|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
Różności ... czyli tematy, które "nie pasują" gdzie indziej |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
#21
|
||||
|
||||
Warszawa. Październik w Łazienkach. Fot.ElaJ. Scherzo Stanisław Filipowicz jeszcze tylko w Republice Wróbli i Słoneczników pogodnie zielono jakby jesień nigdy nie miała nadejść a morze coraz wścieklej uderzać o burtę plaży wymknęło się nam to lato odleciało pordzewiało w jesień i głogi krwawią żywe czekają na bandaż śniegu wśród traw wiatr wykonuje ostatnie scherzo do twoich wierszy Pogodnego nastroju ze wszystkimi kolorami października
__________________
__________ |
#22
|
||||
|
||||
Warszawa. Jesień w Łazienkach. Widok na Belweder w czasie deszczu. Fot. ElaJ. Deszczowa Sonata Pod parasolem cichy kąt i filiżanka dobrej kawy i prawdę mówiąc nie wiem skąd zapach maciejki słodki, mdławy. Diamenty błyszczą w srebrnej kolii, pajęczej sieci zdobią kratę; może to nutka melancholii kroplami deszczu gra sonatę. Wieczór już ubrał frak szkarłatny; na przekór nocy rozszlochanej rzeźbi Twój uśmiech delikatny w kropelce deszczu zabłąkanej. Tadeusz Gajewski ... ciepłego wieczoru w zaciszu domowym, z aromatyczną herbatą, kwiatami w wazonie, dobrymi myślami i duchem jesiennej poezji
__________________
__________ |
#23
|
||||
|
||||
Spacerem po Puszczy Kampinoskiej Fot.ElaJ. Piosenka o tajemnicy Życie jest mdłe i znikome, życie się całkiem nie liczy bez jakiejś wielkiej niewiadomej, bez tajemnicy. Bez owej mgiełki, co zwiewnie ogród zielony osnuwa, bez tego, co się ledwie, ledwie przeczuwa... Aż nagle głowę, dom, ulicę wielka ogarnia jasność i masz już swoją tajemnicę na własność. Chowasz swą wielką wiadomą w sercu, pod swetra pancerzem i strasznie pragniesz, by ją komuś powierzyć. Bo życie się całkiem nie liczy i jest dość marne, jeżeli nie ma się z kim tą tajemnicą podzielić. Gdy nie ma rąk, co się chwycą i ust, co szepną te słowa: ja cię na zawsze tajemnico dochowam. A ten, co wytrwa, wytrwa dzielnie w tym zamiarze nieprostym, nie będzie nigdy beznadziejnie dorosły. Od życia trosk i goryczy, zieleń obroni go młoda, skryta w dzieciństwa tajemniczych ogrodach... Wojciech Młynarski Pozdrawiam przy poobiedniej kawce
__________________
__________ |
#24
|
|||
|
|||
Skowronek Nie odlatuj skowronku mi z pola, ty ostatni z artystów tu jesteś. Nie odlatuj, ty pierwszy mnie wołasz gdy wiosenna otwiera się przestrzeń. Wiem, nie lubisz jesieni i zimy, chłód wygania cię stąd w obce strony ale wracaj, za tobą tęsknimy, czeka wiosna i pole zielone. Smutne kwiaty, zduszone przez mrozy, pole z traw też powoli zamiera tylko mgły szal się równo rozłożył i kir smutku rozściela się teraz. A mi w myślach jest lato minione, barwne w kwiaty i ptaków świergoty i ów grajek- maleńki skowronek który śpiewał zawiłe nut sploty. Kp. |
#25
|
||||
|
||||
Gjodko, Staszku, dziękuję i pozdrawiam
|
#26
|
||||
|
||||
Park Ujazdowski w Warszawie. Fot.ElaJ. Kolejna jesień - Wojciech Młynarski https://www.youtube.com/watch?v=ew0vcjgur0Q Znów biegnę z głową pochyloną I kiedy tyle barw się mieni, gdy brzozy tańczą, klony płoną, znowu mnie nie ma w tej jesieni. Z walizki wielkiej wyciągnąłem szaliczek tkany z szarej troski, nie patrząc jak co świt, minąłem sejm ptasi w parku Ujazdowskim. I ten kretyński pęd ,co gna mnie, minąć mi kazał żółtą różę, która szeptała: ”Stań, spójrz na mnie, bo jutro już się nie powtórzę”. Jutro się zacznie pora mglista, czas fatalnego kapuśniaczka, lecz dzisiaj Kubuś Fatalista tak mnie poucza znad bukłaczka: Odpuść, przyhamuj, przystań, kmotrze, nim smutne róże w szronie zginą, popróbuj jabłka , gdy najsłodsze, spójrz, jak się płoni dzikie wino... Tak kończy się króciutki wrzesień, szalony jak spóźniona miłość, i kończy się kolejna jesień, ta, w której znowu mnie nie było... U mnie dzień prześliczny i ciepły..... Stanisławie, dzięki serdeczne za śliczny wiersz Stan Pogodnego życzę weekendu, ze słoneczkiem
__________________
__________ |
#27
|
||||
|
||||
No i jest Lubisz, nie lubisz, jesień cię dopadnie Jesień jako pora roku i jako etap życia Słota błotem zbruka, złoty liść odpadnie Coś jakby pozorna, złudna forma bycia Jesień to narkotyk powoli wchłaniany Szaleją kolory, plamy, winiety w amoku, A czas jakby zastygł i zasklepił rany Ułuda spokoju pręży się do skoku Zrywa się wichura, deszcz siecze z ukosa A bodaj to dunder skrępował w niemoce To nie wiosenny powiew, nie poranna rosa To zemsta za wczoraj, miłe dnie i noce Wiersz mojego przyjaciela... Jesień nie zawsze łagodna i zlota... Też Kampinos... |
#28
|
||||
|
||||
Oprócz zieleni i brązów były jeszcze wszystkie odcienie rudości... uwielbiam las o tej porze roku Czesław Miłosz Wyprawa do lasu Drzewa ogromne, że nie widać szczytu, Słońce zachodząc różowo się pali Na każdym drzewie jakby na świeczniku, A ludzie idą ścieżką, tacy mali. Zadrzyjmy głowy, weźmy się za ręce, Żeby nie zgubić się w trawach jak w borze. Noc już na kwiaty nakłada pieczęcie I z góry spływa kolor po kolorze. A tam nad nami uczta. Dzbany złota, Czerwone wina w osinowej miedzi. I wiezie dary powietrzna karoca Dla niewidzialnych królów czy niedźwiedzi. Szczęście - Piwnica pod Baranami http://www.youtube.com/watch?v=TJxet...eature=related Bachorku, cieszę się, że znalazłeś małą chwilkę i zajrzałeś do naszego kącika z poezją ...i dziękuję za wiersz, z przyjemnością przeczytałam. Może jeszcze coś przyniesiesz? Pozdrówka ciepłe ze słonecznej Warszawy dla Wszystkich
__________________
__________ |
#29
|
|||
|
|||
Pogoda
Dziś dzień chłodny, zachmurzony,
po prostu jesiennie. Wiatr szalony w wszystkie strony szarpie ubiór ze mnie. Białe chmury tam u góry pędzą dziś po niebie. Czy to wróży deszcz nam duży? Tego już nikt nie wie. Wiatr nie powie co ma w głowie, że tak chmurki goni. Ot, tak powiem, pędzi sobie, więc leci i do nich. A niech wieje, niech szaleje, zgoni chmury z nieba. Gdy je zwieje, wypięknieje, bo nam słonka trzeba. Wówczas wszystko prawdy blisko będzie co rzekł jeden, że wietrzysko, powietrzysko zmienia swym powiewem. Kp. Dziękuję Wszystkim za wspaniałe wiersze! Czekam na jeszcze. Pozdrawiam! |
#30
|
||||
|
||||
Rezerwat Przyrody Łężczok_zdjęcie wlasne Ludwik Jerzy Kern Jesień Wiatr Największy elektroluks świata Wszystkie drzewa z liści poomiatał I baluje w pustej altanie. Spadły liście Posnęły wiewiórki, Ciała drzew Dostały gęsiej skórki, Można sprawdzić, panowie i panie. * Uciekają z ogrodów dziewczyny, Wjechaliśmy w hrabstwo Aspiryny, Wjechaliśmy dość zdecydowanie. Wszystko razem biorąc, krótka mowa: Najpierw deszczyk, Potem krzyż I głowa I w łóżeczko, panowie i panie. * A w łóżeczku (Jeśli grypa letka) Całkiem miło: Książeczka, Gazetka, Albo słodkie kimanie-drzemanie. Jeśli tylko radio nam nie trzeszczy I symptomów nie ma zbyt złowieszczych, To jest bosko, panowie i panie. Pozdrowienia zostawiam dla wszystkich tu piszących.
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
#31
|
||||
|
||||
"Dziś dzień chłodny, zachmurzony, po prostu jesiennie. Wiatr szalony w wszystkie strony szarpie ubiór ze mnie." Stanisławie, dzisiaj taka pogoda, że tylko wina się napić GRECKIE WINO - ANNA GERMAN https://www.youtube.com/watch?v=2YupiG5Tu0g Lulko, Twoje zdjęcie cudne!!! Wiersz dla Ciebie Deszczowy portret w oknie dziś Twój portret w oknie kwiatów kolorami deszcz maluje ...marzeniami a Ty drżysz zaczarowana cała blada i mokra w perłowych deszczu kroplach rozpływasz się akwarelą z nocy w dzień i umykasz jak niedokończony sen Janusz Kliś Pozdrawiam
__________________
__________ |
#32
|
||||
|
||||
Radosław Popek Pomaluj Pomaluj purpurą jak wino dojrzałe i liście ich winorośli Pomaluj żółciami słonecznika dyni co się na grządkach rozrosły pomaluj lawendą niech wonią omami i wrzosem liliowym pomaluj pomaluj jak w sadach grusz kosze zerwanych i jabłek od słońca rumianych pomaluj świat cały w mozaikę kolorów jak tylko w nie jesień bogata pomaluj mi życie w pastele spokojne gdy jesień piękniejsza od lata. pomaluj mi usta koralem jarzębin karminem róż – serce pomaluj i przybądź z paletą barw pełną i pędzlem i bądź mi nadwornym malarzem! Jadwiga Zgliszewska Kolorowej jesieni... |
#33
|
|||
|
|||
Grzybki
Tyle grzybów poniszczonych
widzę w lesie każdy ranek, a szczególnie te czerwone muchomorki, rozdeptane. Takie śliczne kolorowe, ozdobione w białe kropki. jak tak można, miał ktoś głowę by je zdeptać tak okropnie! Trudno, ja je przemaluję sprayem na pięknego rydza, niech też muchomorek czuje, że ich nikt już nie wybrzydza. Może ktoś gdy ujmie w dłonie by go włożyć do koszyka, przedtem zegnie się w ukłonie jakby biorąc borowika. No bo każdy grzybek w lesie, biały, żółty czy czerwony musi być z szacunkiem przecież do koszyka położonym. Kp. Miło tu wpaść i poczytać najpiękniejsze, wybrane wiersze. Dziękuję również Wszystkim bardzo serdecznie za miłe słowa. |
#34
|
|||
|
|||
Ona
Piękna twarz, to zmienne serce,
niespokojne i nietrwałe, chce zabawić się naprędce i cię rzucić jak ogarek. Brunet, blondyn, może bury, każdy dobry, gdy nadziany, przebiegłością swej natury lubi barwnie przeżyć zmiany. Sukieneczka ma prześwity w których widać piękność ciała, dekolt bombek zaś odkryty, jakby bluzka już spadała. Niby rybka się wywija z powabnością w męskim gronie chcąc by każdy wzrok w nią wbijał i się chłopcy lgnęli do niej. Zrzuca chętnie co na nogach żyjąc swoim stylem życia powtarzając znany slogan: ,,Ja nic nie mam do ukrycia!" S. Kpwalski. |
#35
|
||||
|
||||
Bachorku, bardzo lubię wiersze Zgliszewskiej
Stanisławie Jesień purpurą szaleje... Jesień purpurą szaleje a ja rozwieszam nadzieję na krzakach róży dzikiej i o nic już nie pytam nitką babiego lata skronie sobie oplatam w jarzębinowe kiście wzrok swój łakomie wciskam wyciągam gładkie kasztany w kolorze czekolady którą popijam wieczorem na chandrę jesiennej pory Jadwiga Zgliszewska Dobrego, optymistycznego dnia Wszystkim życzę
__________________
__________ |
#36
|
||||
|
||||
Witam...
Gjotko bo jej wiersze są kolorowe jak obrazy...
Liście jesienne Liście jesienne leżą po brzegach dróg, mieniąc się jedną połową tęczy. Wyglądają jak rozsypane róże wszelkich barw. W stawie drżą złote plamy . Rząd drzew odbija się w nim różnie: wierzba - mgłą siwą, czerwona leszczyna - skrzydłem motyla, topole - ciemnymi kolumnami. Skośne marmurowe schody, prowadzące ku wodzie, odbijają się w gląb i w przeciwną stronę niż prowadzą, tworząc klin. Zadarte liście wierzby płyną jak dżonki, wiatrem popychane. Wysoko przelatujące samoloty suną przez głębinę jak czarne płotki, małą gromadą. Woda żyje, drzewa budzą się dzisiaj. Wieje bowiem wiatr, który różni się od innych jak chuchnięcie od dmuchnięcia. Z głębi piersi natury płynie to serdeczne chuchanie: wiatr halny. Kto jeszcze nie wypowiedział swojej miłości, zdradzi się z nią w taki dzień. Oto jest niekalendarzowy powrót wiosny. Wiosna - kaprys, wiosna - łaska. Możemy się jej wszędzie i zawsze spodziewać, tej Wiosny Niezależnej, zarówno w zimie, jak i w setnym choćby roku życia. Maria Jasnorzewska Pawlikowska https://www.youtube.com/watch?v=uMKz...l=danutapiaski |
#37
|
||||
|
||||
Cytat:
To dla Ciebie...ale myślę, że wszyscy chcielibyśmy ogrzać się przy takim ogniu zdjęcie własne Pragnienie marzy mi się ognisko z gitarą w odległej zielonej kniei z rozśpiewaną wiarą, ze skrami pełnymi nadziei, co lecą do nieba w ciemną noc, by spotkać się z gwiazdami, a wszystkim, co w kręgu z błyszczącymi oczami, ciepło ognia na skrawku ziemi daje wielką moc autor: tusiak
__________________
Życia nie mierzy się ilością oddechów, ale ilością chwil, które zapierają dech w piersiach. – Maya Angelou |
#38
|
|||
|
|||
Dziś kilka moich starszych wierszy:
W Niebie Wiele tych grzechów nie zaliczyłem idąc przez życie, jak to cielę, kląć-mało kląłem, pić nie piłem więc i użyłem w nim niewiele. Gdy się pożegnam z naszą ziemią, kopnę w kalendarz, będzie kwita, otworzy mi się Brama Niebios i grzecznie Święty Piotr przywita. Zapyta, czy mi odpowiada codzienne posty z lamką wina i Pana witać na kolanach, gdy spacerując będzie mijać? Zobaczę, co mi oferują, W Niebie chcę mieć nieziemskie ramy, musi być piwko i napoje, a telewizja bez reklamy. No, a przy piwku chcę poczytać. Romanse-kodeks tam zabrania więc pewnie biblię będą wpychać, co muszę zabrać bez gadania. Może być nawet ,,Gość Niedzielny" od tego też się nie obronię byleby Rydzyk-wódz naczelny nie sterczał mi na pierwszej stronie. Ale nie mogę zbyt wybrzydzać oferowanych wspaniałości, bo Szef mi kopa da w pośladek i do piekielnych wpadnę włości. S. Kpwalski. Zabujałem się Zabujałem się na amen, mówiąc po naszemu, zabujałem się w dziewczynie sam już nie wiem czemu? Żeby była jak Bardotka lub Lollobrigida ale gdzie tam, zwykłe zero i do tego brzydal. Ale czemu jej się dałem właśnie tak omamić. Czy doprawdy już do reszty postradałem pamięć? Nochal długi, jak ogórek i wypukłe czoło, słowo daję, taki okaz, jakich brak wokoło. Tylko oczy ma cudowne, ach, te śliczne oczy, kiedy spojrzy, tak się jarzą, jak dwie gwiazdy w nocy. Mógłbym na nie nieraz patrzeć chyba godzinami, bez niej chodzę obłąkany. Tak jej czar omamił! Ciskam się, jak oszalały w tę i tamtą stronę niby szczupak w ciasnej sieci. Czy tak mi sądzone? Czy ja jestem zakochanym, czy tylko idiotą? sam już nie wiem, jak to pojąć? Co myślicie o tym? Kp. |
#39
|
||||
|
||||
Jesienne ognisko. Fot. Adam Wawszczyk Lulko Bachorku, piękne zdjątko i wiersz.... Stanisławie, bardzo mi się spodobały Twoje wiersze ...uwielbiam przyrodę i jesienne klimaty... ognisko kojarzy mi się ze spotkaniami, gitarą, śpiewem i...miłością Dzisiaj przyniosłam wiersz... Nad ranem przyszła Nad ranem przyszła, Do mnie cicho, Jesienna miłość, Szarozłota... I szelest liści, Razem z chłodem, Zamiast bukietu, Mi przyniosła.. Z gorącym sercem, Jak ognisko, Co świeci nocą, Żarem grzeje, Rozpycha się, Ogarnia wszystko, Rozwiewa chłód I promienieje... Z rozmową co jest Szeptem... tylko, I tylko ja ją ledwo słyszę, Z mgiełką co spada Na nas nagle... I tłumi wszystko, Nawet ciszę... Z twarzą księżyca, Trochę bladą, Zagląda w okno, Tuż nad ranem.. I mówię do niej....idź już sobie! A ona na to......tu zostanę... Autor: maluna21 ... i piosenkę bardzo nastrojową Jak ogień w twoich oczach - Czerwony Tulipan https://www.youtube.com/watch?v=O7YQ...ulip an-Topic Pięknego dnia U mnie świeci słonko
__________________
__________ |
#40
|
||||
|
||||
Deszcz jesienny Wieczornych snów mary powiewne dziewicze Na próżno czekały na słońca oblicze W dal poszły przez chmurną pustynię piaszczystą W dal ciemną bezkresną w dal szarą i mglistą Odziane w łachmany szat czarnej żałoby Szukają ustronia na ciche swe groby A smutek cień kładzie na licu ich młodem Powolnym i długim wśród dżdżu korowodem W dal idą na smutek i życie tułacze A z oczu im lecą łzy Rozpacz tak płacze To w szyby deszcz dzwoni deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki miarowy niezmienny Dżdżu krople padają i tłuką w me okno Jęk szklany płacz szklany a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny O szyby deszcz dzwoni deszcz dzwoni jesienny Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny Kto? Nie wiem ktoś odszedł i jestem samotny Ktoś umarł kto? Próżno w pamięci swej grzebię Ktoś drogi wszak byłem na jakimś pogrzebie Tak Szczęście przyjść chciało lecz mroków się zlękło Ktoś chciał mnie ukochać lecz serce mu pękło Gdy poznał że we mnie skrę roztlić chce próżno Zmarł nędzarz nim ludzie go wsparli jałmużną Gdzieś pożar spopielił zagrodę wieśniaczą Spaliły się dzieci Jak ludzie w krąg płaczą To w szyby deszcz dzwoni deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki miarowy niezmienny Dżdżu krople padają i tłuką w me okno Jęk szklany płacz szklany a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny O szyby deszcz dzwoni deszcz dzwoni jesienny Przez ogród mój szatan szedł smutny śmiertelnie I zmienił go w straszną okropną pustelnię Z ponurym na piersi zwieszonym szedł czołem I kwiaty kwitnące przysypał popiołem Trawniki zarzucił bryłami kamienia I posiał szał trwogi i śmierć przerażenia Aż strwożon swym dziełem brzemieniem ołowiu Położył się na tym kamiennym pustkowiu By w piersi łkające przytłumić rozpacze I smutków potwornych płomienne łzy płacze To w szyby deszcz dzwoni deszcz dzwoni jesienny I pluszcze jednaki miarowy niezmienny Dżdżu krople padają i tłuką w me okno Jęk szklany płacz szklany a szyby w mgle mokną I światła szarego blask sączy się senny O szyby deszcz dzwoni deszcz dzwoni jesienny Źródło: LyricFind Leopold Staff https://www.youtube.com/watch?v=bUJI...=kapitanMarlow |
Podobne wątki | ||||
Wątek | Autor wątku | Senior Cafe | Odpowiedzi | Ostatni Post / Autor |
Cztery Pory Roku*** JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 217 | 21-12-2020 19:11 |
Cztery Pory Roku ***JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 179 | 20-12-2019 20:16 |
. . . . Cztery Pory Roku * * *JESIEŃ * * * | tar-ninka | Różności | 75 | 22-12-2014 08:41 |
. . . Cztery Pory Roku ***JESIEŃ *** | tar-ninka | Różności | 130 | 07-12-2012 19:57 |
. . . .Cztery Pory Roku...Jesień.... | tar-ninka | Różności - wątki archiwalne | 256 | 21-12-2008 09:25 |
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek |
|
|