Dobry wieczór...
Bogdo...Tarninko...co za złe wieści przyniosłyście. Jednej dopiekł kręgosłup, drugiej zapaliły się płuca. Obu zdrowia życzę...niech precz odejdą choróbska.
Niewiele dziś zdziałałam...wprawdzie przytargałam cały wózek zakupów i wyszłam w ogród, ale jakoś robota mi nie szła - zbyt grzało i parno było, więc odpuściłam. Pogadałam za to przez telefon z koleżanką i z córką - jutro wpadnie z chłopakami na kawę i ciastko, pożegnać się przed wyjazdem. Znów będę przeżywać.
Miłego wieczoru i spokojnie przespanej nocy.