczyć swoimi pazurkami. Wprawdzie mówią, że kto się czubi ten się lubi... ale ja mogę postąpić opacznie.... Bogdo... Kamo...
__________________
|
|
||||
Pogoda w kratkę.
My rozkładaliśmy grilla, żeby sobie do obiadu grillować dobrą karkówkę, tośmy z powodu deszczu dwa razy biegali i przenosili grill Uczę chłopaków obsługiwać grill, bo to niby żadna filozofia, ale jednak... jak chcą smacznie, to trzeba umieć. Nie przesuszyć i nie spalić. Edward czy podagrycznik pomaga na dnę?
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Dwudziestej jeszcze nie ma a już szaro za oknem.... jeszcze godzinka, dwie i trzeba szykować się do łóżeczek.
Za oknem ziąb... chciałam pokręcić się po ogrodzie, ale wróciłam szybko do domu. Zaraz zerknę do barku i złapię za jakąś nalewkę - na rozgrzewkę i lepsze krążenie krwi. A teraz powiem dobranoc... i do jutra....
__________________
|
|
||||
Przyszłam powiedzieć dobranoc. I podziękować za róże od Łuczniczki.
Zagram prawie kołysankę https://www.youtube.com/watch?v=wyaKX4pGIsE
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Cytat:
Tak czytałem w dyskusjach o dnie moczanowej,że pomaga więc zacząłem szukać i znalazłem na swoim ranczo i obok. Już piję 2-3 razy dziennie po 1/2 szklanki,no i jakby było lepiej. Cytat: Witam.Ja na dnę choruję od 2002 roku.Początkowo nie była to zbyt uciążliwa choroba.Jednak wraz z biegiem czasu było coraz to gorzej.Dieta pomagała na jakiś czas,ale ataki przychodziły z biegiem czasu częściej i były za każdym razem gorsze.Doszło do tego,że przeszkadzały mi w pracy zawodowej i w życiu codziennym.Przeczytałem wszelkie możliwe informacje w internecie o sposobach leczenia-stosowałem wszystko co wydawało mi się mądre i logiczne.Skutek-mierny. Pewnego dnia opowiedziałem o tym koledze,który reperował mi auto.On z kolei opowiedział to swojej żonie.Po kilku dniach zadzwonił do mnie powiedział mi,że Gośka(jego żona)hobbystka ziołolecznictwa stwierdziła,że powinienem zainteresować się i zacząć stosować najprostszy lek jaki dała nam natura czyli zioło zwane podagrycznik.Łatwo powiedzieć-ale spróbuj to kupić.Na szczęście często bywam na Podlasiu,a tam wiele osób para się zbieraniem ziół.Porozmawiałem i poprosiłem aby nazbierano i przygotowano mi to cudo.Po jakimś czasie,gdy wracałem z Mazur odebrałem odpowiednio przygotowany podagrycznik i zacząłem go stosować.Reasumując-po jakimś czasie stosowania(dowiedziałem się od zielarzy z Podlasia że trzeba go stosować z dodatkiem innych ziół)od ok.15 miesięcy zapominam powoli o dnie moczanowej.Piję 2 razy dziennie te zioła i zaczynam normalnie żyć.Zaczynam jeść jak człowiek i powoli zapominam o diecie-oczywiście z umiarem i zdrowym rozsądkiem.Po kilku latach zacząłem znowu jeść me ulubione śledzie i nawet po kilkuletniej przerwie czasami piję Perłę Lubelską-moim skromnym zdaniem jedno z najlepszych piw.Wiem,że brzmi to niewiarygodnie,ale nawet badanie krwi na zawartość kwasu moczowego potwierdza to napisałem.Jeżeli ktoś nie wierzy niech napisze do mnie na maila-chętnie podyskutuję na ten temat.Podaję maila-contractor2@wp.pl Pozdrawiam i życzę powodzenia w walce z tą uciążliwą chorobą-Mariusz
__________________
_____________________ Edward |
|
||||
Witam o poranku.... Dzień dobry na dobry początek dnia.
Niedawno pisałam, że po przebudzeniu nie pamiętam jakie miałam sny... a dziś obudziłam się z koszmarem... Miałam "randkę" ze służbą zdrowia... wszędzie brud, smród i ohyda i ja przygotowywana do operacji. Jakiś lekarz prowadził mnie do łazienki, gdzie w okolicy muszli klozetowej miał ustawiony stół i tam mnie chciał położyć. Uciekałam a on mnie gonił...Przebudzenie było miłe.... Wprawdzie w sny nie wierzę, ale byłam już sprawdzić w internetowym senniku co te koszmary znaczą.... Na dwoje babka wróżyła... - i dobrze i źle... nie ma jednakowej interpretacji... E... tam.... przeżyję. Pozdrawiam.... Radosnego dnia życzę.... Do miłego....
__________________
|
|
||||
Dzień dobry.
Powiem tylko dzień dobry i zmykam, bo czekam na wnuków. Ciebie Izo męczyły koszmary, a ja się wczoraj czymś strułam, najprawdopodobniej pomidorem i pół nocy przesiedziałam wiadomo gdzie. A muszę sie szybko usprawnić, bo wnukom nie wytłumaczę. Babcia musi być zawsze na chodzie i uśmiechnięta. U mnie podagrycznika pełno, walczę z tym dziadostwem, a tu proszę, jest pożytecznym zielem. Pozdrawiam Wszystkich i miłego dnia życzę. |
|
||||
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Iza_bella bardzo mi się podobało. Trudno tak w dwóch słowach opowiedzieć o swoich wrażeniach. Przede wszystkim Bieszczady - to jest region, gdzie wracam zawsze z sentymentem, bo ciągle mam w głowie pierwsze wrażenia, choć bardzo odległe. Wtedy Bieszczady były kompletne dzikie, spaliśmy we wsi Czarne koło Lutowisk, gdzie jeszcze nie było elektryczności, a dla nas lampy naftowe i wyprawy na połoniny to była prawdziwa frajda Potem byłam kilka razy ale zawsze za krótko i zawsze za mało. Cieszę się, że ten region, choć się zmienia, pozostaje w nim jeszcze pewna dzikość i tajemniczość. Wystarczy pójść na szlak i poszukać bieszczadzkich aniołów "Bieszczady Odnalezione" to nowa ścieżka historyczna, w poszukiwaniu pozostałości po wysiedlonych wsiach bojkowskich i greckokatolickich...niesamowite miejsca, jeszcze o niej napiszę szerzej. I cudowne cerkwie ukryte wśród lasów...uwielbiam takie miejsca. Z miast zachwycił mnie Zamość w lubelskim, wiadomo, byłam tam pierwszy raz, przepiękne miasto, prawdziwa perełka. Ale też Przemyśl zostawił bardzo pozytywne wrażenia, zwiedzaliśmy go w wielkim upale, na ziemi i pod ziemią, ale warto było. I karmią doskonale na rynku W Tarnowie (choć to małopolskie) też byłam po raz pierwszy, śliczny rynek i okolice. I wspaniałe desery "Szumy na Tanwi" i okoliczne sosnowe lasy to bajka, coś dla mnie, mogłabym tam spacerować bez końca I oczywiście Arboretum w Bolestraszycach, tam się czuję jak ryba w wodzie Cerkwie w Chotyńcu i Radrużu pozostaną na długo w mojej głowie, jako perełki historyczne ale przede wszystkim dzięki ludziom, których tam spotkaliśmy i opowieściom mieszkańców tych okolic o bolesnych i strasznych czasach, które przeżyli po wojnie... W Horyńcu byliśmy tylko przejazdem ale nocleg w "Hetmanie" wspominam mile Z lubelskiego Zwierzyniec wywarł na mnie duże wrażenie, inaczej go sobie wyobrażałam, jako mniejszy, a to jest spore miasto i masa atrakcji, jeziora, plaża, lasy, rowery, jest co robić i piękne okolice. Nocowaliśmy tam we wspaniałym drewnianym domku...już myślę jak tam wrócić na dłużej Piszę trochę chaotycznie, za dużo wrażeń na raz, muszę to sobie dopiero poukładać. Gratko, jednym słowem, mam niedosyt Roztocza i Podkarpacia, muszę koniecznie tam wrócić, może wtedy uda się wypić wspólną kawę Bogda trudno wrócić do rzeczywistości jak się widziało takie miejsca. No to wysmarowałam elaborat...a miało być w dwóch słowach. "Szumy na Tanwi" cudowne miejsce, niezapomniane Miłego dnia wszystkim życzę |
|
||||
Nie chciałam Cię Lulka straszyć, ale...
Zwykle nad Tanew wybieramy się w czerwcu i nie ma sily, żeby mi się nie wpił kleszcz.
Okazuje się, że te kleszcze czekają w tej dzikiej zieloności nad rzeką na człowieka, wdrapują się na spodnie gdzie przeczekują noc a na następny dzień napadają na bezbronną ludność, której się wydawało, że jak się zmyje prysznicem po wędrówce, to już nic nie grozi.Trzeba jeszcze dokładnie wytrzepać ubrania. Taką mądrość posiadłam dopiero w tym roku. Lepiej późno...itd. Ładny dzionek dziś. Chłopcy wrócili do domu, zakupy zrobione, obiad zjedzony, więc kręcę się po gratkowie. Właściwie, to kręcę się koło tapczana, który milcząco zaprasza. Edziu - dzięki za informację. Powiedz jeszcze czy na herbatkę liście podagrycznika się suszy, czy kłącza. U mnie podagrycznik rośnie jako upi..dliwy chwast, to go z przyjemnością przerzedzę.
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Bogusia - mnie się wydaje, że wiele roślin- chwastów to są zioła.
Dwa lata walczyłam z melisą, walczę z przytulią czepną, z rdestem ptasim, a oprócz tego kosiarką traktuję krwawnik, babkę szerokolistną i lancetowatą, lebiodę i inne, których nie znam. Łopiany skutecznie wyeliminowaliśmy ze wsi. Wszystkie, które wymieniłam z nazwy figurują w zielniku .
__________________
Nie możesz zatrzymać żadnego dnia, ale możesz go nie stracić.... |
|
||||
Ładny dzisiaj dzień.... słoneczko świeci i temperatura przyzwoita.... 25 stopni. Oby długo tak jeszcze....
Rozpoczęte wczoraj prace dziś zakończyłam.... cały podjazd oczyszczony... aż miło popatrzeć. Teraz przydałoby się chwycić za kosiarkę. Lulka... dziękuję za obszerną informację na temat Twoich wojaży.... kawał Polski zwiedziłaś.... w ciekawe miejsca zaglądnęłaś. Z przyjemnością obejrzę fotki z wyprawy.... gdzie - na jakim wątku - będziesz je zamieszczać??? Za szumy na Tanwi dziękuję. Też bym - jak Gratka - chciała przytulić się do podusi, ale jak sobie pomyślę o bezsenności w nocy to mi się odechciewa. Przeczekam.... Bogdo... mam nadzieję, że wróciłaś do formy....
__________________
|
|
||||
Cytat:
Żarty żartami, a owadów wszędzie masa, zwłaszcza kleszczy. Z każdej wędrówki po lasach wracaliśmy w bąblach, ale nie zauważyłam na szczęście żadnych kleszczy. Dzięki za przestrogę, nad Tanwią są tak wilgotne i gęste zarośla, że aż się prosi...tfu, tfu, tfu |
|
||||
Cytat:
Jeszcze pomyślę, bo temat Beskidów Odnalezionych jest dość kontrowersyjny, ale dla mnie bardzo ciekawy...dam znać, jak się zdecyduję, na pewno będzie to wątek nowy. Powinnam iść popracować do ogrodu, ale nie mam jakoś weny. Bogusia, nie daj się chorobie A podagrycznik, nawiasem mówiąc, to jest wyjątkowa zaraza w ogrodzie. Pozdrawiam, przyjemnego wieczoru |