|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
||||
Nic nie padało, a mój Jurek rzeczywiście zrywał
porzeczki. Asia podprowadziła go do krzaczka, usiadł na krześle i zrywali oboje. Potem chciał iść do domu, ale kazała mu posiedzieć na powietrzu i potem po niego przyszła i po schodach na górę. Żeby to samo chciał robić ze mną, ale jeszcze się boi Zobaczymy, co będzie dalej? Jest piękny wieczór, nie jest gorąco, więc pootwieram okna na noc, żeby rano było przyjemnie. Miłego wieczoru! |
|
||||
Dzień dobry!
Ciąg dalszy upalnej i dusznej pogody,wprawdzie niebo zachmurzone i miłym chłodkiem wieje z balkonu,ale zapowiadane +30 st da się we znaki.Siedzę więc w domku i leniuchuję... Balu przyniósł mi wczoraj wieczorem zdobycz z balkonu,upolował chrabąszcza i położył mi na nodzechyba chciał się ze mną podzielić Małgosiu,dobrze,że Twój mąż przejawia chęć współpracy,idzie więc stopniowo ku dobremu... Grażynko,prasowania nigdy nie lubiłam i nie lubię,robię to tylko wtedy,gdy muszę...podziwiam Ciebie... Udanego dnia wszystkim życzę! |
|
||||
witaj Irenko.Dziękuję za kawę..chętnie się napiję.. U mnie tez zanosi się na upał. Wczoraj w nocy włączyłam klimę..nie mogłam spać..było mi tak duszno,ze stwierdziłam, iż nie będę się męczyć.
Teraz jest chłodniej ale zaraz słonce wylezie... Małgosiu fajnie,ze że Pani Asia ma taki dobry wpływ na męża...i że jej słucha...pomalutku będzie lepiej...i Ty odsapniesz bo na razie masz ciężko.. Grażynko...pewnie,ze potrzeba dużo wody..Ja nie mam prądu i musiałabym podlewać wiaderkami..nie ma mowy...zarobie się a efekt żaden. Poza tym trzeba oszczędzać wodę..we Wrocławiu nie pada...jest gorąco i sucho... Krysiu nawet gdybym nie pojechała może coś na działce i byłoby lepiej ale za wiele to nie..w takie upały idę tam na chwilkę..bo jest nasłoneczniona... zdjęcia będą seriami.... ile dam rady dzisiaj zaczniemy od Chojnika . Byłam tam dwa razy...na powitanie i pożegnanie. Bardzo lubię to zamczysko.. widoki przecudne schodziłam przez Zbójnickie Skały a potem na Przesiekę pięknym szlakiem w lesie super było... tyle na dzisiaj... Dobrego dnia zyczę... |
|
||||
Dzień dobry Irenko i Alu.
wzmocniona posiłkiem u Irenki , wyruszyłam na górskie szlaki z Alą. Gdyby nie soczyste owoce, nie dałabym rady nawet patrzeć na te wysokości! Że też ludziom chce się tak wspinać!?!?! Nawet w lesie jest pod górkę, hihihi. Nic to , wirtualnie pokonałam trudne szlaki!!! Dziękuję dziewczyny za poranne wspaniałości. Upału ciąg dalszy, więc chroń się kto może!! Miłego dnia, kochani.
__________________
|
|
||||
Dzień dobry Irenko, Alu, Krysiu, |
|
||||
Witajcie dziewczyny.
Małgosiu to dobrze, że Twoj małżonek słucha Asil i robi co ona radzi. Widać, że dziewczyna ma podejście do chorych. Wczoraj prasowałam bo nawet to lubię ale prawdziwy powód to było to, że dziś w nocy młodzi wyjeżdzali do Wioch na szkolenie. Pracownicy jechali wiekszym samochodem takim osobowo dostawczym.. Szkolenie bedzie trwało około 2-3 dni, pracownicy wracają a oni zostają na zaproszenie szefa tej firmy z którym sa zaprzyjaznieni. Będą tam u niego kilka dni a potem zaoferował im pobyt w domu rodziców w innym miejscu nad jeziorem. W drodze powrotnej oddadzą mu klucze z domu. Gdy teraz dzwoniłam do nich to przejeżdzali przez Wieden a dzieciska juz pytaja czy daleko jeszcze. Alu w tych Twoich wędrówkach to bardzo zazdroszczę Ci tych chwil które spędzasz w takich uroczych ruinach zamków. Uwielbiam historie i zamki a najwiekszym moim marzeniem jest zwiedzanie zamków nad Loarą. To inna kategoria ale Twoje iurocze miejsca są cudowne. Nocka była nawet chłodna bo jak młodzi wychodzili do samochodu to tez wyszłam i było chłodno, ranek jakis taki pochmuirny i trudno wyczuć czy to na wielki upał czy jednak spad nie choc trochę deszczu bo to co spadło przedwczoraj to było nic. Miłego dnia kochani. |
|
||||
Małgosiu serdecznie Ci wspolczuję dodatkowo ten cholerny
upał. A jutro to da nam popalić. Ja miałam Magdę do pomocy a tak naprawde to dopiero przez ostatnie 3dni. Mąż praktycznie do końca był samodzielny choc bardzo słaby. No ale to była inna choroba. Szkoda, że mieszkamy tak daleko bo chętnie bym Ci poprasowała bo lubię. Pospuszczałam żaluzje jest chłodniej. Jak będzie za ciepło od południa to przejde sie do jadalni od wschodu gdzie jest duzo chłodniej. Nie zapoimnijcie pić dużo płynów. |
|
||||
Witam wszystkie wykończone przez upał koleżanki.
Dziś nawet wcześnie wstałam,bo noc była chłodniejsza i się wyspałam,oczywiście po tabletce. Rano zrobiłam zakupy,skromny obiadek i już mam luzik. A mąż zrobił małe porządki. Jak tak zajęcia są rozłożone to człowiek nie czuje zmęczenia. Zawsze jak tylko jest mąż w domu to pomaga. W piatek jedziemy jak zwykle na działkę,dobrze,że troszkę ma sie ochłodzić. Grazynko to podlewanie trawnika w takie upały to faktycznie nie ma sensu. Podlewam tylko roslinki i borówkę amerykańską. W tym roku bardzo borówki obrodziły. Małgosiu powolutku postępy u męża są i to daje nadzieję. Tak myślę o tym twoim prasowaniu,a może przy takim natłoku zajęć troszkę inne obowiązki poluzuj. A ten czas przeznacz np. tylko dla siebie.To taki troszke komfort psychiczny. Irenko mojej córce kotka też przynosi różne niespodzianki,ostatnio przyniosła zagryzionego ptaszka. Ala widoki piękne i ty szczęśliwa.Choć zastanawiam się skąd nawet w takie upały masz tyle energii. Ja późnym wieczorem wychodzę i robię 4-5 km zajmuje mi to 1,5 godz. Jednak jak się wychodzi w góry to jest sporo godzin. Mirka ty chyba deszczyk to masz na specjalne zamówienie. U mnie od dawna nie ma ani kropli. Krysiu ja właśnie piję takie soki z lodem.A do tego zimny prysznic i wiatrak i jakoś daje radę.Wiadomo na działce jest lepiej. ale nie mam możliwości codziennie jeździć. Idę teraz poczytać,mam fajną książkę Agaty Tuszyńskiej "Krzywicka - długie życie gorszycielki" Bardzo lubię tą naszą wybitną biografkę Agatę Tuszyńską. Nie dajcie się upałom.Jeszcze trzeba przetrwać te dwa dni. Oglądałam długoterminową pogodę do 12 lipca to ma być umiarkowanie. Ja czekam na skierowanie do sanatorium i bardzo się boję by nie trafić na upały. |
|
||||
Dzięki Grażynko, już mi lepiej, taka chwila słabości
w to gorąco. Po obiedzie znalazłam chwilę, żeby się spoziomować i doszłam do siebie. Prasowanie nie zając, może się ochłodzi, to ogarnę. W piątek pogrzeb sąsiada, ale nie pójdę, bo nie chce zostawiać męża samego. Jutro pojadę na chwilę, może uda mi się oddać smartfona męża do naprawy, bo uszkodził w szpitalu, a jak nie, to kupię coś w komisie, jak uda mi się znaleźć miejsce do zaparkowania. Mirellko, chwilę dla siebie mam wieczorem, jak położę męża spać. Miłego popołudnia |
|
||||
Dzień się kończy, i komary krwiopijcy zaczną grasować. A cały czas było fajnie . |
|
||||
witam o poranku....
u mnie wczoraj troszkę można było odetchnąć...nawet popadało . Dzisiaj mam swój wieczór poetycki a jutro drugi oby tylko nie było skwaru. Ja od prasowania jak najdalej..podziwiam Cie Grażynko,ze lubisz to robić..Ja prasuje tylko obrusy na święta. Piękne zdjęcie Lenka śliczna dziewczyna.. Mirelko 4-5 km to sporo Małgosiu...dbaj o siebie.. do pewnych rzeczy trzeba cierpliwości...życze aby było coraz lepiej... Mireczko to prawda wiek ma swoje prawa.Tez jeździłam nad morze a teraz wiem, ze dla mnie to za daleko...za ciężko...choć tęsknię za Mechelinkami.. |
|
||||
dzisiaj inna trasa...
Swiątynia Wang- Samotnia- Strzecha Akademicka- Spalona Strażnica- Słonecznik- Pielgrzymy- Świątynia Wang ok. 21 km.. Na Samotnię Samotnia- i tu krótki odpoczynek czas w drogę.. chcesz mieć ładne zdjęcie musisz się postarać Strzecha Akademicka dają tam pyszną kawę w drodze na Słonecznik piękne widoki. Wszystkie schroniska widac...i Kocił Małego Stawu- urokliwy przy Samotni Kocioł Wielkiego Stawu Jutro cd |
|
||||
Dzień dobry dziewczyny.
Oby jakoś przeżyć te dwa dni. Pogoda długoterminowa mówi,że przynajmniej do połowy lipca będzie chłodniej Jak to się złożyło niebezpiecznie na świecie i obok nas i niebezpiecznie w pogodzie. Mirka - jak masz okazję to jedź koniecznie nad morze a do tego termin fajny. A gdzie masz taką możliwość zapisania się? Grażynko - Lenka to już prawdziwa a do tego urocza panienka. Ala - wędruje z tobą, dobrze że wirtualnie. Krysiu - ja też przy takich wędrówkach długich nie dałabym rady. Cieszę się,że mam siły prawie codziennie zrobić swoje trasy.Wczoraj wyszłam po 19 -tej wróciłam Przed 21,było fajnie beż słońca lekki wiaterek. A jednak po górach nie dałabym rady to ogromny fizyczny wysiłek. Wszystkim życzę spokojnego dnia A Małgosi dużo energii aby sama ją nosiła. Pijcie dużo,ja wczoraj przez cały dzień wypiłam 3 litry różnych napojów. |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Rozmowy... o religiach | ostatek | Społeczeństwo | 1896 | 02-07-2021 13:36 |
rodzina o dobrym sercu | rodzinka1980 | Różne | 3 | 01-06-2021 00:48 |
Grillowanie przyjazne sercu - komentarze | sabinkaa | Ogólny | 0 | 23-01-2012 10:54 |
Pomóż Sercu. | inka-ni | Ogólny | 1 | 16-02-2011 17:40 |
Czy w Polsce zyja jeszcze ludzie o sercu czlowieka ? | senior A.P. | Społeczeństwo - wątki archiwalne | 70 | 03-05-2008 15:28 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|