menu

senior.pl - aktywni w każdym wieku

Wróć   Klub Senior Cafe > Styl życia > Wszystkie zwierzęta duże i małe
Zarejestruj się FAQ / Pomoc Szukaj Dzisiejsze Posty Oznacz Fora Jako Przeczytane

Wszystkie zwierzęta duże i małe Nasi podopieczni w domach i inne "co skaczą i fruwają"

Odpowiedz
Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
  #5721  
Nieprzeczytane 10-07-2020, 18:47
Kaima's Avatar
Kaima Kaima jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Mazowsze
Posty: 18 590
Domyślnie

Hej, Alu! Musiałam chwilę patrzeć, żeby zobaczyć Zakopiankę. Dopasowała się kolorystycznie do pościeli...
Curek najpierw miał niebieskie okrąglutkie oczęta - dopiero w 3. miesiącu zaczęły się zmieniać i teraz ma pod kolor reszty "upierzenia" - miodowe, albo bursztynowe, albo orzechowe, a może piwne...
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5722  
Nieprzeczytane 10-07-2020, 23:18
ramzes101's Avatar
ramzes101 ramzes101 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2018
Miasto: łódzkie
Posty: 2 568
Domyślnie

Zacząłem pisać a tu moja kochana Mimi wlazła na półkę nad biurkiem i zrzuciła dość ciężkie fotografie w ramkach, jedna spadła na kamerkę, druga na klawiaturę a ja się wystraszyłem. Taka to jest moja kota.Powiedziałem jej do słuchu, ale nawet na mnie nie patrzyła.
Też, jak Kaima, musiałem mocno się przyjrzeć, gdzie ta Zakopianka ma głowę a gdzie inne części ciała.Nie widziałem tak białego kota, który się wtapia w otoczenie jak lis polarny. Piękny jest.
Wszystkie nasze koty są fajne, ruda kiszka podoba mi się, bo jest bardzo oryginalny. Nigdy nie gustowałem w brunetkach ale Mimi jest ładna, tylko za bardzo mnie nie słucha...
__________________
JanuszJanuszJanusz
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5723  
Nieprzeczytane 11-07-2020, 08:38
Kaima's Avatar
Kaima Kaima jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Mazowsze
Posty: 18 590
Domyślnie

Och, to włażenie na półki, szafy, parapety... kosze wyniesionych skorup... W łazience wszystko pochowane w szufladach, z pokojów wszystkie durnostojki wyniesione do piwnicy (hm, dlaczego nie na śmietnik?), ani jednej rośliny doniczkowej, ale jeszcze znalazł okazję, aby zrobić szkodę - wczoraj oberwał kinkiet w przedpokoju.
W domu mieliśmy kocice szarobure, łaciate i raz nawet była czarna. Nazywała się Murzyn. We wsi było duże zapotrzebowanie na jej czarne potomstwo, ale nigdy nie urodziła całkowicie czarnego kociaka. Widocznie nie spotkała odpowiedniego tatusia.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5724  
Nieprzeczytane 11-07-2020, 20:04
Uka's Avatar
Uka Uka jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Feb 2009
Miasto: B-B
Posty: 13 427
Domyślnie

Cześć

Znalazłam fajny artykuł o kotach, przeczytajcie włącznie z komentarzami.

https://www.koty.pl/koty-sa-pamietli...JL6xjkdX-okEtA
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5725  
Nieprzeczytane 11-07-2020, 23:46
ramzes101's Avatar
ramzes101 ramzes101 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2018
Miasto: łódzkie
Posty: 2 568
Domyślnie

Przeczytałem artykuł wskazany prze Ulę, bardzo ciekawy. Moja Mimi jest jak rozkapryszona nastolatka: jak coś jej nie pasuje to miauczy tak, że mnie ponosi. Mam nadzieję, że z wiekiem się uspokoi. Przecież nie wypuszczę jej na deszcz, szczególnie, że wróciła cała mokra. Co do doniczek to niestety, jukę dałem synowej, pozostałe zlikwidowałem, bo z uporem maniaka wykopywała ziemię. Bibeloty również pousuwałem, zostawiłem tylko na półce zdjęcia ale tam przestała wchodzić, wczoraj jej coś odbiło.W każdym razie odkąd ją mam czuję się we własnym domu jak sublokator, kota rządzi.
__________________
JanuszJanuszJanusz
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5726  
Nieprzeczytane 13-07-2020, 08:39
wietrzyk's Avatar
wietrzyk wietrzyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: Dolny Sląsk
Posty: 4 324
Domyślnie

przyszłam odwiedzić zwierzątka..pogłaskać, pomyziać, podrapać za uszkiem. Moja Zakopianka jest spokojna.Nie pamiętam kiedy cos stłukła, ale szafy, kartony owszem okupuje a juz koniecznie musi siedzieć tam gdzie ja...czyli na mnie ..dlatego czasem trudno mi pisac.
Zakopianka nie jest wychodząca...ma obudowany balkon i tam sie wyleguje. Albo na lodowce...



Odpowiedź z Cytowaniem
  #5727  
Nieprzeczytane 13-07-2020, 10:29
Kaima's Avatar
Kaima Kaima jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Mazowsze
Posty: 18 590
Domyślnie

Cytat:
Napisał ramzes101
Mam nadzieję, że z wiekiem się uspokoi.
No właśnie, ja też na to liczę. Trochę prawdy w tym jest - pamiętam, jak Curek był malutki, jak się o niego bałam i czekałam, kiedy stanie się silniejszy. Teraz chciałabym, aby stał się bardziej leniwy, żeby nie szalał jak rudy wicher.
Chciałby na działkę. Co chwila wskakuje do torby i czeka, aby go zamknąć. A dzisiaj nie możemy - pogoda nie najlepsza i może kurier przywiezie paczkę z Zooplusa. Nie mam potwierdzenia, ale może... Zamówiłam nowy gatunek żwirku. Kukurydziany, który używamy teraz, jest dobry - nie pachnie, łatwo się zbryla i nieduże bryłki można spłukać w toalecie. Tylko szybko wychodzi - 7 l. starczyło na niespełna 2 tygodnie, w tym kilka dni spędziliśmy na działce.
Alu, Zakopianka ma piękne oczy.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5728  
Nieprzeczytane 13-07-2020, 22:46
Kaima's Avatar
Kaima Kaima jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Mazowsze
Posty: 18 590
Domyślnie

Wczoraj poszperałam w ofercie Zooplusa i wynalazłam cudowne patyczki, co to ho! ho! i jeszcze trochę.

https://www.zooplus.pl/shop/koty/prz...styczne/733103

Ponieważ nie sprawdzam kocich zębów, więc pomyślałam, że sam będzie czyścił. Zamówiłam, a dopiero dzisiaj sprawdziłam w Googlach, co to jest. Curek ma szansę zostać narkomanem. Paczka jeszcze nie dotarła, ale chyba nie dam kotu tego specyjału.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5729  
Nieprzeczytane 13-07-2020, 23:43
ramzes101's Avatar
ramzes101 ramzes101 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2018
Miasto: łódzkie
Posty: 2 568
Domyślnie

Też bym nie chciał żeby moja kota była narkomanką. Na razie dla niej narkotykiem jest jedzenie. Całe dnie spędza na powietrzu, ale co jakiś czs przychodzi do domu i patrzy mi w oczy jakby mówiła: "Jestem głodna". Jak nic jej nie daję, pokręci się chwilę i leci do okna i na dwór.
Czekam na twoje opinie o żwirku. Ja na razie wypróbowałem dwa - taki normalny, tani i drewniany. Gdzieś wyczytałem, że drewniany się nie zbryla, tylko robi się proszek, ale śmierdzi.
Ja nie czułem, ale ponieważ cały czas muszę wąchać to już nie mam nosa.
Teraz Mimi śpi za mną na moim łóżku, potem przejdzie na wersalkę. Ostatnio lubi się, ułożyć ale na krótko, na mnie. Pomruczy, pomruczy i ucieka. Dobrze, że jest kotką a nie moją kobietą
__________________
JanuszJanuszJanusz
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5730  
Nieprzeczytane 13-07-2020, 23:57
Kaima's Avatar
Kaima Kaima jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Mazowsze
Posty: 18 590
Domyślnie

Drewniany żwirek zbrylający używał Balu. Jemu odpowiadał, ale Pani miała dużo sprzątania, bo roznosił na łapkach. Mój kukurydziany jest gruby i dzięki temu nie przylepia się do łap.Ten, który zamówiłam do testowania to też zwykły bentonitowy, ale wybrałam większą frakcję, 2 - 5 mm. Niestety, trzeba wynosić do śmietnika.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5731  
Nieprzeczytane 14-07-2020, 15:19
Kaima's Avatar
Kaima Kaima jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Mazowsze
Posty: 18 590
Domyślnie

Spoko, nie ma obawy, Curek nie zostanie narkomanem, w ogóle nie interesują go patyczki matatabi. Zapach dla mnie prawie niewyczuwalny, o wiele bardziej pachniała myszka z kocimiętką. Wygląd też nie wzbudza apetytu. Za to doskonale nadają się do wtaczania pod lodówkę i pralkę. Potem jest wielki płacz, pani uzbraja się w patyk od wędki i wyciąga. Kot pomaga i mam wrażenie, że to jest dla niego największa frajda, bo za chwilę powtórka.



__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5732  
Nieprzeczytane 14-07-2020, 22:13
ramzes101's Avatar
ramzes101 ramzes101 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2018
Miasto: łódzkie
Posty: 2 568
Domyślnie

Ale fajny jest ten mały rudzielec. Nie będę wiec kupował tego "narkotyku". Jak kupiłem drapaka, dołączony był woreczek z kocimiętką, którą ten drapak mocno natarłem. Nie zauważyłem specjalnego entuzjazmu u Mimi. Czasem drapie, ale ona drapie co jest po ręką a raczej pazurem - wersalkę, fotel itp. Nie bronię jej tego, staram się żeby nie miała stresów. Martwi mnie to, że coraz później wraca do domu. Jeszcze teraz jej nie ma, a już się robi ciemno. Tak późno jeszcze nie przyszła - ale co ja mogę zrobić... W ciągu dnia wpadała co godzinkę mając nadzieję, że będzie jedzenie. Może się zezłościła, że nie było i dlatego robi mi na złość? Ach te koty...
__________________
JanuszJanuszJanusz
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5733  
Nieprzeczytane 14-07-2020, 22:44
Kaima's Avatar
Kaima Kaima jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Mazowsze
Posty: 18 590
Domyślnie

Janusz, nie martw się o późne powroty Mimi. Koty na ogół preferują nocne życie. I dobrze, że ma dużo ruchu. Dzięki temu zachowa ładną sylwetkę. Żal mi Curka, już 5 dni siedzi w domu i nie wiadomo, kiedy pójdziemy na działkę, bo prognozy zapowiadają deszczową pogodę. A znam kilka kotów/kotek po kastracji, które z wiekiem bardzo utyły. Nie chciałabym, żeby to spotkało Curka - i niezdrowo, i nieładnie. Nie chce jeść karmy dla kastratów, tylko słuchać, jak głos mu się zmieni. Nie żałuj więc Mimi nocnych eskapad - ona żyła na wolności i da sobie radę.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5734  
Nieprzeczytane 15-07-2020, 08:51
wietrzyk's Avatar
wietrzyk wietrzyk jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2012
Miasto: Dolny Sląsk
Posty: 4 324
Domyślnie

ale fajne te Wasze kociaki...Moja juz staruszka tylko by sie wylegiwała .Bardzo lubi jak ja sie myzia po brzuszku..tylko sie położę juz leży na grzebie i czeka...haha...
ale mój działkowy kotek..czarny cały z orzechowymi oczkami nie podchodzi..i pewnie nie wie, ze głaskanie moze być miłe...Zjada szybko i ucieka...czasem chwilke posiedzi...ale z daleka..
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5735  
Nieprzeczytane 15-07-2020, 10:39
ramzes101's Avatar
ramzes101 ramzes101 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2018
Miasto: łódzkie
Posty: 2 568
Domyślnie

"Fajne kociaki"... Ja nie wiem czy mam jeszcze kota. Od paru tygodni zacząłem wypuszczać Mimi na dwór. Spędzała tam całe dnie co trochę wpadając do domu zobaczyć czy ma w misce jedzenie. Wieczorem zamykałem okno i miałem spokój do piątej rano, dawałem jej jeść i "dosypiałem" do dziewiątej. Tak było do wczoraj.
Wczoraj po prostu nie wróciła na noc. Idąc spać zostawiłem uchylone okno i jedzenie w misce. Obudziłem się ok. piątej - nie było jej a jedzenie nieruszone. O dziewiątej obudziłem się na dobre, usiadłem na łóżku i spojrzałem w stronę kuchni - moja kota spokojnie pałaszowała śniadanko. Gdy zobaczyła, że na nią patrzę podeszła, otarła się o mnie i... poszła do kuwety. Kiedy wyszedłem z łazienki już jej nie było.
Czuję lekki zawód - to już nie jest kot domowy. Urodziła się na dworze, kilka miesięcy pomieszkiwała poza domem, w końcu teściowa syna dała mi ją "bo ona tak bardzo chce do domu".
Oczywiście przy ładnej pogodzie będzie miała możliwość wejścia do domu, miski i kuwetę też zostawię - ze względów humanitarnych. Na noc okno będzie zamykane.
Miałem mieć w domu przyjaciela i nic z tego nie wyszło. Trudno. Nie mogłem przecież zamknąć kota w małym mieszkaniu na parterze z podwórkiem pełnym zieleni, trawy, drzew.
Pozdrawiam koty i właścicielki. Smutne "miau"
__________________
JanuszJanuszJanusz
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5736  
Nieprzeczytane 15-07-2020, 22:07
Kaima's Avatar
Kaima Kaima jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Sep 2011
Miasto: Mazowsze
Posty: 18 590
Domyślnie

Janusz, o rety! Nie wyrzucaj jej z serca! Przyjaciel pozostaje przyjacielem nawet z daleka. Podziękowała Ci za pamięć, za śniadanie... Wie, że ma przyjazną duszę w tym oknie. A dlaczego zamykasz na noc? Nie lubisz spać przy otwartym? O, widzę, że pisałeś rano. Jak było dzisiaj?
U nas było słonecznie i pojechaliśmy na działkę. Po powrocie do domu Curek padł jak nieżywy z łapkami do góry. Kiedyś miał śliczne, różowe poduszeczki, a teraz ma brudne i zdeptane.
__________________
W życiu bywają noce i bywają dnie powszednie, a czasami bywają też niedziele. (Maria Dąbrowska)
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5737  
Nieprzeczytane 16-07-2020, 11:58
Jagoda52's Avatar
Jagoda52 Jagoda52 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Sosnowiec
Posty: 945
Domyślnie

Mój pierwszy kot Oskar był od maleńkiego w domu. Bardzo miluśny , spał na kolanach, w łóżku. Jak był już większy zabraliśmy go na działkę, ale trzeba było go szybko zawieść do domu bo strasznie dźwięki wydawał. W wieku 16 lat odszedł od nas.


__________________
Istniejemy póki ktoś o nas pamięta.......
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5738  
Nieprzeczytane 16-07-2020, 12:07
Jagoda52's Avatar
Jagoda52 Jagoda52 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Sosnowiec
Posty: 945
Domyślnie

Bardzo chciałam mieć drugiego kota, więc pojechałam do schroniska i wzięłam Nadie. Kotka bardzo bojaźliwa lubi żeby ją smerać po brzuszku i głaskać, ale nie jest miluśińska nie wchodzi na kolana i nie śpi z nami. Mieszkan na parterze więc okno było od strony działek otwarte i uciekła mi, ale zwabiłam ją na mięso więc udało mi się ją złapać. drugi raz uciekła i do późnej godziny chciałam ją złapać, ale mi uciekała. Chodziłam po działkach wołałam, ale nigdzie jej n ie było.Dopiero po dwóch tygodniach słyszymy miauczenie pod domem, pod samochodem, też musiałam ją zwabić mięsem i szybko ją drapnąć do domu i od tej pory nie wychodzi na dwór w oknie mamy siatkę.
Oto moja Nadia.
__________________
Istniejemy póki ktoś o nas pamięta.......
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5739  
Nieprzeczytane 16-07-2020, 12:18
Jagoda52's Avatar
Jagoda52 Jagoda52 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: Sosnowiec
Posty: 945
Domyślnie

Ostatni kot Filipek przychodził do nas nadziałkę, zostawiałam mu jedzenie picie, ale jak odjeżdżaliśmy to żałośnie miauczał, więc pewnego dnia narada rodzinna, bierzemy go do domu.
I tu niestety jest problem bo nie dał się całkowicie udomowić i musimy go puszczać na dwór. Jest to dość kłopotliwe bo nie raz to dzwonek do drzwi bo jest kot, on zje i znowu na dwór. Zawsze przychodzi do domu.

A najlepiej czuje się.
__________________
Istniejemy póki ktoś o nas pamięta.......
Odpowiedź z Cytowaniem
  #5740  
Nieprzeczytane 16-07-2020, 13:46
ramzes101's Avatar
ramzes101 ramzes101 jest offline
Stały bywalec
 
Zarejestrowany: Jan 2018
Miasto: łódzkie
Posty: 2 568
Domyślnie

"Kotologia" to jednak głęboka dziedzina wiedzy. Ja ciągle jeszcze jestem w fazie nauki. Wydaje mi się, że ja chciałem zrobić z Mimi kotkę zgodną z moimi wyobrażeniami. Jednak ona urodziła się poza domem i tęskni za wolnością, choć podobno była dręczona przez inne koty.
Syn mi uświadomił, że jego koty, a miał ich w pewnym momencie kilka, wychodziły kiedy chciały i przychodziły kiedy były głodne. Ja w ciągu dnia mam okno od podwórka otwarte na oścież, na noc uchylam górę. Wczoraj Mimi ostatni raz przyszła z dworu ok. 19 a ja zmieniłem zamknięcie okna. Nawet przed dziesiątą szła na parapet w kuchni i pomiaukiwała, ale jej nie wypuściłem. Nie obraziła się, nawet spała za moimi plecami. Dziś od rana popaduje, okno otwarte i kota co rusz wychodzi i przychodzi mokra. Teraz spasowała i śpi na moim tapczaniku. Nie wiem co będzie w nocy - nie mogę zostawiać szeroko uchylonego okna w czasie deszczu - jak nie wróci do mojego pójścia spać będzie musiała spędzić noc w sobie tylko znanym miejscu.
Kaimo, nie wyrzucam jej z serca, ale zacząłem traktować ją trochę jak córkę. Nie mam córki i może lepiej, bo byłbym chyba bardzo zaborczym ojcem.
Jagoda, ładne te twoje koty a Oskar łudząco podobny do mojej Mimi.
Kaimo, jeżeli patrzenie na pociemniałe poduszeczki Curka razi twoje poczucie estetyki, to może pomyśl o jakichś bucikach - przecież jest już precedens: kot w butach.
__________________
JanuszJanuszJanusz
Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

 



Podobne wątki
Wątek Autor wątku Senior Cafe Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
ktoś wygrał z tym "Prominentem" i odzyskał kasę? konris Zarządzanie finansami 2 25-09-2012 13:34
Czy ktoś tu kocha koty? Część II. weronika1 Wszystkie zwierzęta duże i małe 500 06-05-2010 23:57
Czy ktoś tu kocha koty? GracekristGold Wszystkie zwierzęta duże i małe 547 06-05-2010 21:06
Wątek fotograficzny - "Czy znasz swój kraj ?" częśc XIV ignesja Podróże, turystyka 527 23-04-2010 00:19

Narzędzia wątku Przeszukaj ten wątek
Przeszukaj ten wątek:

Zaawansowane wyszukiwanie

Zasady pisania postów
Nie Możesz: tworzenie nowych wątków
Nie Możesz: odpowiadanie na posty
Nie Możesz: wysłanie załączników
Nie Możesz: edytowanie swoich postów

vB code jest Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wył.
Skocz do forum


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:20.

 
Powered by: vBulletin Version 3.5.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.